Co sądzicie o pasożytach społecznych i patologiach ?

[carlosbueno]

znam typów, którzy słuchają disco i nie zachowują się przyzwoicie.

przecież disco( powiedzmy bardziej dance, techno-dance, na wsiach i ścianie wschodniej też disco polo) to ulubiony gatunek dresiarstwa i troglodytów.

[wiejskifilozof]

Rodzice żyją, mam rentę rentę z powodów psychicznych.Nie kupuję flaszek,wolę książki kupować

[monk.2000]

Ktoś może słuchać wkurzającej niektórych muzyki new-age a być wrednym gościem.

To tak w ramach spamu.

[socorro]

słuchana przez kogoś muzyka nie jest jedynym determinantem jego zachowania i w drugą stronę- to jak się ktoś zachowuje nie świadczy o tym, jakiego gatunku słucha. są osoby, które słuchają i rapu i disco i nie spuszczają wpierdolu pierwszej lepszej osobie, która im się nie spodoba

[jetodik]

jetodik, niby fakt. Chociaż samo to świadczy o istnieniu w ich psychice czegoś takiego jak hierarchia wartości. Chciałem tylko pokazać, że jest dla nich jakaś nadzieja na zmianę, hipotetyczna chociaż.

 

no jest nadzieja na zmianę...

ta hierarchia wartości jest uznawana przez grupę i interioryzowana przez jednostkę.

patrząc wówczas oczyma tej grupy na siebie, w sprzyjającej sytuacji, można uzyskać poczucie tożsamości i godności, których społeczeństwo jako całość nie chce przyznać.

dlatego utrzymywanie i propagowanie tych zasad w grupie, staje się takie ważne.

[carlosbueno]

słuchana przez kogoś muzyka nie jest jedynym determinantem jego zachowania i w drugą stronę- to jak się ktoś zachowuje nie świadczy o tym, jakiego gatunku słucha. są osoby, które słuchają i rapu i disco i nie spuszczają wpierdolu pierwszej lepszej osobie, która im się nie spodoba

no niby tak, ale jakoś nie wyobrażam sobie słuchacza muzyki poważnej czy miłośnika opery który robi rozpierduchę i chodzi na co dzień w dresie. Trochę przebywałem w klasach niższych, wśród ex- kryminalistów lub uciekinierów i ci ze starszego pokolenia słuchali disco polo, albo rocka, metalu a młodsi hip- hopu i techno-dance. No ale nie o tym jest ten wątek.

[MalaMi1001]

Kurwa ale czadem pojechałeś

Prawda, ale żadna hierarchia sama się nie tworzy, musi być jakiś zalążek, który musi pochodzić z zewnątrz. Ludzie łatwiej przyswajają "przykłady" z zewnątrz, widząc że to zdaje egzamin niż z wnętrza, zwłaszcza jeśli nikt tego nie przetestował.

[socorro]

no niby tak, ale jakoś nie wyobrażam sobie słuchacza muzyki poważnej czy miłośnika opery który robi rozpierduchę i chodzi na co dzień w dresie.

może ten co słucha muzyki poważnej nie zrobi burdy na ulicy albo w operze, ale sukinsynem można być na różne sposoby

[MalaMi1001]

no niby tak, ale jakoś nie wyobrażam sobie słuchacza muzyki poważnej czy miłośnika opery który robi rozpierduchę i chodzi na co dzień w dresie.

może ten co słucha muzyki poważnej nie zrobi burdy na ulicy albo w operze, ale sukinsynem można być na różne sposoby

Dokładnie tak. Często zdarza się, ze ci z tzw. "porządnych domów" to "mordercy w białych rękawiczkach".

[alicja_31]

Głupi jakiś ten temat, nie rozumiem, o czym tu dyskutować, skoro sam tytuł wyraża już stosunek do osób, o których mowa. Tzw. pasożyty i patologie to nierzadko również ludzie chorzy psychicznie... tym bardziej dziwi ten temat tutaj.

[MalaMi1001]

A mnie nie dziwi, ponieważ wyraża ogólną społeczną niechęć do osób z problemami, nawet wśród osób z problemami. Nie znasz powiedzenia, że człowiek widzi drzazgę w oku innego, a w swoim belki nie dostrzega?

[jetodik]

MalaMi1001,

 

Prawda, ale żadna hierarchia sama się nie tworzy, musi być jakiś zalążek, który musi pochodzić z zewnątrz. Ludzie łatwiej przyswajają "przykłady" z zewnątrz, widząc że to zdaje egzamin niż z wnętrza, zwłaszcza jeśli nikt tego nie przetestował.

 

sama się nie tworzy, wydaje mi się, że w pierwszej kolejności była oparta na intersubiektywnej umowie jako odpowiedzi na trudne warunki życia środowisk przestępczych.

chyba jeszcze z czasów przedwojennych czy może zaraz powojennych.

[alicja_31]

A mnie nie dziwi, ponieważ wyraża ogólną społeczną niechęć do osób z problemami, nawet wśród osób z problemami. Nie znasz powiedzenia, że człowiek widzi drzazgę w oku innego, a w swoim belki nie dostrzega?

 

tak właśnie widzę ten topik - prymitywna próba dowartościowania się... bzdura

a tak w ogóle pod patologię i pasożytów można by podciągnąć wiele grup społecznych, np. polityków (i nowa dyskusja gotowa...), zależy jaki jest punkt odniesienia

[barsinister]

na szczęście z kindernazizmu szybko się wyrasta

[Gość]

no niby tak, ale jakoś nie wyobrażam sobie słuchacza muzyki poważnej czy miłośnika opery który robi rozpierduchę i chodzi na co dzień w dresie.

może ten co słucha muzyki poważnej nie zrobi burdy na ulicy albo w operze, ale sukinsynem można być na różne sposoby

Tak. Można słuchać muzyki poważnej, modlić się co niedziela w kościółku i należeć do oazy, a być zwichrowanym pod kopułą, damskim bokserem.

Ludzie potrafią utrzymywać pozory, ale do czasu...

[MalaMi1001]

Ludzie potrafią utrzymywać pozory, ale do czasu...

Z tym się nie zgodzę. Znam aż dwa egzemplarze przez dużą większość uznawane za porządnych i mądrych ludzi w rzeczywistości będących socjopatami.

[Gość]

Ludzie potrafią utrzymywać pozory, ale do czasu...

Z tym się nie zgodzę. Znam aż dwa egzemplarze przez dużą większość uznawane za porządnych i mądrych ludzi w rzeczywistości będących socjopatami.

 

I nikt się na tych osobach nie poznał? Przecież, prędzej czy później takie rzeczy wychodzą...

[socorro]

chyba poznał, skoro MalaMi1001 wie o tym, że są socjopatami.

[Schwarzi]

alicja_31

 

Jezuu nie chcesz to nie dyskutuj, proste. Ktoś Cię zmusza,żebyś tu wchodziła ? Pochwal się swoimi jakże "ciekawymi" tematami na dyskusję.

 

barsinister

 

Może ale to już moja sprawa,czy wyrosnę z tego nie sądzisz ?

[frytka]

Ludzie potrafią utrzymywać pozory, ale do czasu...

Z tym się nie zgodzę. Znam aż dwa egzemplarze przez dużą większość uznawane za porządnych i mądrych ludzi w rzeczywistości będących socjopatami.

 

I nikt się na tych osobach nie poznał? Przecież, prędzej czy później takie rzeczy wychodzą...

 

Ano wychodzą. Ale najczęściej i tak ta wiedza pozostaje stłumiona a ofiary wyrzucone poza margines społeczny... bo przecież jak tak wrażliwy i mądry jegomość mógłby... tak łatwiej.

[Schwarzi]

MalaMi1001

 

Z tym się nie zgodzę. Znam aż dwa egzemplarze przez dużą większość uznawane za porządnych i mądrych ludzi w rzeczywistości będących socjopatami.

 

Dużo takich. Zastanawia mnie ile osób na serio posiada takie zaburzenie. No bo patrząc na agresorów, sprawców przemocy np. domowej czy ogólnie to większość z nich posiada wyraźne psychopatyczne skłonności,a żaden psycholog czy psychiatra nie zaliczyłby ich do grona socjopatów. Dużo jest chamstwa na świecie ale wierzyć mi się nie chce,że ci wszyscy ludzie (a nawet większość) to podręcznikowi socjopaci. Zazwyczaj mają inne problemy ze sobą.. Tylko jakie inne problemy poza socjopatią może mieć ojciec,który katuje żonę i dzieci przyjmując,że nie nadużywa alkoholu ? To jest ciekawe dość ...

[MalaMi1001]

Ano wychodzą. Ale najczęściej i tak ta wiedza pozostaje stłumiona a ofiary wyrzucone poza margines społeczny... bo przecież jak tak wrażliwy i mądry jegomość mógłby... tak łatwiej.

Bo to jest tak, że widzą to właśnie bezpośrednie ofiary, a reszta jest ślepa i głucha. Ofiarę obwinia za coś, co robią ci ludzie. I tak teraz w pracy jestem wytykana palcami, a jegomość chodzi dumny jak paw i śmieje mi się prosto w twarz.

[alicja_31]

Tylko jakie inne problemy poza socjopatią może mieć ojciec,który katuje żonę i dzieci przyjmując,że nie nadużywa alkoholu ? To jest ciekawe dość ...

 

jest zły, że jego żona okazała się taką durną babą co nie potrafi tupnąć nogą i się przeciwstawić... taka nuda w 4 ścianach, hehe

 

mnie tam socjopaci dosyć interesują, nawet fascynują... podejrzewam,że sama też mam coś z socjopaty, zwłaszcza dzisiaj na czeźwo mam taki niemiły dzień

[MalaMi1001]

Schwarzi socjopatia z reguły ma jakieś tam psychologiczne podłoże, czasami biologiczne. Jednak w większości przypadków dałoby się "ominąć" biologię w chociaż racjonalnym stopniu gdyby nie zewnętrzne czynniki kształtujące osobowość. Więc dla mnie nie jest to żadne wytłumaczenie. Każda diagnoza psychiatryczna opiera się w mniejszym lub większym stopniu na tym, jak pacjent jest postrzegany przez innych, a nie sam przez siebie. Więc jeśli mąż bije żonę belką z balustrady to jej działania (wezwanie policji itp) zwrócą uwagę na problem i mogą doprowadzić do stwierdzenia zaburzenia.

[socorro]

Każda diagnoza psychiatryczna opiera się w mniejszym lub większym stopniu na tym, jak pacjent jest postrzegany przez innych, a nie sam przez siebie.

a przeważnie to jak jest postrzegany przez innych wpływa na to, jak sam siebie postrzega