Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Każda blizna wygląda inaczej 🙂 

Pierś ma dość nieunormowaną wielkość (w nicku masz "młoda", stąd biorę, że jesteś młoda 🙂
Piersi kobiet zwiekszają swoją objętość przed "okresem", potem się zmniejszają, są także podatne na zmiany wagi. Nie jest to łydka, która jesli zmienia swoją wielkość to na przestrzeni długie okresu czasu. 

Co to za blizna, gdzie ona się znajduje? @mloda_hipochondryczka

Edytowane przez Anonymous

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Anonymous napisał:

Każda blizna wygląda inaczej 🙂 

Pierś ma dość nieunormowaną wielkość (w nicku masz "młoda", stąd biorę, że jesteś młoda 🙂
Piersi kobiet zwiekszają swoją objętość przed "okresem", potem się zmniejszają, są także podatne na zmiany wagi. Nie jest to łydka, która jesli zmienia swoją wielkość to na przestrzeni długie okresu czasu. 

Co to za blizna, gdzie ona się znajduje? @mloda_hipochondryczka

Miałam jakies zaczerwienienie na piersi, cos w rodzaju przebarwienia albo pryszcza według mojej mamy. Wycisnęłam to i rozdrapalam i męczyłam tak, ze miałam tam ranę ktora zamieniła sie w strupa. Było to jakos 2 miesiace temu. Teraz mam tam jakas szarawą bliznę, z czerwoną kropka w srodku. W dodatku jakos na poczatku października byłam u ginekologa i przy okazji miałam palpitacyjne badanie piersi, lekarz nic nie zauważył. (Wtedy jeszcze nic na tej piersi nie miałam). Blizna znajduje sie tak jakby od sutka w strone mostku, czyli jakby w środku klatki piersiowej. Skóra tam jest raczej gładka, mam 16 lat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@mloda_hipochondryczka

Skóra na tym obszarze w okresie dojrzewania jest silnie zagrożona na różnego rodzaju wypryski oraz trądzik. 
Zazwyczaj trądzik występuje na twarzy, dekolcie oraz szczycie pleców. Jesteś w takim wieku, że to normalne, że pojawiają się różne wypryski, krostki, pryszcze. Zostaw to i nie dotykaj tego, bo tylko rozpowszechniasz zarazki i na przyszłość, nie wyciskaj pryszczy, bo właśnie potem zostają blizny. 

 

Bardzo długo walczyłem z trądzikiem, niemal cały okres dojrzewania. Mam mnóstwo blizn, śladów, przebarwien pozostałych po tym okresie. Stąd już mam pewien obraz tego. 

 

PS. Palpacyjne 🙂 Palpitacji to dostajesz serca od wymysłów 🙂 

Edytowane przez Anonymous

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zestresowana1990 @nerwa @alicja_z_krainy_czarów @biedronka przepraszam, że tak późno pisze ale wczoraj już nie byłem w stanie. 

Rezonans kolana wyszedł w porządku, tylko nie została na rezonansie uwzględniona ta część tkanki co jest pogrubienie (chociaż na skierowaniu było napisane że to też ocenic) i póki co jestem cały czas w tym samym punkcie  nadal się martwię. Ortopeda mam dopiero 10 stycznia  i muszę jeszcze zrobić zdj tyg ten nogi. Ale może jeszcze po świętach pokaże to zgrubienie chirurgówi zobaczymy co on na to powie.

Póki co postanowiłam święta spędzić z rodziną w spokoju i bez zmartwień (o ile będzie to mozliwe) A dalej Zacznę się martwić po nowym roku, chociaż nie wiem gdzie mam się udać z tym zgrubienie jeszcze :( Jeśli miałyby być to mój w ostatnie to muszę je spędzić z moimi dziećmi,  muszę one mną i ja nimi się nacieszyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88

Z całym szacunkiem, bo wszyscy tutaj mamy swoje odchyły i urojenia. Jednak, aby pisać takie rzeczy, że to ostatnie święta i niczym żegnać się publicznie ze światem przez jakąś grudkę na kolanie, to jest to BARDZO poważne stadium hipochondrii. 
W nowym roku proszę zamiast szukać specjalisty odnośnie kolana, rozejrzeć się za dobrą terapią. 
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Anonymous napisał:

@zakazana88

Z całym szacunkiem, bo wszyscy tutaj mamy swoje odchyły i urojenia. Jednak, aby pisać takie rzeczy, że to ostatnie święta i niczym żegnać się publicznie ze światem przez jakąś grudkę na kolanie, to jest to BARDZO poważne stadium hipochondrii. 
W nowym roku proszę zamiast szukać specjalisty odnośnie kolana, rozejrzeć się za dobrą terapią. 
 

No to nie jest niestety mała grudka i nie na kolanie tylko nad kolanem z boku , która czuje nawet jak chodzę.

Oczywiście ja nie przeczę, że mam hipochondria bo już 2 razy się o tym przekonalam przy biegunkach i dolegliwościach jelitowych jak i przy 7 miesięcznych calodniowych bólach głowy. Wtedy badania nic  ie wykazały, wyszła po prostu nerwica Ale.tym razem ewidentnie coś widzę i nie.wiem co mam z tym robić.

A co do terapii to chodzę od stycznia, od samego początku jak zaczęły się że mną dziać te rozne  rzeczy Ale póki co za bardzo nie pomaga, chyba pora na zmianę terapeuty tylko u mnie z tym ciężko gdyż mieszkam w małej miejscowości A tutaj kiepsko znaleźć dobrego terapeutę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich 🙂

Dawno mnie nie było. Przez ten czas było raz lepiej, raz gorzej. Jeśli chodzi o moje znamiona, byłam u chirurga onkologa i stwierdził, ze nie ma sie czym przejmować, wiec w tym temacie znacznie się uspokoilam. Natomiast, od jakichś kilku dni dręczą mnie myśli dotyczące raka płuc... Zaczynam sie trochę martwić, bo raz na jakiś czas boli mnie w klatce piersiowej. Czasami są to klucia, czasem uciski. Do tego troszke pokasluje, taki suchy kaszel - 5-6 razy dziennie zdarzy mi sie kaszlnac, nie jest to kaszel napadowy. Dodam, ze niestety wrocilam do palenia elektronicznego fajka (po nowym roku zamierzam juz rzucić). Tego elektronika pale od jakichs 5 lat, wcześniej 5 lat paliłam zwykłe papierosy. Czasami tez popalam zwykłe, ale bardzo rzadko, powiedzmy 1 fajka na 2-3  tygodnie. Napiszcie jak to jest u was. Czy palicie, jak długo? Czy tez sobie wkrecacie nowotwor pluc na podstawie jakichs tam objawow? Nie wiem juz co mam myslec... 2 lata temu mialam przeswietlenie klatki, tez z powodów uścisków i wszystko bylo ok. We wrześniu bede robic kolejne (badania okresowe w pracy), bo skonczy sie waznosc poprzedniego. Nie chce robic wczesniej, bo wiadomo, ze takie promieniowanie tez ma wplyw na człowieka... a juz mialam miesiac temu przeswietlenie zebow. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uspokajam sie tez trochę tym, że w październiku mialam usg tarczycy i napisane było, ze węzły chłonne nie sa powiększone. A z tego co wiem przy nowotworze płuc powiększają się. Tylko nie moge znaleźć nigdzie informacji, które... czy te na wysokosci klatki piersiowej i szyi, czy moze w innym miejscu... mam 25 lat i tak sobie tlumacze, ze niektorzy wypalaja po kilka paczek dziennie w wieku 50 lat i nie maja jeszcze nowotworu, ale z drugiej strony ja nie jestem inni i nie wiem czy w moim przypadku nie będzie inaczej... na punkcie nowotworu pluc mam straszna wkrętke, poniewaz moj dziadek na to cholerstwo zmarl (nalogowy palacz, do ostatnich doslownie minut zycia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, zakazana88 napisał:

@zestresowana1990 @nerwa @alicja_z_krainy_czarów @biedronka przepraszam, że tak późno pisze ale wczoraj już nie byłem w stanie. 

Rezonans kolana wyszedł w porządku, tylko nie została na rezonansie uwzględniona ta część tkanki co jest pogrubienie (chociaż na skierowaniu było napisane że to też ocenic) i póki co jestem cały czas w tym samym punkcie  nadal się martwię. Ortopeda mam dopiero 10 stycznia  i muszę jeszcze zrobić zdj tyg ten nogi. Ale może jeszcze po świętach pokaże to zgrubienie chirurgówi zobaczymy co on na to powie.

Póki co postanowiłam święta spędzić z rodziną w spokoju i bez zmartwień (o ile będzie to mozliwe) A dalej Zacznę się martwić po nowym roku, chociaż nie wiem gdzie mam się udać z tym zgrubienie jeszcze :( Jeśli miałyby być to mój w ostatnie to muszę je spędzić z moimi dziećmi,  muszę one mną i ja nimi się nacieszyć.

Ja jednak radziłabym Ci, żebyś sobie dała spokój z tym zgrubieniem. Skoro na rezonansie nic nie wyszło - tak jak napisała @nerwa - widzieli to. Ale znajdziesz coś innego. Nie wiem też, na ile w ogóle to Twoje zgrubienie jest duże. Nie wiem, ile ma cm? Przecież mięsak to ultra, ultra, ultra, ultra.... ultrarzadki nowotwór. Jednak to nie "Dr House" ani "Chirurdzy" ;p. 

Masz dla kogo o siebie walczyć - nie, nie o fikcyjne zagrożenia, ale o to, żeby wydobrzeć psychicznie. Weź to pod uwagę. 

 

@Doriis nie będę rozkminiać papierosów, nie mam siły teraz, zresztą w wątku ktoś mi napisze, że jestem hipokrytką, ale tak, palę dłużej i więcej od Ciebie. Wbrew  temu, co się uważa, palacze owszem umierają na nowotwory, ale częściej innych narządów niż płuca. Bo przecież palenie to nie tylko rak płuc ;p. 

Wpływ elektroników na zdrowie nie jest zbadany i warto mieć to na uwadze. Dowiemy się za 200 lat. 

Ale nie, nie masz raka płuc. Nie zdążyłby się rozwinąć w takim czasie. Często mam kucia w klatce piersiowej, bałam się o swoje płuca przy infekcji, ale zaufałam interniście jedynie po słuchawkowym badaniu, że płuca mam zdrowe. Oczywiście też mam jazdę na płuca, ale jak nie palę, to nie kaszlę. Możesz mieć zwyczajny kaszel palacza. 

Jak palacz, który jest młody, dostałby chorobę X, to uwierz mi, że nie od tego, że akurat palił. To za krótki okres po prostu. Chyba że jarał 10 paczek dziennie. 

Co nie zmienia faktu, że palenie to głupota. Piszę to głównie do siebie. Tyle że mi niby "pomaga" na stres. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Doriis napisał:

Witam wszystkich 🙂

Dawno mnie nie było. Przez ten czas było raz lepiej, raz gorzej. Jeśli chodzi o moje znamiona, byłam u chirurga onkologa i stwierdził, ze nie ma sie czym przejmować, wiec w tym temacie znacznie się uspokoilam. Natomiast, od jakichś kilku dni dręczą mnie myśli dotyczące raka płuc... Zaczynam sie trochę martwić, bo raz na jakiś czas boli mnie w klatce piersiowej. Czasami są to klucia, czasem uciski. Do tego troszke pokasluje, taki suchy kaszel - 5-6 razy dziennie zdarzy mi sie kaszlnac, nie jest to kaszel napadowy. Dodam, ze niestety wrocilam do palenia elektronicznego fajka (po nowym roku zamierzam juz rzucić). Tego elektronika pale od jakichs 5 lat, wcześniej 5 lat paliłam zwykłe papierosy. Czasami tez popalam zwykłe, ale bardzo rzadko, powiedzmy 1 fajka na 2-3  tygodnie. Napiszcie jak to jest u was. Czy palicie, jak długo? Czy tez sobie wkrecacie nowotwor pluc na podstawie jakichs tam objawow? Nie wiem juz co mam myslec... 2 lata temu mialam przeswietlenie klatki, tez z powodów uścisków i wszystko bylo ok. We wrześniu bede robic kolejne (badania okresowe w pracy), bo skonczy sie waznosc poprzedniego. Nie chce robic wczesniej, bo wiadomo, ze takie promieniowanie tez ma wplyw na człowieka... a juz mialam miesiac temu przeswietlenie zebow. 

Hej :) ja tez mam 25 lat , i równo dwa lata temu zaczęła się moja walka z hipochondria właśnie od raka płuc , zachorowałam na zapalenie płuc przez swoje zaniedbanie , miałam silne bóle klatki, okropny kaszel, a nawet krew, a ze paliłam papierosy w mojej głowie pojawił się lek ze to nie zapalenie tylko właśnie rak. Mieszkam za granica i leczenie jest tutaj na średnim poziomie, przy zapaleniu nie zrobiono mi prześwietlenia płuc tylko lekarz Osluchowo stwierdzil ze to zapalenie. Lęki w tamtym czasie były najsilniejsze to był chyba najtrudniejszy dla mnie czas, po dwóch tygodniach pojechałam do Polski pomimo tego ze fizycznie było lepiej chciałam zrobić to prześwietlenie bo byłam przekonana ze to rak. Okazało się ze jest wszystko ok i wszystkie objawy minęły, jedynym plusem tego było to ze od tamtego czasu nie pale :) później pojawił się „ rak piersi, ziarnica, szyjki macicy, jajnika” i tak żyje z tymi rakami od dwóch lat, teraz jestem na etapie raka jelita, chodziłam na terapie ale bez większych rezultatów , i biegam od lekarza do lekarza i ciagle mysle ze jestem chora, ciagle coś nowego, ciągły lęk, strach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Sabina7052 napisał:

Hej 🙂 ja tez mam 25 lat , i równo dwa lata temu zaczęła się moja walka z hipochondria właśnie od raka płuc , zachorowałam na zapalenie płuc przez swoje zaniedbanie , miałam silne bóle klatki, okropny kaszel, a nawet krew, a ze paliłam papierosy w mojej głowie pojawił się lek ze to nie zapalenie tylko właśnie rak. Mieszkam za granica i leczenie jest tutaj na średnim poziomie, przy zapaleniu nie zrobiono mi prześwietlenia płuc tylko lekarz Osluchowo stwierdzil ze to zapalenie. Lęki w tamtym czasie były najsilniejsze to był chyba najtrudniejszy dla mnie czas, po dwóch tygodniach pojechałam do Polski pomimo tego ze fizycznie było lepiej chciałam zrobić to prześwietlenie bo byłam przekonana ze to rak. Okazało się ze jest wszystko ok i wszystkie objawy minęły, jedynym plusem tego było to ze od tamtego czasu nie pale 🙂 później pojawił się „ rak piersi, ziarnica, szyjki macicy, jajnika” i tak żyje z tymi rakami od dwóch lat, teraz jestem na etapie raka jelita, chodziłam na terapie ale bez większych rezultatów , i biegam od lekarza do lekarza i ciagle mysle ze jestem chora, ciagle coś nowego, ciągły lęk, strach...

Hej hej🙂 no coz, doskonale Cię rozumiem ponieważ tez ciagle się czegoś boje. Kiedyś rak piersi, białaczka i inne takie. A aktualnie od lutego mam ciagle rewolucje jelitowe i oczywiście boje się raka jelita. Skąd u Ciebie ta obawa przez tym tez rakiem? Jakie masz objawy jeśli mogę spytać? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 przestań pisać takie rzeczy ze to ostatnie święta i w ogóle. Przecież gdyby lekarze widzieli ze masz tam coś podejrzanego to by tak tego nie zostawili!!! Ty na prawde masz okropna hipochondrię. Pewnie nasz coś tam pod kolanem ale uwierz ze to nie musi być odrazu rak! Wykończysz się juz po rezonansie głowy miałas odpuscic a tu jest co raz gorzej :( postaraj się trochę zluzowac...trzymam za Ciebie kciuki 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, zestresowana1990 napisał:

@zakazana88 przestań pisać takie rzeczy ze to ostatnie święta i w ogóle. Przecież gdyby lekarze widzieli ze masz tam coś podejrzanego to by tak tego nie zostawili!!! Ty na prawde masz okropna hipochondrię. Pewnie nasz coś tam pod kolanem ale uwierz ze to nie musi być odrazu rak! Wykończysz się juz po rezonansie głowy miałas odpuscic a tu jest co raz gorzej :( postaraj się trochę zluzowac...trzymam za Ciebie kciuki 🙂 

Tak wiem że mam mocna nerwice Ale ja bym już dawno to zostawiła jak lekarz powiedział mi że tam nic nie ma tylko problem jest w tym że mnie to uwiera na kolano jak chodzę. Jeszcze mam kontrolę u ortopedy po nowym roku i mam zabrać płytkę z rezonansu (bo teraz miałam sam opis) i on będzie oglądał to zobaczy to jeszcze. Ja mam wrażenie że oni badają mi kolano a to coś znajduje.sie nad kolanem i dlatego odczuwam to jak chodzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, zakazana88 napisał:

Tak wiem że mam mocna nerwice Ale ja bym już dawno to zostawiła jak lekarz powiedział mi że tam nic nie ma tylko problem jest w tym że mnie to uwiera na kolano jak chodzę. Jeszcze mam kontrolę u ortopedy po nowym roku i mam zabrać płytkę z rezonansu (bo teraz miałam sam opis) i on będzie oglądał to zobaczy to jeszcze. Ja mam wrażenie że oni badają mi kolano a to coś znajduje.sie nad kolanem i dlatego odczuwam to jak chodzę.

Wiesz co to może być? Może nie opisze tego jakoś fachowo ale...w kolanie znajduje się taki płyn. I on czasem potrafi się rozlać i skumulować wlasnie w jednym miejscu. Moje ciotka miała bardzo podobnie tak teraz sobie uświadomiłam. Obstawiam ze to waśnie to. Nawet w necie o tym piszą i wcale nikt nie mówi o raku. Może to tez być zwykła torbiel która w tym miejscu tez może wystąpić na prawde jest mnóstwo innych chorób niż tylko rak. Dla pocieszenia powiem ze guz w piersi mojej koleżanki okazał się wlasnie jakaś cystą i nie jest to rak!!!  Warto wierzyć ze nie wszystko się zle konczy 🙂 

Edytowane przez zestresowana1990

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, zestresowana1990 napisał:

Wiesz co to może być? Może nie opisze tego jakoś fachowo ale...w kolanie znajduje się taki płyn. I on czasem potrafi się rozlać i skumulować wlasnie w jednym miejscu. Moje ciotka miała bardzo podobnie tak teraz sobie uświadomiłam. Obstawiam ze to waśnie to. Nawet w necie o tym piszą i wcale nikt nie mówi o raku. Może to tez być zwykła torbiel która w tym miejscu tez może wystąpić na prawde jest mnóstwo innych chorób niż tylko rak. Dla pocieszenia powiem ze guz w piersi mojej koleżanki okazał się wlasnie jakaś cystą i nie jest to rak!!!  Warto wierzyć ze nie wszystko się zle konczy 🙂 

Płyn nie bo w rezonansie jest napisane że płynu nieuwidoczniono w badaniu.

No zobaczymy co z tego wyniknie chociaż bardzo się boje. :( gdybym chociaż tego nie czuła jak chodzę to może i bym o tym zapomniała Ale tak to cały czas to czuje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, zestresowana1990 napisał:

Hej hej🙂 no coz, doskonale Cię rozumiem ponieważ tez ciagle się czegoś boje. Kiedyś rak piersi, białaczka i inne takie. A aktualnie od lutego mam ciagle rewolucje jelitowe i oczywiście boje się raka jelita. Skąd u Ciebie ta obawa przez tym tez rakiem? Jakie masz objawy jeśli mogę spytać? 

W sumie to chyba zaczęło się  od tego ze juz jakoś od roku pobolewa mnie podbrzusze z prawej strony a nawet trochę niżej, w okolicy jajnika przy oddawaniu moczu czy podnoszeniu czegoś tak jak by przy parciu, nie cały czas tylko właśnie przy takich czynnościach. Nie jest to tez jakiś ból tylko bardziej dyskomfort który tam odczuwam.  Myslalam ze od jajnika ale ginekologicznie wszystko ok, usg jamy brzusznej ok, podejrzewali ze to od kręgosłupa bo mam problemy z przepuklina w odcinku lędźwiowym ale w sumie nikt tego nie sprawdził czy to od tego 😕 ginekolog stwierdził ze problem może być w jelitach , no i wtedy w mojej głowie zaczęło się kotłować ze to pewnie faktycznie coś w jelicie bo od dziecka mam problemy z zaparciami, do tego ciagle wzdęcia brzucha i problem z hemoroidami 😕 nie wiem czy to może być z tym powiązane czy to kolejny chory pomysł mojej głowy :( a ty jak radzisz sobie z tym wszystkim ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Sabina7052 napisał:

Hej 🙂 ja tez mam 25 lat , i równo dwa lata temu zaczęła się moja walka z hipochondria właśnie od raka płuc , zachorowałam na zapalenie płuc przez swoje zaniedbanie , miałam silne bóle klatki, okropny kaszel, a nawet krew, a ze paliłam papierosy w mojej głowie pojawił się lek ze to nie zapalenie tylko właśnie rak. Mieszkam za granica i leczenie jest tutaj na średnim poziomie, przy zapaleniu nie zrobiono mi prześwietlenia płuc tylko lekarz Osluchowo stwierdzil ze to zapalenie. Lęki w tamtym czasie były najsilniejsze to był chyba najtrudniejszy dla mnie czas, po dwóch tygodniach pojechałam do Polski pomimo tego ze fizycznie było lepiej chciałam zrobić to prześwietlenie bo byłam przekonana ze to rak. Okazało się ze jest wszystko ok i wszystkie objawy minęły, jedynym plusem tego było to ze od tamtego czasu nie pale 🙂 później pojawił się „ rak piersi, ziarnica, szyjki macicy, jajnika” i tak żyje z tymi rakami od dwóch lat, teraz jestem na etapie raka jelita, chodziłam na terapie ale bez większych rezultatów , i biegam od lekarza do lekarza i ciagle mysle ze jestem chora, ciagle coś nowego, ciągły lęk, strach...

 

23 godziny temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

@Doriis nie będę rozkminiać papierosów, nie mam siły teraz, zresztą w wątku ktoś mi napisze, że jestem hipokrytką, ale tak, palę dłużej i więcej od Ciebie. Wbrew  temu, co się uważa, palacze owszem umierają na nowotwory, ale częściej innych narządów niż płuca. Bo przecież palenie to nie tylko rak płuc ;p. 

Wpływ elektroników na zdrowie nie jest zbadany i warto mieć to na uwadze. Dowiemy się za 200 lat. 

Ale nie, nie masz raka płuc. Nie zdążyłby się rozwinąć w takim czasie. Często mam kucia w klatce piersiowej, bałam się o swoje płuca przy infekcji, ale zaufałam interniście jedynie po słuchawkowym badaniu, że płuca mam zdrowe. Oczywiście też mam jazdę na płuca, ale jak nie palę, to nie kaszlę. Możesz mieć zwyczajny kaszel palacza. 

Jak palacz, który jest młody, dostałby chorobę X, to uwierz mi, że nie od tego, że akurat palił. To za krótki okres po prostu. Chyba że jarał 10 paczek dziennie. 

Co nie zmienia faktu, że palenie to głupota. Piszę to głównie do siebie. Tyle że mi niby "pomaga" na stres. 

Dziękuję za odpowiedzi. W sumie troche mi ulzylo kiedy przeczytalam wasze wpisy. Ale na wieczór dostalam takich bólów plecow (barki, ramiona) promieniujacych do rąk, wiec obawy wróciły na nowo ze zdwojona siłą... do tego znowu uciski w klatce i poczucie totalnego rozbicia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co tam u Was, samopoczucie przed świętami dobre ;p? Wszystko przygotowane? 

@zakazana88 daj spokój. Pół śliwki. To jest tkanka tłuszczowa. A poza tym w "Chirurgach" mówili, że mięsak bardzo boli, a ja im wierzę ;p! To, że czujesz ucisk, akurat nie dziwi. Pomyśl o swojej ręce przez minutę. Będziesz ją czuła intensywniej. 

Ja jutro z rana mam lot i już myślę o tym. Wobec tego faktu wszystkie choroby pozostają dla mnie niegroźne. Kupiłam jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie, ale nie wiem, czy mi pomogą. Wczoraj je wzięłam i nie wiem, czy mnie odprężyły, bo później piłam wino z koleżanką. Oczywiście pojawił się temat raka, a jakże, moja koleżanka powiedziała optymistycznie, że wszyscy pewnie będziemy go mieli. Pocieszyła mnie. 

Najgorsze, że lecę sama, więc nie mam, kogo złapać za rękę i szarpać, jak mam to w zwyczaju robić. Chciałam już jechać autobusem, ale mój ojciec zaśmieszkował sobie, że musiałabym już wyjechać tydzień temu ;p. 

Jedynie natrętnie myślę o tym, że powinnam przebadać sobie piersi. Żałuję, że nie mam sprzętu do USG w domu. Może zakupię takowy? To byłaby świetna inwestycja. Można byłoby codziennie robić USG. A i znowu dzisiaj odkryłam ciemnobordowy odcień w wiadomo czym - taki sam, przez który dostałam histerii kilka miesięcy temu i poleciałam do internisty, i chirurga, a wcześniej płakałam całą noc. Cóż, powiązałam fakty, że i wtedy, i teraz opiłam się sokiem z buraków. 

W ogóle znalazłam psychologa, u którego chcę rozpocząć terapię, tyle że przyjmuje w godzinach mojej pracy. Zastanawiam się nad wymknięciem na godzinę bądź ewentualnym przedstawieniem wymówki, że może chodzę do innego lekarza (np. fizjoterapeuty) i za to zostanę po godzinach. Chcę iść konkretnie do tego gościa, bo jego strona mnie urzekła. Nie wiem, ale jakoś to ogarnę. W sumie trochę optymistycznie na to patrzę. Może mi się uda to pokonać. 

Zrobiłam sobie też test ze skali lęku na jego stronce. No, mój wynik był imponujący 😜 

Edytowane przez alicja_z_krainy_czarów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Piszę do wszystkich jelitowco, brzuchowco, żołądkowco panikarzy. Tak się składa, że na ten temat mogę się wypowiedzieć bo miałem z tym duże problemy. Miałem gastro-kolono i wszystkie badania krwi. Chodziłem do bardzo dobrej pani gastrolog. Jeżeli ktoś jest z okolic Warszawy to od razu podam nazwiska i nazwę przychodni. 

Gastrolog Agnieszka Krawczyńska.

Badania gastro kolono MediSpace.

Moja przygoda zaczęła się od masakrycznych mdłości, gorzkim lub kwaśnym posmakiem  w ustach. Bóle brzucha, zielona kupa. Mocne bóle brzucha głównie kłucie w lewym dolnym podbrzuszu. Bóle zdarzaly się jak leżałem długo na plecach. Wszystko to było dla mnie tak nerwowo wyniszczajacymi rzeczami, że popadłem  w nerwicę. Mam ją do teraz ale po badaniach już się nie martwię teraz mam inne zmartwienia :D.

Mój dziadek miał raka jelita co na pewno dodatkowo mi pomagało w nerwach. Wkurzyłem się poszedłem do lekarza wydałem większość oszczędności. Zrobiłem wszystkie badania gastro i kolono na znieczuleniu ogólnym za jednym razem. Wyszła grzybica żołądka, stany zapalne żołądka i jelit, zgrubienia na jelitach, poważny refluks, żółć w żołądku kwas solny  w przelyku, 20 aft w przelyku. Żadnych patologicznych zmian. Dostałem lek na grzyby. Ogromną ilość supli na jelita, wydałem kolejne niesamowite pieniądze na leczenie.

Teraz jest dużo lepiej. Robilem wymaz sliny na grzyby. Badania kału. Wszystko bardzo dobrze. Mdłości zostały ale jelitowo jestem już spokojny. Też było sprawdzanie kału w toalecie itp. 

Śluz w kale to naturalna sprawa. Jest produkowany aby nie podrażniać jelit kałem problem się zaczyna jak jest go za mało :D.

Czerwone kawałki w kale to prawie zawsze fragmenty warzyw. Uwierzcie mi. Z jelit wycieli mi ze 12 wycinków. Po kolono miałem krew w kale i wygląda zupełnie inaczej niż to co widzimy na codzień. Krew była w kupie i poza nią tak, że woda się od niej zabawiła. Nie martwcie się skórką  od papryki albo buraczkami  to bez sensu. 

Jak ktoś się nadal martwi niech idzie na kolono. Ja specjalnie poszedłem prywatnie bo nie chciałem czekać i chciałem znieczulenie ogólne. Przy okazji dowiedziałem się że z organizmem jest w miarę ok bo musiałem zrobić ekg i badania krwi. Jakbym się nie nadawał do znieczulenia to by mi go nie dali. Stres był ogromny. Przygotowania do badań są straszne. Dostajecie leki na przeczyszczenie i sikacie tyłkiem. Ja tak miałem cała noc. Wstałem  wyczerpany, słaby. Ktoś musi was zawieźć bo raczej nie dacie rady skrajnie odwodnieni i wyczerpani dojechać na miejsce. Dretwialy mi ręce byłem zdenerwowany tak, że się trzaslem ze strachu. Dosłownie. 

Później szybkie badania organizmy. Strzykawka z usypiaczem i obudzili mnie kontrolnie po gastro. Wszystko ok to druga strzykawa i od razu kolono.

Obudziłem się zmęczony zziebniety . Chciało mi się pić ale pić można po paru godzinach żeby nie zwymiotować  po znieczuleniu.

Na dworze 35 stopni, a ja taki wyczerpany wróciłem do mieszkania bez klimy. Dogorywałem  później kilka dni ale dało rade. 

Polecam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O to ta kolonoskopia widze jest nawet gorsza niż myslalam.  
Myslalam, ze to krotkie znieczulenie jest takie lajtowe, ze nie ma takich sensjacji jak po normalnym (ze zimno, ze badan tyle trzeba, ze pic potem nie można itd.) A wychodzi na to, ze w zasadzie podobne...   To ja juz nie wiem czy nei lepiej na żywca :-/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No powiem tak. Gdybym nie musiał robić gastro to nie brał bym znieczulenia. Nie wyobrażam sobie, ze ktoś mi wpycha rurę do gardła, a ja nie spanikuję. Tak robiąc gastro i kolono za jednym razem płaciłem tylko raz za znieczulenie więc 2 pieczenie na jednym ogniu.

Kolejna sprawa jest taka, że nie wiem jak jest w NFZ ale tutaj robiąc badania zostałem otoczony należytą opieką. Po znieczuleniu mogłem sobie pospać, a jak sanitariusz zobaczył, że mi zimno dal mi drugi koc i zgasił światełko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, alicja_z_krainy_czarów napisał:

Co tam u Was, samopoczucie przed świętami dobre ;p? Wszystko przygotowane? 

@zakazana88 daj spokój. Pół śliwki. To jest tkanka tłuszczowa. A poza tym w "Chirurgach" mówili, że mięsak bardzo boli, a ja im wierzę ;p! To, że czujesz ucisk, akurat nie dziwi. Pomyśl o swojej ręce przez minutę. Będziesz ją czuła intensywniej. 

Ja jutro z rana mam lot i już myślę o tym. Wobec tego faktu wszystkie choroby pozostają dla mnie niegroźne. Kupiłam jakieś ziołowe tabletki na uspokojenie, ale nie wiem, czy mi pomogą. Wczoraj je wzięłam i nie wiem, czy mnie odprężyły, bo później piłam wino z koleżanką. Oczywiście pojawił się temat raka, a jakże, moja koleżanka powiedziała optymistycznie, że wszyscy pewnie będziemy go mieli. Pocieszyła mnie. 

Najgorsze, że lecę sama, więc nie mam, kogo złapać za rękę i szarpać, jak mam to w zwyczaju robić. Chciałam już jechać autobusem, ale mój ojciec zaśmieszkował sobie, że musiałabym już wyjechać tydzień temu ;p. 

Jedynie natrętnie myślę o tym, że powinnam przebadać sobie piersi. Żałuję, że nie mam sprzętu do USG w domu. Może zakupię takowy? To byłaby świetna inwestycja. Można byłoby codziennie robić USG. A i znowu dzisiaj odkryłam ciemnobordowy odcień w wiadomo czym - taki sam, przez który dostałam histerii kilka miesięcy temu i poleciałam do internisty, i chirurga, a wcześniej płakałam całą noc. Cóż, powiązałam fakty, że i wtedy, i teraz opiłam się sokiem z buraków. 

W ogóle znalazłam psychologa, u którego chcę rozpocząć terapię, tyle że przyjmuje w godzinach mojej pracy. Zastanawiam się nad wymknięciem na godzinę bądź ewentualnym przedstawieniem wymówki, że może chodzę do innego lekarza (np. fizjoterapeuty) i za to zostanę po godzinach. Chcę iść konkretnie do tego gościa, bo jego strona mnie urzekła. Nie wiem, ale jakoś to ogarnę. W sumie trochę optymistycznie na to patrzę. Może mi się uda to pokonać. 

Zrobiłam sobie też test ze skali lęku na jego stronce. No, mój wynik był imponujący 😜 

No moje samopoczucie kiepskie :(

A co do mojej śliwki to naprawdę się boje, nienodpuszcze tego pokaże jeszcze chirurgów, może nie będzie Za późno a może okaże się zwykłym tłumaczeniem (oby). Chciałaby.wesolo spędzić święta z rodziną a tymczasem jestem smutna, przygaszona i w ogóle nie chce mi się nic najlepiej to bym lezala, chociaż i wtedy niedobrze bo się myśli A zasnąć nie idzie.

tez kiedyś robiłam podobny test i wyszła bardzo głęboka nerwica.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, nerwa napisał:

O to ta kolonoskopia widze jest nawet gorsza niż myslalam.  
Myslalam, ze to krotkie znieczulenie jest takie lajtowe, ze nie ma takich sensjacji jak po normalnym (ze zimno, ze badan tyle trzeba, ze pic potem nie można itd.) A wychodzi na to, ze w zasadzie podobne...   To ja juz nie wiem czy nei lepiej na żywca 😕

Ja miałam na żywca i wcale nie było tak źle. A te z bardzo bałam się ze będzie bolało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×