Skocz do zawartości
Nerwica.com

To szatan a nie chłopak?


Rekomendowane odpowiedzi

To szatan a nie chłopak..tak powiedziała mi pewna wróżka o moim byłym..ale może zacznę od początku..Zaczęłam chodzić z Piotrkiem gdy miałam 19 lat, on był w moim wieku. Zapoznaliśmy się było bardzo fajnie jak to zwykle bywa na poczatku..potem zaczelo sie trochę psuć..ja się bardzo zakochałam, nie widziałam świata poza nim..tylko Piotruś i Piotruś..on stawał się bardzo zazdrosny..ograniczył mnie, pracował najpierw przy wykończeniach i często bywał poza domem to codziennie do mnie dzwonił, żebym o 21 najpóźniej była w domu, sprawdzał mnie, miał moje wszystkie hasła..czasem gdy gdzieś wyszłam tam gdzie nie chciał to nawet podniósł na mnie rękę, ale przepraszał, a ja byłam tak zakochana, że wszystko wybaczałam..Jednak nie był taki zawsze, umiał się zachować, był pracowity, dużo z nim zwiedziłam, bardzo zaradny, wszystko potrafił naprawić i bardzo podobał mi się z wyglądu. To była moja taka pierwsza miłość i jest nią do tej pory:/ byłam z nim 3,5 roku a nie jestem juz od lipca czyli 7 mies..a nadal o nim ciągle myślę..:( teraz jeszcze bardziej niż na początku rozstania..Poszłam raz do wróżki..może niektórzy uważają, że to głupie ale juz nie wiedziałam po rozstaniu co mam robić..Poszłam, nic jej nie mówiłam o moim życiu a ona do mnie : "za kim Ty tęsknisz? przecież ten chłopak nie był ciebie wart, on myślał tylko o sobie, nie szanował cię, ograniczał a na dodatek zdradzał, to szatan a nie chłopak, przestań o nim myśleć bo nie warto" Ze wszystkim miała rację, wiedziała jak było ale że mnie zdradzał to tego nie wiedziałam..parę razy złapałam go jak pisał z jakąś dziewczyną, ale nigdy nie złapalam go na zdradzie..Znalażlam kilka razy przy nim gumki np u niewgo w samochodzi, my nie uzywalismy, a on zawsze mowil ze to jego brata..kolegow ma nie za fajnych, wiem ze oni lubia dziewczyny i to bardzo..a Piotrek potem pracowal na busach jako kierowca w transporcie miedzynarodowym, nie bylo go w domu po kilka tygodni, takze kto wie co on tam robił..teraz z nim nie jestem, ale ciągle o nim myślę..gdy zerwaliśmy zaczął spotykać się z jedną dziewczyna, potem znowu z inna i z jeszcze inna..słyszałam o nim kilka rzeczy co wyprawia, jak sie zabawia z dziewczynami ale on wszystkiemu zaprzecza i mowi, że nigdy mnie nie zdradzil i ze do tej pory z zadna tego nie zrobil..jednak duzo osob mowi na jego temat co innego..juz nie wiem w co mam wierzyc, ja zawsze bylam mu wierna..ostatnio spotkalam sie z nim, powiedzial ze teskni, ze mnie nadal kocha i chcial spotkac sie na drugi dzien jednak jak przyszlo co do czego to sie nie odezwal, jezdzi z chlopakami, spotyka sie z innymi..ja tak sie do niego przyzwyczaiłam, bo mimo wielu wad miał też zalety a 3,5 roku to sporo czasu..z jednej strony nie mam do niego zaufania ale z drugiej go kocham..on zawsze wszystko potrafi powiedziec tak zeby bylo na jego korzysc a ja wierze jemu :/ ale po co mi mowi ze kocha itd skoro potem znow sie nie odzywa..na dyskotece przy mnie podrywa inne, slyszalam ze sie caluje z innymi bez oporu publicznie..co zrobic zeby w koncu zapomniec??:( Juz pod koniec trwania związku ręki nie podnosił i wiem, że nie miałabym z nim aż tak źle:( myslalam ze z czasem minie ale jest ze mna coraz gorzej..te wszystkie plotki na jego temat ech..zalozylam raz specjalnie konto na fb zeby go sprawdzic ale zamiast jego napisal do mnie jego kolega i od razu zaproponowal spotkanie, ze przyjedzie z kolega czyli wlasnie z Piotrkiem..zwariuje..jesli mi nie przejdzie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To szatan a nie chłopak..tak powiedziała mi pewna wróżka o moim byłym..ale może zacznę od początku..Zaczęłam chodzić z Piotrkiem gdy miałam 19 lat, on był w moim wieku. Zapoznaliśmy się było bardzo fajnie jak to zwykle bywa na poczatku..potem zaczelo sie trochę psuć..ja się bardzo zakochałam, nie widziałam świata poza nim..tylko Piotruś i Piotruś..on stawał się bardzo zazdrosny..ograniczył mnie, pracował najpierw przy wykończeniach i często bywał poza domem to codziennie do mnie dzwonił, żebym o 21 najpóźniej była w domu, sprawdzał mnie, miał moje wszystkie hasła..czasem gdy gdzieś wyszłam tam gdzie nie chciał to nawet podniósł na mnie rękę, ale przepraszał, a ja byłam tak zakochana, że wszystko wybaczałam..Jednak nie był taki zawsze, umiał się zachować, był pracowity, dużo z nim zwiedziłam, bardzo zaradny, wszystko potrafił naprawić i bardzo podobał mi się z wyglądu. To była moja taka pierwsza miłość i jest nią do tej pory:/ byłam z nim 3,5 roku a nie jestem juz od lipca czyli 7 mies..a nadal o nim ciągle myślę..:( teraz jeszcze bardziej niż na początku rozstania..Poszłam raz do wróżki..może niektórzy uważają, że to głupie ale juz nie wiedziałam po rozstaniu co mam robić..Poszłam, nic jej nie mówiłam o moim życiu a ona do mnie : "za kim Ty tęsknisz? przecież ten chłopak nie był ciebie wart, on myślał tylko o sobie, nie szanował cię, ograniczał a na dodatek zdradzał, to szatan a nie chłopak, przestań o nim myśleć bo nie warto" Ze wszystkim miała rację, wiedziała jak było ale że mnie zdradzał to tego nie wiedziałam..parę razy złapałam go jak pisał z jakąś dziewczyną, ale nigdy nie złapalam go na zdradzie..Znalażlam kilka razy przy nim gumki np u niewgo w samochodzi, my nie uzywalismy, a on zawsze mowil ze to jego brata..kolegow ma nie za fajnych, wiem ze oni lubia dziewczyny i to bardzo..a Piotrek potem pracowal na busach jako kierowca w transporcie miedzynarodowym, nie bylo go w domu po kilka tygodni, takze kto wie co on tam robił..teraz z nim nie jestem, ale ciągle o nim myślę..gdy zerwaliśmy zaczął spotykać się z jedną dziewczyna, potem znowu z inna i z jeszcze inna..słyszałam o nim kilka rzeczy co wyprawia, jak sie zabawia z dziewczynami ale on wszystkiemu zaprzecza i mowi, że nigdy mnie nie zdradzil i ze do tej pory z zadna tego nie zrobil..jednak duzo osob mowi na jego temat co innego..juz nie wiem w co mam wierzyc, ja zawsze bylam mu wierna..ostatnio spotkalam sie z nim, powiedzial ze teskni, ze mnie nadal kocha i chcial spotkac sie na drugi dzien jednak jak przyszlo co do czego to sie nie odezwal, jezdzi z chlopakami, spotyka sie z innymi..ja tak sie do niego przyzwyczaiłam, bo mimo wielu wad miał też zalety a 3,5 roku to sporo czasu..z jednej strony nie mam do niego zaufania ale z drugiej go kocham..on zawsze wszystko potrafi powiedziec tak zeby bylo na jego korzysc a ja wierze jemu :/ ale po co mi mowi ze kocha itd skoro potem znow sie nie odzywa..na dyskotece przy mnie podrywa inne, slyszalam ze sie caluje z innymi bez oporu publicznie..co zrobic zeby w koncu zapomniec??:( Juz pod koniec trwania związku ręki nie podnosił i wiem, że nie miałabym z nim aż tak źle:( myslalam ze z czasem minie ale jest ze mna coraz gorzej..te wszystkie plotki na jego temat ech..zalozylam raz specjalnie konto na fb zeby go sprawdzic ale zamiast jego napisal do mnie jego kolega i od razu zaproponowal spotkanie, ze przyjedzie z kolega czyli wlasnie z Piotrkiem..zwariuje..jesli mi nie przejdzie:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno szanuj się albo skończysz jako oszukiwany i zdradzany worek treningowy!!!!!!

 

Znajdź sobie zajęcie, masę zajęć dodatkowych, tak żeby nie mieć czasu na myślenie o tej marnej namiastce mężczyzny, jesteś młoda czeka cię w życiu jeszcze dużo szczęścia - a sama pakujesz się w szambo!

Wychodź ze znajomymi, zacznij uprawiać sport, zapisz się na jakieś kursy, nie wiem, jako wolontariusz gdzieś. Nie spotykaj się z nim, nie szpieguj - to już nie twoje życie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno szanuj się albo skończysz jako oszukiwany i zdradzany worek treningowy!!!!!!

 

Znajdź sobie zajęcie, masę zajęć dodatkowych, tak żeby nie mieć czasu na myślenie o tej marnej namiastce mężczyzny, jesteś młoda czeka cię w życiu jeszcze dużo szczęścia - a sama pakujesz się w szambo!

Wychodź ze znajomymi, zacznij uprawiać sport, zapisz się na jakieś kursy, nie wiem, jako wolontariusz gdzieś. Nie spotykaj się z nim, nie szpieguj - to już nie twoje życie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno szanuj się albo skończysz jako oszukiwany i zdradzany worek treningowy!!!!!!

Kobiety to generalnie idiotki jesli o to chodzi (nie obrażając nikogo). Macie tendencje do poświęcania się w związkach i nie dbania o swoje potrzeby. Musicie dostać ostro po łbie zanim nauczycie się przejawiać tzw. zdrowy egoizm.

Historia jakich miliony, jedne kończą się dobrze a inne źle.

Polecam film Enough z Jenifer Lopez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno szanuj się albo skończysz jako oszukiwany i zdradzany worek treningowy!!!!!!

Kobiety to generalnie idiotki jesli o to chodzi (nie obrażając nikogo). Macie tendencje do poświęcania się w związkach i nie dbania o swoje potrzeby. Musicie dostać ostro po łbie zanim nauczycie się przejawiać tzw. zdrowy egoizm.

Historia jakich miliony, jedne kończą się dobrze a inne źle.

Polecam film Enough z Jenifer Lopez.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno szanuj się albo skończysz jako oszukiwany i zdradzany worek treningowy!!!!!!

Kobiety to generalnie idiotki jesli o to chodzi (nie obrażając nikogo). Macie tendencje do poświęcania się w związkach i nie dbania o swoje potrzeby. Musicie dostać ostro po łbie zanim nauczycie się przejawiać tzw. zdrowy egoizm.

Historia jakich miliony, jedne kończą się dobrze a inne źle.

Polecam film Enough z Jenifer Lopez.

 

Znam też paru mężczyzn, którzy tak dają sobą pomiatać ale generalnie prym wiodą kobiety-przyznaję. Jesteś od niego uzależniona, przywiązana, w dodatku to "ten pierwszy". Ale na 1. rzut oka widać jaki to złamas. Robi z Tobą co chce, a Ty jeszcze usiłujesz go bronić... Jedyne co mogę poradzić, to odpuść sobie i skończ z tymi obsesyjnymi myślami na jego temat, bo skończysz jako zahukana, dręczona fizycznie i psychicznie zadowalaczka potrzeb jakiegoś skur..., jak nie tego, to podobnego. I będzie płacz wtedy dopiero. Nie dawaj sobą pomiatać!

 

Wiem, że to banał ale jeśli Ty nie będziesz się szanować, to Twój partner tym bardziej nie będzie Cię szanował < wypróbowane, mówię z autopsji>. A jeśli któś raz stracił do Ciebie szacunek i wie, że może traktować Cię jak szmatę, to już tego nie zmienisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyno szanuj się albo skończysz jako oszukiwany i zdradzany worek treningowy!!!!!!

Kobiety to generalnie idiotki jesli o to chodzi (nie obrażając nikogo). Macie tendencje do poświęcania się w związkach i nie dbania o swoje potrzeby. Musicie dostać ostro po łbie zanim nauczycie się przejawiać tzw. zdrowy egoizm.

Historia jakich miliony, jedne kończą się dobrze a inne źle.

Polecam film Enough z Jenifer Lopez.

 

Znam też paru mężczyzn, którzy tak dają sobą pomiatać ale generalnie prym wiodą kobiety-przyznaję. Jesteś od niego uzależniona, przywiązana, w dodatku to "ten pierwszy". Ale na 1. rzut oka widać jaki to złamas. Robi z Tobą co chce, a Ty jeszcze usiłujesz go bronić... Jedyne co mogę poradzić, to odpuść sobie i skończ z tymi obsesyjnymi myślami na jego temat, bo skończysz jako zahukana, dręczona fizycznie i psychicznie zadowalaczka potrzeb jakiegoś skur..., jak nie tego, to podobnego. I będzie płacz wtedy dopiero. Nie dawaj sobą pomiatać!

 

Wiem, że to banał ale jeśli Ty nie będziesz się szanować, to Twój partner tym bardziej nie będzie Cię szanował < wypróbowane, mówię z autopsji>. A jeśli któś raz stracił do Ciebie szacunek i wie, że może traktować Cię jak szmatę, to już tego nie zmienisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To szatan a nie chłopak..tak powiedziała mi pewna wróżka o moim byłym..ale może zacznę od początku..Zaczęłam chodzić z Piotrkiem gdy miałam 19 lat, on był w moim wieku. Zapoznaliśmy się było bardzo fajnie jak to zwykle bywa na poczatku..potem zaczelo sie trochę psuć..ja się bardzo zakochałam, nie widziałam świata poza nim..tylko Piotruś i Piotruś..on stawał się bardzo zazdrosny..ograniczył mnie, pracował najpierw przy wykończeniach i często bywał poza domem to codziennie do mnie dzwonił, żebym o 21 najpóźniej była w domu, sprawdzał mnie, miał moje wszystkie hasła..czasem gdy gdzieś wyszłam tam gdzie nie chciał to nawet podniósł na mnie rękę, ale przepraszał, a ja byłam tak zakochana, że wszystko wybaczałam..Jednak nie był taki zawsze, umiał się zachować, był pracowity, dużo z nim zwiedziłam, bardzo zaradny, wszystko potrafił naprawić i bardzo podobał mi się z wyglądu. To była moja taka pierwsza miłość i jest nią do tej pory:/ byłam z nim 3,5 roku a nie jestem juz od lipca czyli 7 mies..a nadal o nim ciągle myślę..:( teraz jeszcze bardziej niż na początku rozstania..Poszłam raz do wróżki..może niektórzy uważają, że to głupie ale juz nie wiedziałam po rozstaniu co mam robić..Poszłam, nic jej nie mówiłam o moim życiu a ona do mnie : "za kim Ty tęsknisz? przecież ten chłopak nie był ciebie wart, on myślał tylko o sobie, nie szanował cię, ograniczał a na dodatek zdradzał, to szatan a nie chłopak, przestań o nim myśleć bo nie warto" Ze wszystkim miała rację, wiedziała jak było ale że mnie zdradzał to tego nie wiedziałam..parę razy złapałam go jak pisał z jakąś dziewczyną, ale nigdy nie złapalam go na zdradzie..Znalażlam kilka razy przy nim gumki np u niewgo w samochodzi, my nie uzywalismy, a on zawsze mowil ze to jego brata..kolegow ma nie za fajnych, wiem ze oni lubia dziewczyny i to bardzo..a Piotrek potem pracowal na busach jako kierowca w transporcie miedzynarodowym, nie bylo go w domu po kilka tygodni, takze kto wie co on tam robił..teraz z nim nie jestem, ale ciągle o nim myślę..gdy zerwaliśmy zaczął spotykać się z jedną dziewczyna, potem znowu z inna i z jeszcze inna..słyszałam o nim kilka rzeczy co wyprawia, jak sie zabawia z dziewczynami ale on wszystkiemu zaprzecza i mowi, że nigdy mnie nie zdradzil i ze do tej pory z zadna tego nie zrobil..jednak duzo osob mowi na jego temat co innego..juz nie wiem w co mam wierzyc, ja zawsze bylam mu wierna..ostatnio spotkalam sie z nim, powiedzial ze teskni, ze mnie nadal kocha i chcial spotkac sie na drugi dzien jednak jak przyszlo co do czego to sie nie odezwal, jezdzi z chlopakami, spotyka sie z innymi..ja tak sie do niego przyzwyczaiłam, bo mimo wielu wad miał też zalety a 3,5 roku to sporo czasu..z jednej strony nie mam do niego zaufania ale z drugiej go kocham..on zawsze wszystko potrafi powiedziec tak zeby bylo na jego korzysc a ja wierze jemu :/ ale po co mi mowi ze kocha itd skoro potem znow sie nie odzywa..na dyskotece przy mnie podrywa inne, slyszalam ze sie caluje z innymi bez oporu publicznie..co zrobic zeby w koncu zapomniec??:( Juz pod koniec trwania związku ręki nie podnosił i wiem, że nie miałabym z nim aż tak źle:( myslalam ze z czasem minie ale jest ze mna coraz gorzej..te wszystkie plotki na jego temat ech..zalozylam raz specjalnie konto na fb zeby go sprawdzic ale zamiast jego napisal do mnie jego kolega i od razu zaproponowal spotkanie, ze przyjedzie z kolega czyli wlasnie z Piotrkiem..zwariuje..jesli mi nie przejdzie:(

 

Ehm....

 

Weź BARDZO zimny prysznic, powoli odetnij wodę od słuchawki, postój, oczyść umysł, potem wróć i przeczytaj swojego posta.

To typowy samiec manipulant, korzystający z emocjonalnego wyłomu, prowadzącego prosto do twojego umysłu. Daj se spokój, najeb się z kumpelami, przejrzyj atrakcyjnych znajomych. Odetnij tą pępowinę prowadzącą do martwego płodu i żyj, bo się marnujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To szatan a nie chłopak..tak powiedziała mi pewna wróżka o moim byłym..ale może zacznę od początku..Zaczęłam chodzić z Piotrkiem gdy miałam 19 lat, on był w moim wieku. Zapoznaliśmy się było bardzo fajnie jak to zwykle bywa na poczatku..potem zaczelo sie trochę psuć..ja się bardzo zakochałam, nie widziałam świata poza nim..tylko Piotruś i Piotruś..on stawał się bardzo zazdrosny..ograniczył mnie, pracował najpierw przy wykończeniach i często bywał poza domem to codziennie do mnie dzwonił, żebym o 21 najpóźniej była w domu, sprawdzał mnie, miał moje wszystkie hasła..czasem gdy gdzieś wyszłam tam gdzie nie chciał to nawet podniósł na mnie rękę, ale przepraszał, a ja byłam tak zakochana, że wszystko wybaczałam..Jednak nie był taki zawsze, umiał się zachować, był pracowity, dużo z nim zwiedziłam, bardzo zaradny, wszystko potrafił naprawić i bardzo podobał mi się z wyglądu. To była moja taka pierwsza miłość i jest nią do tej pory:/ byłam z nim 3,5 roku a nie jestem juz od lipca czyli 7 mies..a nadal o nim ciągle myślę..:( teraz jeszcze bardziej niż na początku rozstania..Poszłam raz do wróżki..może niektórzy uważają, że to głupie ale juz nie wiedziałam po rozstaniu co mam robić..Poszłam, nic jej nie mówiłam o moim życiu a ona do mnie : "za kim Ty tęsknisz? przecież ten chłopak nie był ciebie wart, on myślał tylko o sobie, nie szanował cię, ograniczał a na dodatek zdradzał, to szatan a nie chłopak, przestań o nim myśleć bo nie warto" Ze wszystkim miała rację, wiedziała jak było ale że mnie zdradzał to tego nie wiedziałam..parę razy złapałam go jak pisał z jakąś dziewczyną, ale nigdy nie złapalam go na zdradzie..Znalażlam kilka razy przy nim gumki np u niewgo w samochodzi, my nie uzywalismy, a on zawsze mowil ze to jego brata..kolegow ma nie za fajnych, wiem ze oni lubia dziewczyny i to bardzo..a Piotrek potem pracowal na busach jako kierowca w transporcie miedzynarodowym, nie bylo go w domu po kilka tygodni, takze kto wie co on tam robił..teraz z nim nie jestem, ale ciągle o nim myślę..gdy zerwaliśmy zaczął spotykać się z jedną dziewczyna, potem znowu z inna i z jeszcze inna..słyszałam o nim kilka rzeczy co wyprawia, jak sie zabawia z dziewczynami ale on wszystkiemu zaprzecza i mowi, że nigdy mnie nie zdradzil i ze do tej pory z zadna tego nie zrobil..jednak duzo osob mowi na jego temat co innego..juz nie wiem w co mam wierzyc, ja zawsze bylam mu wierna..ostatnio spotkalam sie z nim, powiedzial ze teskni, ze mnie nadal kocha i chcial spotkac sie na drugi dzien jednak jak przyszlo co do czego to sie nie odezwal, jezdzi z chlopakami, spotyka sie z innymi..ja tak sie do niego przyzwyczaiłam, bo mimo wielu wad miał też zalety a 3,5 roku to sporo czasu..z jednej strony nie mam do niego zaufania ale z drugiej go kocham..on zawsze wszystko potrafi powiedziec tak zeby bylo na jego korzysc a ja wierze jemu :/ ale po co mi mowi ze kocha itd skoro potem znow sie nie odzywa..na dyskotece przy mnie podrywa inne, slyszalam ze sie caluje z innymi bez oporu publicznie..co zrobic zeby w koncu zapomniec??:( Juz pod koniec trwania związku ręki nie podnosił i wiem, że nie miałabym z nim aż tak źle:( myslalam ze z czasem minie ale jest ze mna coraz gorzej..te wszystkie plotki na jego temat ech..zalozylam raz specjalnie konto na fb zeby go sprawdzic ale zamiast jego napisal do mnie jego kolega i od razu zaproponowal spotkanie, ze przyjedzie z kolega czyli wlasnie z Piotrkiem..zwariuje..jesli mi nie przejdzie:(

 

Ehm....

 

Weź BARDZO zimny prysznic, powoli odetnij wodę od słuchawki, postój, oczyść umysł, potem wróć i przeczytaj swojego posta.

To typowy samiec manipulant, korzystający z emocjonalnego wyłomu, prowadzącego prosto do twojego umysłu. Daj se spokój, najeb się z kumpelami, przejrzyj atrakcyjnych znajomych. Odetnij tą pępowinę prowadzącą do martwego płodu i żyj, bo się marnujesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×