Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

O nieeee... No to się dziś poskładam :/

Mama jest chora, przeziębiła się i leży jak dętka. A dziś ze szpitala wychodzi mój "dziadek" (ojciec mojego ojczyma), który ma od dziś mieszkać u nas. Wszystko na mojej głowie - przygotowanie łóżka, wyprasowanie dwóch pościeli, zrobienie obiadu, opieka... A ojczym sobie siedzi w pracy. Jest szefem sam dla siebie i nie może wyjść wcześniej. Kurde nooo! A przy moim dzisiejszym stanie, chyba nie dam rady :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też się tego strasznie bałam. Ale mi to bardzo pomaga. Rozmowa z kimś, kto nie zna mnie osobiście, ma dystans do moich problemów. Ja o wiele bardziej wolę rozmawiać o tym wszystkim z kimś obcym, niż z ludźmi, których znam - jestem szczera i otwarta, przez to wyrzucam te problemy poza siebie i swoje środowisko i jest mi lepiej.

 

To prawda. Myślę, że spróbuję. Powoli jakoś się przełamię może.

 

Rozmowy z psychologami bardzo mnie irytują. Zachowują się jakby wiedzieli lepiej co jest powodem mojego samopoczucia, wiedzą lepiej jak się czuje, co czuję, dlaczego zachowuje się tak a nie inaczej. Muszę wszystko tłumaczyć 1000 razy, przekonywać. Mówią to co ja już wiem. Nic w tym odkrywczego. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coma, ja zauważyłam, że wolę chodzić do psychiatry niż psychologa. Wizyty u mojej pani doktor są wizytami lekarskimi z elementami psychoterapii, co jest dla mnie niesłychanie ważne. A do psychologa chodzę do poradni studenckiej (bo za darmo) i czasem czuję, jakby ta babka miała milion takich pacjentów jak ja i zachowuje się, jakby była znudzona. Ale to tylko czasami. Ogólnie też pozytywne wrażenia. Wychodzę naładowana nową energią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że boisz się choroby psychicznej, schizofrenii bo nie rozumiesz tego co się z Toba dzieje. Może jeżeli poznasz swoją chorobę, i zrozumiesz to co się z Tobą dzieje to Twoje obawy częściowo znikną?

 

właśnie tego oczekuję od lekarza, że mnie uspokoi w tym temacie, że jest to wynik depresji/nerwicy albo czegoś takiego a nie poważnej choroby psychicznej. Bo swoim odczuciom przestaję ufać i nawet boję się nad nimi zastanawiać.

 

A terapii się bardzo boję. Boję się, że jak zacznę grzebać w tych brudach to mój stan się pogorszy.

 

ja się nie boję niczego, niech zrobią ze mną co chcą tylko żebym jakoś "wróciła do siebie"

 

P.S. całe swoje życie obawiałam się choroby psychicznej choć nie miałam do tego podstaw, a teraz to wyskoczyło jak diabeł z pudełka :cry:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

antidow złamany Palancie... Niech dojdzie w końcu do twojej pustej pały, że zaśmiecasz to forum jak tylko się da wypisując te same brednie pod wszystkimi możliwymi nickami... A są tu ludzie, którzy naprawdę niekiedy potrzebują pomocy... Także wypierdalaj stąd kretynie i żebym Cię już więcej na forum nie widział... Ani pod tym nickiem ani pod jakimkolwiek innym...

Przepraszam za słownictwo, ale mnie już cholera jasna bierze... :evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja się nie boję niczego, niech zrobią ze mną co chcą tylko żebym jakoś "wróciła do siebie"
A jak wrócić do siebie, jeżeli nie wie się kim się jest/ było? :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

szkoda ze tacy zaprzedani przydupasy nawet rzeczywistosc mają za klamstwo i sa nakarmieni chorymi przekonaniami

antidow złamany Palancie... Niech dojdzie w końcu do twojej pustej pały, że zaśmiecasz to forum jak tylko się da wypisując te same brednie pod wszystkimi możliwymi nickami... A są tu ludzie, którzy naprawdę niekiedy potrzebują pomocy... Także wypierdalaj stąd kretynie i żebym Cię już więcej na forum nie widział... Ani pod tym nickiem ani pod jakimkolwiek innym...

Przepraszam za słownictwo, ale mnie już cholera jasna bierze... :evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil::evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chyba masz male pojecie o kobietach, uwierzyles w pozór ze to romantyczne delikatne myslace o miłości istoty, tymczasem mezczyzna pozbawiony kariery statusu bez perspektyw zyciowych jest takim bladym robaczkiem dla kobiety:) ale ty sobie wierz po swojemu nadal ze kobiety kochaja mezczyzn, otaczają zycie miloscią czy jak tam to nazywasz:)

To sobie bądz sprzedanym - samo za siebie mówi :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

eliope możliwe, że mam małe pojęcie o kobietach... Możliwe, że kobiety są diabłami wrodzonymi, które myślą tylko o jednym... Ale Ja się lepiej czuję mając małe pojęcie o kobietach... Nie mam żadnych uprzedzeń względem płci, rasy, preferencji itp. I jest mi z tym dobrze... Tobie dobrze radzę zająć się czymś innym niż logowaniem się po raz Bóg Wie Który pod różnymi nickami. Bo to już przestało dawno być śmieszne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz tez mi by bylo dobrze , np z mysla ze kobiety otaczają zycie miloscią, ale niestety w pozor nie moge wierzyc, pisanie o roznych nikach tez zachowaj dla siebie, za to juz nie ja ponosze wine. Nie jestem tu niczemu winy i nigdy niechcialem nikomu robic krzywdy - to jest chyba oczywiste, jesli sie mszcze mam powod, jesli pisze jak jest znaczy ze niepotrafie zyc w klamstwie, to jest chyba bardzo jasne dla kazdego. Wiec nieponosze tu winy za zaden post a moje posty sa szczera prawda ktora tylko sie w zyciu liczy i dzieki niej tylko swiat moze stac sie prawdziwy, to ze pisze teraz z setnego niku oznacza tylko ze ta prawda jest niewygodna dla osob mozna sie domyslac jakich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiesz tez mi by bylo dobrze , np z mysla ze kobiety otaczają zycie miloscią, ale niestety w pozor nie moge wierzyc, pisanie o roznych nikach tez zachowaj dla siebie, za to juz nie ja ponosze wine. Nie jestem tu niczemu winy i nigdy niechcialem nikomu robic krzywdy - to jest chyba oczywiste, jesli sie mszcze mam powod, jesli pisze jak jest znaczy ze niepotrafie zyc w klamstwie, to jest chyba bardzo jasne dla kazdego. Wiec nieponosze tu winy za zaden post a moje posty sa szczera prawda ktora tylko sie w zyciu liczy i dzieki niej tylko swiat moze stac sie prawdziwy, to ze pisze teraz z setnego niku oznacza tylko ze ta prawda jest niewygodna dla osob mozna sie domyslac jakich.

Ty to jednak potrafisz człowiekowi humor poprawić... :lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MONIKA 1974. Tak Moniko to tęsknota. Za WIELKĄ miłością , niespełnionymi marzeniami , przyjacielem {nigdy nie miałem przyjaciela!!!!!!!!!}........Marzenia ? Chyba jednak jest tak że spełnione marzenie przestaje być marzeniem. To się chyba nazywa - smutek spełnionej baśni. Bo marzenie znika - zostaje pustka i trzeba sobie znależć inne marzenie.......Marzenie o przyjażni najlepiej zobrazuje nagranie zespołu WISHBONE ASH - Everybody needs a friend . [Każdy potrzebuje przyjażni}.........Nie przeżyję chyba tej zimy [w kalendarzu ciągle jeszcze jesień} - Ciągłe zimno !!!!!!!!! Latem znów niesamowity upał. Na tej planecie życie staje się nie do zniesienia. Pozdrawiam ciepło........ [dobrze że jesteś!!!!!!!!!!}

 

Sama tęsknię....ostatnio często.......tęsknię za czymś pozytywnym, wyjątkowym, za czymś co już znam. Jednak w obecnej chwili nie umiem sobie tej tęsknoty zrekompensować. Tęsknota przyprawia o ból. A słowo potrafi mnie bardzo zranić.Nie napiszę,że zabić. Staram się w jakiś sposób przetrwać, jeszcze żyję nadzieją,że wszystko poukłada się. NIe wiem ile starczy mi na to wszystko sił.

Przed chwilą "inaczej" wypowiedziane słowa spowodowały u mnie zniżkę nastroju, płakałam........

 

WISHBONE ASH - Everybody needs a friend ...własnie słucham. Taki kawałek z nutką tęsknoty.

Kiedyś przyjaźniłam się. Z czasem ... zastanawiam się czy to była przyjaźń. Albo jej nie zaznałam,nie umiałam się w mniej odnaleść, albo zmieniły się moje wyobrażenia o niej.

Narazie jest mi obojętna aura. Zawsze kochałam lato, słońce.

Również pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×