Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Aurora88, wiesz moja T stwierdzila ze ja zawsze potrafie sie smiac z mojej choroby i ze to niespotykane i chyba faktycznie gdybym nie starala sie troche jej osmieszyc to bym juz dawno sobie leb urwala .

Ja generalnie zawsze bylam wesola i pozytywna , choroba troche mi tego zabrala ale przez ostatni rok w pewien sposob do dawnej siebie zaczelam wracac. Teraz znow jest zle ale licze ze sie poprawi. Tylko u mnie to dlugo trwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytałam się matki o co jej chodzi z tym, że jak jej pokażę zdjęcie jakiegoś ładnego kolegi, to mówi, że ciacho, i żebym nie ruszała :? Bo wyszło tak, jakbym od razu miała zrobić coś głupiego albo oni byli dla mnie za dobrzy :roll:

A to są moi koledzy, a nie jacyś obcy ludzie z obrazka. Tak, wiem, do tej pory miałam tylko relacje z obcymi ludźmi z obrazka, czasem w realu, większość w wyobraźni, ale teraz jestem już duża, na lekach i po roku terapii... Bo ją stresowały moje rozstania. Tak, bo w moich związkach to ona teraz jest najważniejszą stroną :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Davin, no dobra sorry :mrgreen: zaczynam teraz czuć się winna jako jedna ze smęcących. Ale jesień przecież!

 

platek rozy, no podobno jak osoby chore zaczynają używać humoru i śmiać się ze swojej choroby to znaczy że zdrowieją.

A przynajmniej że jest choć troszkę lepiej ^^

 

filip133, no! od razu cieplej!

 

Dla przywrócenia równowagi i harmonii pochwalę się, że mi autysta jeden się prawie wyleczył.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, No Kochana , lęki lękami, ale dobry dzień miałaś!!! :great: No może jednak jakaś pieczeń z tego zajaca będzie... ;) Bardzo trzymam kciuki za tę pracę, bo wiem jak to pomaga, czasami choćby zwlec się z wyra.Twój stan się zmieni na lepsze, taki masz teraz etap.

 

 

cyklopka, Słońce, ale to zdrowo mieć motyle w brzuchu... Dopóki nie planujesz z delikwentem ilości dzieci i miejsca pochówku to naprawdę tak można się emocjami pobawić. ;) Przecież widzisz wielki postęp w swoim postrzeganiu rzeczywistości i twoja terapeutka też. Jeśli nic z tego nie będzie ( a taka opcja istnieje) no to trudno. Ale próbować można.

Pisz, ja też bardzo lubię Cię czytać.

 

mirunia, Każdy taki dzień na wagę złota. :great: I niech Cię to trzyma Kochana jak najdłużej.

 

chmurka66, Spróbuj z tą terapią, jak dobrze trafisz i będziesz chciała o siebie powalczyć, to wiele może się zmienić. Oczywiście nie od razu.

 

Jak weszłam do łazienki i zobaczyłam zwalone przez młodego ciuchy na środku ( przebierał się na trening), czym prędzej zaszyłam się w soim kąciku, co by cholery nie dostać... :roll:

Teraz herbatka, kąpiel, leisure suit ;) , buszowanie w necie i książka. Taki plan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×