Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

kazdy chyba chcialby byc akceptowany...tak mysle,,,

 

ja przestalam zadowalac innych,,,zeby byc lubiana fajna itp..

 

 

A ja już nie wiem jak sprawić, żeby mnie lubili, nie mam pomysłów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, na prawde warto by polubili Cie ludzie, ktorzy są tak ograniczeni, że odrzucają Cie ze względu na Twoją chorobe? Ale rozumiem o co Ci chodzi, to jest takie ogromne pragnienie bycia lubianym, akceptowanym, tego że ktoś o Tobie pamięta, uśmiecha się na Twoj widok, chce sie spotkac...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, na prawde warto by polubili Cie ludzie, ktorzy są tak ograniczeni, że odrzucają Cie ze względu na Twoją chorobe? Ale rozumiem o co Ci chodzi, to jest takie ogromne pragnienie bycia lubianym, akceptowanym, tego że ktoś o Tobie pamięta, uśmiecha się na Twoj widok, chce sie spotkac...

 

Tak, właśnie o to mi chodzi... Wychodzi na to, że kilka wsi jest ograniczonych, super...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, nietolerancja i ciemnota wszechobecna. Są czarni, żółci, biali, homoseksualiści, chorzy psychicznie... To nie wszystkie powody, z powodu których ludzie uciekają. Chore! Też problemem jest "wejść" na nowo w towarzystwo, które juz wie o Tobie to i owo. Mam dość podobnie, ratunek widzę w zmianie towarzystwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Makabra, nietolerancja i ciemnota wszechobecna. Są czarni, żółci, biali, homoseksualiści, chorzy psychicznie... To nie wszystkie powody, z powodu których ludzie uciekają. Chore! Też problemem jest "wejść" na nowo w towarzystwo, które juz wie o Tobie to i owo. Mam dość podobnie, ratunek widzę w zmianie towarzystwa.

 

Właśnie to jest już to zmienione towarzystwo, ale pewnie już się dowiedzieli co nieco...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akceptacja tego całego gówna to podstawa, wszystkiego dosłownie ale nie w ten sposób żeby użalać się nad sobą że jaki to nie jestem biedny, jak mam ciężko itd. Akceptacja konstruktywna (jeżeli coś takiego w ogóle istnieje) czyli jest jak jest, cokolwiek wydarzyło się w przeszłości było minęło i co ma się wydarzyć niech się dzieje, zmienić to co się da a na resztę mieć wyjebane. Tak jak wielokrotnie się słyszało trza polubić siebie i zacząć działać. Choroba? whatever, błędy życiowe? też, nie wyjdą wcześniejsze plany? to samo. Wycisnąć z tego co się ma ile się da, nie przejmować się niczym, nikim. Miej wyjebane, śmiej się z debilizmów ludzkich, ze swoich problemów a dłużej pożyjesz ;) Pracuj nad sobą ale nie przemęczaj się. Nie chcesz być sam a możesz coś z tym zrobić? Zmień to ale nie za wszelką cenę. Nie chcesz być sam ale lepiej będzie jak tak zostanie? Spoko, nie mówi się trudno, tylko jest zajebiście ;) Nie wierzysz w to? Uwierz. Rób co do ciebie należy nie szkodząc innym a będzie ci dane, inni szkodzą tobie? Tak ci się wydaje a jak nie podejdź do nich odpowiednio dając do zrozumienia że nie pozwolisz żeby ci weszli na głowę. Spójrz daleko z góry na ten cały śmieszny gatuneczek ;) To tylko ludzie, nawet jak latały noże w plecy, wyciągnij z tego wnioski a będziesz silniejszy. Ludzie są przewidywalni ale jeżeli ma coś cię zaskoczyć nie będzie tak bolało a może wcale nie będzie boleć. Szkoda czasu na pierdoły.

 

Uodparniam się na wszystko, są gorsze dni ale coraz częściej te lepsze. Będą doły, górki? Będą, trzymam się tego co mi odpowiada, co działa i sprawia że jest mi łatwiej. To może być trudne biorąc pod uwagę trochę wyrobionych nawyków ale im częściej się do tego stosuję tym lepiej się czuję :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akceptacja tego całego gówna to podstawa, wszystkiego dosłownie ale nie w ten sposób żeby użalać się nad sobą że jaki to nie jestem biedny, jak mam ciężko itd. Akceptacja konstruktywna (jeżeli coś takiego w ogóle istnieje) czyli jest jak jest, cokolwiek wydarzyło się w przeszłości było minęło i co ma się wydarzyć niech się dzieje, zmienić to co się da a na resztę mieć wyjebane. Tak jak wielokrotnie się słyszało trza polubić siebie i zacząć działać. Choroba? whatever, błędy życiowe? też, nie wyjdą wcześniejsze plany? to samo. Wycisnąć z tego co się ma ile się da, nie przejmować się niczym, nikim. Miej wyjebane, śmiej się z debilizmów ludzkich, ze swoich problemów a dłużej pożyjesz ;) Pracuj nad sobą ale nie przemęczaj się. Nie chcesz być sam a możesz coś z tym zrobić? Zmień to ale nie za wszelką cenę. Nie chcesz być sam ale lepiej będzie jak tak zostanie? Spoko, nie mówi się trudno, tylko jest zajebiście ;) Nie wierzysz w to? Uwierz. Rób co do ciebie należy nie szkodząc innym a będzie ci dane, inni szkodzą tobie? Tak ci się wydaje a jak nie podejdź do nich odpowiednio dając do zrozumienia że nie pozwolisz żeby ci weszli na głowę. Spójrz daleko z góry na ten cały śmieszny gatuneczek ;) To tylko ludzie, nawet jak latały noże w plecy, wyciągnij z tego wnioski a będziesz silniejszy. Ludzie są przewidywalni ale jeżeli ma coś cię zaskoczyć nie będzie tak bolało a może wcale nie będzie boleć. Szkoda czasu na pierdoły.

 

Uodparniam się na wszystko, są gorsze dni ale coraz częściej te lepsze. Będą doły, górki? Będą, trzymam się tego co mi odpowiada, co działa i sprawia że jest mi łatwiej. To może być trudne biorąc pod uwagę trochę wyrobionych nawyków ale im częściej się do tego stosuję tym lepiej się czuję :D

 

 

advanced, zabawny zbieg okoliczności ale mam dokładnie takie same podejście od jakiegoś czasu.

Prawie wszystko co napisałeś w tej wypowiedzi odzwierciedla to co miałem okazję mówić i robić w ostatnim czasie. Takie podejście się sprawdza tylko trzeba przy nim trwać wtedy jest bardzo zajebiście 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dar, no właśnie, wytrwać w swoich postępowaniach to bardzo ważne. Jeżeli coś się nie sprawdza, zmienić to, zmodyfikować. Postanowiłem zapisywać sobie ważne dla mnie rzeczy.

 

-- 26 sie 2014, 17:34 --

 

Kamiru, tak? ja się nie znam na terapii. Zobaczymy kiedy zacznę znów marudzić ;) Wtedy sobie o tym przypomnę.

 

-- 26 sie 2014, 17:44 --

 

Kamiru, dzięki ;)

 

-- 26 sie 2014, 17:52 --

 

A teraz obrosnę w piórka i zacznie mi odbijać :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w sumie to myślę, że mam branie,hehehe

co patrząc na mnie, mój wygląd i samopoczucie...

trochę mnie dziwi... :shock:

i żeby nie było randki są grzeczniutkie jak w kościółku :P

 

Nie wszyscy byli dżentelmenami ale szybko sobie z tym poradziłam... kop w dżądra pomaga manierom, heheh

w sumie nic z żadnej nie wyjdzie...jutro mam kolejną :P

 

a jak pani prawnik? :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×