Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam Was i jesli to mozliwe prosze o pomoc


Janis

Rekomendowane odpowiedzi

Mam depresje i nerwice od 10 roku zycia, teraz mam 30 lat i nerwica sie poglebia. Jak radzicie sobie z nerwica? U mnie objawia sie to roznego rodzaju lekami, zwlaszcza agorafobia, lekiem przed samotnymi wyjazdami, czesto ogarnia mnie nieokreslony niepokoj. To powoduje ze czesto staje sie przygnebiona i rozdrazniona. I wlasnie te chwiejne stany emosjonalne najbardziej mnie dobijaja. Czy mozna dac sobie z tym rade samemu czy potrzebne jest leczenie farmakologiczne? Od wielu lat bralam roznego rodzaju antydepresanty ale nigdy nie bylam leczona pod katem tego rodzaju zburzen nerwicowych. Teraz od jakiegos roku nic nie biore i widze, ze nerwica sie poglebia. Czy moglibyscie mi poradzic co robic? Czy udac sie z tym do psychiatry czy neurologa? Z gory dziekuje za pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, ze mam obawy przed pojsciem na psychoteriapie. Nie potrafie sie uzewnetrzniac, wiem ze to pomaga ale jednak jest ciezko zrobic to przed obca osoba nawet jesli jest to terapeuta. Psychiatrzy, do ktorych do tej pory chodzilam ograniczali sie tylko do wypisyania mi recept i to mi odpowiadalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki pomagaly, ale z chwila odstawienia znow wszystko wracalo. Powiem szczerze, ze nie chce ich brac do konca zycia. Czy psychoterapia naprawde moglaby mi pomoc? Czy sa jakies leki, ktore by nie uzaleznialy i nie mialy tylu skutkow ubocznych co np Seroxat, ktory bralam ponad trzy lata?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od wielu lat bralam roznego rodzaju antydepresanty (...)

 

Jakie konkretnie? Co brałaś oprócz paroksetyny? Próbowałaś wenlafaksynę albo klomipraminę?

 

Takie przypadłości wymagają komplesowego podejścia, tj.: farmakoterapia i psychoterapia.

 

No i witaj na forum. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem rozmawiałam ze znajomą, która chodzi na terapię już od dłuższego czasu. To ona dała mi namiary na panią dr do której poszłam, ale że byłam negatywnie nastawiona od początku, to szybko zrezygnowałam. I ona stwierdziła, że same leki nic nie pomagają. Ale terapia połączona z lekami działa. Ja sama stwierdzam, że chyba jednak czas na terapię. Choć, podobnie jak Ty, mam problemy z otworzeniem się przed kimś. Jest wiele spraw, które miały miejsce w dzieciństwie a do których niechętnie wracam, i nie chciałabym o nich opowiadać, a wiem, że na terapii trzeba być szczerym. Ale skoro wszystko zawodzi to znak, że sami nie damy rady.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Od wielu lat bralam roznego rodzaju antydepresanty (...)

 

Jakie konkretnie? Co brałaś oprócz paroksetyny? Próbowałaś wenlafaksynę albo klomipraminę?

 

Takie przypadłości wymagają komplesowego podejścia, tj.: farmakoterapia i psychoterapia.

 

No i witaj na forum. ;)

 

 

Bralam miedzy innymi mianseryne, fluoksetyne, klorazepat i alprazolm, te dwa ostatnie silnie uzalezniaja, wiec wolalam nie uzywac ich zbyt czesto (tylko w naglych wypadkach). Tak czy inaczej wszystkie z czasem odstawialam a choroba wracala...

 

 

Dziekuje za powitanie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem rozmawiałam ze znajomą, która chodzi na terapię już od dłuższego czasu. To ona dała mi namiary na panią dr do której poszłam, ale że byłam negatywnie nastawiona od początku, to szybko zrezygnowałam. I ona stwierdziła, że same leki nic nie pomagają. Ale terapia połączona z lekami działa. Ja sama stwierdzam, że chyba jednak czas na terapię. Choć, podobnie jak Ty, mam problemy z otworzeniem się przed kimś. Jest wiele spraw, które miały miejsce w dzieciństwie a do których niechętnie wracam, i nie chciałabym o nich opowiadać, a wiem, że na terapii trzeba być szczerym. Ale skoro wszystko zawodzi to znak, że sami nie damy rady.

 

 

U mnie problem wyglada podobnie i wlasnie nie moge dac sobie rady z przeszloscia. Juz od dziecinstwa mialam predyspozycje do depresji i roznego rodzaju lekow, najgorsze byly ataki paniki,i to wracalo cale zycie, z wiekiem jest coraz gorzej . Mowia, ze "kijem wisly nie zawrocisz" i nie ma co wracac do przeszlosci, ale to wraca samo i zeby jeszcze komus o tym opowiadac...jakos ciezko sie przelamac. Mysle, ze psychoterapia chyba faktycznie by pomogla, moze kiedys sprobuje i zycze Tobie, zebys jeszcze raz sprobowala...

 

-- 15 lip 2011, 09:24 --

 

Janis, Witaj na forum!

 

Proszę zajrzyj do tego wątku:

psychoterapia-dziala-czekam-na-ka-dego-posta-z-wasza-opinia-t4853-1162.html

Dziękuję, na pewno zajrzę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×