Skocz do zawartości
Nerwica.com

Reverse psycholoy- dyscussion


element

Rekomendowane odpowiedzi

Dziękuję za miłe przyjęcie. ;) Zapewnie jak z wielu z was choruje na nerwicę. Ostatnio było bardzo przyjemnie,ponieważ nie było nawrotów choroby z czego jestem ogromnie dumna, że można tak pięknie żyć, ale ostatnio moja rodzina zauważyła,że jest lepiej i znowu zaczeły się krzyki,jakieś dziwne pretensje oraz co najgorsze mówienie bardzo nie przyjemnych słów w kontekście " Że jestem do niczego ". Teraz przez te nerwy boję się,żeby nie powrócić do stanu wiecznego leżenia w łóżku i innymi objawami związanymi z tą chorobą. Zaczełam właśnie często płakać,ale tak żeby nikt nie widział. A na początku mojej choroby miałam depresję. :( Dlaczego ludzie, któży nie chorują na tego typu chorobę nie umieją,a nawet nie chcą nas zrozumieć? To jest takie przykre, że nawet najblisi. Czy też jesteście takiego zdania?

tao. chodziło mi o rodzinę,że tam mnie nikt nie rozumie i nie mam z kim zamienić słowa. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abraxas,

 

No właśnie jestem zachwycony precyzją twojej odpowiedzi! Tu nie ma podtekstów w tym co Ci napisałem.

/To genialnie napisane! Bardzo asertywnie, chronisz swoich granic, a jednocześnie odpowiadasz na pytanie,

dając obraz tego co się z Tobą działo. Ja serio jestem tym zachwycony. To wielki dar. :D

 

Vitalia,

To na początku jest chwilowe, ale jeśli cały proces robisz częściej, zaczyna się zacierać granica tymczsowości, bo

coraz częściej jeseś tu i teraz. Tu i teraz zaczyna być częścią ciebie a to co ci się zdarza nieprzyjemnego post factum przestaje istnieć.

Co jest zgodne zresztą z rzeczywistością. obraz pozostaje, emocja nie. To kwestia ćwiczenia.

Zmieni się natomiast Twoje postrzeganie rzeczywistości, zaczniesz się odwiazywać od swoich przekonań, którw Cię blokują.

 

Jeżeli zaobserwowałaś, że zmiana jast tymczsowa, ale jest, to już duzo. To znaczy że mozesz tak się czuć.

Jeśli jest możliwe na krótko, to jest możliwe i na dłużej. Masz klucz do tego zamka od drzwi za którymi jest jaśniej.

Póki co potrafisz tam wejść na chwilę, ale używajac tego klucza częściej drzwi coraz częściej będą otwierane.

Demony przeszłości są bezradne wobec tego, bo Ty już odkryłaś, a w zasadzie przypomniałaś sobie, że to jest w Tobie a nie na zewnątrz.

Pisałem też o następnych krokach powyżej.

 

klaudek,

 

ale ostatnio moja rodzina zauważyła,że jest lepiej i znowu zaczeły się krzyki,jakieś dziwne pretensje oraz co najgorsze mówienie bardzo nie przyjemnych słów w kontekście " Że jestem do niczego ". Teraz przez te nerwy boję się,żeby nie powrócić do stanu wiecznego leżenia w łóżku i innymi objawami związanymi z tą chorobą.

 

No masz typowy mechanizm odwrócenia psychologicznego.

Tu trzeba by głębiej wejśc w przyczyny.. choć one są oczywiste... dla mnie. Reszta na priv.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i już mam to w du.pie (mam na to wyje.bane) że pada deszcz, a kiedy czuję się głodny to spokojnie i z radością idę do kuchni po coś do jedzenia.

W tym przypadku musielibyśmy przyjąć , że każda sytuacja jest neutralna ( np pada deszcz ) i to ode mnie zależy czy ocenie ją pozytywnie , neutralnie ( nie cieszy mnie , ale też nie przeszkadza ) albo negatywnie . Najlepiej wyłapać jakoś te automatyczne myśli w danej sytuacji i je zmieniać stopniowo , mimo tego , że to wymaga trochę czasu . Choć to długi proces , bo te przekonania zakorzeniły się gdzieś głęboko i świadomość bierze z podświadomość informacje jak powinna się zachować w danej sytuacji , np gdy człowiek cierpiący na fobie społeczną usłyszy śmiech w autobusie zaczyna reagować wyuczonym wzorcem zachowania i stara się jakoś uniknąć tej sytuacji , a gdy nie ma takiej możliwość , to mózg włącza funkcje " miękkie nogi " i człowiek się tak trzęsie , że wygląda jak wibrator dla kobiety giganta :P więc trzeba zmieniać te wzorce , postawić na ekspozycje czyli konfrontacje z lękiem i zdobyć się na odwagę . Przecież Dawid podjął walkę z Goliatem ... my też możemy ją podjąć wsiadając do autobusu , co prawda nie wygramy podstępem jak Dawid , dlatego , że podróż trzymając się podwozia może być niezbyt przyjemna , no chyba , że kogoś swędzą plecy .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tomcio Nerwica, :mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen::mrgreen:

 

Tak tak właśnie jest. Przecież to my sami nadajemy znaczenie wszystkiemu. Kiedy się rodzisz nie masz wyrobionych ocen.

One przychodzą z czasem, ale są często skażone poglądami innych tzw. "autorytetów".

 

W istocie jesli się przyjżeć, to każda sytuacja jest neutralna. Ty wybieracz czy nadasz temu znak - czy +.

 

przestaje być neutralna, gdy np. pomaga albo przeszkadza w osiągnięciu jakiegoś celu... ale i tu jest haczyk, bo to ty nadajesz priorytet celowi,i w zależności jaki jest priorytet celu oceniasz wszystko to, co w swojej istocie jest neutralne. :D

Najlepiej wyłapać jakoś te automatyczne myśli w danej sytuacji i je zmieniać stopniowo , mimo tego , że to wymaga trochę czasu . Choć to długi proces , bo te przekonania zakorzeniły się gdzieś głęboko i świadomość bierze z podświadomość informacje jak powinna się zachować w danej sytuacji

 

Nic dodać nic ująć. A od tego, żeby proces przyśpieszyć może być.... chmmm wątek:"...." podam na priv bo jak tu napiszę to mnie zbanują ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo jestem zbyt głupia, aby zrozumieć tę metodę, albo ona jednak nie jest dla mnie. Mogę sobie pomarzyć, powczuwać się jakby to było, gdybym była spokojna itd. i tym się podjarać, ale w sytuacji, gdy jestem w miarę stabilna psychicznie. Gdy mam atak paniki i czuję się, jak to ładnie Tomcio napisał, jak wibrator, to bycie w tu i teraz to pozwolenie sobie na odczuwanie tego co się czuje, bez oceniania, a nie ucieczka w marzenia, bo to byłoby wypieranie.

W istocie jesli się przyjżeć, to każda sytuacja jest neutralna. Ty wybieracz czy nadasz temu znak - czy +.

 

narodziny dziecka, pożar domu, wypadek, powódź itd. to wszystko jest neutralne chyba dla filozofów, albo dla mnichów buddyjskim, którym wszystko jedno, bo żyją z jałmużny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO, chyba jesteś zwolennikiem behawioryzmu i psychologii poznawczej ;)

Co do skażonych poglądów przez autorytety zgadzam się w 100% . Tak wiele opinii nie jest naszych , tylko naszych rodziców , społeczeństwa czy mediów . Znam to z autopsji , bo pamiętam jedną osobę do której miałem negatywny stosunek , choć nie czułem wobec niej żadnej nienawiść czy agresji , tylko rodzice często opowiadali mi o niej takie historie , które stawiały ją w złym świetle . Po pewnym czasie uświadomiłem sobie , że przejąłem od nich ten pogląd , gdy w rzeczywistość miałem do tej osoby kompletnie obojętny stosunek .

ale i tu jest haczyk, bo to ty nadajesz priorytet celowi,i w zależności jaki jest priorytet celu oceniasz wszystko to, co w swojej istocie jest neutralne.

tu też się zgadzam :D

 

-- 23 cze 2013, 18:11 --

 

narodziny dziecka, pożar domu, wypadek, powódź itd. to wszystko jest neutralne chyba dla filozofów, albo dla mnichów buddyjskim, którym wszystko jedno, bo żyją z jałmużny.

Wszystkie sytuacje w gruncie rzeczy są neutralne i to ludzkość nadała im znaczenia . To jest tylko suchy fakt , a nie subiektywna opinia , bo gdyby nasi przodkowie reagowali na poród obojętnie ( trudno sobie to wyobrazić ) to my ucząc się od nich reakcji na dane zjawisko też moglibyśmy przyjąć pogląd , że poród nie ma większego znaczenia .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vitalia,

 

Nie nie jesteś zbyt głupia, tylko zbyt przywiązana do swoich ocen.

Ona jest dla kazdego. Tak jak Ci pisałem, zaczynasz od krótkich chwilowych stanów... potem robisz to coraz częsciej. Poczucie bezpieczeństwa i braku oceny wyrabia się z czasem. Ty zbyt duzo myślisz moim zdaniem. A to właśnie myślenie jest tym co powoduje problemy.

Im bardziej się zaczynasz nad tym zastanawiac tym więcej wynajdujesz przeszkód i argumentów podnoszących twoje watpliwości.

Zrobiłaś to, podziałało. Pozwól sobie na więcej, przestań dywagowac tylko rób. Ale Ty wchodzisz znów w oceny. Ze swoja skłonnościa do pesymizmu (delikatnie rzecz biorąc) usuwasz wszysko co pozytywne... Jesli to mam oceniac Twoimi kryteriami to mozna to nazwać głupotą, choć wcale tak o Tobie nie myślę, bo nie mam żadnych ku temu powodów. :D

 

-- 23 cze 2013, 18:49 --

 

Tomcio Nerwica,

Nic dodać nic ująć. W istocie tak jest, Ja sie tego uczę... cały czas mimo że tu się tak MONDŻEM :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×