"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!

[Enroute]

joaszy, byłam swego czasu u psychologa; chodziłam przez kilka miesięcy. I chyba wrócę tam. Bo serio... ile czasu można się czuć tak okropnie? Każdy dzień tak samo beznadziejny.

 

I dziś nie jest inaczej...

[Gość]

Enroute, jeżeli Ci to choć trochę pomogło, to wracaj tam, kochana. Nie ma po co się męczyć.

[Follow_]

boże dostałam rachunek za prąd i prawie zawału dostałam... normalnie miałam rachunki po 150 zł co i tak było dużą kwotą...

a teraz? teraz mam prawie 560 zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[Gość]

Ja raz dostałam rachunek na prąd na 12 000. I nie było się jak odwołać. He, he.

[Follow_]

co? jak to? czemu aż tyle?

[Rollmoll]

Po chwili pukania w drzwi do kuchni, to nie jest zwykły dom czy mieszkanie- uwierzcie mi, te zostały otwarte. Wziąłem chleb, masło, ser i zacząłem robić sobie śniadanio-obiado-kolację. Troszkę ręce mi się trzęsły, ale na skutek jej słów przestały, podobnie zrobiło serce. Słow różnych, wyrzucanych wręcz z siebie, z grymasem na twarzy. Żadne ze słów nie było miłe (delikatność tego określenia tak mi się podoba). Zjadłem jednak ze łzami kapiącymi chwilę, potem nawet one zobojętniały. Zjadłem i wyszedłem. Dusza rozerwana, ciało w drganiu, umysł, ten się zagubił ostatecznie.

[Enroute]

Zagubiona, osaczona, osamotniona, bez sensu, bez celu.

[aviska]

Połowa pieprzonego referatu, który muszę oddać jutro rano. Nie mam siły go kończyć.

Do zrobienia jeszcze dwie prezentacje plus nauka do dwóch dużych kół. Po dwa na środę i czwartek. A jutro znowu do pracy.

Miała mi pomóc, ale w sumie się wypięła, oczywiście to ja coś odpieprzam, to znowu moja wina, to kolejny wieczór, który rujnuję, bo jestem nienormalna. Mów mi jeszcze.

I tylko staram się nie drapać za mocno, żeby do rana śladów nie było.

A czasem lepiej byłoby zniknąć.

[( Dean )^2]

Wywalą mnie z tych studiów.

[Follow_]

Dołuje mnie zimno w mieszkaniu po powrocie do domu...

[Gość]

Mnie też wywalą, już mi się nawet nie chce walczyć.

[Zebrec]

Nie szkoda Wam czasu, który poświęciliście na studia? Po co wszystkie starania mają iść w błoto?

[Gość]

Czas czasem, ale co zrobić, jak sił brak?

Ja też jestem na granicy. W przyszłym tygodniu biorę chyba dziekankę.

[Zebrec]

joaszy, nie jestem w Waszej sytuacji więc trudno mi się wypowiedzieć na ten temat.

[Arhol]

Hmm,jeśli z dnia na dzień pewnie łeb przypomina czarną dziure,tudzież "gównośmietnikmroku" i kotłuje się tam samobój,samobój,samobój,pustka,apatia,amotywacja do tego nawet by iść na sracz (gdzie jak mniemam w takim stanie jest to niczym zdobycie zasranego K2 jeśli się uda),wszelkie "standardowe" funkcje i zajęcia schodzą na kosmiczny,dalszy plan,niczym inna galaktyka D:

I też jak mniemam nawet myśl o "podjęciu" dalszej edukacji jest i tak gdzieś w otchłani,a to co wypełnia łeb,to przysłowiowa czarna dupa,dół,niemoc,hejt do siebie i świata i cała gama innego ścierwa,które destabilizuje działanie zaburzonego łba,który jest pieprzoną ruletką.

 

Ale to takie syćko teoretyczne,na swoje szczęście nie doświadczyłem nigdy aż takiego black hole'a (by nie móc wykonywać swoich "obowiązków")

[Gość]

joaszy, też myślę nad dziekanką.

Nie wiem po co mi studia, skoro i tak nie nadaję się do żadnej roboty, a moim poszatkowanym cv można sobie co najwyżej tyłek podetrzeć.

[Zebrec]

casablanca, nie przesadzaj. Niestety w dzisiejszych czasach bez studiów ciężko dostać pracę.

[Gość]

W jakiejś fabryce się znajdzie. Fizyczna praca jest najlepsza na problemy z głową.

[Zebrec]

casablanca, fizyczna praca zdecydowanie tak, ale niekoniecznie w celach zarobkowych, ale to już dłuższy temat.

[Gość]

Zebrec, czyli że w terapeutycznych?

Pytam, bo jestem ciekawa, co o tym myślisz. Sama będę szukać niedługo pracy, pewnie w gastro -> ergo fizycznej.

 

-- 22 sty 2015, 02:57 --

 

Zebrec, czyli że w terapeutycznych?

Pytam, bo jestem ciekawa, co o tym myślisz. Sama będę szukać niedługo pracy, pewnie w gastro -> ergo fizycznej.

[Zebrec]

joaszy, mniej więcej. Chodzi mi bardziej o pracę nad sobą (np. bieganie, praca na podwórku). Wiesz co mam na myśli?

[Gość]

Tak, rozumiem. :-) Zgadzam się z Tobą.

[Zebrec]

joaszy, dzięki. Myślałem, że może źle odebrałaś, to co napisałem.

[Gość]

Muszę chyba popracować nad składnią, albo nie wiem czym, bo ciągle na forum ktoś mnie odbiera jako agresywną, oponentkę, albo gbura.

A ja łagodna jak łania. Prawie.

[Zebrec]

joaszy, nie musisz. Doskonale wiem co masz na myśli.