Skocz do zawartości
Nerwica.com

Specyficzna reakcja w depresji


hooain

Rekomendowane odpowiedzi

Problem: zaczęłam zażywać Seronil, jako nowość po nieskutecznych zupełnie szotach sertraliny, paroksetyny, trazodonu itp. Podczas pierwszych tygodni na dropsach nastrój utrzymywał się na wysokim poziomie, jednak jednocześnie czułam jakby konieczność utrzymywania niespontanicznego, narzuconego uśmiechu. W sytuacjach towarzyskich utrzymywał się on zakrzywiając mój obraz, obraz siebie od wewnątrz z nieustannym spięciem i uczuciem naciągania ust przez niewidzialne haki, i obraz zewnętrzny, czyli niejako fałszywość, którą prezentowałam znajomym. Nie moge powiedzieć, że seronil nie podniósł mi morale, była motywcja, była energia, był pozytywny kopniak. Teraz wróciły moje smęty: ciągłe wrażenie bezsensu, nieuzasadniona płaczliwość, myśli samobójcze. Wszystko intensywne jak przedtem. Równie intensywne są też nieuzasadnione napady niezdrowej euforii, która zjeżdza w dół po jakimś czasie od pojawienia się przechodząc w apatie. Przykład: jade samochodem, nastrój w normie względna neutralność, w momencie zaczynam się śmiać, czuje przypływ energii, specyficzną siłę w mięśniach. Śmiech słabnie po krótkim czasie, przechodze powoli w nostalgie. Zostałam przeanalizowana przez siebie w różnych ujęciach. Nie wiem czy to wypalenie, czy przyzwyczajenie organizmu do leków. Dominują myśli samobójcze, wrażliwość nie radzi sobie ze sprzecznościami, czuje że jestem sterowana przez pasożyta, który kradnie moje personalia, wróciłam do samookaleczeń. przepraszam za chaos w tekście.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hooain, A ile czasu go bierzesz? Jeśli sytuacja zacznie robić się poważna to skonsultuj się z psychiatrą. Reakcje na nowe leki bywają różne.

Podwyższenie nastroju czy większa dawka energii nie jest jeszcze "pasożytem", który zmienia osobowość. Właściwie to raczej twoja psychika a nie leki produkuje te "haki".

Jest możliwe żebyś poszła na terapię?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Seronil działa prawie cztery miesiące.

Psychiatrze wspominałam o wahaniach, przy okazji dzieliłam się autentykiem, że po pierwszych kilku tygodniach z dominacją pozytywnego nastroju, zaczęłam czuć "tesknotę" za chandrą, jakieś patologiczne maso, sentyment do przygnębienia, okaleczeń, które w amoku dawały jednak iluzoryczne, chwilowe wytchnienie. Zdaję sobie sprawę z tego, że to tekst wyjątkowo paradoksalny i zwyczajnie tępy, ale nie jestem w stanie rozróżnić, co tak właściwie pochodzi ode mnie, a co jest spowodowane stanem chorobowym. Dążę do radości, staram się walczyć a lecę w umartwienie. Psychiatra stwierdził, że to norma w "lżejszych uzależnieniach", że minie. Mam wrażenie, że stan się jedynie pogłębia, a zmiany nastroju stają się ostrzejsze. Terapia teoretycznie jest możliwa, ale blokuje mnie przeświadczenie, że dam sobie radę sama. Zresztą mam coraz mniejsze zaufanie do psychologów.

 

Fluoksetyne rozumiem odstawiłaś po tym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem się z teoriami że nerwica i depresja są ukrytymi wyrazami nienawiści do siebie. Nie wiem ile w tym prawdy, ale to by tłumaczyło dlaczego te osoby nie mogą powstrzymać spóźnień i zaniedbywania czegoś co łatwo można zrobić, żeby później nie zdążyć i kląć na siebie i dalej wchodzić w błędne koło.

Ja też czasami czułem podobną "tęsknotę". Jakoś czułem że w tym "pozytywnym" nastroju nie jestem sobą, jak bym zostawił jakąś swoją część odklejoną w przeszłości. I to mnie niepokoiło i czułem taką nieprzyjemną pustkę/strapienie. Jeśliby wziąć pod uwagę że te samoudręczenia są wyrazem wewnętrznych konfliktów, których nie umiemy inaczej przeżywać to takie wyjaśnienie chyba byt miało jakiś sens.

Zresztą mam coraz mniejsze zaufanie do psychologów
Skąd to zdanie skoro nie jesteś na terapii?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie zdania idealnie odzwierciedlają to, czego nie jestem w stanie przekazać w poście. Jestem ostanio bezradna, doświadczam demencji w wieku dziewiętnastu lat, czuje intelektualne zacofanie, emocjonalny regres, nie wiem jakich jeszcze słownikowych pro terminów użyć, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że jednak trzymam nieustannie średni, standardowy poziom. Wiem, że to nie jęczarnia, ale płyną myśli po wieczornej kwetiapinie.

Mam takie zdanie po wielu rozmowach z różnymi psychologami. Nie wiem czy trafiam po prostu na niewłaściwy towar, czy to ja jestem ciężka w obróbce. Być może oczekuję zbyt wiele, a oczekuję konkretów, nie rozmów typu: ok, siedzisz tutaj, mów o zeszłym tygodniu i obudź mnie za kilkadzieścia minut. Tak mniej więcej wyglądały moje terapie z nfz. Spróbowałam prywatnie: kobieta kazała mi się kłaść na kanapie i wprowadzała poraniony umysł w medytacje, coś mówiła później o wychodzeniu, nie wiedziałam kiedy dźwignąć morde, żeby pokazać, że "wyszłam" od początku, po wszystkim stwierdziła, że jest pod wrażeniem tego jak głęboko "weszłam" w medytacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hooain, zamiast jakiś medytacji chyba najlepsza byłaby psychoterapia. Niestety na konkretne rady typu "zrób to i tamto a ci się polepszy" nie ma co liczyć. To prawda że nie jest zawsze przyjemna bo mówi się o przeszłości, o tym jak żyjemy itp. Jeśli terapeuta cię nie słucha (a pisałaś o czymś takim) to rzeczywiście lepiej go zmienić, ale nie wiem czy to nie było po prostu twoje odczucie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Brak konkretów właśnie powoduje spadek i zainteresowania samą terapią, i zaufania do specjalistów. Odnośnie tego czy psycholog faktycznie mnie słucha, był to pojedynczy przypadek, błąd z mojej strony, bo w przypływie frustracji uogólniłam. Jako stabilizator brałam absenor. Do momentu gdy próbowałam zejść łykając większą ilość. Efekty niezauważalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×