Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie umiem rozmawiać z ludźmi/ samotność


dex88

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

Jestem nowy na forum. Przełamałem się w końcu i postanowiłem poszukać pomocy by rozwiązać mój problem.

Największym moim problemem, który uprzykrza i nie pozwala mi żyć jest to że nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Konkretniej z grupą osób. Nie boję się tłumu jak i samych ludzi. Nie potrafię z nimi po prostu rozmawiać. Gdy są sytuacje w których trzeba siąść w grupie i porozmawiać to chce jak najszybciej to opuścić. Mam duszności, przyśpieszoną akcję serca.

 

Ten lęk nie pozwala mi żyć, sytuacje w pracy czy na studiach gdzie na przerwie kilka osób siada razem i zaczynają jeść sniadanie na stołówce, boje się do nich dołączyć bo co mam mówić skoro nawet nie wiem czy oni chcą ze mną siedzieć? A nawet jesli to ja się będe źle czuł jak nic nie będe mówić. W takich sytuacjach wolę iść gdzieś w osobne miejsce i tam zjeść. Na studiach to samo, ludzie z roku wszędzie razem chodzą a ja uciekam i staram się przebywać sam tylko dlatego by nie być z nimi bo może oni nei chcą bym z nimi siedział chodził i rozmawiał.

 

Bardzo mi to przeszkadza i nie wiem co robić? Źle sie z tym czuję i nie potrafię tak dobrze żyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A masz chociaż kilka osób, z którymi rozmawiasz? Nie wiem, rodzice, rodzeństwo?

Myślę, że jedyna metoda to małe kroczki. Jedna, dwie osoby na początek. Można kogoś spytać o godzinę, o drogę. A potem próbować coraz więcej :smile: Najgorsze, to dalej się w tym pogrążać i nic z tym nie robić. Może terapia grupowa?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest właśnie to, że spytać przypadkową osobę o drogę godzine lub cokolwiek innego to nie jest dla mnie żadnym problemem. Potrafię rozmawiać z jedną osobą, problem zaczyna się gdy osób jest więcej. Gdy sa już dwie osoby to zamykam sie i ani me ani be. Nie wiem co mówić. Mam wrażenie że i tak nikogo to nie obchodzi. Lub myślą co za idiota co on wogole wygaduje. Mam narzeczoną i potrafie z nią rozmawiać ale przyjdzie jej siostra lub koleżanka i zaczyna się to samo. Boje sie że walne coś głupiego lub uznaja mnie za idiotę. A jak siedzę tak i nic nie mówie to mam wrażenie że juz mnie maja za idiotę.

 

Nie potrafię sobie z tym poradzić

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo niską samoocenę, co przejawia się w to że cicho mówię.

Pamiętam że w podstawówce byłem prześladowany i wyśmiewany przez kolegów z klasy dlatego że podobno wolno mówiłem. Teraz najwyraźniej nie potrafię z nikim przez to rozmawiać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest podobnie, z jedną osobą to jeszcze jakoś mi idzie ale jak jest więcej osób to nic nie mówię. No i bardzo przejmuję się tym co inni o mnie myślą kiedy w ogóle nie uczestniczę w rozmowie. Czuje się wtedy taki trochę niepotrzebny bo po co niby mam przebywać z innymi skoro w ogóle się nie odzywam, w ogóle nie uczestniczę w rozmowie. Od dłuższego czasu w ogóle unikam ludzi. uciekam od własnych kompleksów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale piszesz na forum (ja się denerwowałem nawet przy tym). Wygląda mi to na jakąś fobię społeczną. Na to chyba najlepsza byłaby dobra psychoterapia, chociaż może można obejść się bez tego.

Może postaraj bardziej się skupić na tym o czym rozmawiacie zamiast na tym jak wyglądasz czy co sobie inni o tobie pomyślą. Wiem że trudno to przełamać, zwłaszcza w grupie która Cię zna. Może na początek poszukaj jakieś grupy typu zespół sportowy (judo, taniec itp.), kółko zainteresowań czy coś w tym stylu. Coś czym się interesujesz, co lubisz. Coś w tym stylu - tam powinno być łatwiej załapać kontakt.

Może sam wymyślisz coś lepszego? Pomyśl o tym psychologu - terapia może trochę rozbroić tą chorobę i ominąć wiele niepotrzebnych stresów w przyszłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja również mam problemy w kontaktach z ludzmi i wypowiadaniem sie. Mam ciągłe poczcucie slownego dejavu, jakbym ciagle mowił tak samo, schematycznie sie wypowiadał, ciagle tak samo konstruowal zdania, uzywal tych samych slow. Z wypowiedziami pisemnymi jest to samo ;/ Co robić :( ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest odwrotnie niż u kilku osób - spinam się często przy rozmowie z kimś sam na sam, jeśli blisko nie znam tej osoby. W grupie mi przechodzi, bo nie czuję się już w centrum uwagi.

Jedyne co mi pomaga, to odwrócić swoją uwagę od siebie - kategorycznie nie myśleć o tym, jak wypadnę, co ktoś o mnie pomyśli. Skupić się na obserwacji innych i zastanawiać się co oni czują/ co druga osoba myśli, czuje. I pozwolenie sobie na to, by być spiętą - mówię sobie trudno, świat się nie zawali. I wtedy przechodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×