Skocz do zawartości
Nerwica.com

Diagnoza: nerwica lękowa, bez żadnych lęków czy niepokoju.


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo by mi zależało, żeby forumowa Pani psycholog to skomentowała. Prosiłbym o umieszczenie w pytaniu do specjalisty.

 

Jestem bardzo zaskoczony dzisiejszą diagnozą nowego doktora. Właściwie jest tak absurdalna, że wręcz nie do przyjęcia.

Zdiagnozowała u mnie zaburzenia lękowe, mimo że nie miałem i nie mam lęków (parę lat temu miałem tylko 1 epizod z lękami,trwał tylko kilka dni, było to gdy straciłem pracę i kilka innych przykrych czynników się nałożyło. Dotychczasowi specjaliści powiedzieli, że to była tylko chwilowa reakcja na silny stres -zgadzam się, jak najbardziej logiczne).

Przeczytałem o nerwicy lękowej i nie ma najmniejszego punktu zaczepienia z moimi zaburzeniami.

Miałem okresowe problemy ze snem, ale wynikały one z mojej głupoty i bez sensownego uzależnienia od tabletek nasennych, co ''chwilowo zabiło'' we mnie umiejętność naturalnego zasypiania. Od paru miesięcy nie biorę nic na sen i śpię dobrze.

Generalnie nawet nie padło pytanie jak się czuję. Powiedziałem tylko jakie leki brałem, no i było tego troszkę. Tylko nie padło pytanie dlaczego zostały mi przepisane i jak się czułem. Byłem lekko podenerwowany, ponieważ spóźniłem się trochę na wizytę i prawie wbiegłem do gabinetu zziajany. Czy to jest argument do zdiagnozowania akurat tego zaburzenia?

Mimo iż wielokrotnie mówiłem, że nie mam najmniejszych problemów z lękami - diagnoza: nerwica lękowa.

Nie potrafię w żaden sposób logicznie tego wytłumaczyć i oczywiście na pytanie dlaczego, nie uzyskałem odpowiedzi.

Ma ktoś jakiś pomysł, dlaczego taka diagnoza a nie inna?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie dlaczego? staram się znaleść jakiś najmniejszy punkt zaczepienia, ale takiego nie ma.

Jeśli możesz Moniko, to przenieś do pytania do eksperta. Ciekaw jestem jaki będzie komentarz.

 

-- 27 cze 2012, 19:20 --

 

*Monika*, idąc tym tokiem myślenia, równie dobrze u Ciebie można by schizofrenie zdiagnozować. Dlaczego? No bo tak :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

*Monika*, idąc tym tokiem myślenia, równie dobrze u Ciebie można by schizofrenie zdiagnozować. Dlaczego? No bo tak :mrgreen:

No weź, nawet tak nie mów. Ale tak jak mówisz...

Jak w ogóle można kogoś zdiagnozować na I wizycie? Bez wywiadu, szerszego wglądu, obserwacji, testów etc.

 

Pytał się Ciebie w ogóle o coś? Czy masz lęki, stany lękowe, jak sypiasz, o Twoją obecną sytuację, o to, czy się stresujesz ?

I w ogóle to funkcjonuje nazwa zaburzenia lękowe. Nerwica lękowa to chyba starsze nazewnictwo.........

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może sugerowała się tym co miałeś wcześniej w papierach. Chyba że miałeś tak rozbiegane oczy i ciężki oddech że stwierdziła: - tak to musi być ''nerwica lękowa''. chyba , ze sama ma schiz... i myślała że nadal siedzi przed nią poprzedni pacjent.

Chyba, że była jakaś młoda i ładna... :shock:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w dodatku pracuję jako przedstawiciel handlowy do kurwy nędzy :evil: Więc mam duże doświadczenie w kontaktach.

Troszkę byłem u niej stremowany, faktycznie nowy lekarz to jedyna sytłacja, w której może nawet wyglądałem na troszkę stremowanego, no ale halo, czy to jest podstawa do takiej diagnozy? W dodatku trochę wierciłem się na krześle (ale tak mam od zawsze), więc dała do zrozumienia, że ADHD będzie brane pod uwagę :shock: Jak już wspomniałem, szczególnie irytujące było to, że nie pytała się w zasadzie jak się czuje. Mam wrażenie, że diagnoza została postawiona jak mnie zobaczyła.

Na pewno lekarze, psycholodzy zwracają uwagę w jaki sposób pacjent mówi. W sumie to logiczne, bo ktoś kto wygląda na całego w skowronkach, mówi że nie może się z łóżka podnieść... Ok rozumiem. No ale?

Zero stresu, zero lęku. Wyraźnie to zaznaczałem. Zaburzenia lękowa- no tak brzmiała diagnoza. Nawet jej nie powiedziałem o swoich depresjach, bo mnie prawie do słowa nie dopuściła. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak w ogóle można kogoś zdiagnozować na I wizycie? Bez wywiadu, szerszego wglądu, obserwacji, testów etc.

 

Można .Lekarzem nie jestem ,ale spotkałem kiedyś człowieka ,który skarżył się na ból brzucha ,zwłaszcza wiosną albo jesienią. Bez problemów zjadł obiad i nie zauważyłem jakiegokolwiek grymasu od bólu .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I w ogóle to funkcjonuje nazwa zaburzenia lękowe. Nerwica lękowa to chyba starsze nazewnictwo.........

 

______

 

Kiedyś pisano DYSTONIA VEGETATIWA .Nie jestem pewien cz poprawnie napisałem . TO było 18-naście lat temu.Niestety wyrzuciłem wypisy ze szpitala.

.

 

-- 27 cze 2012, 19:22 --

 

*Monika*, to nie żart, najlepiej niech to oceni Pani Ekspert

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Generalnie tylko jedno wytłumaczenie przychodzi mi do głowy: gdy zapytała się co brałem, gdy zacząłem rzucać substancjami, na pewno zwróciła uwagę, że jestem ''świadomym'' pacjentem i zapaliła się w głowie lampka zagrożenia jej autorytetu lekarza? W związku z tym, taka diagnoza to było pewnie ostatnie czego mogłem się spodziewać, ''to mi dopierdoliła''. Nie wiem. Czuję niesmak. Oczywiście nie przyjmuję tej diagnozy i nie zgadzam się. Czyli następnym razem, gdy będę już totalnie wyluzowany, to cudownie wyzdrowiałem z ''moich zaburzeń lękowych''? Czy już ciągle u niej będę miał łatkę lękowca (!) w remisji? Może miał ktoś podobnie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj,

hm na pewno za szybko stwierdziła ,moze pojechał stereotypem pacjenta a moze być tak ,ze czasem nie czujemy lęku, wydaje nam sie ze wszystko jest ok a mimo wszystko wyglądamy na zaleknionych i bojących sie i to jest takie wychodzenie tych leków z nas niezaleznie od nas nie kontrolujemy tego do onca, ja np. czest cicho mowię a nie zdaje sobie ze mowie zbyt cicho zeby ktoś usłyszał i mowią zeby głosniej a jak zaczynam głos niej to krzycze czesto a subiektywnie nie zdaje sobie sprawy z tego i tym podobne sytuacje, to, że tobie sie wydawało ze nie wyglądasz na zaleknionego to nie znaczy,ze tak nie jest , ale moze być i diagnoza zbyt szybka i pochopna szczególnie ,ze jeszcze to ADHd Ci zdiagnozowała, na pewno zbyt szybko,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, ja po prostu myślę, że Pani doktor, z całym szacunkiem do jej osoby, potraktowała Cię jako (kolejny) przypadek, któremu trzeba wypisać leki i tyle. Etykieta diagnostyczna niewiele tu ma do rzeczy. Chciałeś leki, wypisała Ci je, więc poczuła, że wykonała swój "zawodowy obowiązek". A to, że jesteś świadomym pacjentem, który podważa jej diagnozę i jeszcze domaga się wyjaśnień - tego już nie przewidziała. Tym chętniej pewnie wypisywała receptę, byś przypadkiem nie podważył jej lekarskiego autorytetu. Ja tak to trochę widzę. Uważam, że nie da się postawić rzetelnej diagnozy po jednym krótkim spotkaniu, nie zadając pacjentowi (jak w Twoim przypadku) pytań, nie przeprowadzając wywiadu lekarskiego. Chyba, że kierowała się tym, co miałeś wpisane wcześniej w papierach. Sugerujesz jednak, że nie miałeś zdiagnozowanej wcześniej nerwicy. Poza tym, zaburzenia lękowe to grupa chorób, a nie jedna konkretna choroba. [Nerwica lękowa - taka nazwa nie obowiązuje już w klasyfikacji ICD-10. Używa się jej zwyczajowo.] Do zaburzeń lękowych zalicza się i nerwicę natręctw, i fobie, i zaburzenie lękowe uogólnione, i reakcję na ciężki stres, i zaburzenia dysocjacyjne, zatem rozpoznanie Pani doktor trzeba by było doprecyzować, gdyż grupa zaburzeń lękowych (nerwic) jest obszerna. Po prostu trafiłeś Michuj na lekarza mało kompetentnego. Może pomyśl o zmianie specjalisty?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma za co. Pozdrawiam!

 

PS. Według mnie diagnozę trzeba dookreślić i podejść do procesu diagnostycznego rzetelniej. Może masz zaburzenia mieszane depresyjno-lękowe? Przez Internet mogę sobie pogdybać, bo oczywiście nie da się postawić rozpoznania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wątek stary, przekierowało mnie google. Dr Radecka-Graja wg mnie zatrzymała się ze swoją wiedzą psychiatryczną gdzieś tam w latach 60/70. Byłam kiedyś przez nią leczona (bezskutecznie albo nawet skutecznie - wleciałam na górkę). Poczytałam sobie teraz kartotekę, którą w końcu udało mi się od nich skserować. I wiecie co, jestem w szoku. Również stwierdziła wtedy u mnie nerwicę, lęki, neurotyzm, egocentryzm, osobowość borderline. Nic tylko do utylizacji ;) Dobrze, że wtedy o tym nie wiedziałam. Lęków nigdy w życiu nie miałam, byłam PH w koncernie więc ludzi raczej się nigdy nie bałam.... Lekarz- pomyłka. Być może ma jakąś ulubioną diagnozę i stosuje ją do większości pacjentów? Bo przecież u każdego, również zdrowego, można znaleźć te elementy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lilith81, bardzo Ci współczuję, że zawiodłaś się na swoim lekarzu. Mam nadzieję jednak, że mimo negatywnych doświadczeń, nie zrezygnowałaś, by pracować nad sobą. Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Są przecież dobrzy lekarze. Tak jak w każdej profesji - znajdzie się ktoś mało rzetelny, jak i profesjonalista kompetentnie podchodzący do swojej pracy. Jeżeli nie jesteśmy zadowoleni ze współpracy z jednym lekarzem, na szczęście mamy wybór i możemy udać się do kogoś innego. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×