Skocz do zawartości
Nerwica.com

Faceci którzy nigdy nie byli w związku i prawiczki. Szanse ?


d65000

Rekomendowane odpowiedzi

Potem wracam do domu to mi odpierdala... przepraszam za słowo. Nie mam co robić wariuje. Próbowałem grać na gitarze(hobby szukałem) ale jakoś mnie nie pomogło i wygasło trochę natchnienie. Gry komputerowe mnie nie bawią od 6 lat.

 

A próbowałeś może poszukać sobie że tak to nazwę "kochanki internetowej"? Ja swego czasu taką miałem, mieszkała dośc niedaleko mojego miasta i przyjemnie spędziłem mnóstwo godzin. Poznałem ją przypadkiem podczas pewnej dyskusji, potem zagadała do mnie prywatnie. Bardzo fajna kobieta, przed 30-stką, atrakcyjna(widziałem jej zdjęcia, ona moich nie), super się z nią gadało. Trwało to w sumie około dwóch lat z mniejszą lub większą "intensywnością"(bywało, że gadaliśmy kilka dni z rzędu, a bywało wiele tygodni przerwy). Rozmawialiśmy na różne tematy, sporo flirtowaliśmy(a była w tym naprawdę dobra, nieźle na mnie działała :great: ). Potem coraz bardziej nalegała na spotkanie(choć mówiłem jej wielokrotnie, że nie jestem atrakcyjny jako facet), ale ja niestety choć bardzo chciałem, to bałem się tego spotkania. Bałem się, że mnie odrzuci, co by tylko pogłębiło moje ówczesne kompleksy, a było ich sporo.

 

Taki "romans internetowy" to dobra sprawa, bo zawsze można się potem spotkać i stres pewnie by był dużo mniejszy niż randka z nowo poznaną kobietą. Jeśli nie chcesz się z nią spotkać, to zawsze możesz zakończyć znajomość. Ja w każdym razie miło to wspominam i myślę, czy by teraz jeszcze raz w coś takiego nie wejść.

 

Jest wiele ładnych, fajnych kobiet, które też są nieśmiałe lub wolą podryw przez internet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kiya, już chyba pisałem, ze to że zatrzepocze rzęsami czy się uśmiechnie, to nie jest dla mnie podryw.

 

Michuj, nie chcę dożyć setki. Wolę umrzeć mając lat 50-60, ale będąc zadowolonym ze swojego życia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

inbvo, patrz parę postów wyżej. Opisałem jedyną taką sytuację w moim życiu.
Rozumiem. Problem jest nie tylko w tym, żeby zagadać - bo jeden raz to może się i udać. Osobom takim jak np. ja brakuje otwartości i to jest prawdziwa przeszkoda w związku.

 

Wiele osób wyżej pisało że ma ten sam problem - albo że rozumie. Szkoda że brakuje tu na forum metod walki z tymi ograniczeniami. Pomysł poradnika "jak przestać być prawiczkiem" umarł śmiercią naturalną...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem. Problem jest nie tylko w tym, żeby zagadać - bo jeden raz to może się i udać. Osobom takim jak np. ja brakuje otwartości i to jest prawdziwa przeszkoda w związku.

Problemem to może być, jeżeli nawet po długiej znajomości masz problem z otwarciem się.

Ja mam problem w drugą stronę. Jak już zostanie przełamana ta bariera pierwszego kontaktu, to za bardzo ufam osobie która tego dokonała.

 

Szkoda że brakuje tu na forum metod walki z tymi ograniczeniami. Pomysł poradnika "jak przestać być prawiczkiem" umarł śmiercią naturalną...

Z takim problemem powinien pomóc Ci psycholog. A poradnik, cóż, było by to wielotomowe dzieło, a i tak znalazłyby się przypadki, że ktoś nie znajdzie w nim pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

KillBill, niesamowite...wstałam kawkę popjam, papieroską palę, czytam wiadomości na onecie i ten właśnie artukuł przykuł moją uwagę :mrgreen: Zagladam do mojego ulubionego wątku na forum ,,,patrzę a tu link od Ciebie...ten sam artykuł :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Co za wyczucie...masz nosa :great: Też pomysłałam o wklejeniu go tutaj ale nie chce już dowalać prawiczkom :nono: ..

wystarczy, ze TY to robisz :mrgreen::uklon:

ale artykuł na prawdę polecam Panom do przeczytania :great:

Może choć odrobinę zmniejszą się ich kompleksy albo nie poczują się jak "fajtłapy" czy "niedorajdy" :great:

 

p.s takich określeń użyła autorka artykułu...to nie ja..na prawdę :mrgreen:

przeczytajcie sami, polecam, może to Was podbuduje,,,ja nie potrafię udzielać dobrych rad :bezradny: wiec zrezygnowałam z dalszej dyskusji ale przyglądam się jak ten wąteczek się rozwija

ok. już się nie wtrącam :mhm:

Bajo Chłopaki :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do artykułu nijak się ma do moich przeżyć i poglądów pokazuje typowy obraz medialny 30 letniego prawiczka czyli religijny maniak, wyparty gej. Właściwie tylko z tym Krystianem ludzie z tego wątku mogą się identyfikować ale też tylko częściowo, tamci ludzie poza swym prawictwem prowadzą normalne życie, robią kariery a tu dla wielu bycie prawiczkiem jest efektem ubocznym problemów psychicznych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carlosbueno, zgadzam siez Toba. Pierwszy pomimo kilku podejsc nie dal rady wiec wymyslil sobie usprawiedliwienie , ze on to tylko z milosci i po slubie. Bzdury pisze pani psycholog ,ze to byl jego wybor. Jak kogos nie stac na kawior to mowi ,ze ni,e on kawioru nie lubi a w ogole to jest obrzydliwy. Trzeciego pomijam bo sprawa jest oczywista ...tylko drugi uczciwie potrafil sie przyznac i wyciagnac wnioski "zamiast wziąć się za siebie – zrzucić trochę na wadze, otworzyć na rówieśników i wyjść poza mury biblioteki czy uniwersytetu, pogrążałem się w swojej beznadziei."

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do tego pierwszego to on szczyci się swoim prawictwem uważa że należy przez to jakiejś elity takie odniosłem wrażenie. Skoro jego próby nie wypaliły musiał se je jakoś wytłumaczyć ostatecznie lepsze to dla psychiki niż zamartwianie się że jest się prawiczkiem, czy impotentem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, mowa raczej była o Krystianie z artykułu.

Artykuł... cóż, nic nie wnoszący, a komentarze pani psycholog... sam bym potrafił coś takiego napisać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm no tak, Pan Krystian nie miał za łatwo w życiu ....... ale są rzeczy które można w sobie zmienić łatwiej i są takie które są ciężkie do pokonania a są i takie niemożliwe.

Że introwertyk - ok zmiana tego nie jest łatwa ani szybka, ale pewnie da się.... choć ja uważam, że ludzie się nie zmieniają o ile nie jest to wynik p. choroby czy warunków życia...... ale np. nadwaga - wybaczcie ale zrzucenie zbędnych kilogramów nie wymaga niczego poza cierpliwością, konsekwencją i silną wolą..... ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, nie mam nic przeciwko zachowywania dziewictwa do slubu o ile nie jest to tylko wymowka, bo w terazniejszosci nie wychodzi wiec lepiej odsunac to na dalszy plan, bo po slubie jakos to bedzie a zonie trudniej uciec.

Gdyby od razu mial takie przekonania ze seks tylko po slubie bo jest katolikiem itd. ok..ma prawo. Ale wyraznie pisal ze kilka razy probowal tylko mu nie wyszlo i wtedy go nagle olsnilo, ze seks tylko po slubie? Mnie to wyglada na mechanizm obronny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, hmmm ale czy nie rzeczą ludzką jest próbować? Pisał, że już wcześniej o tym myślał, ale po kilku nieudanych próbach przekonał się jak to u niego działa.... a jak widać działa.

 

Kwestia czy wyjdzie mu to a zdrowie i jego żnie to już inna sprawa. Nie kwestionuję wiary i przekonań bo to sprawa indywidualna...... ale w końcu wiele osób kiedyś podchodziło do sprawy w ten sposób i często im "wychodziło".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, rzecza ludzka jest probowac :) Tylko albo jest sie katolikiem, wierzy gleboko ze seks po slubie i nie probuje bo to niezgodne z przekonaniami albo probuje i kiedy nie wychodzi znajduje sie nisze...czyli wiare i przekonania

 

ale w końcu wiele osób kiedyś podchodziło do sprawy w ten sposób i często im "wychodziło".

kiedys kobiety nie mogly inicjowac kontaktow seksualnych, kiedys panowal poglad ,ze tylko mezczyzni maja poped, kobiety spelniaja obowiazki malzenskie , kiedys kobieta nie mogla sie przyznac do swoich potrzeb i ze maz jest beznadziejnym kochankiem, rozne rzeczy byly kiedys :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tylko albo jest sie katolikiem, wierzy gleboko ze seks po slubie i nie probuje bo to niezgodne z przekonaniami albo probuje i kiedy nie wychodzi znajduje sie nisze...czyli wiare i przekonania

Tak się zastanawiam jak takiego człowieka nazwać, ale brakuje mi słów. Mam trochę ubogi własny słownik. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

SadSlav, to częste przypadki, jeszcze częściej ludzie tkwią w takich małżeństwach gdzie jedno nigdy nie ma ochoty, drugie ma więc idzie na bok, a tamta strona przymyka na to oko ... i tak sobie żyją we frustracji i zakłamaniu, bo przecież co Bóg złączył...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×