Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Strasznie zazdroszczę ludziom takich szkolnych znajomości A to jedna z tych rzeczy, których nie da się nadrobić w dorosłym życiu...

dokładnie , to są przyjażnie wypróbowane czasem i wspólnym dzieciństwem .

Nie nadrobisz tego póżniej .

mam takich 2 lub nawet 3 kumpli .

2 siedzi we Francji , 1 w Danii.

W każdej chwili moge tam pojechć ( i czasami jężdzę )i odetchnąć wspólnie przy dobrym ziółku i nie tylko wspomnieniach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odczuwam samotność, która jest jak głęboki głód. Ten głód oddziałuje cały czas na innych częstotliwościach. Nie jest cały czas taki sam, ale niezmiennie różny, nowszy i o innym odcieniu. Do tego głodu nie można się przyzwyczaić. Jest się permanentnie niespokojnym, dopóki go nie zaspokoisz, dopóki się nie nakarmisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odczuwam samotność, która jest jak głęboki głód. Ten głód oddziałuje cały czas na innych częstotliwościach. Nie jest cały czas taki sam, ale niezmiennie różny, nowszy i o innym odcieniu. Do tego głodu nie można się przyzwyczaić. Jest się permanentnie niespokojnym, dopóki go nie zaspokoisz, dopóki się nie nakarmisz.
Masz rację a,coś w kwestii zaspokojenia tego głodu robisz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odczuwam samotność, która jest jak głęboki głód.

ten głód to głód bliskości , drugiego człowieka , być może partnerki-zjednoczenia , przyjaciela ...

jednak nie da się tego głodu całkowicie zaspokoić , bo to Głód Samego BOGA i tylko On sam może nas NASYCIĆ>>>

 

Ja znów często odczuwam smutek , jest on tak bardzo głęboki ,że kiedy wypływa na powierzchnię i chwyta mnie za żołądek , wtedy wiem ,że życie przez większość swego trwania to jak nudna Imprezka bez alkoholu i dragów . No cóz takie tylko porównanie ;) .

Lęk , który też często mnie nawiedza to sprawa serca i tego że mam wyjątkową łatwość szybkiego zobaczenia w nieuświadomionym owego zagrożenia , co zatruwa-życie , zniewala ,,,oczekiwania na najgorsze i to najczęściej w swojej chorej wyobrażni .

Nie będe już pisał o gniewie , złości , endogennych lękach , depresjach i całej reszcie atrakcji na nudnej Imprezie .

Bywaja chwile lepsze , ale i tak z każdym dniem bliżej śmierci , strat , odejść i ,,,zejścia w Bożą Nieskńczoność :D:D:D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w nocy samotność ukuła mnie bardzo mocno, powiedziałem dosyć tego, pierwsze co zrobiłem to wstałem z łóżka, oporządziłem troche otoczenie (sterty ciuchów itp.), a następnie nawiązałem kontakt internetowy z paroma osobami, na dodatek sprawdziłem co się dzieje w mojej okolicy, okazuje sie, że grane są koncerty, chyba się wybiorę, tylko martwie się czy to jest dobry pomysł wybrać sie tam samemu bo wiecie, może być tak, że nie zamienie z nikim słowa (jestem mało kontaktowy) i wtedy to żadne remedium na samotność taki wypad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

atic, Idź na te koncerty i juz nie twórz sobie najgorszych wizji ważne abyś zrobił krok do przodu i cieszył się tym później będą następne doceń siebie.Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie samotność była praktycznie od zawsze od szkoły podstawowej aż do teraz ogólnie ch...nia na całego i do tego próbowałem już wszystkiego ale bez rezultatu:(. Chyba już nic tego nie zmieni czas się pogodzić z resztą bezbarwnego życia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, Co to znaczy że probowales już wszystkiego?Nie godz się tak z,ta,samotnością nie warto ona,i tak dopada każdego więc nie warto się poddawać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eteryczna różnego rodzaju portale, wyjść gdzieś ale samemu to raczej trudno, ogólnie czasu na szukanie kogoś miałem aż za dużo z tym że jak na razie jestem w szpitalu z ograniczonymi możliwościami ale i tak nie zmienia to faktu że nikt się do mnie nie odzywa. Wszystko musiałem załatwiać sam bo nikt nie chciał mnie odwiedzić, wiosna wszyscy się pozakochiwali a mną rzucali jak psem skończyło się na tym że pozostałem jedyną ofiarą tego wszystkiego. powoli mam już tego dość :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, Być może jak wyjdziesz,ze,szpitala będzie lepiej jakoś tak to jest że ludzie widząc u kogoś kłopoty zwiewają akurat tu Cię rozumiem,ale nie poddawaj się warto popracować nad,własną samooceną bo tak naprawdę jeśli nie polubisz,siebie swiat nie polubi Ciebie.Wysyłasz komunikat"jestem małowartościowy omijać"to mniej więcej tak działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, nie wiem, czy z tym komuniktem "jestem bezwartościowy", o którym wspomniała Eteryczna, to zawsze tak działa (znam osoby, które właśnie wolą ludzi cichych i zamkniętych w sobie), ale na pewno to, że ludzie uciekają przed cudzymi kłopotami i smutkiem jest prawdą. Niestety wpędza nas to trochę w zamknięte koło - nie otrzymujemy wsparcia, pogrążamy się jeszcze bardziej. Czasem odpowiedzią jest znalezienie nowego grona znajomych - ludzi, na których jeszcze się nie sparzyliśmy, nie mamy jeszcze oczekiwań, więc mniej ranią. Pozostaje pytanie - skąd ich wziąć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność też odczuwam. Od czasu jak obroniłam pracę licencjacką (8 kwietnia była obrona) czuję się samotna. Kontakty wszelakie się urwały, każdy poszedł w swoją stronę. Rówieśnicy traktowali mnie jak kujona. Jak były egzaminy dobrze było od kogo mieć wziąć notatki, jak nie ma to jak najdalej ode mnie.

Szukam pracy i zaczynam odczuwać psychologiczne skutki bezrobocia. Nie mam z czego się cieszyć. Zdarza mi się płakać. Jestem na drugi dzień zmęczona. Nie mam ochoty na nic. Czuje się jak sparaliżowana. W domu rodzice, brat mają pracę. Dziewczyna mojego brata pracę miała ale jak na razie szuka nowej. Mimo to chociaż pracowała. Ja jeszcze nie. Czuję się gorsza od osób, które mają pracę i już jakąś miały. Wysyłam CV owszem. Do tej pory z kilkanaście wysłałam. Jedyny odzew jaki miałam to o staż w Gdańsku z firmy informatycznej SII. Byłam tam na rozmowie.

Chciałoby się powiedzieć odciąć się od takich osób. Tylko, że z rodzicami obecnie mieszkam. Temat mojego szukania o prace jest wałkowany, bo mnie pytają jakie są oferty pracy w internecie. Dołuje mnie to. Zauważam, że ludzie ze studiów już prace mają. Nie wiem co prawda od kiedy szukali no ale pracę mają. Rodzice z kimś po znajomości rozmawiali o możliwości odbycia stażu. Tylko, że staż to by był na parę miesięcy i koniec bez zatrudnienia. A w Gdańsku jak się sprawdzę to mam szansę na normalną pracę. Pomijając to, że stawia się w SII na rozwój i dobrą atmosferę. Bardziej mnie owszem tam kusi, bo są imprezy integracyjne. Poznałabym ludzi i miała jakieś kontakty. Tu w Elblągu tego nie mam. Chce się wyprowadzić z domu i iść się leczyć. Odzywa się u mnie najwyraźniej zespół niezaspokojenia emocjonalnego, bo brakuje mi z dzieciństwa uwagi i miłości.

Mama mi mówi, że powinnam w siebie wierzyć. Tylko, że nie potrafię. Nie czuje się w czymś dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

the_new_hope_not, tak, ale też nie zawsze. Wielu jest ludzi, którzy są skromni nawet przed samym sobą. Są i tacy, którzy wiedzą/potrafią mniej, ale mają o sobie wysokie mniemanie - więc tak też są odbierani.

 

Serena66, a czy miałabyś wsparcie w rodzicach, gdybyś wyjechała do Gdańska? Finansowe, psychiczne? Czasem warto rzucić się tak na głęboką wodę, zwłaszcza jeśli ma się jakąś "sieć bezpieczeństwa". Gdańsk to dobre miasto, a pracy w branży informatycznej sama bym Ci zazdrościła ;) Poza tym dużo ludzi na tym forum jest z Trójmiasta i okolic, więc na pewno nie byłabyś tu całkiem sama. Zapraszamy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

the_new_hope_not, tak, ale też nie zawsze. Wielu jest ludzi, którzy są skromni nawet przed samym sobą. Są i tacy, którzy wiedzą/potrafią mniej, ale mają o sobie wysokie mniemanie - więc tak też są odbierani.

 

Serena66, a czy miałabyś wsparcie w rodzicach, gdybyś wyjechała do Gdańska? Finansowe, psychiczne? Czasem warto rzucić się tak na głęboką wodę, zwłaszcza jeśli ma się jakąś "sieć bezpieczeństwa". Gdańsk to dobre miasto, a pracy w branży informatycznej sama bym Ci zazdrościła ;) Poza tym dużo ludzi na tym forum jest z Trójmiasta i okolic, więc na pewno nie byłabyś tu całkiem sama. Zapraszamy ;)

Z tego co mi mówili to finansowo mi pomogą. Psychicznego wsparcia raczej nie mam z ich strony, skoro jestem w takim stanie psychicznym. Mówią mi, a znajdziesz pracę. Po znajomości z kimś o stażu rozmawiali bym w Elblągu odbyła. Od razu zapomnieli jakoś o tamtej ofercie. Ojciec mnie ochrzanił, bo nie powinnam mówić o tym, że do Gdańska składałam (a o tym powiedziałam na rozmowie skąd mogłam wiedzieć). Najwyżej w Gdańsku odwołasz. Takie coś mi powiedział, że jak wyjdzie tu to tamto mam odwołać.

Najchętniej by chcieli mnie uwiązać bym została w Elblągu i się nie wyprowadziła. Moja matka już prosi pana Boga o to bym tu została i się nie wyprowadziła z domu. Jakoś nie prosi by mi się w Gdańsku udało. Ja sama jedynie o tym myślę.

Owszem jak mi nie wyjdzie i się nie dostanę to przeboleję ten Elbląg zwłaszcza, że to parę miesięcy by tylko było bez zatrudnienia i koniec. W Gdańsku natomiast jak się sprawdzę mam szanse na rozwój i stałą pracę. Jak byłam na rozmowie dużo o tej firmie wiedziałam. Mówiłam o różnych projektach, o tym, że obejmuje patronat nad konferencją IT Academic Day na PG. Wspomniałam o tym, że byłam na tym IT Academic Day w Gdańsku i ciekawa konferencja. Mówiłam nawet, że sama uczęszczałam jakiś czas na spotkania kół naukowych dotyczących informatyki. O tym, że mam jakieś pojęcie o programowaniu tylko, że nie rozwijałam tego. Przesłałam nawet certyfikat ze strony microsoftvirtualacademy.com, poprzez tą stronę mogę certyfikaty generować po ukończeniu kursu.

Ja Gdańsk znam. Nie jest mi straszne poruszanie się po nim. Mam smartfona z GPS-em, który wykorzystuję. Poza tym kilka razy już tam byłam, więc kojarzę jego topografię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Ja się na niczym sensownym nie znam i mam niskie poczucie wartości ale podejrzewam nawet jakbym się znał to byłoby niewiele lepiej, a na świecie jest pełno ludzi którzy mało wiedzą i niewiele potrafią a maja bardzo wysokie poczucie wartości, także ta teoria jest mocno naciągania choć oczywiście w niektórych przypadkach może być trafna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serena66, nieźle. Moim zdaniem nawet jakby Cię nie przyjęli, to powinnaś pomieszkać trochę w Gdańsku - wydaje mi się, że są tu większe możliwości zawodowe. Zwłaszcza w tej branży.

Moja matka to uważa, że staż w Elblągu jest bardziej pewny. To moja życiowa szansa. Tylko, że to parę miesięcy i koniec, a tam to szansa na rozwój. Jej zdaniem to powinnam wszystko odwoływać, bo skoro rodzice załatwiali mi staż w Elblągu i zostać. Jasne jak w Gdańsku nie wyjdzie to przeboleję te parę miesięcy. Tylko, że SII to firma informatyczna i tam jest idealny start dla osoby, która chce podjąć studia informatyczne do tego jest rozwój. A w Elblągu tylko kadry i księgowość. Ekonomia za którą nie przepadam.

Ze sklepem komputerowym miała być podobna sytuacja, że niby pewne, ale nie wyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Ja się na niczym sensownym nie znam i mam niskie poczucie wartości ale podejrzewam nawet jakbym się znał to byłoby niewiele lepiej, a na świecie jest pełno ludzi którzy mało wiedzą i niewiele potrafią a maja bardzo wysokie poczucie wartości, także ta teoria jest mocno naciągania choć oczywiście w niektórych przypadkach może być trafna.

Panie i Panowie, idealny przykład tego, o czym pisałam wcześniej :D

 

Serena66, moją opinię już znasz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serena66, moją opinię już znasz ;)

Czuje się rozgoryczona. Tyle jeżdżenia do Gdańska. Wysyłania CV, a oni mi takie rzeczy mówią. Nie znam żadnych wyników z obu rozmów, a rodzice się napalili na Elbląg i staż po znajomości w Proxmusie (Staż z UP). Przez to ja na Gdańsk jestem nakręcona. I co słyszę rzuć tamto, bo my ci załatwiliśmy. Boli mnie to, że choć chce się wynieść z domu oni mnie zatrzymują. Jasne nie wyjdzie mi w Elblągu to Gdańsk jest. A jak nie w Gdańsku to w Elblągu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Może ta śmiałość bierze się z talentów, o których istnieniu nie wiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×