Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Midas, rozmawiałam z nią, wiele razy, ale niestety - jak widać nic nie pomaga. Nawet moja psycholog powiedziała jej z czym ona mi się tylko kojarzy - z krzykiem. Zadziałało na kilka dni, a teraz znów obnosi się ze swoim humorze i wyzywa ojca o nie wiadomo co... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midas, rozmawiałam z nią, wiele razy, ale niestety - jak widać nic nie pomaga. Nawet moja psycholog powiedziała jej z czym ona mi się tylko kojarzy - z krzykiem. Zadziałało na kilka dni, a teraz znów obnosi się ze swoim humorze i wyzywa ojca o nie wiadomo co... :(

u mnie znowu był problem z ojcem a rodzice byli średnio dopasowani miedzy sobą,

był agresywny wobec mnie, ja tak zawsze chciałam inaczej ....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lady Em., Ech to faktycznie przykra sprawa. Jesteś świadoma, że ona też ma jakieś zaburzenia, piszesz że jest DDA, może najlepiej byłoby się z tym oswoić, zatolerować? Myśleć sobie- "a niech się drze w końcu jest zaburzona". Ech wiem....łatwo pisać

Ja już od dawna nie zwracam uwagi na awantury w domu, dla mnie to jest niemal codzienność, w sumie samo przeszło jakoś. Choć z tym krzykiem też tak mam. Nawet jak mój ojciec mówi w normalny sposób, a uniesie tylko trochę głos, to niekiedy chcąc nie chcąc gotuje się we mnie i mam dziwny odruch "strachu"? Ale niedługo się wyrywam od nich więc może jakoś to będzie.

Moi rodzice są najbardziej niedopasowanymi ludźmi na świecie. Każda ich cecha charakteru, temperament itd. to niebo, a ziemia. Pewnie między innymi dlatego mój brat ma schizofrenie, a ja jestem mixem różnych dziwnych cech. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

u mnie znowu był problem z ojcem a rodzice byli średnio dopasowani miedzy sobą,

był agresywny wobec mnie, ja tak zawsze chciałam inaczej ....

Nienawidzę takich ludzi :evil: sam zresztą nie wiem co jest gorsze przemoc fizyczna wobec dziecka czy psychiczna.

 

-- 10 mar 2012, 00:02 --

 

Jedno i drugie jest podłe. Najpodlejsze co może być chyba na świecie....przemoc wobec dziecka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midas,

wiesz jak parze na zwiazki moich znajomych czy rodziców moich znajomych to większość nie za dobrze sie dobrała ze soba i tak trwają na siłę, a jak słyszę ,ze ktoś musi dla dobra dzieci to mnie sie nóż w kieszeni otwiera,

ja słyszałam inne zarzuty wobec mnie , nie będziemy sie rozwodzić dla Twojego widzimisie :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, dla dobra dzieci... :roll: stokroć lepiej wychowywać się bez jednego rodzica niż z parą awanturujących się albo nieodpowiedzialnych "dorosłych ludzi". Twoje widzimisię- to już kompletna olewka Ciebie była z ich strony :?

Moi mieli kilka podejść, ale zwykle jest prosty schemat. Rozwodzimy się! :arrow: Zgoda! :arrow: Milczenie kontakt z adwokatami :arrow: Milczenie bez adwokatów :arrow: Powrót.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice są najbardziej niedopasowanymi ludźmi na świecie. Każda ich cecha charakteru, temperament itd. to niebo, a ziemia. Pewnie między innymi dlatego mój brat ma schizofrenie, a ja jestem mixem różnych dziwnych cech. :roll:

 

U mnie tak samo, plus jeszcze to co dostałam w spadku, czyli obciążenie genetyczne, więc muszę uważać. U mnie w rodzinie panuje skłonnośc do chorób psychicznych.

Mój brat ma schizofrenię,

mój kuzyn,

mój wujek

a brat mojego ojca powiesił się w wieku 13 lat.

Nieźle co?

 

Z kobiet to tylko ja, głównie depresja lękowa. Choć czasami mam wrażenie, że jestem na skraju psychozy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ala1983, No podłoże nieciekawe :? , ale grunt to chyba nie dać się zaszufladkować i mimo wszystko walczyć.

Ja zawsze jak robię sobie testy czy na osobowość, czy typu kwestionariusz EPQ-R to wychodzi mi wysoka podatność na schizofrenie i wskaźnik psychotyzmu. Biorąc pod uwagę chorobę brata, po prostu szlag mnie trafia...ale z tą schizą to już chyba typowa hipochondria :roll:

 

-- 10 mar 2012, 00:31 --

 

Często sobie też myślę, że mam teraz zakorzenioną głęboką awersję do związków. Wiem, że będę musiał się dopasować z partnerką bardzo dobrze, w obawie właśnie o to o czym piszemy. Przez co pewnie zostanę sam na zawsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To chyba tyle na dzisiaj, dobrej nocy :papa:

 

-- 10 mar 2012, 00:37 --

 

Midas, Co do tego, co napisałeś w drugiej części swojej wypowiedzi, to miałabym coś do powiedzenia, może uda się kontynuować temat następnym razem, bo teraz muszę już kończyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, dla dobra dzieci... :roll: stokroć lepiej wychowywać się bez jednego rodzica niż z parą awanturujących się albo nieodpowiedzialnych "dorosłych ludzi". Twoje widzimisię- to już kompletna olewka Ciebie była z ich strony :?

Moi mieli kilka podejść, ale zwykle jest prosty schemat. Rozwodzimy się! :arrow: Zgoda! :arrow: Milczenie kontakt z adwokatami :arrow: Milczenie bez adwokatów :arrow: Powrót.

dokładnie wiem , tak się czułam, że to była olewka, u mnie w rodzinie na szczęście, niema zdiagnozowanych chorób psychicznych

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiem,ze się nie wybiera niestety a zawsze mogliśmy moze trafic gorzej :?::?::?: ,

mam ochote płakać,

ale mozemy być sami sami, mozemy również tak sobie kogoś znaleźć, zeby sie kłocić i szanowac druga osobę, kóra jest do nas poodbna, ma podobne zaintereswania, wrażliwośc pogląd na świat, pasje i odbiór śiwiata moze tez związac se zosoba w związku, która będa kłotnie, nie bedziemy lubić tej osoby, talerze latac , wyzwiska, gróźby wyprowadzenia sie z domu, wyprowadzki i powroty i chęc brania rozwodu, by niepowielać błedów naszych rodziców i jakby co nie robić krzywdy dzieciom, które mają później lęki, natręctwa itp.

 

-- 10 mar 2012, 01:19 --

 

Midas,

Ja tylko raz czułam sie z kimś dobrze i czułam takie dopasowanie charakterów, ze nie było kłótni, wyrzutów, teraz myślę albo jestem skazana na jakiś związek z kimś kto jest inny i takie ciągłe darcie japy i groźby ,że odejdę i takie tam, albo na samotność :why::cry::why: .WHY :?::?::?:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tahela, Współczuję tej straty.....

Dlaczego pytasz... nie wiem, naprawdę, skąd tyle zła,bólu,cierpienia, i samotności na świecie...

Czasem samotność mniej rani niż bycie z 2 człowiekiem...

Z 2 strony... bycie samemu dłuzej, doprowadza nas często do obojętności,cierpienia,na skraj zniszczenia...

 

Który stan jest lepszy... Samotność? Zawsze jest tak samo, nikt cię nie zrani, ale też i niema dobrych momentów...

 

W związku... raz lepiej,raz gorzej...

Dopiero gdy kiedyś, z kimś będę, być może odpowiedź będzie łatwiejsza...

Życzę ci jak najlepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Midas, wiesz, staram sobie to wmawiać, ale krzyk dla mnie działa strasznie, zaraz jestem poddenerwowana, szybkie bicie serca, strach że wyżyje się na mnie. Strasznie się tego boję, dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego robi to przy mnie.

Mój chłopak idzie dziś z nią pogadać na ten temat. Ja nawet nie chcę wchodzić do domu bo czuję tam wiszące napięcie, którego bym nie zniosła.

ala1983, :shock: to faktycznie spadek niezły. W mojej rodzinie tylko DDA - mama i DDD - ojciec. Ale ojciec to raczej mały problem. Ja to jestem dopiero mieszanka wybuchowa... :roll: Z resztą jak widać: ChAD, nerwica lękowa i zab. adaptacyjne. Moja psychiatra powiedziała że w trakcie leczenia pewnie znajdzie mi się kolejna efka... :oops:

 

Ja związałam się z człowiekiem który na szczęście jest psychicznie odporny na moje wahania, ale dość często się kłócimy. Mam nadzieję że nie zrobię takiej krzywdy, jak moi rodzice nam, moim dzieciom... :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jest mi strasznie przykro, spełnia sie to, czego się najbardziej obawiałam :(

ryczę od rana jak głupia, a moja mama zrobiła mi awanturę, że ZNOWU ROBIĘ FOCHY, JESTEM NIENORMALNA

wyszła i trzasnęła drzwiami

nie ma to jak jeszcze skopać leżącego :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

carmen1988, tak to zawsze boli okrutnie...

Ja natychmiast usuwam się, oddalam...

W moim przypadku, dotyczyło to mojej Siostry..

Nasze relacje są teraz, można powiedzieć, poprawne, ale nie tak serdeczne, jak kiedyś..

Rany zabliźniły się, ale cały czas bolą...

Smutno mi...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×