Skocz do zawartości
Nerwica.com

"JĘCZARNIA"-czyli muszę się komuś wyżalić!


magdasz

Rekomendowane odpowiedzi

Ciri

Miałem podobnie na stażu, też nie moja branża, nawet nie do końca pokrewna. Na początku było nawet fajnie, ciekawie, nawet wręcz komfortowo. Ale to było za piękne. Potem wystarczyło, zrobiłem raz coś nie tak i worek się rozwiązał.Problem polegał na tym, że każda taka sytuacja nakręcała mój stress a co za tym idzie odbijało się to na jakości pracy, czasem wystarczyło, że coś ode mnie chciał a mi już ciśnienie skakało . Tylko u mnie szef w takich sytuacjach odzywał się kur**a, miałeś, to miałeś tamto, najpierw sobie gadamy jak ludzie a potem przypierdalanie się, raz nawet mnie straszył, że mi opinie napiszę do UP. Generalnie szczęście w nieszczęściu, że staż był dość krótki a on zatrudnił mnie na umowę na czas próbny. Potem dzwonił nie wiem po co, że możemy jeszcze współpracować ale stwierdziłem, że to nie ma sensu.

Powiem wam, że to jest tak kurewskie przeżycie, że trudno to opisać, człowiek się wykańcza, zacząłem nawet popalać po pracy. Może ja się nie nadaję do żadnej roboty, w takich warunkach to i do 30. nie dobiję bo pierdolne na serce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Dziś znowu się nie uczyłam, a jak już chciałam zacząć TERAZ, to znowu jest głośno i niespokojnie w domu i ochota mi przeszła. :evil: No bo jak się uczyć w takim wariatkowie, kiedy cały czas te dwa debile się na siebie wydzierają i trzaskają drzwiami?! :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Steviear, we wszystkim, sporo tego... A jeśli nie pomocy, to chociaż rozmowy i ciepłego słowa, poczucia, że nie jestem do niczego...

 

Choć z drugiej strony nie wiem, czy coś takiego ma sens...

Edytowane przez SmutnaTęcza

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Aurora92, Musisz w siebie uwierzyć, bo tylko Ty jesteś w stanie wpłynąć na swoje podejście :)

Wiesz ja dziś się zamartwiałam - z resztą jak zwykle ostatnio ale najlepiej jest po prostu olewać takie myśli.. Że - jestem do niczego itp..

Życie jest jedno :D Będzie dobrze. Jak coś to pisz na PW.

 

Decevante, Rozumiem ale nie możesz się nazywać- nikim :)

Też nie mam nikogo. Dziś się zastanawiałam czy ktokolwiek do mnie napisze a okazało się że jednak nie :P No ale trzeba żyć dalej ;)

No i próbować wykaraskać się z tej samotności, bo przebywanie przez dłuższy czas samemu chyba nie wpływa dobrze na nas :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W lutym tamtego roku poszłam zeby się zwolnić, zaczął przepraszać, poprosił o drugą szanse, ze sie zmieni i nie bedzie nas tak podle traktować. Nie zmienił się na długo, moze przez jeden miesiąc, teraz jest jak było wczesniej, a ja już nie mam siły, juz mnie to przerosło.

Mam już dość, dłużej nie mogę tak żyć. Byłam pełna energii i optymizmu, a teraz jest coraz gorzej. Nie chce mi się już żyć.

Pomózcie.

To tym razem nie dawaj mu żadnej drugiej szansy i zmień pracę. On tylko ciebie tak traktuje czy innych też? Mobbing jest karalny.

Dziewczyny głowa do góry.

mark123 - najpierw to się sam poznaj.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie nawet, jeśli ktoś by polubił, to po pełnym poznaniu mnie, przestanie mnie lubić.

 

U mnie to samo ;/ dlatego zawsze rozkoszuję się tymi 2-3 tygodniami ''poznawania się''-zanim ta druga osoba zobaczy, że jestem powalona. Zawsze to jakaś namiastka relacji...nawet te 3 tygodnie... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli chodzi o mnie to potrafię zjeść od 300 do 3000 kcal dziennie. Nie przyglądam sie temu, ale też mogę powiedzieć, że jem normalnie. Spróbuj wyliczyć ile tak naprawde jesz, licz np przez 2 tygodnie codziennie.

Jeżeli to stres to zwiększ zapotrzebowanie.

Jeżeli to nie stres a jesz ponad 2000 to zbadaj krew. Już podstawowa morfologia wskaże obecność pasożytów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie liczę bo pewnie wyjdzie za mało kalorii... Zawsze byłam niejadkiem i jakoś waga zawsze była taka sama. Nie jem wcale mniej niż zawsze. Tym bardziej, że pierwszy spadek wagi jaki zauważyłam był... po świętach -_- Ale do lekarza chyba i tak się przejdę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dawno przestałam martwić sie wagą. Mało mam problemów? Jak jem mało to trudno xD, kiedyś zaczne jeść wiecej, tak samo jest z wagą. Nie ważę sie, nie obchodzi mnie czy wskaże mi 50 kg czy 47. I żyje mi sie zdrowiej. ale u mnie to nie problem pasożytów. Problem w stresie. I co mi na to lekarz powie? -prosze sie nie denerwować. No i jeden stes mniej xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość SmutnaTęcza

Kompletnie nic nie umiem na jutrzejszy egzamin! :why: Gdybym chociaż ogarniała teksty dodatkowe... Jedynie one mogłyby uratować moją grubą dupę przed niechybną zgubą... :-|:(

 

Chyba czas się pogodzić z myślą, że będzie to pierwszy w historii mojego studiowania niezdany egzamin. Gorzej, jak nie zdam poprawki... :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×