Skocz do zawartości
Nerwica.com

ach te złudne chwile normalność


wieslawpas

Rekomendowane odpowiedzi

czasami miewam takie chwile jakby nerwica ustala, wszystko normalnieje, ustają objawy robi się tak fajnie i spokojnie.

Świat jest wówczas taki radosny i chciałby sie aby to trwało caly czas, ale te chwile sa ulotne pare minut - parę godzin.

Pożniej wszytko wraca do swojej "normy". Czy tez tak macie, czy jak sa objawy to cal czas bez przerwy, czy tez sa takie chwile lepszego nastroju?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie jest kiedy w ogóle nie myslę że jestem chora, wtedy jakby czuję się zdrowa nic mi nie dolega , chce się żyć. Gorzej jak zaczyna mi się nudzić...

Ja już jestem na takim etapie, że więcej jest tych weselszych dni, sporadycznie zdarzają się te gorsze np. w drugiej połowie września mi się pogorszył nastrój, w dodatku jakieś problemy z układem pokarmowym też dowaliły swoje, ogólnie gorzej się czułam. Trochę trwało zanim wróciłam do równowagi. Teraz od kilku dni znowu jest dobrze, oby tak dalej :yeah:

Jesień jest najgorszą porą, robi się chłodniej, słońca jest mniej, organizm chyba też to odczuwa i potrzeba czasu aby się przyzwyczaić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fajnie b bylo jakby ktos jeszcze cos napisal. U mnie na razie tych dobrych chwil jest tyle ze w calym tygodniu nazbierałby sie dzien moze. Zawsze robię sobie nadzieje, ze moze tym razem jak przyszedł ten dobry nastój to juz moze tak zostanie. Najgorzej" wtedy kiedy trwa to cały wieczór i nie ma żadnej ekscytacji

po porostu takie zwyczajne skupienie sie na zwyczajnych życiowych sprawach, a je super dobry otymistyczny nastrój. Wiec myślę, że to teraz juz zostanie, ale gdzież tam - po jakimś czasie wszytko wraca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kurcze, mi to sie wydaje, ze nie mam takich radosnych, NORMALNYCH chwil ...

wedlug mnie tkwie w tej beznadziejnosci, fikcji caly czas. Nie wiem juz nawet, nie umiem opisac czy dzien poprzedni byl tak samo bznadziejny czy lepszy, a moze czulem sie lepiej.

To dopiero albo i az 4 miesiace z ta derealka, nerwica, lękami i kazdy nastepny dzien wydaje mi sie nie do wytrzymania, najgorszy, aczkolwiek tak mowie sobie juz od kilku miesiecy i ciagle zyje. Boje sie tylko, ze od tego wszystkiego wpadne w jakas depresje, choc juz teraz mam tak jak wiekszosc nerwicowcow mam objawy deprejsji, ale to jednak od klinicznej o duzo odbiega. Chociaz nie wiem, moze to tylko zludzenie, a czuje sie caly czas tak samo ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×