Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie radzę sobie sama ze sobą. Proszę o kilka słów pomocy..


perra

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem jak mam opisać to co dzieje się ze mną. Obawiam się, że mam depresję, którą wszyscy lekceważą. Zły nastrój czy niska samoocena chyba czasem każdemu się zdarza? Właśnie- zdarza. Mam wrażenie, że tkwi przy mnie cały czas i nie odstępuje ani na krok. Niskie poczucie własnej wartości nie pozwala mi normalnie żyć, zabiera całą radość. Sprawia, że na nic nie mam ochoty. Przestałam gdziekolwiek wychodzić ze znajomymi czy zwyczajnie pójść się pobawić, bo wiem, że gdy pójdę to i tak będę siedzieć i nie odzywać się, a każdy uzna mnie za dziwadło. Po prostu nie mam ochoty, na jakiekolwiek towarzystwo. Straciłam większość znajomych, bo zwyczajnie nie zabiegałam o ich znajomość- nie chciało mi się. Aktualnie moje życie polega na szkoła-dom-dom-szkoła. Wracam do domu i zamykam się w swoim pokoju, wieczorami dużo płaczę, ale zawsze tak by nikt nie słyszał. Rzadko się uśmiecham a poczucie szczęścia, znikło na dobre. Obsesyjnie porównuję się do każdego spotkanego na ulicy, do przyjaciół, znajomych, uznając każdego za zdecydowanie lepszego ode mnie. Cały czas myślę o swoim wyglądzie, że jestem brzydka, niska i nie taka jak powinnam. I do tego wyglądam jak mała sierotka marysia i sama też tak zachowuję się przy obcych. Nie potrafię się uśmiechać, a gdy raz do roku gdzieś wyjdę, nawet na swojej własnej studniówce, siedzę pod ścianą, nie mając ochoty się bawić, tylko najlepiej rozpłynąć się, poczucie że wszyscy w okół wyglądają wspaniale, po za mną, zabrania mi bawić się. Przyjaciółka wciąż dopytuje co mi jest, ale nie mam ochoty z nią rozmawiać. Całe dnie spędzam w samotności. Mam cudownego chłopaka, ale to związek na odległość, który powoduje że tęsknota wyżera mnie. Cały ten czas trwałam w nadziei, że to skończy się, że zamieszkamy razem, ale i to postanowiło się zepsuć. Jak wszystko po kolei. Miałam cudowną pasję, która pochłaniała całe moje życie przez kilkanaście lat, ale i ją ktoś mi odebrał. Do tego wszystkiego dochodzą problemy z odżywianiem. Mam niewielką niedowagę, a ja wciąż mam obsesję na punkcie ciała, codziennie długo przyglądam się w lustrze wyliczając zbędne kilogramy i wciąż chcąc być chudszą, chudszą i chudszą, zdarzyło się, też że próbowałam zwracać jedzenie. Nie potrafię przestać, wierzę, że gdy schudnę będzie to jedyną rzeczą w jakiej będę lepsza od innych.

Z niczego nie potrafię czerpać radości, jestem niepewna wszystkiego co robię, nie potrafię podejmować decyzji, nawet tych błahych, wszędzie jestem z boku, z boku reszty grupy, tylko stoję i cicho obserwuję, starając się nikomu nie wadzić. Wiem, że to mój własny wybór, bo nie zostałam odrzucona przez towarzystwo, moje problemy sprawiły, że sama odsunęłam się od nich. Moja rodzina wykrzykuje mi w twarz, że moja niska samoocena jest absurdalna, ale nie potrafią mnie zrozumieć, że ja nie wymyśliłam sobie tego. Ja naprawdę tak czuję...

Nie potrafię pomóc sama sobie, zupełnie nie wiem co mam zrobić, chciałabym odzyskać swoje dawne życie, bo to za długo już trwa.

Proszę, napiszcie chociaż Wy COŚ.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja Droga. Powiem Ci, że pomijając małe wyjątki czuję się bardzo podobnie. Moje życie od dłuższego czasu przestało być takie jakie być powinno. Nauczyłam się dusić to w sobie, ale to nie jest dobry sposób. Jednak lepszego jak narazie nie wymyśliłam. Ponadto zaczęło mnie irytować ciągłe mówienie przyjaciół: "nie przejmuj się", "będzie dobrze", ludzie którzy tak mówią nie rozumieją tego co się dzieje wokół Ciebie. Chcą abyś była szczęśliwa w danym momencie, bo tak im jest łatwiej. Wiesz jeśli chciałabyś pogadać, to jestem do Twojej dyspozycji. Łatwiej jest rozawiać z kimś obcym, kimś kto Cie nie zna i nie zna Twojego otoczenia. Zawsze możesz wyrzucić z siebie wszystko od początku do końca, pozostając anonimowa. Tak więc jesli masz ochotę porozmawiać pisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, uwazam, że przydałaby się Tobie na pewno wizyta u psychologa/ psychoterapety; byłam bardzo podobna :? jestem, nie umiałam sama poradzić sobie z niska samooceną, nie umiałam funkcjonowac wsrod rowiesnikow, w spoleczenstwie, tak jak i Ty czułam się " wszędzie" gorsza, byłam niepotrzebna, wiecznie porównnywałam sie z innymi. Pozwól sobie pomóc i Ty, warto.

Nie twierdzę, że moje problemy zniknęły całkowicie, ale potrafię z dystansem do pewnych spraw podejść. Nie zamykać sie w sobie, nie płaczę nad sobą i swym losem dniami, nocami. może spróbujesz,

pozdrawiam Cię mocno ;)

pisz oczywiście jeśli będziesz miała potrzebę, wesprę, na ile bedę umiała

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×