Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Nefretis zamilkłam bo pracuje nie mam aż tyle czasu co Ty, nie siedzę w domu mierząc przy tym temperaturę 15 razy dziennie . 36,8 ? TRAGEDIA. jezuu czas umierać ! xd. a do spa chętnie bym pojechała xd. Jak Ty płaczesz z takiego głupiego powodu to co ma powiedzieć mój przyjaciel, który jest chory na raka i 2 dni temu dowiedział się, że ma przerzuty do płuc? Może jakbyś odwiedziła taki szpital onkologiczny i zobaczyła cierpienie ludzi, ich smutek , przygaszenie, przestałabyś rozpaczać z tak błahych powodów i to nie jest atak, wylanie jadu.

 

lula, alu skoro uważasz, że nerwicę da się wyleczyć , to po co wróciłaś ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień Dobry!

Dzień rozpocząłem od fascykulacji w różnych miejscach, a Wy? :)

 

Ja pierwsza nerwicę miałem wieku 13 lat i chodziło o zdrowie bliskiej mi osoby. Martwilem się tym tak, że nie myślałem o niczym innym, aż sam stoczylem się w deprechę. Potem w różnych epizodach wyzwalał ją lęk o zdrowie swoje albo bliskich.

 

Ostatnią Derealkę miałem od grudnia zeszłego roku do lutego. Przechodziła mi tylko wieczorami. Otumanienie, oszołomienie, brak kontaktu ze światem zewnętrznym... Okrutnie paskudny stan.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emanuelle_Noire, slyszalas kiedys o kampaniach spolecznych, w ktorych uswiadamiaja ludziom, np. ze depresja to choroba, i ze mowienie "wez sie w garsc", nic nie pomaga? Bo wlasnie na tym polega choroba, ze takie osoby tego nie potrafią? Co wiecej ich cierpienie jest na tyle duze, ze czesto popelniają samobojstwa - czyli nie chca nawet zyc.

Nie porownuj wiec prosze do siebie róznych cierpien, poki ich nie doświadczysz... Ja nie raz widzialam, ze ludzie z ciezkimi chorobami, sa paradoksalnie szczesliwsi, niz ludzie z ciezką nerwicą czy depresją.

Ale ja i tak nigdy bym nei robila takich porownan...

 

I wlasnie takie kampanie, sa po to, zeby uświadomic cos, takim ludziom jak ty. Ktorzy mysla, ze depresja, to zwykla chandra, ze trzeba sobie zrobic gorącą czekolade, przeczytac dobra ksiazke i będzie lepiej. Analogicznie w nerwicy. A tak to niestety nie dziala...

Czy jak powiesz osobie ze schizofrenią, że nie ma zadnych glosów, i nikt nic nie mowi, to ona przestanie to slyszec? Oczywiscie, że nie.

 

Widac, ze w ogole nie rozumiesz zaburzen pschicznych. Co jest dziwne, skoro (rzekomo) sama ich doświadczasz.

Chociaz obstawiam, że wlasnie może masz tylko gorszy dzien, chandre, zwyczajne stresy - i myslisz, ze to nerwica. Ciesz sie wiec, ze masz tylko to.

 

I prosze, nie udzielaj się w tym wątku, bo zostal on stworzony wlasnie po to, zeby bez poczucia winy dzielic się swoimi objawami i watpliwosciami, żeby ponarzekac itd. A jak komus to sie nie podoba, to nie niech spierrr.... :D tyle w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej wszystkim,

Widzę ,ze ostatnio bardziej luźne dyskusje.

A ja cholera !!!! Popełniłam błąd .

Na usg piersi wyszły mi jakieś torbieliki.

Piersi bolały mnie tylko przed okresem wiadomo ,a teraz od czasu usg tj od kiedy dowiedziałam się o tych torbielkach to pobolewa mnie jedna .

Bardziej takie pieczenie .

I wczoraj weszłam na forum o torbielach,wloknialach.

Boże ile bardzo młodych dziewczyn to ma Jezu !!!!!!

Przed wycięciem,po wycięciu

Matko!!!

Jedna dziewczyna opisywała swój przypadek i dodatkowo zaczęła dość szczegółowo opisywać przypadek swojej matki,która nagle dowiedziała się ,ze ma wiecie co......?.

Aż boje się pisać .

W grę wchodziły płuca.

Na dodatek szybko zakończyło się to niestety nie happy endem .

Po tym traumatycznym wydarzeniu,o którym z takim spokojem pisała tamta dziewczyna ona dowiedziała się ,ze ma r...... tarczycy .

Miała operacje itd.

Najważniejsze ,ze opisywała ,przeżywała to bez cienia paniki z duża dawka optymizmu przyjmowała kolejne ciosy.

Nie będę opisywać specjalnie szczegółów,bo bym tu wszystkich postawiła na nogi ,a niechęć podsycać paniki.

Oczywiście nie mogłam spać itd.

Ku.......wa po co to przeczytałam !!!!!

Jestem masochista !!!!!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niby Emanuelle weź już skończ, to co robisz to nie jest jad tylko pospolita tępota.

Miałaś napisać jak udajesz przed 10-letnim synem, metody, sposoby??? No dawaj, czekamy.

 

p.s. jak ty masz syna to ja jestem Majkel Dżekson. jedyne co mozesz mieć schizopodobne zaburzenie bo czerpiesz podniete z udawania, ze ty to nie ty. A doskonale wiemy kim jesteś.

Już parę osób napisało do mnie na priv i wszyscy jednym głosem wskazują na tą sama osobę. W sumie to baw się dobrze - o ile ci to pomaga w zdrowieniu...

______________________

Pholler takie fascykulacje tez miewam, mi się wydaje że to moze byc od niedoboru pierwiastków i mięsnie w ten sposób się rozluźniają bo są spięte.

Pholler czy Ty tez miewałeś tak realistyczne sny po mircie? Bo jestem wykończona po kolejnej nocy:(( Cięzkie, barwne, cudaczne sny i bardzo prawdziwe.

 

nerwa ta rozmowa mi dużo dała, czułam się lżejsza i wstałam w dobrym nastroju.

 

Mili pamiętasz jak kilka tyg usilnie pisałam tu o swędzeniu dłoni? Nawet sama mnie pocieszałaś. Mi to przeszło. Smaruj olejami. Choć u mnie stawiam na czynnik psychogenny.

 

Bubu - wiem takie historie powalają:( A jeśli chodzi otaki masochizm to znam to. Uważam, ze to jakaś autoagresja wobec siebie. Kurde wiemy przecież, że czytanie takich rzeczy nas rozkłada a jednak czytamy na potęgę.

Moja teoria nt. tych torbieli w piersiach jest jedna - masa chemii i hormonów w żarciu i wodzie:( I jeszcze sporo dziewczyn wsuwa tabl. anty. Ja tez brałam 1,5 roku ale zrobił mi się włókniak i odstawiłam to na zawsze. Wiem, ze tabl. sie przyczyniły.

Tak samo noszenie stanika...Polecam wspaniały art. A. Maciąg, dla każdej kobiety:

http://agnieszkamaciag.pl/noszenie-biustonosza-a-rak-piersi/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paramparam - mnie to XD też rozwaliło:)))

Ja tak samo...za każdym razem myslę "teraz to juz napewno koniec" - i niestety wiem, ze pewnie tak kiedys będzie ale nie wiadomo za ile mcy, lat? I taka świadomość "niewiadomej" powoduje u mnie ogromny stały niepokój.

Chociaż??? wcale nie...kto powiedział, ze umrzemy na chorobę...masa ludzi ginie dzwinie, inaczej, umiera we śnie etc. Dzis taki dzien...wszedzie cmentarze, taka cisza, spokój tam...a my tu tak szalejemy;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis o tak - sny po mircie są niesamowite! Jedni mają koszmary, inni przyjemne marzenia senne, a ja osobiście miałem takie odjechane, zakręcone. Potem to przechodzi, ale początkowo tak właśnie jest. Sa różne teorie. Niektórzy piszą tu, że sny dowodzą zdrowienia, że mózg się rekonstruuje. Inni twierdzą, że to dowód na działanie leku, ale jeszcze bez zdrowienia. Kto tam ich wie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emanuelle_Noire, te Twoje emoty typu xD nie swiadcza o dojrzalosci , poza tym piszesz, ze nie masz czasu to po h tu wogole wchodzisz jesli do Twoich problemow ten watek sie nie odnosi?

My tu nie piszemy uwazajac, ze bardziej cierpimy od ludzi z nowotworami!

Wejdz na forum o tradziku i im napisz: ale macie problemy...

 

To nie jest tego typu watek, my tu piszemy o nerwicy lekowej i o hipochondrii jesli walczylabys 10 lat z ta choroba to nie odnosilabys sie tak zlosliwie do nas,

 

I nie pisz tu prosze o nowotworach , sama osobiscie sledze losy chlopca malenkiego chorego na sma- to jest tragedia, zreszta nawet tu w watku o nim pisalam ,

Nikt z nas nie pisze ze my mamy najgorzej itp...

 

Poprostu rozmawiamy tu na dany temat ,

Z ludzi ze schizofremia tez sie smiejesz?

Z ludzi z atakami paniki tez?

 

To jaka masz nerwice?

Raczej zaburzenia socjopatyczne ,

Musialas sie w swoim zyciu spotkac z wielkim niezrozumieniem , byc moze w najbliSzym otoczeniu i tak to odreagowujesz,

Widzisz ja tez pracuje, mam meza dzieci pare kotow i psa , a jeszcze niedawno nie bylam w stanie wejsc do sklepu- ale smieszne co ?;))

Temp tez mierze kilkanascie razy dziennie ... No zobac jakie to zabawne hahaha;))

 

 

A co do wlokniaka to jamialam usg piersi neidawno w trybie pilnym. Okazalo sie ze man tluszczaki? Czy cos takiego i nic z tym nie trzeba robic, ale tez najadlam sie strachu, starajcie sie walczyc z tym i nie czytac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale postów napłodziliście od wczoraj :D tych od emanuel nawet nie czytam, bo szkoda na nie wzroku. Wczoraj kładąc się spać NIE SŁYSZAŁEM PISKU W UCHU. Oczywiście dziś już wrócił, ale chociaż nornalnie zasypiałem. Jestem spięty, wiadomo, mimo to staram się normalnie funkcjonować. Czekam już z utęsknieniem na masaż piątkowy.

 

A co do zlotu nerwicowców - byłoby super ;D bezproblemowo bym się ujawnił. W końcu spotkałbym kogoś twarzą w twarz kto mnie zrozumie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze Kochani szczegonie Ci majacy dzieci prosze o rade!!

Oczywiscie rano biore Synka do lekarza, ale jestem przerazona,

Od tygodnia synek 9 mies przechylal glowke na prawa strone tak dotykajac ramienia, lapal sie tez za glowke po tej stronie, ale dopiero zwrocilam uwage na to, ze zawsze jest to ta sama strona wczesniej myslalam ze jestem przewrazliwiona,

I wlasnie sprawdzalam mu cala glowke i w tymmejscu w ktorm sie lapie ma jakies zgrubienie latwo wyczuwalne palcami, twarde jak kosc, kiedys spadl z lozka ale nic mu nie bylo, czy to mozliwe ze cos mu tam peklo? Zaraz zwariuje i nie wiem czy nie leciec teraz do szpitala

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89, jakby pekło to by miał objawy np. utrata przytomnosci. To pewnie torbiel zwłokniła, ale jezeli łapie sie za te miejsce to cos pewnie pobolewa bo to juz nie powinno raczej bolec. Niech zrobia usg tej zmiany i zobacza co i jak, a moze w ogole go ucho boli i przypadkowo sie łapie akurat po tej stronie, ucho tez niech zbadaja. Moze tez byc wezeł chłonny bo jak nie widac to niewiadomo co to dokladnie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili raczej malutkie są szanse że coś mu pękło ;) moje dzieciaki miały już strasznie dużo wypadków z głowà w roli głównej a tylko dwa razy pojechałam z tym na sor (raz jak syn w nocy po upadku zaczął wymiotować - okazało się że zbiegĺo się z przeziębieniem i po prostu katarem się zalewał, drugi raz to teraz jak przydzwonił głową w kaloryfer i musieliśmy jechać na szycie), latem moja niespełna dwuletnia córka tak trzepnęła głową o płytki że pół czoła jej urosło ale kompletnie nic jej nie było...jakbym miała jeździć z każdym upadkiem z łóżka (albo z kanapy) to bym pewnie musiała na sorze zamieszkać ;)

 

W którym dokładnie miejscu ma to coś twardego? Po drugiej stronie głowy tego niema? Może to być węzeł chłonny? (Mój syn ma jeden taki poinfekcyjny już od ok 2 lat ale to na szyi). Ma jsjakieś objawy infekcji teraz? Takie łapanie się za głowę to mi trochę problemy z uszami/ uchem przypomina, chociaż u córki uszy zawsze szły w parze z wysokimi gorączkami, no ale pewnie każde dziecko reaguje inaczej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No wiec tak: nie ma goraczki , ma katar tak jak i ja , no i wychodza mu zeby , w coagu 40 dni wyszlo mu 6 zabkow, i od jakiegos czasu przechyla co chwile glowke tak ze dotyka uchem ramienia, no i lapie sie raczka za glowke , myslalam ze jestem przewrazliwiona ale to juz trwa jakis czas i dzis sam maz mi o tym powiedzial wiec obejrzelisny dokladnie glowke, nie ma zadnych siniakow za to w miejscu gdzie on sie lapie (i na ta strone przechyla ta glowke) ma takie zgrubienie? Cos jak siniak pod skora tylko to jest podluzne i nie ma tego po drugiej stronie, to nie jest nierownosc, w dotyk to cos jest mocno ograniczone , nie zlewa sie z reszta glowy , nie wiem jak to opisac, cos jak twarda zyla, taki ma to ksztalt- w dotyku, bo tego nie widac...

 

Poza tym Malutki smieje sie, bawi , je, spi , troche placze, ale to chyba norma,

A ten upadek byl jakis czas temu i myslalam, ze nic mu nie jest po nim i teraz obwiniam sie ze nic wczesniej z tym nie zrobilam ale nie chcialam panikowac ...:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje że raczej małe prawdopodobieństwo że to po upadku, zwłaszcza jeśli nastąpiło sporo później...chociaż wiadomo, że na 100% wykluczyć się nie da. Możliwe też że to co ma na głowie to właśnie jakiś węzeł od zębów etc

Na Twoim miejscu bym na spokojnie jutro poszła do lekarza tak jak planowałaś. Możliwe że te zęby mu dają tak popalić...no albo ucho właśnie, bo przy katarze może dojść dość łatwo do zatkania ucha i zapalenia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili89 tak węzły są też na głowie, ale dokładnie w jakich lokalizacjach to pewnie tylko wie dr google ;)

Dalszej znajomej kiedyś syn (w wieku niemowlęcym jakoś) miał stan zapalny właśnie jakiegoś węzła na głowie i ponoć mu bardzo urósł wtedy- z tego co pamiętam trafili z tym do szpitala i po badaniach wyszło właśnie że jakaś infekcja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

23:18 pora iść spać. Jestem dość spokojny, ale już teraz wiem, że pobudka będzie nerwowa. Zauważyłem, że u mnie wieczory są lepsze niż poranki, wtedy mam największą szajbę. Życzę Wam wszystkim dobrej nocy, Mili z synkiem na pewno będzie dobrze, trzymam kciuki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukaszwili, u mnie wieczory sa dosyc spokojne, z tym ze ja klade sie spac od lat bardzo pozno ( 2-3) jesli usypiam wczesniej to wiem, ze np bede chora ...

Lubie noc, jest taka cicha, spokojna, a dzien ma swoje obowiazki, rutyne, pospiech...

 

Dzieki! Dam znac jutro co i jak,

Z rana mam od 10 do 13:15 tlumaczenia. Ostatnio mam po kilka dziennie i czesto musze latac paroma autobusami w rozne miejsca i jakos poki co daje rade, mam nadzieje, ze bedzie tak nadal,.. Dobranoc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dzisiaj poranek masakra :/

O 4 obudziłam się z potwornym bólem klatki po lewej stronie, bolał mnie mostek i ból promieniował na łopatkę. Oczywiście panika 1500, obudziłam męża, zmierzyłam ciśnienie - puls 123 więc wysoki, mąż kazał mi zadzwonić na pogotowie, tzn. żeby powiedzieli czy z takim bólem to mam czekać do rana i iść do lekarza, czy co...pogotowie stwierdziło, że przyjedzie. Zrobili mi ekg i oczywiście wszystko w normie (ponoć książkowe), stwierdzili że na 99% od kręgosłupa i dostałam zastrzyk z ketonalu.

W zasadzie też podejrzewałam, że to kręgosłup bo z sercem (pomimo nerwicy) nigdy problemów nie miałam, ale wiecie jak weszłam na google to od razu postraszyło mnie zawałem, więc pewnie ten puls wynikał z paniki.

 

Umówiłam się póki co do internisty w luxmedzie, zobaczymy jakie dodatkowe badania mi zleci. No i uderzę do sąsiada - ortopedy, ale najpierw wykluczę inne przyczyny :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

prozac_nation, ojj wspolczuje, tez mialam okropne bole od kregoslupa (skolioza) ale dobry ortopeda i cwiczenia to skorygowaly ,

Co do pulsu to mi tez tak skacze z nerwow do takich wartosci i lekarze zawsze mowia, ze mam wysoki puls ale po jakims czasie on sam spada po 78-80 ,

Moze pojdz odrazu do ortopedy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×