Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość unikająca (lękliwa)


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Mam oficjalnie zdiagnozowaną osobowość unikającą. Zaobserwowałem, że przełamywanie się tutaj w ogóle nie pomaga ponieważ i tak zawsze wszystko wróci do stanu pierwotnego. Mówią, że ludzie, którzy mają różne fobie wystarczy, że zaczną się przełamywać, a po czasie ich fobie staną się słabsze lub znikną całkowicie. Miałem pewną jedną fobię i przyznaję, że długotrwała, powtarzalna ekspozycja, pozostawanie w sytuacji, której się bałem (połączone z lekiem przeciwlękowym, abym w ogóle odważył się wejść i pozostać w danej sytuacji) całkowicie i trwale usunęły tą fobię. Nawet po odstawieniu leku ta fobia nigdy nie wróciła. Potrzeba tutaj tylko cierpliwości, wiele odwagi i chęci. Natomiast w przypadku osobowości unikającej człowiek zacznie się przełamywać, po czasie lęk się oczywiście zmniejszy, ale jeżeli osoba opuści daną sytuację to wszystko i tak powróci do stanu poprzedniego. Podam taki przykład, mamy pracownika, który pracuje 2 lata w tej samej firmie i na tym samym stanowisku. Na początku był bardzo zlękniony, ale z czasem poziom jego lęku opadł na tyle, aby mógł swobodnie i przyjemnie pracować. Wystarczy, że pracownik pójdzie na 30-dniowy urlop, a po powrocie do pracy z urlopu będzie zaczynał od początku, tak jakby przyszedł do tej pracy po raz pierwszy. Wtedy pracownik zda sobie sprawę, że cały wysiłek, który wykonał poszedł na marne i wszystko trzeba zaczynać od początku. Tak samo będzie za każdym razem przy poznawaniu nowych osób, a nawet jeżeli ma się przyjaciela/kolegę/koleżankę i zrobicie sobie całkowitą przerwę od znajomości na chociażby miesiąc czy dwa, to przy ponownym spotkaniu czujesz się jakbyś spotkał tą osobę po raz pierwszy. Jeżeli uspołeczniłeś się na terapii grupowej, a później nie będziesz miał z nikim kontaktu przez miesiąc czy dwa to również wracasz do stanu sprzed terapii. Analogicznie jest ze wszystkimi innymi sytuacjami. Posiadając to zaburzenie trzeba być 'w ciągłym biegu'. Jeżeli zatrzymasz się i odpuścisz na chwilę to wracasz do stanu początkowego, zaczynasz od początku i tak w kółko. W tym przypadku zaczynanie ponownie nie jest wcale łatwiejsze, jest tak samo trudne jak za pierwszym razem. Tak jakby mózg nie uczył się z jakichś powodów. W moim przypadku ekspozycje nawet kilkuletnie nie pomagają, zawsze wszystko powraca do początkowego stanu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak się przełamać ten pierwszy raz, żeby zacząć jakoś funkcjonować? Chodzi mi o studia pracę? W wakacje po maturze, po pewnej bardzo nieprzyjemnym doświadczeniu w pracy, w której wytrzymała 8 dni , zamknęlam się całkowicie w domu. Wtedy nie wiedziałam, że cierpię na taką przypadłość, chociaż czulam, że coś ze mną nie tak. Poszłam na studia, na których wytrzymała tylko miesiąc ze względu na nasilone stany lękowe i depresyjne. I od tego czasu ponownie zamknęlam się w domu i tak siedzę do dnia dzisiejszego, trochę czasu już minęło. Męczy mnie to już, naprawdę chcę coś zacząć robić, ale nie potrafię, nie mam siły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midnightmemories_, add...

Początkowo miałam zdiagnozowane zaburzenia depresyjno-lękowe, teraz zaburzenia osobowości mieszane. Ogólnie chyba cała jestem zj*bana. Widzę u siebie też cechy m.in. zaburzeń odżywiania, dysmorofofobii. Przyjmuję leki I chodzę na terapię od roku a efekty malutkie. Pewnie zresztą z mojej winy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak się przełamać ten pierwszy raz, żeby zacząć jakoś funkcjonować? Chodzi mi o studia pracę?

W przypadku osobowości unikającej, aby wystartować czyli wprawić w ruch całą maszynę, to niezbędne są leki od psychiatry. Ja nigdy nie wprawiłem w ruch maszyny bez leków lub narkotyków. Jednak leki są lepsze i bezpieczniejsze. Bez leków się nie wystartuje, będzie siedziało się w domu latami. Gdy już maszyna będzie się sama toczyć, to leki nie będą, aż tak istotne. Należy pamiętać, że wprawianie w ruch maszyny, może potrwać nawet kilka miesięcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midnightmemories_, to piszmy w jednym wątku ;)

a powodem takiego stanu rzeczy jest? rodzina, chłopak, używki?

Chyba głównie rodzina i gnebienie przez rówieśników. Pewnego chłopaka poznałam jak już było ze mną kiepsko i on mnie jeszcze dobił bardziej

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jak się przełamać ten pierwszy raz, żeby zacząć jakoś funkcjonować? Chodzi mi o studia pracę?

W przypadku osobowości unikającej, aby wystartować czyli wprawić w ruch całą maszynę, to niezbędne są leki od psychiatry. Ja nigdy nie wprawiłem w ruch maszyny bez leków lub narkotyków. Jednak leki są lepsze i bezpieczniejsze. Bez leków się nie wystartuje, będzie siedziało się w domu latami. Gdy już maszyna będzie się sama toczyć, to leki nie będą, aż tak istotne. Należy pamiętać, że wprawianie w ruch maszyny, może potrwać nawet kilka miesięcy.

Przyjmuję leki już od roku, ale chyba dalej nie znalazłam tych odpowiednich dla mnie. W moim przypadku nawet Xanax nie pomógł, jedynie może jakbym wzięła końską dawkę. Można wiedzieć jakie leki tobie pomogły?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba głównie rodzina i gnebienie przez rówieśników.
mhm, w wątku do wykrzyczenia zostałaś wręcz "zaatakowana", potem wpis w osobowości unikającej, lękliwej, no ale sorry, ale coś mi nie pasuje...
Przyjmuję leki I chodzę na terapię od roku a efekty malutkie.
hmmm... jakie leki przyjmujesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyjmuję leki już od roku, ale chyba dalej nie znalazłam tych odpowiednich dla mnie. W moim przypadku nawet Xanax nie pomógł, jedynie może jakbym wzięła końską dawkę. Można wiedzieć jakie leki tobie pomogły?

Jedynie malutkie, minimalne dawki neuroleptyków, np. Sulpiryd, Amisulpiryd lub Olanzapina. Wynika to z tego ponieważ w moim przypadku, lęk przed ludźmi i unikanie, nie wynika ze strachu, tylko z głębokiej nienawiści do ludzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba głównie rodzina i gnebienie przez rówieśników.
mhm, w wątku do wykrzyczenia zostałaś wręcz "zaatakowana", potem wpis w osobowości unikającej, lękliwej, no ale sorry, ale coś mi nie pasuje...
Przyjmuję leki I chodzę na terapię od roku a efekty malutkie.
hmmm... jakie leki przyjmujesz?

Jakoś nie odebrałam tamtej sytuacji jako atak. :)

Aktualnie przyjmuje parogen 20mg, perazin 25mg rano i po południu oraz 75mg na wieczór oraz pregabaline rano 150mg wieczorem 225mg.

Co ci nie pasuje? Że nie widzę efektów? Jak mówiłam możliwe, że to wszystko jest moja wina

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem dzisiaj na spotkaniu. Wydawało mi się, że wszystko jest OK aż tu nagle zostałem odrzucony.

Zachowałem poker face'a, podziękowałem i wyszedłem, ale poczucie odrzucenia pozostało i w głębi duszy płakałem (na zewnątrz poker face).

To właśnie między innymi przez takie sytuacje mam uraz i chęć kontrolowania się, żeby udawać przed innymi normalsa, bo jak się bardziej otwieram, to ludzie brutalnie mnie odrzucają tylko dlatego, że jestem inny.

 

Po prostu chcę normalnie żyć, znaleźć pracę itp
Masz na oku jakąś konkretną pracę?

 

Ja sobie zdałem sprawę z tego, że najlepiej się czułem, gdy byłem w szkole, później na studiach. Ale jak tu znaleźć pracę polegającą na podobnym trybie życia jak uczeń/student? ;D

 

Chyba muszę najpierw dorobić się jakoś fortuny, a potem zapisać się na studia :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną nie uważam, żebym się do czegokolwiek nadawała. Kiedyś miałam plany, marzenia, dwa razy próbowałam ze studiami, ale lęki wygrały. Teraz myślałam, żeby chociaż na jakąś pracę na produkcji się załapać, ale już samo to pytanie wywołało u mnie napad kłucia w klatce piersiowej a jak mam przeglądać ogłoszenia o pracę to bierze mnie na wymioty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak mam przeglądać ogłoszenia o pracę to bierze mnie na wymioty.
rozumiem, powiedz, Ty masz jakąś presję z tym związaną, ktoś Cię ponagla wbrew Tobie, robi to na siłę? Piesz sama, że jesteś w impsie, blokada i przyćpanie lekami, to Twoja inicjatywa wyrwać się z tego bałaganu, mimo, że w to wcale nie wierzysz, czy ktoś Ci "karze"?
Że nie widzę efektów? Jak mówiłam możliwe' date=' że to wszystko jest moja wina[/b']
i nie rozumiem, tego... Twoja wina? z jakiego powodu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną nie uważam, żebym się do czegokolwiek nadawała. Kiedyś miałam plany, marzenia, dwa razy próbowałam ze studiami, ale lęki wygrały. Teraz myślałam, żeby chociaż na jakąś pracę na produkcji się załapać, ale już samo to pytanie wywołało u mnie napad kłucia w klatce piersiowej a jak mam przeglądać ogłoszenia o pracę to bierze mnie na wymioty.
A co lubisz robić?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na chwilę obecną nie uważam, żebym się do czegokolwiek nadawała. Kiedyś miałam plany, marzenia, dwa razy próbowałam ze studiami, ale lęki wygrały. Teraz myślałam, żeby chociaż na jakąś pracę na produkcji się załapać, ale już samo to pytanie wywołało u mnie napad kłucia w klatce piersiowej a jak mam przeglądać ogłoszenia o pracę to bierze mnie na wymioty.

Dla mnie szukanie pracy jest gorsze od samej pracy, dlatego wolę tkwić w nielubianej niż szukać nowej choć niby na rynku pełno ofert. No ale od przeglądania ich jeszcze bardziej mi się odechciewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie szukanie pracy jest gorsze od samej pracy, dlatego wolę tkwić w nielubianej niż szukać nowej choć niby na rynku pełno ofert. No ale od przeglądania ich jeszcze bardziej mi się odechciewa.
W urzędzie pracy można się zapisać jako "poszukujący pracy" nawet jeśli się już pracuje :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×