Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

K.rwa mać. Mijają dni, tygodnie, miesiące a i tak denerwuje mnie złość na jednego "pseudoprzyjaciela'. Nie wiem już co zrobić aby pozbyć się tych dręczących myśli. Muszę chyba więcej się jeszcze wziąć za pracę.... i wymyślać sobie więcej dodatkowych zajęć.. :roll:

Na zmianę dwie godziny dobrego humoru i godzina złego. Kiedy to się zakończy :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaraz oszaleje przez pewnego osobnika w moim domu niech ktoś mi juz poradzi szpital psychiatryczny :)

Czuje się mega ujowo i jestem w taki napieciu psychicznym , mam wrazenie ze coś sie zaraz stanie okropne uczucie

Poradzcie coś jak sie uspokoic i to olac?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja zaraz oszaleje przez pewnego osobnika w moim domu niech ktoś mi juz poradzi szpital psychiatryczny :)

Czuje się mega ujowo i jestem w taki napieciu psychicznym , mam wrazenie ze coś sie zaraz stanie okropne uczucie

Poradzcie coś jak sie uspokoic i to olac?

 

Połóż się. Otul się ciepłym kocem. Oddychaj głęboko i uspokój myśli. Oddal od siebie złe emocje. Możesz nawet zwinąć się w kokon, wtedy poczujesz się bezpieczniej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję się dzisiaj strasznie, napieprza mnie łeb tak że ledwo żyję. Oczywiście jak zawsze czuję takie ch.. owe uczucie poniżenia przez wyśmianie przez wszystkich...

Próbna matura z polskiego była bardzo łatwa i wszystko mi dobrze poszło. Skończyłam pisać test+wypracowanie godzinę przed końcem czasu, więc musiałam siedzieć i czekać, a tak strasznie sikać mi się chciało już o 8... Myślałam, że nie wyrobię, a mnie nie chcieli wypuścić. Jutro przed egzaminem nic nie piję i muszę wziąć coś na uspokojenie. Jutro mam matmę. Oby było łatwe...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, Może jest coś co Cię w pracy stresuje? Ja miałem w poprzedniej pracy tak samo, po*jebany szef, który był delikatnie ujmując furiatem xd A ja jestem podatny na stres przy takich osobach.. Dzisiaj mam inna prace, i tu juz nie ma tego problemu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę że pomimo tego że czasem nie mogę wytrzymać i muszę postawić sprawę jasno.. Na czym dobrze nie wychodzę.. No to i tak czasem zdarza mi się chcieć czegoś innego.

No i co z tego? Nic przecież. Jest mi smutno. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mark123, Może jest coś co Cię w pracy stresuje? Ja miałem w poprzedniej pracy tak samo, po*jebany szef, który był delikatnie ujmując furiatem xd A ja jestem podatny na stres przy takich osobach.. Dzisiaj mam inna prace, i tu juz nie ma tego problemu.

Stresuje mnie sama praca, tak mam, że nawet przy błahych poleceniach się stresuję, że coś schrzanię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niedługo, zaledwie kilka tygodni temu zacząłem ten staż. Atmosfera jest raczej normalna, ale ja chyba w każdej pracy będę mniej lub bardziej zestresowany.

 

Ja bym na twoim miejscu poczekał jeszcze i się nie nastawial na najgorsze. Może się jeszcze zaklimatyzujesz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam już sił!

Ból głowy mnie dobija!

 

Czy to normalne, że przy leczonej depresji głowa boli???

 

Jak trafiłam w listopadzie do psychiatry gnębiły mnie co dzień bóle głowy, dostałam Prefaxin i było już tak pięknie...

Od kilku tygodniu znowu mam prawie codzienne bóle głowy... O co tu chodzi?

Nie dość, że nic mi się nie chce przez to robić to jeszcze znowu zaczynają pojawiać się najgorsze myśli.. że to rak..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam nie małe zmartwienie. W przyszłą środę kładę się do szpitala na Neurologię w celu postawienia ostatecznej diagnozy na Stwardnienie Rozsiane. Może to głupie ale ja już wiem, że choruję na tą przypadłość. Z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej. Mam rzuty choroby objawiające się niedowładami, drżeniem, zaburzeniami widzenia, chodu. Szczerze, mimo całej tragedii jestem pogodzona z tym, że diagnoza będzie potwierdzająca. Życie. Co człowiek to inna historia. Przykre jest tylko to, że jestem w kwiecie wieku a czuję się jak kaleka, jak niedołężna osoba :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gorzej. gorzej. gorzej.Tyle rzeczy mnie wkur.. Tyle ludzi.. A mimo to nie jestem pobudzona. Nawet ta nienawiść mnie nie pobudza.

Kolejny cios. Nie wiem czy ona to robi celowo ale czuję się bezwartościowa. Czuję że jestem nikim, nic nie potrafię i nic nie osiągnęłam.Czuję się nawet gorzej niż zero.

Zmęczona i choć przespałam pobudkę i opuściłam parę lekcji to i tak się nie wyspałam ;/

Mam już dosyć tych snów.Dlaczego mnie tak męczą?? I choć pragnę odpocząć to nic nie może mi pomóc.Przeżywam wszystko po kilka razy. :< Dziś tylko maksymalnie 5 minut czułam jakąś radość.

Resztę czasu- pragnęłam znaleźć się gdzie indziej- w domu, zaszyć się w łóżku i nie wychodzić. Spać dopóki nie zacznę płakać by potem spadać jeszcze niżej i zrobić parę rzeczy.Dopiero wtedy zdołam zawalczyć o motywację.Dopiero wtedy zacznie się coś dziać.

 

Jeszcze czytałam wiersze to byłam bliska łez.. Były tak poruszające że od razu mnie jeszcze bardziej zdołowały :<

Nie chce mi się wychodzić. Muszę iść do biblioteki ale wiem że nie pójdę bo za długa to podróż :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Po powrocie do domu ucieszyłam się, że ktoś sobie przypomniał o moim istnieniu - dostałam na fb wiadomość od znajomej z liceum i naprawdę sądziłam, że ktoś nadal o mnie pamięta, że chce wiedzieć, co u mnie słychać po tych trzech latach. Przeszło mi nawet przez myśl, że może ktoś wpadł na pomysł zorganizowania spotkania klasowego (raczej bym na nie poszła, mimo że 99% by piło).

Przeliczyłam się. Znowu to samo, czyli to, czego zawsze mogę się spodziewać, o ile dostanę jakąś wiadomość czy smsa. Te utarte formułki "hej, mam pytanie..." albo "czy mogłabyś.../ czy wiesz może..". Jak zwykle ktoś przypomniał sobie o mnie wtedy, gdy czegoś potrzebował. Tylko dlaczego akurat do mnie z takim pytaniem (dotyczyło mojej uczelni)? Nawet nie byłam dostępna. Oprócz mnie jeszcze kilka osób z klasy studiuje na tej uczelni. I to osób, z którymi tamta znajoma o wiele bardziej się przyjaźniła.

 

:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem że tak naprawdę nikogo nie obchodzi co tu napisze,pewnie nie powinienem nawet ale ciśnienie zbyt duże...

 

Jestem na dnie,tak mocno że trudno to sobie wyobrazić.Nie mam nic-nie mam dziewczyny,przyjaciół,pieniędzy....mam żałośnie niską średnią i na pewno nie dostanę się nigdy na żadną specjalizacje sensowną.Już robią mi się zakola a jestem przecież młody.

 

Ale to nic gdyby nie ta żałosna zryta psychika która sprawia że utknąłem w tym stanie już na dobre,nie zmienie absolutnie nic,nawet gdybym chciał.

 

Widzę siebie w niedalekiej przyszłości jako starego kawalera z kiepsko płatną robotą bez celu i sensu życia.Samotnego,biednego i zmęczonego i śmiesznego w swoim małym żałosnym życiu.Który nic nie osiągnął choć tak harował.

Z fasadową nadzieją że kiedyś uda mu się zmienić choć w sercu wie że kiedyś nigdy nie nastąpi.

 

Wszystkie czarne scenariusze powoli się spełniają.Jestem ŚMIECIEM.

 

Tak bardzo mi przykro że zawiodłem siebie i innych,nie wykorzystałem potencjału który mi dano i zasługuje na życie w gównie w którym żyje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×