Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

bezsilna_22, też to przerabiałem... Pojawiały mi się siniaki na ciele a ja od razu schiza, że białaczka. Ale badania nie potwierdziły tego. Nie masz białaczki ani raczyska. Zabieram go od Ciebie bo zemną długo nie wytrzyma i sam sobie pójdzie... :} Zadręczę go :P

 

-- 11 mar 2015, 08:31 --

 

Ardash, 24 tydzień. Córcia waży niecały kilogram..

Pawelt... ja miałam z kolei wybroczyny... no ale u mnie to nie głowa schizuje...

Mam leukocytów tylko 3 tys., hemoglobiny ok poniżej 10, małopłytkowość i inne parametry krwi też obniżone... pierwszy raz było tak rok temu w lutym po antybiotykach, później od marca do września było już ok.....

A od września, gdy pogotowie po mnie przyjeżdżało, bo takie zawroty głowy, że nie mogłam wstać..... to wtedy pojawiła się znowu leukopenia i anemia....

I tak pół roku trwa... ale coraz gorzej, bo hemoglobina spada,dlatego podejrzewają stan zapalny jelit, zaburzenia wchłaniania....

 

Mdli mnie Kochani strasznie!!!! Wymiotowałam, dalej coś nie idzie, a musi bo inaczej kolono nie wyjdzie....

Boję się,bo jest zaraz 8 a ja jeszcze tego nie wypiłam,a ok 12 mzm badania... a przecirż przy gastro muszę mieć pusty żołądek, bo porzygam się i zadławię.... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O czas opuścić forum bo po 4 godzinach snu czeka mnie 12 godzin pracy.... Idę się ochlapać. Trzymajcie się Ciepło.

bezsilna_22 Ty wiesz co i jak ;) Po wszystkim jak już się obudzisz i odzyskasz siły to koniecznie daj wszystkim znać :*

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mi przez dluuugi czas nic kompletnie nie dolegalo.

Az do wczoraj...

Nagle zaczelam sie czuc strasznie zmeczona po jakimkolowiek wysilku (nawet niewielkim), jakby tak krew odplywala mi z rak i nog. Dodatkowo - mam taki ciezki oddech.

Oczywiscie, z tego co wyczytalam, moze to byc zwiazane z jakas niewydolnoscia serca :-/

 

Z drugiej strony, wieczorem troche mi przeszlo - poprawil sie oddech, i nawet jak biegalam w miejscu sobie to bylo w miare ok. Ale dzisiaj znowu podobnie. Dodatkowo jestem tuz przed okresem - moze to tez ma wplyw?

 

Mial ktos tak przy nerwicy, ze po lekkim wysilku od razu takie dziwne zmeczenie w miesniach? Czy to faktycznie moze byc cos z sercem... ? ehhhh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej nerwa!

Dawno Cie nie było.myślałam,że po powrocie do kraju objawy minęły.Ja też mam takie dni,że męczy mnie zwykle podniesienie ręki,czy przejście z pokoju do pokoju.nie mam kompletnie siły,ciężki oddech,serce mi wali i puls że 120,czuje taka niemoc w ciele.a już nie wspomnę o zwykłym odkurzaniu,myciu podłóg,sprzątaniu,też się strasznie męczę i nie mogę oddychac,serce mi wali.serce mam przebadany,zdrowe,więc to nerwica takie jazdy powoduje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej pimpek82, :)

No powiem Ci, ze po powrocie DUZO, DUZO lepiej. W sumie nie miewalam juz za bardzo akcji lekowych, ogolnie taka nawet radosc odczuwam, ze fajnie jest :) I nie zaluje, ze wrocilam.

Wszystkie oslabienia, zawroty glowy, niemoc, kolatanie serca, otumanienia itd. Ktore tam mialam doslownie dzien w dzien - wszystko minelo. Jedyne co, to mialam troche problemow ze spaniem, ale ostatnio tez sie poprawilo.

 

Wczoraj tylko dopadlo mnie cos takiego (szczegolnie to z oddychaniem - to dla mnie nowosc :-/), i od razu to spowodowalo nawet maly atak paniki gdzies na ulicy (ktorego tez nie mialam juz od wielu miesiecy).

No ale jak piszesz, ze masz serce przebadane, a mimo wszystko tez sie meczysz, to znaczy, ze faktycznie wszystko moze byc nerwica :-/ eh

 

Mam wrazenie, ze jak juz sie wszystkie objawy 'ogarnie' i przetlumaczy sobie, ze to nic, ze wszystko ok. To potem sie jednak zawsze trafia cos nowego, nieprzewidywlnaego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, witaj. JA tam często mam i w ogóle na to nie zwracam uwagi. miałam tak kilka razy pierwszy, drugi raz sie wystraszyłam , poleciałam zrobić badania. to "tylko" nerwica. najbardziej dobijało mnie to ,że nie moglam wziąć głebokiego odechu , jedynie przy ziewaniu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze no wlasnie, bo najgorsze w tym wszystkm - to zwracac na te objawy nasze uwage. To je tylko chyba podsyca.

 

Ja wam napisze jaki mialam sposob ktory mi bardzo pomogl.

Poltora roku temu mialam stan - wrecz tragiczny - praktycznie codziennie ledwo wstawalam z łóżka, mialam mega oslabienie w miesniach, taką niemoc, zawroty głowy - praktycznie wszystko po kolei :)

I zaczelam robić tak, że zapisywalam na kartce - jak się czuje - że wlasnie czuje jakbym nie byla w stanie podniesc niczego, jakbym byla totalnie wyczerpana itp. Potem, dzien toczyl się dalej, staralam sie zmuszac do aktywnosci - i bardzo czesto bylo tak, ze okazywalo się, ze wieczorem czuje sie juz super, pelna energia i w ogole. I wtedy tez zapisywalam - ze wieczorem super, osłabienie przeszło i w ogóle.

 

Potem np. byl kolejny dzien i taka sama historia od rana, wiec czytalam kartki z poprzednich dni, i wtedy do mnie docieralo, ze czulam sie tragicznie, ale "żyłam" mimo wszystko, i potem mi przeszlo, wiec niemozliwe, zeby cos mi realnie dolegalo. I jak tak zaczelam robic, i olewac te objawy (bo sobie wmawialam, ze to chwilowe - a mialam to udokumentowane ;) ), to nagle one zaczeły przechodzic.

Jak tego nie zapisywałam, to jakos nie chcialam wierzyć samej sobie (np. ze kilka dni temu bylo to samo, ale potem przeszło). A jak mialam to na piśmie to bardziej wierzylam ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam.

To będzie chyba najlepsze miejsce do pożalenie się na temat pogarszającego się zdrowia i być może odpowiedzi na moje pytania.Od stycznia miałam uczucie guli w gardle, jakby resztki jedzenie się przykleiły do migdałów dostałam antybiotyk że niby angina.Nie pomogło.W lutym laryngolog stwierdził że migdały podrażnione i suche.Oczywiście z zaleceniem rzucić fajki bo wysuszają gardło.Jest marzec a ja jestem na granicy rozpłakania się, objawy się nasilają jakby ktoś trzymał ręce na moim gardle i zaciskał,ciężko mi przełykać,uczucie spuchnięcia gardła jakby wieczny początek anginy.Na początku myślałam że to nerwy mnie duszą, nawet na terapii usłyszałam że to życiowy syf ze mnie wychodzi.Czy ktoś może potwierdzić że to ze względu na terapię się tak dzieje, że też tak miał i to przejdzie?Myślę już o najgorszym ale przecież laryngolog potwierdził że nic tam nie ma :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, jak najbardziej moze byc od terapii. Bardzo czesto się zdarza, ze ludzie w czasie terapii zaczynaja sie czuc gorzej - bo czesto sa omawiane jakies trudne rzeczy, albo np. emocje ktore byly uwiezione gdzies gleboko zaczynaja "wychodzic" - i cialo czesto się przed tym broni. Wiec wlasnie przy takim rozgrzebywaniu, moze byc pogorszenie - ale trzeba to przejsc, zeby potem wszystko "poukladac".

 

Nie wiem jak to fizycznie dziala, ale podejrzewam, ze moga byc jakies miesnie - wlasnie szyja, barki itd. I jak jest napiecie i emocje, to wlasnie one przewaznie są napiete i stad - bole glowy, wlasnie 'gardlowe sprawy' itp. A na terapi na brak emocji raczej sie nie narzeka ;)

Sama odczuwam teraz taki jakby ucisk i tez jakbym miala cos w gardle, jakas gule :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa, dzięki za odpowiedź :D nie spodziewałam się aż takich strasznych dolegliwości.Rozumiem że problemy emocjonalne występują, normalka ale to co się dzieje fizycznie to już lekka przesada.Od rana nic nie zrobiłam jestem w rozsypce tak mi daje popalić mój gardłowy problem.

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

muszysko, na nerwice cierpię od ładnych paru lat. Pod koniec lutego zdecydowałam się na pierwszą w życiu terapię - za mną 4 spotkania. Po pierwszym czułam się zezorientowana, ale po drugim byłam skłonna zaprzestać. Czułam się dużo GORZEJ. sensie objawów fizycznych no i lęku uogólnionego.

Na 3 spotkanie poszłam ze złością i bólem głowy, psycholog dokłądnie pytała co się działo i co boli. Ból minął samoistnie po tym jak wyrzuciłam z siebie przez godzinę, masę syfu emocjonalnego. Ból który miałam cały tydzien, minął, teraz bywa ale duzo rzadziej i lżej

 

Ogólnie czuję się się źle, rozpamiętuję przeszłość, dyskutuję z matką, robię jej wyrzuty, mam prestensje do wszystkich czuje się skrzywdzona. Strasznie najeżdzamy na rodziców z siostrą w rozmowach. Nie wiem czy to o to chodzi ale nie jest fajnie. Takie pranie brudów wraz z silniejszymi lekami i dalszymi objawami fiz. pomimo brania antydepresantu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam ten tydzień po prosty tragiczny, wydaje mi się że mam sto chorób naraz teraz, te węzły, gardlo, jeszcze jakiś niebieski pot, boże nawet to brzmi śmiesznie, ale czytałam że to anemia lub zaburzenia krążenia, więc mam schizę, że pewnie mam jakieś przerzuty do krwi od języka już, bo podejrzewałam od lipca u siebie raka języka, chociaż najczęściej zdarza się on u mężyczyzn po 50 roku życia, ale to nic, przecież ja też go mogę mieć, źle spałam, wstałam cała zdenerwowana, jeszcze ciągle mam zatkany nos i tą flegmę w gardle, a moje węzły są już wielkie jak nie wiem co od macania i czerwone, nie chce mi się żyć ...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, na terapię chodzę od 10 miesięcy, tylko że idzie mi opornie.Trudno mi mówić o problemach.Wcześniej nie miałam aż takich dolegliwości.Ciekawe czy im większe problemy tym bardziej objawy dają o sobie znać?

Aurelitka, też zaczęłam już myśleć o guzach, raku itp. koszmar :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

te choroby są jak grzyby po deszczu od jednego języka mam sto chorób innych niezwiązanych czasem ze sobą, a nie będe biegać co pół roku robić sobie badań krwi, i tak idę w piątek do lekarza powiem o swoich problemach

 

-- 11 mar 2015, 13:49 --

 

robiłam we wrześniu żelazo i było idealne, nie będe wkoło się badała, już nie wiem co mam robić, nie mogę przestać o tym myśleć ;/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jakos dojechalam do pracy, ale ciezko bylo - straszny lęk mialam po drodze (juz chyba z rok takiego nie mialam!!).

Przyszlam i mega oslabienie, oddech tez plytki i przyspieszony. Nie moglam sie ogarnac. Ale zmusilam sie zeby isc do ludzi i tam dopytac o pare rzeczy, i troche mi sie polepszylo po tych rozmowach. Ale mimo wszystko, dalej nie najlepiej... Kurde naprawde dziwne.

 

a jeszcze mam cos takiego, ze jak cos robie (np. rękami) to nagle jak przestane to takie czuje przez chwile zmeczenie, i jakby mi krew odplywala z nich. To takie chwilowe, ale tez mi wyglada na jakies krążeniowe sprawy ;( Nie wiem czy sie nie zapisac jednak do lekarza...

Ale tak nie lubie do nich chodzic! :(

 

-- 11 mar 2015, 14:05 --

 

A ja tez sie boje, ze mam anemie :( bo w sumie malo waze, chce przytyc ale nie lubie jesc :)

Wiec co jakis czas mi nawraca obawa przed anemią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurelitka, badanie zelaza jest niewiarygodne- bada sie ferrytyne...

tez o tym nie wiedzialam badalam zelazo i bylo w normie, a wyszlo ze ferrytyny mam za malo- to jest zelazo zmagazynowane- i to mi wyjasnilo kwestie siniakow zmeczenia wypadania wlosow, szybkiego bicia serca...takze polecam wszystkim zbadanie tej ferrytyny i nie masz niebieskiego potu wariatko -cos Ci zafarbowalo i uz o tym nie rozmyslaj :nono: bylas u lekarza z zatokami ? nerwa, Ty tez zrob sobie ta ferrytyne.... bo objawy czesto moga sugerowac duzo chorob, a okazuje sie ze to poprostu niedobor jakiegos skladnika ktory mozna uzupelnic...

 

Bezsilna- trzymam mocno kciuki mam nadzieje ze wszystko poszlo zgodnie z planem :* koniecznie sie odezwij :*

 

ja dzisiaj przeziebiona- robie sobie inhalacje z rozgniecionego czosnku, nosek szczypie ale mam nadzieje, ze pomoze, bo zatoki bola w nosie kreci :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×