Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

chocovanilla, Przede wszytski maz powinien miec czas dla Ciebie id ziecka , mimoz e pracuje to jednak powinny go obchodzic domowe sprawy i rzeczy.Inaczej to nie ma sensu a Ty bedziesz zawsze neiszczesliwa bo najgorzej to byc samotnym w zwiazku, gdy masz kolo siebie ta druga osobe i wiesz ze ona ma Cie gleboko w tylku .

 

kosmostrada, :************ od wczoraj nadzieja na znalezienie pracy mocno u mnie podupadla :bezradny:

 

O jestem ciekawa pazuraskow :105::105: musza byc sliczne !

 

Co porabiacie? Ja nastawilam udko na krupnik.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chocovanilla, nie bądź dla siebie taka sroga. Nerwica to choroba złożona. Wymaga czasu i cierpliwości. Najważniejsze byś zaakceptowała, że jesteś chora i wyjaśniała Mężowi o wpływie nerwicy na Twoje zachowanie postepowanie. Nasi bliscy też potrzebują czasu, by oswoić nasze problemy.

Jeśli jest prawdziwe uczucie między Wami, zniesie wszystko...trzeba jednak rozmawiać, tłumaczyć, przeżywac wspólnie.

 

Co do odporności Córeczki Twojej - próbowałaś wzmocnić Ją wodą z miodem i cytryną, lub tranem dla dzieci? To daje dobre efekty...

Ja jestem zwolenniczką umieszczania dzieci w przedszkolu. Naprawdę w grupie maluchy lepiej się rozwijają.

 

chocovanilla, po to właśnie jest forum, by rozmawiać z ludźmi, którzy zrozumieją Ci, doradzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chocovanilla, nie mam męża (i najpewniej nie szybko będę mieć, bo kto by ze mną wytrzymał), ale chyba mój pan reaguje bardzo podobnie jak Twój mąż - wkurza go że się go "uwieszam", że narzekam i że... jestem smutna (no cóż, mnie też to wkurza! chciałabym być silna i wspaniała, niezależna itd. heh). Zamknięcie się w domu z dzieckiem to coś, czego potwornie się boję, więc nie wiem czy się kiedykolwiek na dzieci zdecyduję :(

Ale skoro Twoja córcia już do przedszkola idzie, to oj, już końcówka dzieciństwa! Najcięższe chwile chyba za Tobą?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem że w grupie dzieciom jest lepiej... probowalismy specyfikow bo ona chorowala jeszcze przed przedszkolem ale wtedy to siostry mala ze żlobka przynosila wynalazki ona ogolnie nic doustnie nie przyjmuje wiec syropy itp odpadaja nawet przy leczeniu mamy problemy na gorączke ma czopki antybiotyki w pupe albo tak jak ostatnio to dozylnie czesc syropow da sie przemycic w piciu a tak to tylko flegamina;/ byly jeszcze żelki ktore jadla na odpornosc takie misie ale nie ma juz w aptekach a tych innych nie zje...

jesli chodzi o nasz związek to jest ciężki bywa różnie ale mając nerwice nie jestem wstanie nic więcej powiedzieć... kiedys byla to wielka milosc a teraz nie wiem czy jestem z przyzwyczajenia ze strachu czy co... wiem ze tylko jak on jest czuje sie bezpieczna jesli chodzi o nerwice inaczej są różne schizy tak ze sama nie wiem.... powinnam stanąc na nogi i pójść do pracy ale znaleźć pracy osobie która nigdy nie pracowała i nie ma wyksztalcenia to nie proste....

padlo pytanie co robimy... właśnie zapletłam córci 2 małe warkoczyki bo mało włosków ma:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chocovanilla pociesz mnie też myśl, że ten stan jest przejściowy. Choruję już prawie 20 lat, ale po terapii przez naście lat miałam spokój i zapomniałam jak bardzo ta choroba ogranicza i uprzykrza nasze życie. Mam nadzieję, że teraz będzie podobnie :mrgreen: Może w Twoim przypadku też warto tego spróbować ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

platek rozy, witam serdecznie Kamilko :D

Nie przywitałam się też z innymi Spamowiczami /nieładnie-zapominam ostatnio :oops: / - Dzień Dobry, a właściwie Dobry Wieczór Wszystkim :D

 

U mnie tak sobie - wczoraj trudny dzień - piesek bardzo chory - zwyrodnienia kręgosłupa postepują, na dzień dzisiejszy silny lek zadziałał, ale na jak długo? Biedactwo...

Mąż też nie najlepiej...

Ale nie daję się, prę do przodu świadoma swoich słabości, ale już oswojonych, więc mniej lękliwa jestem.

 

Młodzi mężczyźni dojrzewają przy żonach, potrzebują czasu, trzeba dać Im szansę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

JERZY1962, odpowiedzi na takie pytania nie ma. Dlatego ja traktuję wszelkie problemy, choroby jako stan porzejściowy, do mnie przypisany i już. Nie zastanawiam się, dlaczego ja?. Nawet jak byłam bardzo poważnie chora, nie miałam myśli, dlaczego mi się to przytrafiło - a szłam do przodu, nawet przez moment nie tracąc nadziei, myśleć, że mogę nie przeżyć. To mnie nauczyło, że skupiam się na szukaniu sposobów wyjścia z męczących, trudnych dla mnie sytuacji, problemów, a w ogóle nie myślę nad przyczynami takiego stanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zalatana23, moje pierwsze małżeństwo nie udało się. Wiedziałam po kilku latach, że nie tak chcę żyć, że właściwie we wszystkich dziedzinach zycia nam nie po drodze. Ponownie wyszłam za mąż, gdy miałam 42 lata i to był i jest "strzał w 10" :lol: . Teraz wiem i czuję, co znaczy powiedzenie, "jak dwie połówki jabłka". Gdyby nie mój Mąż, nie wiem, co byłoby ze mną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kochani :papa:

 

Ostatnio zamyślona usiłowałam otworzyc chałupę pilotem do samochodu...

:mrgreen:

 

kosmo Pokaż te pazurki ... nauczyłam Cię przecież jak wstawiać załączniki ( jak nie chcesz na stałe to możesz do 10 minut usunąć ). A ile taki manicure hybrydowy kosztuje ? Pytam z ciekawości, bo w życiu nie byłam u kosmetyczki, a pazurki maluję dopiero od pół roku :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, oj to mi przykro ze dalej Maz i piesek cierpia :( ja malo pisze na tel Kochana bo mam malo pieniazkow i nie zawsze mam uzupelnione konto.

 

 

Zalatana23, Tak Kochana mozna , tylko teraz mi jakos ciezej ale moze dlatego ze wtedy mialam sama nerwice a teraz doszla i depresja. Nie mniej jednak ostatnio lepiej sie czuje.

 

-- 26 lis 2014, 18:35 --

 

JERZY1962, odpowiedzi na takie pytania nie ma. Dlatego ja traktuję wszelkie problemy, choroby jako stan porzejściowy, do mnie przypisany i już. Nie zastanawiam się, dlaczego ja?. Nawet jak byłam bardzo poważnie chora, nie miałam myśli, dlaczego mi się to przytrafiło - a szłam do przodu, nawet przez moment nie tracąc nadziei, myśleć, że mogę nie przeżyć. To mnie nauczyło, że skupiam się na szukaniu sposobów wyjścia z męczących, trudnych dla mnie sytuacji, problemów, a w ogóle nie myślę nad przyczynami takiego stanu.

:brawo::brawo::brawo::brawo:

 

-- 26 lis 2014, 18:35 --

 

Cognac, wiem , tyle ze to przytlaczajace :( a Ty dlugo szukalas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chocovanilla, nie jesteś żadną wariatką ! Nawet w ten sposób o sobie nie myśl :nono: Nerwica to dolegliwość, jak każda inna i nie ma co myśleć, że nie powinnaś się nad sobą użalać. Skoro tak się czujesz, a dodatkowo nie masz wsparcia ze strony męża, tylko jeszcze pretensje i w dodatku cały dom na głowie, to Ty się kochana nie masz co z innymi porównywać. Ty musisz wreszcie zawalczyć o siebie, o swoje prawa w związku :P Pamiętaj, że jesteś wartościową osobą i nikt nie ma prawa wyładowywać na Tobie swoich frustracji, mąż czy nie mąż ! Dobrze, że zaczynasz dostrzegać swoje potrzeby, a nad terapią koniecznie pomyśl :!:

 

-- 26 lis 2014, 17:42 --

 

platek rozy, hej kochana :******* Ja dzisiaj po spacerku, a wczoraj byłam na wykładach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Arasha, Hey Slonce:************* bardzo dobrze , wychodzenie z domu wsakazane :yeah: ja dzis tez wybralam sie na zakupy do miesnego i do piekarni bo mam taka swoja ulubiona gdzie jest pyszny chlebek i na spacer a pozniej po paczke bo dostalam juz czesc prezentu Mikolajkowego od bliskiej osoby :mhm::mhm: i jeszcze wpadlam na chwilke do kolezanki do pracy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iwem że muszę zawalczyć o siebie i chcę to zrobić bardzo tylko tak bardzo potrzebuje pomocy przy starcie... mąż jest nerwowy wiem że często jego słowa są w nerwach wypowiadane i w ogole moja siostra i mama robią podobnie więc do słów typu idz wez tabletki bo swirujesz albo ze nikt nie nie lubi przywyklam... ciężko za każdym razem to słyszeć ale gdybym tak znalazła prace pasję stanelabym na nogi... myśle że to mi jest potrzebne... musze zaczac zyć i pokazac im ze sama sobie potrafie radzic bo traktuja mnie jak niepelnosprawna;/

do tej pory zylam tak bo nie musialam pracowac i dalej nie musze ale chce zrobic cos dla siebie a nie tylko zyc dla innych...

 

-- 26 lis 2014, 18:54 --

 

Marcin2013, ojej a co się dzieje ?? witaj:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×