Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zdrada i jej konsekwencje


Rekomendowane odpowiedzi

[ Dodano: Wto Lut 13, 2007 8:21 pm ]

Pierm nie warczmy na siebie, bo nie po to tu jesteśmy. I chyba nie warto ciągnąć takiej rozmowyhm? ;)

Pozdrawiam!

 

 

osobiscie nie warcze i nie o to tu chodzi lecz fakt faktem zly jestem na ciebie. Napisalas rzecz ujmujac po imieniu ze jestem zadufanym w sobie nie czulym dupkiem. Napisalem wiec polemizujac z twoimi (jak milym i prostym stwierdzeniem bez zaglebiania sie sedno problemu) postem odpowiedz co czuje, widze i co chcialem przekazac. A w zamian otrzymuje lapidarnie przyznane "prawo do do istenienia na forum" a do dupy z tak polemika ... jezeli faktycznie cos czujesz uzasadnij to a nie napisz "daje ci prawo" a kim ty u diabla jestes aby okreslac ze ktos ma prawo do swojego zdania ???

 

co ja u diabla wytlumaczyc sie musze zeby ktos mi dawal prawo do wypowiedzi ?

 

a w dupie mam czyjas zgode czy tez czyjas laske w tej kwestii

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzial ptsd troche nam umiera.Martwi mnie to czuje sie w tym wszystki cholernie samotny, jakis inny jakbym byl sam. Moze i sa tam jakiej "ludki" z podobnym problem lecz podobienstwo wydaje sie male aktywnosc "ludkow" znikoma a jezeli juz to nic o wyjsciu z problemu lecz tylko tematy ktore po 2-3 postach koncza sie offtopem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czytając Wasze posty, uważam ,że temat jaki został zamieszczony jest bardzo delikatny, dotyka serduszka które zostało zranione, a czasm kilka serc , mam tu na myśli malutkie serduszka ( dzieci).

Jest mi bardzo trudno dobrać odpowiednie slowa, by nikt dodatkowo nie poczul sie zraniony,bo już cierpi. A tego bólu chyba nikt nie jest w stanie opisać. Osoba cieropiaca w 100% zna ten ból. A najgorsze to to ze nie zna czasu kiedy ono zniknie, odejdzie na zawsze w zapomnienie.Co nie jest wbrew pozorom latwe. RZadne chyba leki na świecie nie są w stanie tego bólu ukoić, jedynie po ich zarzyciu stajemy się jakby nie obecni.

Zdrada - niepotrafiłam i chyba nigdy nie potrafię zrozumięć osobę, ktora mówi, kocham cię. Nie zawsze mowi dlaczego i za co kocha.

Mówi będziemy zawsze razem. Ale nie mówi dlaczego.

Nie dokońca jakos przemawia do mnie,że mama ma córkę przygotować , czy teś uświadomiiś jej że chlopcy ,,mogą '' czy może im sie zdarzyć ,że zdradzą. Co to za życie, jeśli ja bym miala byc przygotowana przez moja mamę, ze tak może sie zdarzć. To chba nigdy bym nie chciała wyjśc za mąż. Co to za młżeństwo. A co z dziecmi. A jak,żeczywiscie dojdzie do zdrady przez któregos z partnerow ( o czym, co najgorsze dowiadujemy sie na końcu) acha, mam sobie przypomnieć słowa mamy. A gdzie odpowiedzialność, zaufanie,.

Bardzo sie czesto zdarza,ze już na starcie ktoreś z nas oszukuje, nie jest szczera co do wlasnej osoby, by nie stracic partnera. Brniemy dalej, a ta druga osoba nam ufa, calkowicie ufa i jest w stanie juz oddać się na cale życie. No i wlaśnie, co się dzieje gdy na świat przychodzi dziecko, malutkie dziecko do momentu aż ono osiągnie no niewiem 4,5 lat.Jak w tym czasie wygląda malżeństwo, co sie w nim dzieje.

Nieraz mężatki słyszą jesteś za gruba, chuda, i inne bzdety , to prawie tak jakby już byly przygotowane do uwierzenia ,że to prawda. Zatracaly wlasną wartość, godność i pewność siebie .A jak już dochodzi do katastrofy ( mam na myśli rozpad) to prócz tego wszystkiego , jakby tego było malo obwiniają się za doslownie za wszystko. I to one czują się winne. A środowisko w którym przebywają , bywa okrutne, karzą tej osobie pamietac jaka ona nic nie jest warta.

A więc jest to wszystko nie prawda. Nie jesteśmy za chudzi, glupi, niegramotni, bez warości. Wiem, zdaje sobie sprawę że to wszystko wymaga czasu, by się calkowicie pozbierać, Nie uznawać siebie za osobę slabą. Nie nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przeciez chyba wszystkie kobiety jako nastolatki sa przestrzegane przez matki, ze "chlopakom to jedno w glowie"... Zakladajac, ze to jest prawda i wszystkim kobietom jest to wiadome, to o co jest pozniej ten placz?

 

 

little Człowieku, czy Ty widzisz co napisałeś? Dlaczego my mamy się zgadzać na takie pomówienia?...dlaczego usprawiedliwiasz męską zdradę?...kto dał Ci takie prawo?...jak ktoś tu dobrze napisał ROZMOWA! jak cos dzieję się nie w porządku, tylko, że większość nie chce rozmawiać ze swoim partnerem, tylko przelewać żale na forach pod prasowymi artykułami!...czy ludzie nie dorośli, nie dojrzeli?...by odpowiadać za swe czyny?...chcesz zdradzać?...to bądź singlem i baw się ile dusza zapragnie...tylko nie rań osoby z która jesteś! - bądż szczery i się z nią rozstań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Popieram Cie Nelka i w duchu mam nadzieję ze Ci ktorzy tak perfidnie krzywdzą wykorzystują osoby z ktorymi są sami kiedyś za to zapłacą ze poznają jak smakuje ten bol a daję słowo ze potwornie !

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna48 Nerwica mnie bierze jak widzę takie teksty co napisał little wrrrr

 

Wiesz, wolałabym aby mężczyźni najpierw pomyśleli co robią, niż mieliby coś zrobić i później w przyszłości niby z tego powodu cierpieć - w sensie wszystko co złe komuś wyrządziłeś, wraca do Ciebie - wtedy tyle kobiet nie musiało by zaznać tego bólu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

smutna48 Tu już nawet nie chodzi o to, że mężczyźni myślą główką, zamiast głową...ale o odpowiedzialność, o odwagę...że duzo z nich zamiast odejść to prowadzi podwójne życie, bo wygodniej jest mieć żonę/dziewczynę, która się troszczy i kochankę.

 

Kurcze no...przecież nikt nie stoi z pistoletem przy głowie i nie karze się wiązać w pary....to nie jest obowiązkowe kochani!!!...a skoro zdecydowałeś się związać - z własnej, nieprzymuszonej woli - to do jasnej cholerci zachowuj się odpowiednio, albo skończ związek i nie rań!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich.Ja chyba też mam PTSD,którego przyczyną była zdrada mojego męża.

 

Wyszłam za mąż 13 lat temu z wielkiej miłości.Nigdy nie przypuszczałam,że osoba,którą tak kocham sprawi mi tyle bólu.

 

Gdy dowiedziałam się o zdradzie przeszłam depresję,nie mogłam jeśc,spac,wychodzic do ludzi,nie chciało mi się z ludzmi rozmawiac.Gdyby nie córka,nie wiem jak bym funkcjonowała.Dla niej musiałam rano wstac z łóżka,ubrac się,życ.Wiedziałam,że sama sobie nie poradzę,rodzina i jej wsparcie nie wystarczy.Poszłam do psychiatry po leki przeciwdepresyjne.Pomagały,ale spałam po nich cały dzien i nie znikał problem(przyczyna dolegliwości),leczyły tylko objawy choroby.Mąż został z nami,wybaczyłam mu,ale nie zapomniałam.

 

Obiecałam sobie,że wybaczam pierwszy i OSTATNI raz.

 

Gdy pojawiły się oznaki drugiej zdrady postanowiłam sie rozwieśc.I tak zrobiłam.Jestem już rok po rozwodzie,ale chora jestem nadal.

 

Nie kocham już swojego męża,mogłabym związac się z kimś,ale moje obawy mnie blokują.Boję się nowego związku,że znowu się powtórzy scenariusz.Jak znowu zaufac mężczyznie,jak uwierzyc w siebie,jak się wyleczyc????

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Droga Miłko! Wspólczuje Ci bardzo tego o czym napisałaś. Jestem młodą mężatką ale spotykam sie ze swoim mężem juz prawie 10 lat. Kiedy myślę o tym że mógłby mni zdradzać, zalewa mnie wsieklosc i smutek. Na razie nie mam tego porblemu i mam nadzieje ze mnie to nigdy nie spotka. Ale to co przyszło mi do głowy po przeczytaniu twojego postu to to że może warto wierzyc ze zycie pisze dla nas najmnie spodziewane scenariusze..., przeszłaś juz bardzo dużo, ktoś cie bardzo skrzywdzil teraz dodatkowo ponosisz tego konskwencje...alw trzeba wierzyc ze los porafi sie odwrocic w najmniej spodziewanym momencie. Zycze Ci i wierze ze dla Ciebie tez zaswieci słonce. Oby jak najprędzej. Pozdrawiam i sciskam:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kasia1982, trzeba trochę dystansu. Rozumie, ciężko się zdystansować, jeśli coś Nas dotyczy. Powiedz sama, jaki wpływ masz na to co się dzieje z Twoim ojcem. Jedyne co możesz zrobić to wspierać pozostałych członków rodziny. A to nie jest trudne. Wystarczy, jak okażesz swoje własne emocje w stosunku do sytuacji. Tymczasem dystans jest potrzebny aby dalej żyć, tym bardziej, że Twoje życie to inna bajka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Mnie również dotknął problem zdrady.Jestem mężatką od 10 lat. Ponad rok temu pojawiły się u mnie pierwsze ataki nerwicy lękowej, bardzo mi wtedy pomógł mój mąż. Byłam mu bardzo wdzięczna i czułam się najszczęśliwszą żoną na świecie. Minęły niecałe dwa miesiące jak mo mąz z dnia n a dzień oświadczył mi że chce rozwodu, że się wypalił i już mnie nie kocha. Był to dla mnie okropny szok, w południe naszykował dla mnie obiad {ja byłam w pracy}a wieczorem zakończył 9 letnie małżeństwo. bardzo długo nie mogłam się z tym pogodzić, tym bardziej że twierdził że nikogo niema. Próbowałam ratować to małżeństo . ale czym bardziej się starałam to on mnie traktował jeszcze gorzej . Przez trzy miesiąće płakałam , poniżałam się ,a on nic , zimny i nieugięty, jak głaz.Najpierw mówił że chce się rozstać w zgodzie, a później zaczął mnie niszczyć.Po tych trzech miesiącach byłam wrakiem człowieka, psychicznie i fizycznie. zdecydowałam że to już koniec i wtedy mój mąż zaczął o mnie się starać. jednak zostałam , jak zaczęło się między nami układać to znów powróciła nerwica lękowa. Zaczełam terapię i znów wszysko zmierzało ku dobremu, odstawiłam leki i myślałam że już to mam za sobą, aż tu nagle się dowiaduję od mojej teściowej że on wtedy kogoś miał, wiedziała o tym cała jego rodzina tylko ja się dowiedziałam po roku. Jak to bardzo bolało, poczułam się bardzo zdradzona , oszukana , skrzywdzona. Ataki paniki i lęku znów się pojawiły, tylko że ze zdwojoną siłą. Znowu zawalił mi się cały świat, nie wiedziałam co mam zrobić. Za miesiąc mó syn miał I Komunię Sw, postanowiłam że przez ten czas będziemy razem, a pożniej odejdę. Na tydzień przed Komunią okazało się że jestem w ciąży i to przeważyło szalę że zostaję. Myślałam że wszystko się poukłada , że zapomnę , wciąż chodziłam na terapię ale nie umiem z tego wyjść.Wciąż żyję przeszłośćią, rozpamiętyję tamte chwile, mó stan psychiczny się pogarsza. Przez całą ciąże męczyłyły mnie ataki lęku. a teraz pod koniec nasiliła mi się depresja. Jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona, najgorzej mnie w tym wszystki denerwuje to że nie żyję teraźniejszośćią tylko wciąż przeszłośćią, choć mój mąż się stara to niepotrafię mu zaufać, tak bardzo się boję znowu cierpieć. Zastanawiwiam się czy nie lepiej jest odejść, że możę wtedy jest łatwiej zapomnieć???????????..................

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich. Mnie również dotknął problem zdrady.Jestem mężatką od 10 lat. Ponad rok temu pojawiły się u mnie pierwsze ataki nerwicy lękowej, bardzo mi wtedy pomógł mój mąż. Byłam mu bardzo wdzięczna i czułam się najszczęśliwszą żoną na świecie. Minęły niecałe dwa miesiące jak mo mąz z dnia n a dzień oświadczył mi że chce rozwodu, że się wypalił i już mnie nie kocha. Był to dla mnie okropny szok, w południe naszykował dla mnie obiad {ja byłam w pracy}a wieczorem zakończył 9 letnie małżeństwo. bardzo długo nie mogłam się z tym pogodzić, tym bardziej że twierdził że nikogo niema. Próbowałam ratować to małżeństo . ale czym bardziej się starałam to on mnie traktował jeszcze gorzej . Przez trzy miesiąće płakałam , poniżałam się ,a on nic , zimny i nieugięty, jak głaz.Najpierw mówił że chce się rozstać w zgodzie, a później zaczął mnie niszczyć.Po tych trzech miesiącach byłam wrakiem człowieka, psychicznie i fizycznie. zdecydowałam że to już koniec i wtedy mój mąż zaczął o mnie się starać. jednak zostałam , jak zaczęło się między nami układać to znów powróciła nerwica lękowa. Zaczełam terapię i znów wszysko zmierzało ku dobremu, odstawiłam leki i myślałam że już to mam za sobą, aż tu nagle się dowiaduję od mojej teściowej że on wtedy kogoś miał, wiedziała o tym cała jego rodzina tylko ja się dowiedziałam po roku. Jak to bardzo bolało, poczułam się bardzo zdradzona , oszukana , skrzywdzona. Ataki paniki i lęku znów się pojawiły, tylko że ze zdwojoną siłą. Znowu zawalił mi się cały świat, nie wiedziałam co mam zrobić. Za miesiąc mó syn miał I Komunię Sw, postanowiłam że przez ten czas będziemy razem, a pożniej odejdę. Na tydzień przed Komunią okazało się że jestem w ciąży i to przeważyło szalę że zostaję. Myślałam że wszystko się poukłada , że zapomnę , wciąż chodziłam na terapię ale nie umiem z tego wyjść.Wciąż żyję przeszłośćią, rozpamiętyję tamte chwile, mó stan psychiczny się pogarsza. Przez całą ciąże męczyłyły mnie ataki lęku. a teraz pod koniec nasiliła mi się depresja. Jestem już tym wszystkim bardzo zmęczona, najgorzej mnie w tym wszystki denerwuje to że nie żyję teraźniejszośćią tylko wciąż przeszłośćią, choć mój mąż się stara to niepotrafię mu zaufać, tak bardzo się boję znowu cierpieć. Zastanawiwiam się czy nie lepiej jest odejść, że możę wtedy jest łatwiej zapomnieć???????????..................

 

To opisuje Gosieńka spotkało również mnie.Zona po 6 latach małżeństwa oznajmiła że już mnie nie kocha i chce natychmiast rozwodu.Argumenty jakie przedstawiła były szokujące.np. że nie tańczę salsy,że jestem gruby,nienawidzę jej rodziców,żyłem z nią dla obiadu itp.Oczywiście oświadczyła że nikogo niema.Okazało sie że ma romans ja dowiedziałem się ostatni od obcych ludzi.Przyszło załamanie,powróciła depresja na którą chorowałem od wielu lat i lęk, który zmusił mnie do wyjazdu i podjęcia leczenia.Zmiana środowiska jest dobrym wyjściem ale nie rozwiązuje problemów.Same leki tez nie pomogą. Chodzę na terapie około roku i powoli odnajduję sens życia.Zrozumiałem przede wszystkim dlaczego żona przestała mnie kochać. Po prostu trudno jest wytrzymać z człowiekiem chorym na depresje jeżeli pojawi się zdrowszy w zasięgu ręki mimo że sama chorowała wiele lat. Przysięga Na dobre i na złe to kompletna bzdura.Często poznaję kobiet zostawione przez mężów mające po dwoje dzieci.Bo znalazł sobie drugą młodszą tzw. partnerkę.Mimo że jestem facetem dla mnie jest to nie do pomyślenia.Powinno się za to po prostu obcinać jaja.Kobiety też opuszczają mężów w rytm piosenki 'Już się zepsułeś i wiem co zrobię...'bo np. nie tańczą salsy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zawsze tak jest, że np. facet ucieka do młodszej, atrakcyjniejszej kobiety. Niektórzy mają abrdzo atrakcyjne żony, a mimo to zdradzają, bo one im się po prostu znudziły i często odchodzą do mniej atrakcyjnej, ale "niezbadanej" kobiety, żeby przeżyć coś nowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam niewiem jak opisac to co czuje..jestem juz z ta osoba ponad 4 lata w tym 2 po slubie.Kocham te dziewczyne bardzo ..ale juz na poczatku znajomosci podpadla ale to byl pierwszy dzien wiec wysluchujac jej tlumaczenia z sytuacji zgodzilem sie z nia ze to byl poczatek i zamienilsmy ledwie kilka zdan nic takiego sie nie stalo ..choc mialem zle przeczucie nie znam sie na psychologi ale mam taka wlasn metode na analize kogos.. Choc teraz jeszcze gdzies w srodku licze na to ze myle sie jestem chory zle to oceniam..Temu postanowilem sie tu otworzyc troszke bo dlugo juz trzymam te analizy w powiedzmy serduszku..Albo ja jestem rabniety juz ostatnio zona mi to wpiera i udalo sie jej nawet moja matke i ojca przekonac do tego ze zemna cos nie tak..Jestem osoba zamknieta i trzymam to wsobie ale ile tak mozna..Niepotrafie przedstawic argumentow przed mojimi rodzicami zeby mi pomogli..wiec p analizie moje wtdy twierdzniedoszlej zonki efekt byl taki ..Po naszym pierwszym spotkaniu denerwowalo mnie to ze przyszla zemna na dyskoteke zgadzajac sie chetnie a w trakcie juz jej wdala sie w dyskusje z mojim kolega nieslyszalem czego dotyczyla ale samo to ze siedzialem jak kolek dobre 4 godz sam a ona praktycznie niezamienila slowa nawet zemna tylko trajkotala z nim..odwiozlem ja do domu i pa mielismy sie spotkac za kilka dni w sylwestra fajnie bylo zaczela sie przymilac ja jej powiedzialem ze zachowala sie nieladnie wedlug mnie na tej dyskotece ..pierwsze co powiedziala czemu troszke z nim o bzdurach opowiadalam pozatym to bylo 1 spotkanie a dzis juz by tego nie zrobila polubilam cie i td ..zakochalem sie po kilku kolejnych spotkaniach juz u niej w domu..po miesiacu dostalem 1 bata spotkalem tego kolege co z nia gadal wtedy tak sie skladalo ze byl to dobry kolega naprawde szcunek mam do niego .Powiedzial mi juz niepamietam dokladnie - takie sa baby zebys czasem sie nie zakochal- ...Powiedzial tak rozmawialismy ona chciala sie umuwic zemna za tydzien gdzies tam..ale niemartw sie lubie cie i odmuwilem jej wtedy bo jestesmy kolegami i to sie liczy i niechcial zeby sie wszystko rozlecialo brzez jakas ci...e..Przelknolem to zapytalem o to mojej juz wtedy czy to prawda wparla mi ze on sciemnia bo chce nas poklucic ze soba .znowu łyklem po czesci kit choc juz mi cos niegralo chodilo o jej zachowanie wyciagnolem po 3miesiacach wniosek ze klamie na kazdym kroku nawet z rzeczami ktore niemaja znaczenia zadnego powiedzialem jej o tym co sadze o jej klamstwach wyparla sie oczywiscie placz itd ale wtedy pomyslalem sobie biedna dziewczyna pozatym niedawno zmarl jej ojciec. Postaram sie z nia dogadac na spokojnie bedzie dobrze.Zal mi sie jej zrobilo jak postawilem jej warunek jak nie przestanie z tym kreceniem to odchodze wiedzialem juz latwo tak nieodejde od niej..Ale raz ja przycislem o numer ktory miala w telefonie to kolega z ktorym mam praktyki w jednym domu towarowym ale juz go wyzucili ze szkoly.Najbardziej niepodobala mi sie tesciowa robila z corki dziewczyne ideal pobozna nigdy chlopaka niemial zapomnij jestes tu pierwszy..ale cos mi to za idealnie to wygladalo.Ja sam idealem nie bylem .Mialem nienajlepsza opinie w okolicy ..Nie zalezalo mi czy miala chlopaka wczesniej.a tym bardziej mnie cos tknelo jak powiedziala teraz dziewice :-) ciezko w tym wieku spotkac COS ZACZOLEM BYC PODEJRZLIWY.nie okazalem tego zewnetrznie ale przyznam sie czulem ze jestem zauroczony nia ...Ale jednoczesnie analizujac na podstawie jej zachowania momentami dziwnego nawet bralem pod uwage na co w jaki sposob patrzy no full analiza z roznymi czarnymi hipotezami na przyszlosc nasza czulem uklucie jak by w klatce zawsze konczyla sie teorja o jej harakterze tym ze zdradzi mnie kiedys ..A jestem naprawde wrazliwa bardzo osoba wiec skonczy sie to zle dla mnie bardzo.. Po jakims roku wyzucialem co mnie trapi w jej zachowaniu zaczela sie smiac i opowiadac to przed rodzinka ze jestem glupi ze tak mysle do jednego sie przyznala i powiedziala napewno zrobi wszystko zeby tak wiecej nie robic ...Ja frajer w takich sprawach D-M pomyslalem napewno sie postara to zmienic ....Postawilem hipoteze mam jakas shizofremie zostala mi po leczeniu u psyhiatry bo przyznam ze leczylem sie z pozytywnym efektem ..powiem wam ze ialem 16lat wtedy ,Moj SW.pamieci braciszek zostal poczestowany przez kolege polichjanta winem 2 lampkami i zapewniony ze moze jechac tak do domu samochodem bo on tu jest policjantem wiec brat wsiadl do auta 500m dalej juz czekali zeby wziasc prawko swinnie podstepem kur....m go zalatwili..I tak to chyba mocno przezyl ...ze postanowil ze da im jeszcze popalic .Patrzylem jak przemienia sie w przestepce lata grasujacego i kradnacego drogie samochody ale tylko niemcom wlasnie na terenie dzialania komisarjatu w ktorym pracowal ten policjant..do konca nie zostal zlapany za reke :-) nawet kolo takiego samochodu ...Zmarl 4msc temu mial 34lata niestety to cena ktora zaplacil za przeciwstawienie sie tutejszej wladzy..ktora do dzis dziala stronniczo niestety na mnie tez sie to wszystko odbilo presja z ich strony msciwosc choc ja niczemu winny nieebylem tylko bratem jego..Ostanio gosc skopal mi caly samochod a syn mu pomagal .poszlem do niego na drugi dzien sadzac ze pijany byl i chcialem ugodowo to zalatwic dowiedzialem sie od jago zony tyle ze zasmiala sie patrzac na pogiete drzwi blotniki i..JA ODPOWIEDZIALEM ZGALSZAM TO NA POLICJE MIALEM W AUCIE 2 SWIADKOW NA TO POZATYM ZNALAZLO BY SIE JESZCZE KILKU BO STALO SIE TO POD SKLEPEM ...KOBIETA POWIEDZIALA COS POD NOSEM KIWIAC KPIACO GLOWA I NA KONIEC MAZ BYL WCZORAJ JUZ ZARAZ PO ZDARZENIU NA KOMISARJACIE I WSZYSTKO ZALATWIL JUZ NIEMACIE POCO TAM ISC ...ALE POSZLEM NA POLICJE BO FACETA NIE ZNALEM NAWET A ON BEZ POWODU ROZWALIL MI AUTO NA KTORE CIZKO PRACOWALEM ..NIESTETY KOBIETA MILA RACJE BO PO 1,5msc dostalem umorzenie sprawy ze wzgledu na brak czegos tam przekonywujacego ze tak bylo niestety dziewczyny ktora widziala to z okana swojego domu i postanowila mnie wesprzec jako dodatkowy swiadek nawet nikt nie przesluchal.....a teraz reszta bagna obserwowalem ostanie 3 msc zonke co kolega taki z pracy po cos do mnie przyszedl to zaraz byla kolo nas i cos sprzatala prala (du..chyba wypinala) glupi nie jestem ..podpuscilem ja swojimi sposobami ..I prawie ze sie wygadala wystarczylo ze powiedzia ze opowiadala z jego dziewczyna ostanio i ta chwalila sie ze jest z nim tylko temu ze jest swietny w luzku .i chyba pokazala mojej jakies fotki na tel chyba jego w akcji ...wiec wczoraj napisalem mu sms i powiedzialem mu co mnie dreczy z zonka i o tym co jego dziewczyna opowiada przed mohja zona o nim ..Powiedzial tyle zauwazyl jak zachowuje sie moja zona i dawno juz jak by chcial to by ja obracal za mojimi plecami ale niezrobi mi tego nigdy bo mnie b. polubił itd..wbil mi szpilke do trumny tym ze znowu potwierdzaja sie moje przypuszczenia i dobrze wyczulem intencje mojej zony gorsza sprawa bo ostanio sporo zmienilo sie w jej zachowaniu pracuje teraz w zakladzie myslalem ze to moze to ale pomalu spedzaja mi wszystkie fakty sen z powiek niechce zemna juz do luzka isc ale wychodzi po mojej miesiecznej obserwacji ze sciemnia jak moze tylko zyby nieudalo mi sie z nia pokochac w dni kiedy po nocy rano idzie na 4 do pracy podobnie wyszlo z nockami miala ostanio urlop 3 dni wtedy niebylo problemu z nia sie pokochac..wiec wieczorkiem bo przed chwila poszla juz do pracy wykombinowalem ze nie obraze sie na nia ze niewola mnie do luzeczka tylko sam do niej pojde jesli moje przypuszczenia sa troszke wiarygodne to bedzie robila opory niestety nie mylilem sie postanowila ze chce po 2min kochania mansturbowac sie sama i juz bo jest tak napalona ze ah :-( dalej sie nienauczyla ze ja zawsze rozkminie niestety pracuje w wielkim zakladzie i dojazd sam to 70km w jedna strone ..Wiec jest pewna ze nie mam szans czegos udowodnic ..bo zawsze mialem miarzdzace dowody na rozne oszustwa male jej ale tylko zeby jej pokazac ze nieoplaci sie klamac bo to i tak wychodzi ...ale ona potrafila przysiegac na wszystko zrobic awanture ze hej wypierajac sie perfidnie do koncca w taki sposob e nawet jak bym ja łapna na goracym z kims powiedziala by pewnie ze tu nikogo niema idz do lekarza bo cos ci sie z glowka dzieje .. PRZEPRASZAM ALE MUSIALEM SIE WYZALIC MOZE TO BYC TROSZKE NIEZROZUMIALE DLA WAS BO JESTEM BARDZO ZMECZONY ZLE SYPIAM OSTATNIO DZIS TO JUZ WCALE NIESPALEM I TROSZKE MOZE TO BYC POKRACZNIE SFORMULOWANE SORRY ZA TO ..CO O TYM SADZICIE BO JA CHYBA WIERZE W CUD ZE TO SIE MI POPROSTU SNI DZIS PO POTWIERDZENIU PROWOKACJI ZE STRONY MOJEJ ZONY W JEGO KIERUNKU ...JEST MOZLIWE POWIEDZCIE ZEBY BYLA PO TYM WSZYSTKIM TAKA HAMSKA WIEDZAC JAK JEJ ZNAJOMA OLEWAJAC MOJEGO BRATA I ZADAJC CIOSY PONIRZEJ PASA UPOKAZAJAC DOPROWADZILA DO TEGO ZE BIEDNY NIEWIDZIAL JUZ SENSU ISC DO SZPITALA POMIMO SKIEROWANIA PILNEGO BRACISZEK JE SCHOWAL I NIKOMU NIC NIE POWIEDZIAL ZE LEKARZ KAZAL NATYCHMIAST JECHAC DO SZPITALA MU A ON CHYBA WIEDZIAL ZE JAK NIEPUJDZIE TO BEDZIE ZLE ..ZADUZO NIESZCZESC W CIAGU KROTKIEGO CZASU PRZEZYLEM NAPRAWDE DOTWEGO ZONA NIEWIEM CZY JEST SENS DRUGI RAZ SIE PODNOSIC I LECZYC U PSYCHIATRY PEWNIE ..MOZE POCHOPNE WNIOSKI WYCIAGAM ALE MYSLE ZE MOJA MOZE MIEC ZAMIAR ZLAMANIA MNIE BO OSTATNIO CHCIALEM POROZMAWIAC Z NIA CZEMU MNIE UNIKA I W CIAGU 14DNI SPODZILA ZEMNA JAKIES 40-MIN WIECZNIE SIEDZI NP W KUCHNI JAK JA W POKOJU ALBO MA ROBOTE JAK ZAUWAZY ZE MAM ZAMIAR SIE PRZYSIASC ODP NA TO MIALA JEDNA PRZECIEZ JA CI NIC NIEROBIE ...A JA JEJ JESTES MOJA ZONKA I CHCIAL BYM CHOC 10 MIN DZIENNE PRZED TV Z TOBA RAZEM POSIEDZIEC WTEDY ZACZYNA SIE PLACZ WICZNIE JA I JA I JA COS ROBIE NIE TAK ...NACO JA JEJ BO TY NIEMASZ DO MNIE PRETENSJI ZADNYCH BO MASZ GDZIES CO CZUJE ROBIE..NA KONIEC PRZYZNAM ZE SIEGNOLEM OSTANIO PO UZYWKI I TO NIEBYLE JAKIE ZNALAZLA MI W SPODNIACH NARK..... ALE NIESTETY ODDALA MI JE SPOWROTEM SPYTALEM NIE PRZEJMUJESZ SIE TYM ZE OBIECUJESZ ZE WSZYSTKO BEDZIE JUZ JUTRO OK BO DZIS TO COS TAM A JA ZACZOLEM NAWET CPAC JUZ A TY JAK BYS MOGLA TO BYS MI TU DOSYPALA JESZCZE ZEBYM JUZ NIEWSTAL CHYBA ....MILCZY SAM JUZ NIEWIEM JAK MI NIKT NIEPOMORZE ZE ZNAJOMYCH A NIEMAM JUZ WIELU BO POSWIECILEM CALY CZAS DLA ZONY I DZIECKA PRZEDEWSZYSTKIM ZEBY ZAROBIC NA UTRZYMANIE ...TO MYSLE ZE DOSC SZYBKO BEDE LEZAAL NA UL.SPOKOJNEJ NIEDALEKO BRACISZKA (CMENTARZ) ..ZALAMKA TOTALNA NAPRAWDE DZIS JUZ MNIE MIARZDZY TO WSZYSTKO ..ALE ZRESZTA CO TO WAS OBCHODZI ...CZYTAJAC WASZE POSTY PLAKAC SIE MI CHCIALO BO JEST TU WIELU NIESZCZESNIKOW TAKICH JAK JA I JEDYNA CHYBA ROZSADNA DECYZJA BYLO BY PRZENIESC SIE TAM GDZIES I JUZ SIE NIE MECZYC..ALE PRZYCHODZA JESZCZE SEKUNDOWE IMPULSY JAK BYS SIE Z TEGO PODNIUSł SPOWROTEM NA NOGI BYC MOZE POKRZYZOWAL BYM CO PONIEKTORYM PLANY ..CZUJE ZE UPADAM A OSOBA KTORA NAPRAWDE KOCHAM MI POMAGA SWIADOMIE W TYM .. NIGDY BYM NIEPOTRAFIL ZDRADZIC NAPRAWDE NIE MA TEKIEJ OPCJI MAM SZTYWNE ZASADY I POMIMO ZE OGRANICZYLA ZEMNA SEX PRAKTYCZNIE DO ZERA A JAK JUZ TO JEST ON UPOKARZAJACY NAPRAWDE DLA MNIE POTRAFI JAK SIE JEJ CHCE CHYBA MANSTURBOWAC PRZY MNIE GLOSNO NA KONCU WYPOWIADAJAC NP. IMIE KOLEGI MOJEGO ITP. MYSLE ZE TO JUZ SZCZYTY SA ALE W SUMIE RALNIE PATRZAC NIEMAM RODZENSTWA JUZ A W OGRODZIE STOJI WIELKA CHATA NOWA 2 RODZINNA BRAT MIAL TAM MIESZKAC A W SRUGIEJ POLOWIE JA ..TO DOM RODZICOW JESZCZE ZOSTAJE A OJCA MAM BARDZO CHOREGO NA DZIEN DZISIEJSZY ..MOZE TO BREDNIA ALE EWENTUALNIE WSZYSTKO LADUJE U MOJEJ ZONKI ..CHOC MIESIAC TEMU MIESZKALISMY U NIEJ I TAM MI BYLO FAJNIE NAGLE TESCIOWA WYCZULEM TO ZACZELA ROBIC O BYLE CO AWANTURY WIE ZE MNIE LATWO SPROWOKOWAC I FAKTYCZNIE UDALO SIE JEJ MUSIALEM SIE NAGLE WYPROWADZIC BO TO CO WYRABIALA TO BYLY CYRKI JUZ ZONIE TEZ KAZALA ODEJSC ZA MNA TERAZ JAK JUZ U MNIE JESTESMY NAGLE OKAZUJE SIE ZE ZONA TAM DZWONI I NORMALNIE GADAJA JAK BY NIGDY NIC NAWET IDZIE DO MAMUSI NA WIGILIE CHOC JA JAK U NIEJ MIESZKALEM TO BYLEM U NICH W WIGILIE ....ZALAMKA POZDRAWIAM CZESC

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pawlo2626, powiem szczerze, że niewiele rozumiem z Twojego postu, strasznie haotycznie napisany. Piszesz, że nie ostatnio prawie nie sypiasz i myslę, że to stąd wynika. Co do Twoich problemów z żoną, to ciężko coś powiedzieć, w końcu Was nie znam. Ale może powinieneś przejść się do lekarza, może przepisze Ci coś na sen, używki na pewno w każdym razie Ci nie pomogą. Ważne, żebys najpierw rozwiązał swoje problemy i dopiero potem, na spokojnie zastanowił się, czy Twoje małżeństwo da się jeszcze uratować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×