Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli się leczysz farmakologicznie to nie ma takiej możliwości, schizofrenia nabyta oczywiście istnieje ale to raczej nie przy stresie "na raty" a przy nagłym, dramatycznym zdarzeniu. Moja babcia dostała kiedy moja mama miała 7 lat, było zaledwie po rozwodzie i straciła pracę.

 

nie lecze sie farmakologicznie, brałam tylko przez kilka dni lexotan.

Chce wyjść z nerwicy bez lekow, stosuje jedynie ziola.

Nerwice mam juz z 5 lat wiec chyba jakby cos mialo sie stać poważniejszego to by chyba juz bylo .... nie wiem

staram się o tym nie myśleć, może zapomnę ... niedawno naszła mnie myśl ze może zwariuje i tak się nakręcam wczesniej o tym nie myslalam .

 

Ardash, to życzę nam i pozostałym dużo sil i wytrwałości może kiedys wkoncu uda sie to pokonać. Mi sie kiedys udalo na rok a potem znowu wrócilo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja od tygodniu znów kiepsko nie wiem czy to ta zmiana pogody... Codziennie chodzę jakiś otumaniony, głowa otępiała lekko pobolewa jakbym był niewyspany, dodatkowo mdłości, uczucie wirowania w głowie, duszność, kaszel na siłę - masakra. Może u kogoś było lepiej i też ostatnio się pogorszyło? Wczoraj to już ataku dostałem nawet...

Niestety to nie koniec ostatnio zacząłem oglądać swoje pieprzyki. W TV ciągle gadają o czerniaku, pokazują jak na plażach ludzie mogą badać je u dermatologów, czasem poczytam jak Wy piszecie - zacząłem się bać a trochę pieprzyków mam fakt większość od xxx lat. I co lecieć teraz do dermatologa i badać je wszystkie?

Wstawiłem z innego wątku. Czy ktoś ma ostatnio podobnie? Dodatkowo martwią mnie te pieprzyki a zwłaszcza jeden jest nieregularny lekko brązowy a wokół jakby otoczka jaśniejszego brązu. Fuck trąbią o tym naczytałem się i mam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb, mnie boli ostatnio czesto glowa, bo w Anglii zmiana pogody, duszno i burze...niskie cisnienie...

w Polsce zawsze przed burza dziwnie sie czulam...

pewnie tez odrazu sie tym stresujesz i stad inne objawy...

jak sie bardzo martwisz to idz zrob sobie morfologie- moze masz lekka anemie albo jakis niedobor witamin ?

a co do pieprzyka- pokaz dermatologowi i mu zaufaj.

ja mam pieprzyk nad mostkiem, ktory kilkakrotnie byl zadrapany a to przeze mnie, a to przez kota i bylam z nim u dwoch dermatologow i kazdy mowil, ze nie trzeba usuwac. najlepiej sie poradzic specjalisty..i nie panikowac! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

michalb

ja z pieprzykami też mam problem a konkretniej z dwoma które jak zobaczyła lekarka od razzu dała mi skierowanie do dermatologa- więc fajnie nie muszę płacić bo i tak miałam w planach to zbadać.

Pokazywałeś jakiemuś lekarzowi te pieprzyki , które Cię niepokoją? Ja mam jeden bardzo brązowy ale mały , a obok większy wypukły plus do tego z białą otoczką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie nadal tężec na topie, a do tego czerniak. Po pachą mam takie dziwne " coś" wygląda niby jak pod skórą wrośnięte włosy, ale jednak... Mam to ze 3 tyg

 

 

TĘŻEC ??? na to sie chorowało w średniowieczu :D Nie grozi

 

Co tam u was ? zaraz lookne, kilka ostatnich stronek :P

Ja to mam prawdziwy dramat, Mgr inż Bezrobotny :D

 

Choroby mnie psychicznie nadal nie tykają. Jakas odporna sie zrobiłam :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie Kochani, dawno nic nie pisalam, ale w miarę systematycznie czytam. Ciągle coś nowego na tapecie, skąd ja to znam...

 

U mnie ostatnio średnio. Wczoraj wmówiłam sobie, że mam cukrzycę, bo glukoza wyszła 100,5 chociaż na kartce z laboratorium norma jest od 70-115 wiec jakby się mieszcze, ale w necie wyczytałam, że norma jest do 99, a powyżej stan przedcukrzycowy. Martwię się tym.

 

Druga kwestia - zacięłam sobie płaskiego pieprzyka pod pachą jakieś 10 dni temu, leciała trochę krew i teraz zrobił się strup, który póki co nie schodzi i jest ciemniejszy od pieprza. Dzisiaj byłam u rodzinnego po skierowanie do dermatologa, bp wiadomo, od razu panika a on obejrzał i dał mi to skierowanie, wiec chyba jednak coś jest nie tak, skoro mi wystawił, nie? Tak bardzo się boje :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie Kochani, dawno nic nie pisalam, ale w miarę systematycznie czytam. Ciągle coś nowego na tapecie, skąd ja to znam...

 

U mnie ostatnio średnio. Wczoraj wmówiłam sobie, że mam cukrzycę, bo glukoza wyszła 100,5 chociaż na kartce z laboratorium norma jest od 70-115 wiec jakby się mieszcze, ale w necie wyczytałam, że norma jest do 99, a powyżej stan przedcukrzycowy. Martwię się tym.

 

Druga kwestia - zacięłam sobie płaskiego pieprzyka pod pachą jakieś 10 dni temu, leciała trochę krew i teraz zrobił się strup, który póki co nie schodzi i jest ciemniejszy od pieprza. Dzisiaj byłam u rodzinnego po skierowanie do dermatologa, bp wiadomo, od razu panika a on obejrzał i dał mi to skierowanie, wiec chyba jednak coś jest nie tak, skoro mi wystawił, nie? Tak bardzo się boje :(

zagubiona ja tak zrobiłam na nodzę. codzienne ogladanie a on zmieniał kolor:) potem była białaczka na tapecie to zapomniałam o tym piprzu i sam wrócił do normalnosci ale jak byłam u drematologa to oczywiście pokazałm:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witajcie Kochani, dawno nic nie pisalam, ale w miarę systematycznie czytam. Ciągle coś nowego na tapecie, skąd ja to znam...

 

U mnie ostatnio średnio. Wczoraj wmówiłam sobie, że mam cukrzycę, bo glukoza wyszła 100,5 chociaż na kartce z laboratorium norma jest od 70-115 wiec jakby się mieszcze, ale w necie wyczytałam, że norma jest do 99, a powyżej stan przedcukrzycowy. Martwię się tym.

 

Druga kwestia - zacięłam sobie płaskiego pieprzyka pod pachą jakieś 10 dni temu, leciała trochę krew i teraz zrobił się strup, który póki co nie schodzi i jest ciemniejszy od pieprza. Dzisiaj byłam u rodzinnego po skierowanie do dermatologa, bp wiadomo, od razu panika a on obejrzał i dał mi to skierowanie, wiec chyba jednak coś jest nie tak, skoro mi wystawił, nie? Tak bardzo się boje :(

 

 

Narzeczony mojej siostry ma cukrzyce.... jego cukier wynosił 300, więc 100 to nadal Ci troszke brakuje :D:D:D

 

 

Maleństwo Mgr Geografii ( geomorfologia) a inż. Rewitalizacja Dróg Wodnych... Miesiąc poszukiwań za mną :D:D:D:D........ Makdonald spotkajmy sie.....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawelt, ssri pomagaja jesli sa dobrze dobrane, na poczatku brania jest jakby gorzej, bo to efekt sniegowej kuli- musi sie skumulowac wszystko zeby lek skutecznie to blokowal...

pierwszy ssri ktory bralam nie byl skuteczny, ale ten ktory biore teraz naprawde mi pomaga.

 

 

sciskam Was mocno!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć moi drodzy,

 

dawno mnie tutaj nie było, ogólnie czułam się lepiej, bo jestem mgr inż od niedawna i dostałam pracę więc nie miałam czasu na myślenie. aczkolwiek, od poniedziałku zaczęłam tę pracę, jest to praca w której dużo chodzę albo stoję, około 7h, do tego około 15 minut w jedną i w drugą stronę jadę do niej rowerem. i właśnie od tego poniedziałku, odczuwam drżenie mięśni na udzie w jednej nodze i ogólnie bolą mnie nogi. wcześniej czasami miałam jakieś skurcze albo drżenie, ale nie często. ogólnie zauważyłam, że mam słabe ręcę (bolą mnie jak susze włosy) i nogi (jak jadę tym rowerem tak krótko to i tak mnie bolą). no i oczywiście - ja beznadziejnie głupia - poradziłam się googla i wyszło - stawrdnienie rozsiane boczne. trochę się boję, co Wy o tym myślicie? pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio wmówilam sobie czerniaka, czy jakieś inne bardzo groźne pierdoly. Poczytałam w necie i wszystko wskazywalo ze to mam. Poza tym zaczely mnie boleć te znamiona. Poszłam do lekarza, lekarz (starszy pan doktor) spojrzal tylko nazwal to wszystko jakoś medycznie i na koncu mówi "Niechrze pani się tak nie denerwuje, jak ani chce to usuniemy znamiona, a jak pani się podobają to zostawimy". Ból znamion zniknął zaraz po wyjściu z gabinetu :)

A co u Was? :D

 

cześć moi drodzy,

poradziłam się googla i wyszło - stawrdnienie rozsiane boczne. trochę się boję, co Wy o tym myślicie? pozdrawiam

 

Ja myślę, ze po prostu my lubimy chorować na wyimaginowane cieżkie choroby, jak nie mamy powodu , to organizm zaraz znajdzie coś, by ten powód sie znalazł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

martini123, bola Cie od tej pracy- wiem, bo mialam tak samo. stalam tylko w pracy, a bolaly mnie niemilosiernie !!

bierz sobie wit b12 albo smaruj jakims przeciwzapalnym zelem miesnie- tylko nie rozgrzewajacym, po jakims czasie bedzie lepiej.

mozesz brac magnez jak zdarzaja sie skurcze albo drzenia... nie swiruj ;)

 

eN85, a widzisz- dla wlasnego spokoju usun, bo za jakis czas znow bedziesz shizowac...

 

a mnie od rana dzis boli glowa tak uciska dziwnie... nie wiem czy to od hormonow w 2 trymestrze ciazy... cisnienie mam 110/70

a moze za malo plynow pije ? nie wiem :( troche panikuje ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć moi drodzy,

 

dawno mnie tutaj nie było, ogólnie czułam się lepiej, bo jestem mgr inż od niedawna i dostałam pracę więc nie miałam czasu na myślenie. aczkolwiek, od poniedziałku zaczęłam tę pracę, jest to praca w której dużo chodzę albo stoję, około 7h, do tego około 15 minut w jedną i w drugą stronę jadę do niej rowerem. i właśnie od tego poniedziałku, odczuwam drżenie mięśni na udzie w jednej nodze i ogólnie bolą mnie nogi. wcześniej czasami miałam jakieś skurcze albo drżenie, ale nie często. ogólnie zauważyłam, że mam słabe ręcę (bolą mnie jak susze włosy) i nogi (jak jadę tym rowerem tak krótko to i tak mnie bolą). no i oczywiście - ja beznadziejnie głupia - poradziłam się googla i wyszło - stawrdnienie rozsiane boczne. trochę się boję, co Wy o tym myślicie? pozdrawiam

Kochana chyba inżynierowie mają tą sama przypadłośc:) ja to samo słabośc w rekach i nogach , czasami mam wrażenie sztywnych nóg a czasem rano budze się jakby całe moje ciało było "zcierpmnięte" wtedy znowu zaczełam świrować na punkcie SM.

ja ostatnio bardzo duzo siedze przed kompem i mam manie siedziec z nogą pod tyłkiem. Jak idę na budowe to jak robot na sztywnych nogach :)

Mili89 ciśnienie masz dobre , może troche nieskie ale w ciąży to wszytsko mozliwe, hormony też buzują wszystko na raz jak się złoży to mieszanka wybuchowa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy moja obecność na tym formu coś zmieni. Dla mnie, dla Was. Ale chce powiedzieć, że z hipochondrią, nerwicą czy jakkolwiek to nazywać, zmagam się właściwie od kiedy sięgam pamięcią. Mam 25 lat, a różne "choroby", rzadko prawdziwe, częściej urojone, towarzyszą mi praktycznie od podstawówki. Zatkane uszy przez dwa tygodnie - panika i mśli, że już zawsze tak będzie. Od kiedy skończyłam liceum, wszystko się rozpędziło. Nowi ludzie, nowy tryb nauki, więcej czasu w domu. Bezsenność, mrowienia, drętwienia, ucisk w gardle, wrażenie powiększonych węzłów. Potem na trochę spokój. Rok, może dwa. Nagle zmarł mój dziadek, który mieszkał z nami od dziecka - miał raka. Ogromny ból, znowu strach o własne zdrowie. Bóle brzucha, biegunki, wzdęcia. Przez chwilę było lepiej - może miesiąc. Potem zaczęła się jazda bez trzymanki. Najpierw tachykardia - pierwszy raz zdarzyło mi się, żeby serce tak szybko biło. Myślałam, że mam zawał i umieram. Byłam z chłopakiem - pojechaliśmy do szpitala. Różne badania - nic nie stwierdzil ( po lekarzach zaczęłam biegać na początku liceum). Dostałam Metocard czy coś. Chodziłam do kardiologa - nic nie stwierdził. Bałam się wychodzić z domu, co chwila nerwowo mierzyłam tętno. Czarne myśli same się nakręcały. I zaczęły dochodzić kolejne objawy. Przez pół roku bywało różnie. Późniejz znowu bóle brzucha. Schudłam ok 6 kg, co przy mojej wadze było sporą stratą. Zaczęłam czytać o celiakii. Przestałam jeść chleb i wszystko, co ma gluten. Chodziłam do gastrologa, ale ostatecznie, kiedy dał mi skierowanie na gastroskopie z pobraniem wycinka (bałam się niemiłosiernie), uznałam, że to na pewno nie celiakia. Wszystkie objawy ustąpiły samoistnie.

Napisałam pracę mgr, obroniłam się. Zaraz potem znalazłam pracę. Planujemy ślub. Dodam, że przez dwa lata chodziłam na psychoterapię, nie brałam żadnych leków, mimo silnych lęków i ataków paniki. Praca nad sobą, chociaż trudna, sporo mi dała.

Dolegliwości, w mniejszym lub większym stopniu towarzyszą mi codziennie. Z niektórymi nauczyłam się już żyć. Po prostu przywykłam. Ale cokolwiek nowego się pojawia (na przykład teraz - od dwóch tygodni uczucie ciężaru jak idę i stoję, jakby ciągnięcia do ziemi, omdlewania) - tracę grunt pod nogami. Nie czuje się bezpiecznie. Myślę ciągle o tym i nie potrafię cieszyć się życiem.Stale szukam powodu objawów. Ciąglę płaczę, zadręczam bliskich. Mam tego dość.

Czy powodem dolegliwości jest moja natura, czy rozwód rodziców, czy cokolwiek innego - do dziś nie wiem i może nigdy się nie dowiem. Ale wiem, że im bardziej jestem sama, im bardziej nie mam zajęcia, tym trudniej z tym żyć. Wszystko mija, kiedy jestem w towarzystwie ludzi, z którymi czuję się bezpiecznie, mogę być sobą i nie wstydziś się tego, mogę się śmiać, bawić, dzielić tym, co potrafię robić najlepiej. Pasja, zamiłowanie, do czegokolwiek, to jest dobra recepta na ten pieprzony lęk o własne zdrowie. Piszę o tym nawet teraz, kiedy jestem w okresie fatalnego spadku nastroju i doszukiwania się kolejnych chorób. Nie wymagajmy od siebie zbyt wiele. Przecież nadal żyjemy, mimo tego, że wydawało nam się już setki razy, że jesteśmy chorzy na śmiertelną chorobę i za chwilę zejdziemy z tego świata. Objawy, choroby - to nie my! Spróbujcie spojrzeć na to z dystansu - to tylko niewielka część nas. Nie próbujmy jej na siłę pokonywać, ale nie dajmy się jej zawładnąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ajona, może warto spróbować psychoterapii i dotrzeć do źródła leków. Chociaż to nie jest zbyt przyjemne...

U mnie niby znaleziono przyczynę i to sprzed 18 lat ale nie potrafiłam nad tym pracować i przerwałam wtedy psychoterapię...

Do końca nie wiem czy akurat to było przyczyną nerwicy ...

Wczoraj tak mnie bolala głową i mojego męża więc może to kwestia pogody.

Dziś też trochę boli ale boje się że znów zacznie jak wczoraj. A idziemy z Corcia na urodziny jej koleżanki ... Ehh

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×