Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór Kochani!!!

 

kosmostrada, ja też mam dzisiaj taki dzień. Myśli miałam różne, słabość okropną, ucisk w klatce też, ale tłumaczyłam sobie to bólem odcinka piersiowego, bo podobne objawy powoduje to schorzenie.

 

Wstałam wściekła, nie wiadomo na co. Okropność!! Nastrój poprawił mi się, gdy Syn podrzucił Wnuczka do nas :D Natychmiast nastapila mobilizacja pełna i mimo wszystko dałam radę, i z obiadem i z zabawą. Po 2 godzinach dołączył młodszy Wnuczek i zabawa rozkręciła się na całego :yeah: Bóle nie ustąpiły, ale psychika poradziła sobie.

 

 

cyklopka, wydaje mi się, że takie nieogarnięcie codzienności także jest potrzebne, widocznie potrzebujesz tego, na dodatek możesz sobie na to pozwolić. Nie bądź taka surowa dla siebie...daj sobie prawo do odrobiny luzu...

 

mirunia, to naprawdę dobrej jakości oleje...

 

Carica Milica, :D niech czas spędzony w klinice przyniesie Ci poprawę, stabilność, pewność...!!! I oczywiście ukojenie...

 

Purpurowy, nieprzyjemna sprawa, ale człowiek chce pomóc najbliższym... Ładnie z Twojej strony.

 

tosia_j, Ḍryāgan, rolosz, to paskudny czas, jeśli leczycie się sami, to potrwa. Wiem z autopsji, niestety.

Jesteście na L4?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Carica Milica, misty-eyed, mirunia, Tule Was goraco :********* nie wiem skad ta lichosc , czyzby faktycznie zmiany pogodowe ? U mnie dzis drastyczna , ze slonca i ciepla na ulewe i chlod.

A ja licham jak gowno...

Nie wiem jak jutro w pracy sie ogarne bo wrocily mi slabosci i zawroty . Mam takie uczucie jakbym sie miala zapasc w siebie. Nie wiem juz co z ciala , co z umyslu.. Nie wiem kiedy sie wydzwigne z tego.

 

mirunia, musze i ja olejow poszukac , nie mialam teraz jeszcze okazji ale musze sie zmobilizowac.

 

kosmostrada, bardzo nie lubie opisanych przez Ciebie dolegliwosci. miewam je niestety ostatnio tez .. znak ze za duzo napiecia.

Mam nadzieje Slonce ze teraz juz lepiej?

 

Purpurowy, wspolczuje tego scierania po tacie ale znam bo po mom jak mialam 17 lat tez musialam scierac... esh

 

Ḍryāgan, wlasnie mam nadzieje doczytac reszte "Mojej walki" .

 

Carica Milica Kochana moje kciukasy masz juz dawno i mam nadzieje ze bedzie tylko lepiej po tym szpitalu !

 

 

Czasami marze o lobotomii :evil::roll:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, No to miałyśmy dziś to samo, ale dałyśmy radę, nawet gości przyjęłyśmy. :great:

 

misty-eyed, platek rozy, mirunia A nie myślicie Dziewczynki, że te lichości to pogoda? Bo ja jak jestem w gorszej fazie, to bardzo mi to dokucza, zauważyłam. Wiem, że się upieram z tym przesileniem, ale w tym roku przyznacie jest dziwna aura.

 

Ḍryāgan, I bardzo dobrze, że zostajesz w łóżeczku, bo wypadałoby grypiszcze wyleżeć jeszcze ze 3 dni, co by w jakieś gorsze paskudztwo się nie przekształciło.

 

mirunia, Cieszę się, że pokorzystałaś z ostatnich chwil ciepełka, no i jakie piękne łupy! :D Dzięki Kochana, mam nadzieję, że jutro już forma będzie jako taka i ten tydzień w pracy zgrabnie mi minie.

 

tosia_j, Tulam bidulko chorutka! A Ty pójdziesz jutro do pracy?

 

platek rozy, Platuś, damy jutro radę, zobaczysz... Tulasy!!!

 

Carica Milica, Zawozi Cię ktoś jutro?

 

Wróciłam z taniego jedzonka, cieszę się, że Chłopaki mnie zmobilizowali. Udało mi się kupić w super cenie jedzenie dla psa w zoologicznym i tak się tym podekscytowałam, że aż mnie zatchnęło. :roll::roll: Tak mam w tych fazach niestykania łączy, że palec mi pokazać a zacznę płakać, albo dostaję ekstazy na pierdoły. Oj żeby się jakoś ustabilizować. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, ja też podejrzewam nadchodzącą zmianę pogody jako przyczynę osłabienia.

Miałam kiedyś okropne wahania nastrojów, ale od czasu prawidłowego ustawienia leków tarczycowych, wszystko uspokoiło się. Oczywiście zdarza mi się jeszcze, ale sporadycznie.

Wiesz kochana, ja mam też smutek w sercu, bo wiem już, że mogę liczyć na poprawność relacji synowa-teściowa, ale serdeczności już nie będzie. To przykre...osoby takie jak ja, źle to znoszą. Chyba dobrze, że już mam tę świadomość, bo nie chcę, by ta sprawa mnie bolała...

 

platek rozy,wierzę, że dotrwasz do końca, mimo wszystko. To ważne dla Ciebie, z wielu względów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, wydaje mi się, że takie nieogarnięcie codzienności także jest potrzebne, widocznie potrzebujesz tego, na dodatek możesz sobie na to pozwolić. Nie bądź taka surowa dla siebie...daj sobie prawo do odrobiny luzu...

Byłoby ok, gdybym umiała odpoczywać.

 

Nie jestem smutna, ale taka przygaszona, do wszystkiego się zabieram z wysiłkiem. Terapeutka mówiła, żebym zapytała lekarkę o coś na wyregulowanie snu, może jakiś antydepresancik by się przydał.

 

Tylko koncert był fajny, nawet dostałam tulasa od gitarzysty :105:

 

[videoyoutube=g0QYYGOBo_s][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, Wiem Kochana, że jest to dla Ciebie bolesna sprawa. Też mam takie bolesne tematy rodzinne i na pewno dokłada się to do naszych ciężarów. Tak jak mówisz, z pewnymi sprawami trzeba spróbować się pogodzić, aby nas nie męczyły. Jak to zrobić, gdy dotyczy to tak bliskich relacji? :roll:

 

Purpurowy, Oj wiesz jakby się to przydało... :105:

 

WolfMan, No to Ciebie biedaku trza też poojojować... ;) Mi jednak pomogła kuracja czosnkiem, zabiła paskudę w zarodku ( tfu tfu mam nadzieję) choć noce z takim oddechem i odbijaniem się nie należały do najprzyjemniejszych... :P

 

Znów mnie bierze smut i chlip chlip u nosa. Boszsz jak z godnością znosić te nagłe zmiany fazy... Byle mnie w pracy jutro to nie trzymało, bo się wtedy słabo kontroluję i mogę wybuchnąć płaczem, albo kogoś opierdzielić... ( latanie ze śrubką z bananem na gębie jest akceptowalne... ;) )

 

Zapiżamowana jestem i czekam na rozsądną porę, żeby się zakopać pod kołdrą. Jakaś herbatka by się przydała, ktoś mi potowarzyszy w siorbaniu? :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zapiżamowana jestem i czekam na rozsądną porę, żeby się zakopać pod kołdrą. Jakaś herbatka by się przydała, ktoś mi potowarzyszy w siorbaniu? :smile:

Dołączam się, chociaż bez herbatki, bo pan Ludzka Stonoga śpi po poprawinach nawalony i nie mogę już hałasować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, Hej ;)

Wypiłem wiadro Gripexu-lipa raczej.

Czosnek dobra rzecz ,ale trzeba stosować profilaktycznie i mieć go w okresie jesienno- zimowym w diecie.

Dobra na odporność jest tez szklanka przegotowanej wody z rozpuszczoną łychą miodu i wyciśniętą do tego cytryną.

Trzeba zacząć stosować profilaktykę jak grypa odpuści ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

WolfMan, No trzymaj się w tym choróbsku jakoś, na całe szczęście rychło odpuści. :smile:

 

Purpurowy, No ale przecież się teraz trzymasz i może już nie wrócisz do doprowadzania się do upadku... Wiesz wg psychologów, to co nas najbardziej wkurza u innych, jest jakąś naszą bolączką, no w każdym razie coś w tym jest. Nie dziwota, że tak Cię zachowanie ojca zbulwersowało...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, młody człowiek popełnia błędy, staremu nie wypada się tak poniewierać, a ty pracujesz nad sobą.

 

Co wy wszyscy chorzy i się leczycie jakimiś roztworami paracetamolu z aromatem cytrynowym?

Ibuprom weźcie, imbir, ciepłe skarpety i słodką herbatę. I rosołek jego mać.

 

Mnie dzisiaj tylko brzuch bolał, herbatkuję profilaktycznie, muszę nie jeść sera, ale czasem pokusa jest zbyt duża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×