Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dieta.Leki.Ed.


Gość Laima

Rekomendowane odpowiedzi

Biorę duże ilości leków,czasem "się truje" ,do tego od kilkunastu lat cierpię na ed.

Od pewnego czasu mam problemy trawienne (biegunki,niestrawności,poczucie dyskomfortu).

Źle znoszę większość produktów które do tej pory jadłam.Nie toleruje mąki,surowych warzyw i owoców,błonnika,produktów zbożowych,mleka,sera twarogowego,produktów smażonych ,ciasta i ciasteczek,kremów,czekolady,batonów,zupek w proszku,sosów,jajek.

Dobrze toleruję kisiel i galaretki,ale na tym się nie da dłużej ciągnąć.

Od kilkunastu lat jestem wegetarianką.

 

Ktoś wie jak zmodyfikować dietę przy takich dolegliwościach,lekach?

 

Poza tym źle mój żołądek znosi kawę ,którą uwielbiam i nie wiem czy może lepiej ze "zwykłej" przerzucić się na z "ekspresu"czy rozpuszczalną?

Nie chcę rezygnować całkowicie z kawy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, źle tolerują mniej więcej te same produkty co Ty.

U mnie wynika to z choroby Crohna. Takie dolegliwości mogą też wynikać z wrzodziejącego zapalenia jelita grubego, pewnie też z jelita nadwrażliwego.

Masz może krwawienia z układu pokarmowego?

 

U mnie działa dieta bezresztkowa, czyli właściwie zero błonnika zero surowych warzyw i owoców itd. Teoretycznie zreo potraw smażonych, produktów mlecznych, szczególnie warzyw strączkowych i kapusty działających na układ pokarmowy rozdymająco.

 

Polecam jeść potrawy bez ostrych przypraw, jeśli nie jesz mięsa, to warzywa gotowane, np. dobrze robi gotowana marchew, ziemniaki, lekko podprażone z cukrem jabłka itp. Pieczywo typu zwykły chleb, lub chleb pszenny.

 

Wiem, że nie jesz mięs, ale polecam też gotowaną wątróbkę, lekkie gotowane mięsa np. kurczaka, również parówki. W fazie zaostrzeń parówki trzymają mnie przy życiu. :)

Skoro sery Ci nie służą, to skądś to białko brać musisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdaje, że kasze bardzo pobudzają układ trawienny, podrażniają, ale w sumie te bardziej papkowate rozgotowane wersje mogą być dobre. Ryż jestem jak najbardziej na tak, zwlaszcza ten zwykły bez łupin.

 

Fajny link:

http://www.zdrowastrona.pl/index.php?site=dieta-latwostrawna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kaszę dobrze toleruję tylko obawiałabym się gryczanej.

Śniadanko kaszka manna,albo kuskus na wodzie,tylko ciekawe ile na tym bym pociągnęła :?

Białego ryżu nie cierpię,ale będę musiała się przemóc. shinobi, bezresztkowa by się u mnie sprawdziła.

 

Możecie mi powiedzieć co z tą kawą.Piję teraz z ekspresu i jakby lepiej,nie licząc tego,że napiłam się napoju gazowanego i mi zaszkodziło. :hide: Jednak nie mam silnej woli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

linka, ja mam na bakier z lekarzami,to rodzinne.U mnie w domu nie toleruje się chodzenia po lekarzach i boję się uwag z ich strony.

Myślę, jednak,że pójdę jeśli się utrzyma.Rozważam dietetyka ,żeby mi dobrał dietę.Nie sądzę,żeby to było coś poważnego tylko "zwykła"nietolerancja.

Może warto powtórzyć badania na wątrobę i trzustkę.Miałam robione rok temu,raczej nie powinno coś się zmienić (?)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, Kasiu, oto co ja bym zrobiła na Twoim miejscu: odstawiła zdecydowanie jakąkolwiek kawę, wszystkie produkty zbożowe zawierające gluten a w szczególności pszenicę (nie jeść kaszy mannej! kuskus też nie jest dobry). odstawić biały ryż i wszystko co oczyszone. żadnych kisieli, galaretek, słodyczy. żadnego nabiału, pod żadną postacią. żadnych napojów gazowanych i niegazowanych, soków, na razie żadnych surowych owoców i warzyw (oprócz sałaty), można duszone i podgotowane. jeść jajka na miękko krótko gotowane, można też surowe żółtka - bardzo odżywcze, włączyć raz na tydzień ryby, może też kawałek kurczaka (wiem, że jesteś wegetarianką...). zupy jarzynowe na rosole z drobiu. dużo warzyw duszonych i krótko gotowanych z oliwą z oliwek. kasza jaglana jest jak najbardziej ok, jeśli gryczana to raczej biała niepalona i w małej ilości. ryż brązowy - w małej ilości. quinoa (komosa ryżowa) i amarantus są jak najbardziej ok, polecam (quinoa jest bardziej wartościowa pod względem białka, aminokwasów niż mięso, amarantus - niezastąpione źródło żelaza i magnezu). podstawą niech będą jednak zupy na dobrym rosole. probiotyki, w dużej ilości, żeby odbudować florę bakteryjną - i kiszonki, i w kapsułkach. stosować olej z rokitnika - wspaniale odbudowuje śluzówki. no i najważniejsze - wziąć się za wybijanie candidy, bo tego, że masz z nią problem jestem niemal w 100% pewna.

ŻADNEJ KAWY.

 

-- 21 paź 2011, 14:07 --

 

a jeśli już musisz się czasem (!!!) napić tej kawy to zrób sobie nierozpuszczalną gotowaną w wodzie przez ok. 5 minut, jest wtedy o wiele łagodniejsza dla przewodu pokarmowego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli teraz bym dostała pracę i być może zamieszkała oddzielnie to zmiana diety na makrobiotykę jak najbardziej.

 

Szkoda mi kawy :( może zacznę od ograniczania,a potem dopiero odstawię.Jestem silnie do niej przyzwyczajona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, mam te problemy od lat, a właściwie od anoreksji chyba (czyli 6 lat), i było coraz gorzej. Właściwie żeby nie mieć problemów musiałabym chyba nic nie jeść. W końcu niedawno się zebrałam i poszłam do ogólnego, mam leki na zespół jelita, które trochę mi pomagają (mogę się skarżyć pod 2-3 miesiącach ;-)). W moim przypadku są to przede wszystkim wzdęcia i gazy - 24/h, bardzo nieprzyjemne, z bólami brzucha itd. No i zmienne wypróżnianie. Lekarz ogólny kazał zrobić morfologię CRP, wyszły w porządku. Mam przyjść z wynikami, trochę się zbieram na tę wizytę...

 

Aha, poza tym okazało się, że mam za niski poziom hormonów kobiecych i osteopenię... o problemach psychicznych chyba nie muszę mówić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, naprawdę polecam dietę bezresztkową. Niweluje biegunki, bóle itp. Ale jesli jesteś na coś chora, jakieś zapalenie jelit, albo coś, sama dieta nie pomoże, choć na pewno zalagodzi stan zdrowia.

Kawe bym odstawił, ewentualnie pił rozpuszczalną.

 

A jakies kotlety sojowe, czy coś w tym stylu jadasz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, kawa rozpuszczalna to najgorszy syf, odradzam.

Najlepiej będzie jeśli pójdziesz i do dietetyka, i do dobrego gastrologa. No nie są żarty, samo nie przejdzie, a chyba nie chcesz mieć takich problemów do końca życia??? Wiem co mówię, bo ja 3 lata temu dostałam nietolerancji na prawie wszystko i praktycznie nic nie mogłam jeść chociaż już chciałam, bo mi szkodziło (wzdęcia, gazy, zaparcia, biegunki, bóle brzucha, śluz itd.)

Dopiero radykalna zmiana sposobu odżywiania postawiła mnie na nogi. Ale lepiej mieć kogoś kompetentnego przy sobie, żeby móc się poradzić, nie być z tym samemu. Dlatego wizyta przede wszystkim u dietetyka jak i gastrologa, żeby zlecił odpowiednie badania, aby się upewnić, że wszystko z Twoimi narządami w porządku jest dobrym pomysłem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_wovacuum_, "czasem truję"to zażywam bardzo dużą ilość leków.Teraz tak zrobiłam tydzień temu i ze dwa tygodnie temu,więc z tym problemy kojarzę jak również z ed, bo od dwóch tygodni więcej jem.

 

Do gastrologa.. na gastroskopie... :zonk:

 

Też jestem zdania,że rozpuszczalna to syf,tyle tylko,że jest bez fusów.Teraz piję z ekspresu,przynajmniej lepiej mi smakuje.Od tamtej mnie odrzucało,a ta mi smakuje.Mam taką naturalną zaletę organizmu,że jak coś mi szkodzie to nie smakuje,a "ciągnie" do tego co służy.

 

Jak będę musiała to pójdę do lekarza,ale na razie wolałabym na własną rękę pokombinować z jadłospisem. :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Laima, ehh takie dawki leków mogą ci zaszkodzić na wątrobę, kto wie na co jeszcze, nie rób tego. Nie można z jednej strony zmieniać dietę, żeby się lepiej czuć i jednocześnie truć lekami.

 

Dużo ludzi pisze, że ma problem z nadwrażliwością jelit. Trafiłem kiedyś na RawFood, oryginalnego wywiadu nie mogę teraz znaleźć, ale autor, Amerykanin twierdzi, że wyleczył ciężką chorobę jelit jedząc wyłączenie surowe warzywa i owoce, tak, jak dziewczyna mówi w tym video: http://www.youtube.com/watch?v=wfDhC5D1ivQ

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, na regenerację, wspomaganie i odtruwanie wątroby polecam bardzo ostropest plamisty oraz wyciąg z karczocha. można kupić pojedynczo lub razem np. w postaci preparatu Hepatobon.

Heh, no ja właśnie też mam taką właściwość - odpycha mnie od tego co jest dla mnie niedobre, co mi szkodzi, nie służy. :)

 

Zmęczonyyy, to prawda, niektórym witarianizm bardzo służy, ale to zależy indywidualnie od organizmu, bo jeśli np. ktoś ma tendencje do marznięcia, wychłodzonego organizmu oraz jego organizm jest bardzo osłabiony i wyniszczony niedożywieniem, lekami itd. to raw food jest ostatnim stylem odżywiania, którego powinien spróbować. w takim przypadku najlepsze są pokarmy rozgrzewające nasze ciało (i nie mówię tu tylko o temperaturze pokarmu, ale też o jego właściwościach termicznych, np. sałata, pomidory, pszenica, nabiał mają właściwości ochładzające, a np. kasza gryczana, prawie każde mięso, wiele gatunków ryb, quinoa, przyprawy, pory, cebule, kawa itd. właściwości rozgrzewające. podobnie - niektóre pokarmy wysuszają nasz organizm, inne nawilżają. W zależności od tego czy mamy np. nadmiar śluzu w organizmie czy też jesteśmy, że tak powiem, wysuszeni, możemy zniwelować ten stan za pomocą odpowiedniego odżywiania.

niektórym witarianizm odbiera energię i zdrowie. trzeba przyjrzeć się swojemu organizmowi, uważnie patrzeć jak reaguje, on naprawdę wiele nam mówi tylko go przytłumiamy lekami, niezdrowym żarciem itd.

 

-- 22 paź 2011, 06:29 --

 

surowe owoce i warzywa są o wiele ciężej strawne, obciążające żołądek i trzeba to mieć na względzie. swojego czasu ja się uparłam, że będę jeść dużo surowizny. to był błąd. :? ale owszem, niektórym witarianizm służy i mają się na nim świetnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

shinobi, Wg mnie kawa rozpuszczalna to jeszcze gorszy syf. To już lepiej taką jak radzi Asia - gotowaną.

 

Pewnie masz rację, nie wiem, nie piję kawy.

Przeanalizowałem to sobie na swój sposób, czyli w kawie mielonej pływają te ziarna, te syfy, w rozpuszczalnej nie. Czyli rozpuszczalna nie podrażnie układu pokarmowego w sposób czysto mechaniczny, więc jest lepsza.

To tylko mój punkt widzenia, czyli punkt widzenia osoby, dla której nie musi być smacznie, nie musi nawet smakować wogóle, ale ma nie drażnić i być tanio.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie toleruje mąki,surowych warzyw i owoców,błonnika,produktów zbożowych,mleka,sera twarogowego,produktów smażonych ,ciasta i ciasteczek,kremów,czekolady,batonów,zupek w proszku,sosów,jajek.

Jak na mój gust to jest lista najczęściej uczulających produktów: pszenica, białko mleka, czekolada. Surowe warzywa i smażenina są ciężkostrawne. Najbardziej lekkostrawne są chyba gotowane kasze z warzywami albo zupy warzywne, może to jedz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×