U mnie problem wyglada podobnie i wlasnie nie moge dac sobie rady z przeszloscia. Juz od dziecinstwa mialam predyspozycje do depresji i roznego rodzaju lekow, najgorsze byly ataki paniki,i to wracalo cale zycie, z wiekiem jest coraz gorzej . Mowia, ze "kijem wisly nie zawrocisz" i nie ma co wracac do przeszlosci, ale to wraca samo i zeby jeszcze komus o tym opowiadac...jakos ciezko sie przelamac. Mysle, ze psychoterapia chyba faktycznie by pomogla, moze kiedys sprobuje i zycze Tobie, zebys jeszcze raz sprobowala...
-- 15 lip 2011, 09:24 --
Dziękuję, na pewno zajrzę :)