Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień dobry!

 

Ja właśnie wróciłam ze spontanicznej wycieczki. Byliśmy zawieźć psa do nowej pani fryzjerki ( ze względów zdrowotnych jego pani chwilowo nie przyjmuje), a jest to za miastem w przepięknej okolicy. Z menszem pokawkowaliśmy w karczmie, popatrzyłam na piękną polską krainę, byłam na małym spacerze w lesie i na łące, poskubałam leśnych malin.

Wszystko pięknie, tylko kosztowało mnie to tyle, że nie pytajcie. Strasznie teraz jestem zalękowana i agorafobiczna. Znów cała robota od początku. :time: Na zmianę jestem wściekła i chce mi się płakać.

Teraz znów muszę dojść do siebie po teoretycznie przyjemności... :roll:

Muszę zaraz zafarbować włosy, żeby jakoś wyglądać przy moim wypięknionym psie ;).

 

cyklopka, I jak się czujesz za kółkiem? Gratuluję, że się za to wzięłaś!

 

rolosz, Mój żołądek ma się o dziwo dobrze, więc dziś zakupiłam dwa rodzaje czereśni i truskawki. :smile:

Ja się dziś czujesz?

 

mirunia, Kochana może te zawirowania ciśnieniowe pogody Ci nasilają zawroty? :bezradny: Nie przeciążyłaś szyjki przy tych słoikach?

Jest trochę lepiej na popołudnie?

 

Ḍryāgan, wieslawpas, wiejskifilozof, Hej Chłopaki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, jeszcze nie kółkuję, na razie chodzę na wykłady. Wydaje mi się, że lepiej prowadzą zajęcia. W poprzednim ośrodku facet tylko czytał ze slajdów, a tutaj tłumaczy, zadaje pytania. Oczywiście filmiki instruktażowe też są, robię notatki.

 

Właśnie się dowiedziałam, że są warsztaty pieśni łotewskich, a bardzo, bardzo potrzebuję teraz czegoś takiego. Hmmm, pojadę zaraz po kursie, może mnie wpuszczą. :uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie :**********

Ja dzis strasznie snieta , normalnie jakbym na spiaco wszystko robila . Oczywiscie juz mnie to zdarzylo przerazic :roll::roll:

Poza tym pogoda dziwna , cala noc duza ulewa , rano chlodek , pozniej gorac.

Zmeczona jestem . W pracy starsm sie chociaz ciut oszczedzac te noge z rwa i kregoslup.

 

mirunia Slonce jak teraz? Lepiej? Zawroty minely? Jak po poludnie spedzasz?

 

kosmostrada Kochana oj jak ja to rozumiem . Dobija mnie takie samopoczucie , nie umiem sie wtedy cieszyc ze mimo ujowego samopoczucia gdzies tam bylam , cos widzialam , ze jednak dzien stracony nie byl.

 

wieslawpas, ja bym oszalala jakbym miala sie spotykac tylko tak jak Ty sie zamknoles w kregu znajomych z terapii czyli zaburoznych . Wierz mi normalne zajecia , wychodzenie do zwyklych miejsc i spotykanie z ludzmi ktorzy zaburzeni nie sa duzo daje. Nie mozna zyc terapia i zyc tylko w kregu swojej choroby . Bo nigdy z niej nie wyjdziesz ani nigdy sie nie polepszy.

Normalna praca , troche normalsow za znajomych i znaleziene pasji pisalsmy Ci juz nie raz o tym' Coz chcesz osiagnac siedzac calymi dniami jak nnie wszpitalu to na dziennym? Toz ocipiec idzie wtedy!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj ludzie ja teraz dużo robię, żeby żyć w normalnym świecie. Jeżdżę na wycieczki motocyklowe w weekendy i w tygodniu. W tym tygodniu dwie wycieczki. Poza tym chodzę wieczorem do pubu codziennie.

 

wycieczki w parę motocykli oczywiście.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieslawpas, no akurat alkohol raczej nie pomaga w nerwicy . Moiim zdaniem bez sensu platanie sie po oddzalach dziennych , po prostu znalezc dobrego indywidualnego T i zyc , zyc jak sie da najnormalniej. Widze ze mi praca na umysl sluzy , nie sluzy tylko mojemu cialu a dokladniej kregoslupowi ale psychicznie czuje sie lepiej mogac isc mieedzy ludzi i zajmujac glowe czyms innym niz zaglebianiem sie w swoja chorobe .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich :papa:

wieslawpas zgadzam się z płatkiem rozy. Ważne jest,aby znaleźć sobie zajęcia, żeby oderwać się od myślenia o lękach, nerwicach. Mi tam w nerwowych chwilach pomaga wyjście na miasto i nawet samo patrzenie na innych ludzi.

A tak przy okazji - wieslawpas napisz coś fajnego :) Książka o szynkadeli b. mi się podobała i fajnie, że byczek przeżył do końca książki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale dziś tu pustawo... Wszyscy na ten festiwal pojechali?... :D

Ciekawe jak tam nasza ekipa woodstockowa się bawi. :105:

 

Słucham sobie muzy, śpiewam do karaoke ( monsz z dużym spokojem to znosi :D ), korzystam z nocnej chwili spokoju od jazd przeróżnych. Chętnie wypiłabym lampkę dobrego wina, ale nie mam. Zbieram siły na kolejny dzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się dowiedziałam, że są warsztaty pieśni łotewskich, a bardzo, bardzo potrzebuję teraz czegoś takiego. Hmmm, pojadę zaraz po kursie, może mnie wpuszczą. :uklon:

 

a płatne to jest?

Co łaska, dałam dychę, niech się dziewczę piwa napije.

 

Po jutrze idę na warsztaty pieśni polskich, za dwie dychy.

 

Żyję rozrzutnie.

 

to juz wolę sie okocić, tzn przytulic do Kotki ;)

 

Polecam, też się okacam wedle potrzeb.

 

Mówicie, że na co dzień macie takie lęki, jak ja na kacu? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Wy się okacacie, to ja się zapiesiam?

Chciałbym wiedzieć czego się bojam, chyba byłoby prościej. Moje lęki są zagadką, pozostały nawet dla mojej terapeutki, podobno to się zdarza, że nie wiadomo o co chodzi... Lęk jako byt, bez twarzy. Taka chyba wyższa forma popie.... mózgu. :roll:

Lękami na kacu aż tak się nie przejmuj, wszystkie osoby które znam jakieś mają, co nie znaczy, że im to życie niszczy. Po prostu zdarzają się każdemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pisanie książek, to wspaniała przygoda. Można to porównać do podróży w jakieś bajeczne miejsce. Pisząc niemal jest się fizycznie razam z bohaterami. A to co oni przeżyją jest kwestią wyobraźni. Pisanie to fajna sprawa, ale sprzedaż książki to męka.

Dzisiaj pojechałem na wycieczkę motocyklową 30 km od Warszawy. Było tam dwóch świeżaków i narwańców. W tamtą stronę towarzystwo wyrwało do przodu a ja się nie spieszyłem. Ale jak wracaliśmy i była ostra jazda spowrotem do Warszawy to pogubili się i zostali z tyłu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, niszczy nie niszczy, ja właśnie miałam takiego bad tripa, że muszę sobie wszystko od nowa układać. Atmosferę w domu, priorytety, rzeczy, które mi sprawiają przyjemność. :roll:

 

Też kwestia zmęczenia chorobą. Ja przez większą część życia miałam nierealizowane fantazje, zamknięte w środku, teraz co mogę pomyśleć, to mogę zrobić, a nie zawsze powinnam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie Kochani:********

Ja w pracy siedze.Noga boli jakos bardziej...W nocy malo co spalam przez ten fakt.

Moze noga rwie bo pogoda sie zmienila. Wczoraj byla burza , dzis pokropuje i jest chlodniej.

 

Nic mi sie nie chce a w sumie to przepraszam plakac mi sie chce z leksza nad ta wstretna rwa.

Zrobie herbate i zabieram sie za dokumenty.

 

Spokojnego dnia!

 

tumblr_ms6x2gPLR71s400jxo1_500.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Lało całą noc i ranek. Ale jest dobre powietrze i jakoś się chyba ciśnienie trochę ustabilizowało, bo ciut lepiej się dziś czuję niż wczoraj.

W związku z pogodą dziś dzień domowy, coś tam podłubię z długiej listy prac, które przewidziałam na urlop.

 

Powiem Wam, że to cholery można dostać z tym, że człowiek taki uzależniony od kaprysów pogody. Ja rozumiem, że może mieć to lekki wpływ na samopoczucie, ale nie że determinuje nastrój, a w moim wypadku nawet nasilenie różnych jazd.

 

cyklopka, Grunt, że bad trip minął i robisz swoje, realizujesz plany, sprawiasz sobie frajdy. Cieszę się, że się z tego pozbierałaś.

 

platek rozy, Czekam Kochana na wrażenia z próbasów, super, że sobie taką przyjemność sprawiłaś. Mocno tulam w bólu.

 

Ḍryāgan, Ciebie też ściskam, trzymaj się tam, żeby Ci ten nerw minął! A z serduchem, wpadnij do rodzinnego, żeby Ci zmierzyli ciśnienie i puls. Fikołki nie muszą od razu znaczyć nic strasznego, ale jeśli nie miałeś czegoś takiego wcześniej, zawsze warto sprawdzić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×