Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Arasha, Hey Slonce:************* bardzo dobrze , wychodzenie z domu wsakazane :yeah: ja dzis tez wybralam sie na zakupy do miesnego i do piekarni bo mam taka swoja ulubiona gdzie jest pyszny chlebek i na spacer a pozniej po paczke bo dostalam juz czesc prezentu Mikolajkowego od bliskiej osoby :mhm::mhm: i jeszcze wpadlam na chwilke do kolezanki do pracy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iwem że muszę zawalczyć o siebie i chcę to zrobić bardzo tylko tak bardzo potrzebuje pomocy przy starcie... mąż jest nerwowy wiem że często jego słowa są w nerwach wypowiadane i w ogole moja siostra i mama robią podobnie więc do słów typu idz wez tabletki bo swirujesz albo ze nikt nie nie lubi przywyklam... ciężko za każdym razem to słyszeć ale gdybym tak znalazła prace pasję stanelabym na nogi... myśle że to mi jest potrzebne... musze zaczac zyć i pokazac im ze sama sobie potrafie radzic bo traktuja mnie jak niepelnosprawna;/

do tej pory zylam tak bo nie musialam pracowac i dalej nie musze ale chce zrobic cos dla siebie a nie tylko zyc dla innych...

 

-- 26 lis 2014, 18:54 --

 

Marcin2013, ojej a co się dzieje ?? witaj:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tez mialam przerwe w nerwicy ale to dzieki nowej szkole nowym wyzwaniom nowej milosci tzn mialam cel zakochalam się i po dwoch latach udalo się zostalismy para a dziś jestesmy juz malżenstwem... dlaczego ten czas wyczekiwania na niego dawal mi skrzydla a teraz gdy go mam przy sobie jest tak ciezko???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, nie wiem ile kosztuje normalnie ten lakier hybrydowy - ja płaciłam 50 zł ze zrobieniem pazurków ( piłowanie, odsuwanie skórek).

 

Marcin2013, dobrze cię słyszec!!! Co się dzieje u cibie, że w szpitalu wylądowałeś?

 

Zebrec, hej! Miłego piwkowania! ;)

 

chocovanilla, myślę, że dochodzisz do słusznych wniosków. Trzeba się ruszyc z domu i tyle, bo inaczej nie wydobędziesz się z choroby. Może faktycznie zacznij jak zalatana od terapii. Pójdziesz do ludzi i w głowie sobie wszystko poukładasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chocovanilla, w tym co piszesz, czuje sie jakąś taką... nadzieję, chęć by iść do przodu. Tak trzymać! Go, go, go! :]

Ze związkami chyba tak jest, że jak się "goni za króliczkiem", to człowieka motywuje i pozytywnie nakręca, a jak już się go złapało... to można przyklapnąć:/ A to źle, bo trzeba szukać następnego zająca, następnego celu (oczywiście nie mam na myśli nowego związku, hehe, tylko np. nie wiem, zdanie jakiegoś kursu itp.)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ferdynand k, witaj! Jak u ciebie wieczorek?

 

acherontia-styx, Bo ja tak mam, że jak mnie coś zafrapuje to będę drążyc temat, aż dojdę do tego, o co chodzi. Taki umysł upierdliwy :twisted: Jak ty nie dojdziesz, to ja przekopię internet ... ;)

 

-- 26 lis 2014, 20:55 --

 

Ferdynand k, też myślę, że to jakiś wymysł, coby natworzyc procedur.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalatana23, moje pierwsze małżeństwo nie udało się. Wiedziałam po kilku latach, że nie tak chcę żyć, że właściwie we wszystkich dziedzinach zycia nam nie po drodze. Ponownie wyszłam za mąż, gdy miałam 42 lata i to był i jest "strzał w 10" :lol: . Teraz wiem i czuję, co znaczy powiedzenie, "jak dwie połówki jabłka". Gdyby nie mój Mąż, nie wiem, co byłoby ze mną...

 

jasaw tylko, że ja sobie tego nie wyobrażam :bezradny: A raczej, nie dopuszczam, że mogłabym to sobie nawet wyobrazić. Czuję, że skrzywdziłabym i męża i dziecko. Mam nadzieję, że terapia pomoże mi określić i zrozumieć o co mi właściwie chodzi...

 

-- 26 lis 2014, 21:51 --

 

idę spać :papa:

 

-- 26 lis 2014, 21:58 --

 

Lepiej bym tego nie ujęła...

 

http://demotywatory.pl/4415433/Brad-Pitt-o-Angelinie-Jolie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, zawsze mówię - uważaj o co prosisz ( los , Boga). Każda nowa jakośc nawet najbardziej oczekiwana, po pojawieniu się, może zmienic się w element stały naszego życia. A im więcej elementów stałych, tym trudniej życiem kierowac. W jakim stopniu zależy od charakteru i zdolności logistycznych. Przykładowo chcesz stabilego związku, rodziny. I nagle okazuje się że ta wartośc największa powoduje, że jej ważnośc uniemożliwia ci spontaniczne ruchy w wielu kierunkach np. nie wyjedziesz z dnia na dzień z lekarzami bez granic na kilka lat ( chociaż było to twoje marzenie od dzieciństwa), bo przecież związek , dziecko... Marzysz o własnym domu - proszę, ale nagle okazuje się że musisz harowac w znienawidzonej pracy, bo spłacasz kredyt, itp.itd.

Raczej nie proszę o stałe elementy, wystarczą mi jakieś kolejne szanse, ścieżki, może drogowskazy. Albo jakieś zmiany w sobie.

 

Podoba mi się w ogóle ten tekst "modlitwa o drzwi do lasu".

 

A im więcej elementów stałych, tym trudniej życiem kierowac.

Tego akurat nie rozumiem. Tutaj dużo ludzi ma życie puste, a i tak go nie ogarnia. A niektórzy mają dużo rzeczy, priorytety i są szczęśliwi.

 

Wróciłam z TVN-u, będę w telewizorze :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, hej gwiazdo nasza! Powiedz kiedy i w jakim programie możemy cię zobaczyc?

 

Dla mnie chyba tajemnicą ogarnięcia są cele i ich konsekwentne realizowanie, tylko trzeba je znac. Dla mnie życie bez elementów stałych nie równa się życie puste ( o takim w ogóle nie mówimy, to przekleństwo). To jest poszukiwanie drogi. W różnych formach.

Kiedyś prosiłam ( tak w okolicach 20 tki) o piękny związek. Moje życzenie zostało spełnione. Tylko tak się zafiksowałam, tak strasznie o niego dbałam, że zapomniałam o sobie jako o jednostce, co wiemy jak się skończyło. Jestem tu gdzie jestem. Jestem żoną i matką, ba , dobrą żoną i dobrą matką. I więcej nic nie wiem. Moja "wartośc stała" zamknęła mnie w klatce ( na własne życzenie - żeby było jasne). Nie odpowiedziałam sobie w odpowiednim czasie - kim jesteś, jaka jest twoja misja, jaki jest twój cel. Tak późno zadaję te pytania...

 

Dawno temu koleżanka sprzedała mi wyrażenie "drzwi do lasu" - jest piękne.

 

-- 26 lis 2014, 22:54 --

 

Marcin2013, Jednak słusznie niepokoiłam się o ciebie ostatnio. Marcinie drogi, ja się ogromnie cieszę, że jesteś wciąż z nami. Bardzo cię proszę, żebyś więcej tego nie próbował, za fajny jesteś gośc, żeby cię w tym padole zabrakło. Trzymam za ciebie kciuki bardzo mocno!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×