Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

platek rozy, ja rozumiem...

Moje największe problemy dotyczyły dzieciństwa / innych też nie było mało/, przerobiłam je w ciągu 7 miesięcy. Poza tym uporządkowałam swoje emocje. W kwestii chcieć i móc osiągnęłam harmonię...

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje największe problemy dotyczyły dzieciństwa / innych też nie było mało/, przerobiłam je w ciągu 7 miesięcy. Poza tym uporządkowałam swoje emocje. W kwestii chcieć i móc osiągnęłam harmonię...

To wszystko przerobiłaś na terapii w ciągu 7 miesięcy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Purpurowy, Ja nie miałam zupełnie problemu z wyrażeniem tego co mnie boli, czego chciałabym się pozbyć, co przeszkadza mi żyć spokojnie...

Ja też tego problemu nie mam, jednakże wałkowanie tej sprawy na terapii którą od 1,5 roku nie przynosi żadnego skutku. Myślę że to może być dlatego że ta sprawa jest dosyć świeża. Może lepiej zająć się innymi sprawami, a tą zostawić aż się trochę "przedawni"? Chociaż nie wiem czy jest sens ją zostawiać, skoro śni mi się niemal każdej nocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

misty-eyed, ja mam za duzo lękow i mialam spora depresje po odejsciu z pracy , bylam w okropnym stanie bo dwa miesiace zylam w lozku ( wychodzilam tylko do sklepu i wracalam do lozka) i ciezko mi bylo dosjc do jako takiego funkcjonowania. Do tego milion lekarstw testowalam wiec moje samopoczuce dlugi czas sie nie poprawialo. Dopiero mniej wiecej od roku jest w miare. Oprocz tych dolow kiedy mam w zyciu duzo stresu . Kazdy inaczej reaguje na terapie , kazdy ma inne problemy i dlatego nie ma co porownywac czasu :bezradny:Oprocz tych dwoch miesiecy caly czas sobie sama radzilam , sama na zakupy , sama do urzedow , do lekarzy .. nie mialam obok nikogo kto by mi pomogl a jak wiesz duzo daje osoba na ktora mozesz liczyc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja chodzę na terapię równo rok, przestałam już mojej T. jęczeć, bo nagle stanęłam z wybałuszonymi gałami po ryciu mi wiertarą w głowie, co wylazło. I T. mi powiedziała, że stanęłam na rozdrożu i albo na mocy własnej osobistej decyzji pójdę dotychczasową drogą i z moim wewnętrznym oprawcą , albo zmienię ścieżkę i go zwolnię. :D

 

acherontia-styx, ło matko, to trzymaj się Kochana. Jeśli będziesz mogła to pisz. Jak Ci tam jest, co się dzieje...

 

Nie byłem gotowy (pewnie nigdy nie będę) i nie był to właściwy czas :)

Ale to samobiczowanie się, why???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Muszę się spakować do Kliniki :roll: najchętniej bym zwiała niestety, bo wiem, że nie będzie to łatwy pobyt :roll: ale jak to dzisiaj usłyszałam od pewnej osoby 'muszą potrzaskać cię na kawałki i poskładać na nowo, żeby było lepiej' i chyba jest w tym sporo racji :roll:

 

Wszyscy tu zapewne będą trzymać za Ciebie kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×