Skocz do zawartości
Nerwica.com

Samotność


ixi

Rekomendowane odpowiedzi

Semir, Być może jak wyjdziesz,ze,szpitala będzie lepiej jakoś tak to jest że ludzie widząc u kogoś kłopoty zwiewają akurat tu Cię rozumiem,ale nie poddawaj się warto popracować nad,własną samooceną bo tak naprawdę jeśli nie polubisz,siebie swiat nie polubi Ciebie.Wysyłasz komunikat"jestem małowartościowy omijać"to mniej więcej tak działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Semir, nie wiem, czy z tym komuniktem "jestem bezwartościowy", o którym wspomniała Eteryczna, to zawsze tak działa (znam osoby, które właśnie wolą ludzi cichych i zamkniętych w sobie), ale na pewno to, że ludzie uciekają przed cudzymi kłopotami i smutkiem jest prawdą. Niestety wpędza nas to trochę w zamknięte koło - nie otrzymujemy wsparcia, pogrążamy się jeszcze bardziej. Czasem odpowiedzią jest znalezienie nowego grona znajomych - ludzi, na których jeszcze się nie sparzyliśmy, nie mamy jeszcze oczekiwań, więc mniej ranią. Pozostaje pytanie - skąd ich wziąć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Samotność też odczuwam. Od czasu jak obroniłam pracę licencjacką (8 kwietnia była obrona) czuję się samotna. Kontakty wszelakie się urwały, każdy poszedł w swoją stronę. Rówieśnicy traktowali mnie jak kujona. Jak były egzaminy dobrze było od kogo mieć wziąć notatki, jak nie ma to jak najdalej ode mnie.

Szukam pracy i zaczynam odczuwać psychologiczne skutki bezrobocia. Nie mam z czego się cieszyć. Zdarza mi się płakać. Jestem na drugi dzień zmęczona. Nie mam ochoty na nic. Czuje się jak sparaliżowana. W domu rodzice, brat mają pracę. Dziewczyna mojego brata pracę miała ale jak na razie szuka nowej. Mimo to chociaż pracowała. Ja jeszcze nie. Czuję się gorsza od osób, które mają pracę i już jakąś miały. Wysyłam CV owszem. Do tej pory z kilkanaście wysłałam. Jedyny odzew jaki miałam to o staż w Gdańsku z firmy informatycznej SII. Byłam tam na rozmowie.

Chciałoby się powiedzieć odciąć się od takich osób. Tylko, że z rodzicami obecnie mieszkam. Temat mojego szukania o prace jest wałkowany, bo mnie pytają jakie są oferty pracy w internecie. Dołuje mnie to. Zauważam, że ludzie ze studiów już prace mają. Nie wiem co prawda od kiedy szukali no ale pracę mają. Rodzice z kimś po znajomości rozmawiali o możliwości odbycia stażu. Tylko, że staż to by był na parę miesięcy i koniec bez zatrudnienia. A w Gdańsku jak się sprawdzę to mam szansę na normalną pracę. Pomijając to, że stawia się w SII na rozwój i dobrą atmosferę. Bardziej mnie owszem tam kusi, bo są imprezy integracyjne. Poznałabym ludzi i miała jakieś kontakty. Tu w Elblągu tego nie mam. Chce się wyprowadzić z domu i iść się leczyć. Odzywa się u mnie najwyraźniej zespół niezaspokojenia emocjonalnego, bo brakuje mi z dzieciństwa uwagi i miłości.

Mama mi mówi, że powinnam w siebie wierzyć. Tylko, że nie potrafię. Nie czuje się w czymś dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

the_new_hope_not, tak, ale też nie zawsze. Wielu jest ludzi, którzy są skromni nawet przed samym sobą. Są i tacy, którzy wiedzą/potrafią mniej, ale mają o sobie wysokie mniemanie - więc tak też są odbierani.

 

Serena66, a czy miałabyś wsparcie w rodzicach, gdybyś wyjechała do Gdańska? Finansowe, psychiczne? Czasem warto rzucić się tak na głęboką wodę, zwłaszcza jeśli ma się jakąś "sieć bezpieczeństwa". Gdańsk to dobre miasto, a pracy w branży informatycznej sama bym Ci zazdrościła ;) Poza tym dużo ludzi na tym forum jest z Trójmiasta i okolic, więc na pewno nie byłabyś tu całkiem sama. Zapraszamy ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

the_new_hope_not, tak, ale też nie zawsze. Wielu jest ludzi, którzy są skromni nawet przed samym sobą. Są i tacy, którzy wiedzą/potrafią mniej, ale mają o sobie wysokie mniemanie - więc tak też są odbierani.

 

Serena66, a czy miałabyś wsparcie w rodzicach, gdybyś wyjechała do Gdańska? Finansowe, psychiczne? Czasem warto rzucić się tak na głęboką wodę, zwłaszcza jeśli ma się jakąś "sieć bezpieczeństwa". Gdańsk to dobre miasto, a pracy w branży informatycznej sama bym Ci zazdrościła ;) Poza tym dużo ludzi na tym forum jest z Trójmiasta i okolic, więc na pewno nie byłabyś tu całkiem sama. Zapraszamy ;)

Z tego co mi mówili to finansowo mi pomogą. Psychicznego wsparcia raczej nie mam z ich strony, skoro jestem w takim stanie psychicznym. Mówią mi, a znajdziesz pracę. Po znajomości z kimś o stażu rozmawiali bym w Elblągu odbyła. Od razu zapomnieli jakoś o tamtej ofercie. Ojciec mnie ochrzanił, bo nie powinnam mówić o tym, że do Gdańska składałam (a o tym powiedziałam na rozmowie skąd mogłam wiedzieć). Najwyżej w Gdańsku odwołasz. Takie coś mi powiedział, że jak wyjdzie tu to tamto mam odwołać.

Najchętniej by chcieli mnie uwiązać bym została w Elblągu i się nie wyprowadziła. Moja matka już prosi pana Boga o to bym tu została i się nie wyprowadziła z domu. Jakoś nie prosi by mi się w Gdańsku udało. Ja sama jedynie o tym myślę.

Owszem jak mi nie wyjdzie i się nie dostanę to przeboleję ten Elbląg zwłaszcza, że to parę miesięcy by tylko było bez zatrudnienia i koniec. W Gdańsku natomiast jak się sprawdzę mam szanse na rozwój i stałą pracę. Jak byłam na rozmowie dużo o tej firmie wiedziałam. Mówiłam o różnych projektach, o tym, że obejmuje patronat nad konferencją IT Academic Day na PG. Wspomniałam o tym, że byłam na tym IT Academic Day w Gdańsku i ciekawa konferencja. Mówiłam nawet, że sama uczęszczałam jakiś czas na spotkania kół naukowych dotyczących informatyki. O tym, że mam jakieś pojęcie o programowaniu tylko, że nie rozwijałam tego. Przesłałam nawet certyfikat ze strony microsoftvirtualacademy.com, poprzez tą stronę mogę certyfikaty generować po ukończeniu kursu.

Ja Gdańsk znam. Nie jest mi straszne poruszanie się po nim. Mam smartfona z GPS-em, który wykorzystuję. Poza tym kilka razy już tam byłam, więc kojarzę jego topografię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Ja się na niczym sensownym nie znam i mam niskie poczucie wartości ale podejrzewam nawet jakbym się znał to byłoby niewiele lepiej, a na świecie jest pełno ludzi którzy mało wiedzą i niewiele potrafią a maja bardzo wysokie poczucie wartości, także ta teoria jest mocno naciągania choć oczywiście w niektórych przypadkach może być trafna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serena66, nieźle. Moim zdaniem nawet jakby Cię nie przyjęli, to powinnaś pomieszkać trochę w Gdańsku - wydaje mi się, że są tu większe możliwości zawodowe. Zwłaszcza w tej branży.

Moja matka to uważa, że staż w Elblągu jest bardziej pewny. To moja życiowa szansa. Tylko, że to parę miesięcy i koniec, a tam to szansa na rozwój. Jej zdaniem to powinnam wszystko odwoływać, bo skoro rodzice załatwiali mi staż w Elblągu i zostać. Jasne jak w Gdańsku nie wyjdzie to przeboleję te parę miesięcy. Tylko, że SII to firma informatyczna i tam jest idealny start dla osoby, która chce podjąć studia informatyczne do tego jest rozwój. A w Elblągu tylko kadry i księgowość. Ekonomia za którą nie przepadam.

Ze sklepem komputerowym miała być podobna sytuacja, że niby pewne, ale nie wyszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Ja się na niczym sensownym nie znam i mam niskie poczucie wartości ale podejrzewam nawet jakbym się znał to byłoby niewiele lepiej, a na świecie jest pełno ludzi którzy mało wiedzą i niewiele potrafią a maja bardzo wysokie poczucie wartości, także ta teoria jest mocno naciągania choć oczywiście w niektórych przypadkach może być trafna.

Panie i Panowie, idealny przykład tego, o czym pisałam wcześniej :D

 

Serena66, moją opinię już znasz ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Serena66, moją opinię już znasz ;)

Czuje się rozgoryczona. Tyle jeżdżenia do Gdańska. Wysyłania CV, a oni mi takie rzeczy mówią. Nie znam żadnych wyników z obu rozmów, a rodzice się napalili na Elbląg i staż po znajomości w Proxmusie (Staż z UP). Przez to ja na Gdańsk jestem nakręcona. I co słyszę rzuć tamto, bo my ci załatwiliśmy. Boli mnie to, że choć chce się wynieść z domu oni mnie zatrzymują. Jasne nie wyjdzie mi w Elblągu to Gdańsk jest. A jak nie w Gdańsku to w Elblągu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczucie własnej wartości bierze się z posiadania realnych umiejętności. Jeśli jesteś w czymś dobry, jeśli na czymś się znasz, to jesteś bardziej pewny siebie od kogoś, kto nic nie potrafi i na niczym się nie zna.

 

wprost zadziwiajace ze wciaz trafiam na tylu smialych debili

Może ta śmiałość bierze się z talentów, o których istnieniu nie wiesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienawidzę mężczyzn, jak ktoś chce mnie poznać to wychodzi po jakimś czasie, że chodzi mu o seks. Ja mam GG i piszą do mnie różni ludzie, dzięki temu, że pisze z nimi nie czuję się samotna a tu facet pisze do mnie i od razu proponuje seks, ja już znienawidziłam cały ród męski :papa:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nienawidzę mężczyzn, jak ktoś chce mnie poznać to wychodzi po jakimś czasie, że chodzi mu o seks. Ja mam GG i piszą do mnie różni ludzie, dzięki temu, że pisze z nimi nie czuję się samotna a tu facet pisze do mnie i od razu proponuje seks, ja już znienawidziłam cały ród męski :papa:

Nienawidzę kobiet - zawsze chodzi im o kasę, więcej kasy, jeszcze więcej kasy. Lepsze mieszkanie, lepszy samochód...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jebać samotność, kiedyś tu się wypowiadałem w tym wątku, jak to jest mi źle i w ogóle czym jest samotność, w kur.ę tego pisałem, teraz mam to w dupie, nie zamierzam więcej płakać (no chyba, że co mi odjebie). Mam to gdzieś. Cały czas się uczę, a raczej życie z zaburzeniami mnie uczy, żeby to wszystko akceptować i śmiać sie z reszty. Także, jeżeli nie wypowiadam się juz na ten temat to znaczy, ż chyba już wyczerpałem się w tym wątku albo mi się już nie chce albo mam to w dupie albo jestem dziadkiem i śmieję się z tego. (Choć samotność nadal mi doskwiera).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja właściwie mam podobne podejście ale ono się na pewno nie wypracowało w związku z depresja. Może się już taka urodziłam, ale w ogóle nie odczuwam czegoś takiego jak samotność. Na pewno nie sprawia mi to żadnego bólu. Mimo że cała moja najbliższa rodzina mieszka za granicą, nie rozmawiam nieraz z nikim całymi tygodniami, z przyjaciółmi widzę się może 4 razy w roku wciąż nic mi w tym nie doskwiera. Nie pamiętam by kiedykolwiek było inaczej chociaż po raz pierwszy w ogóle zakolegowałam się z kimś w połowie gimnazjum. Myślę, że to bardzo fortunne 'upośledzenie'. Szczerze, moim prawdziwym marzeniem na ten moment jest nigdy nie wychodzić z pokoju i nikogo nie widzieć. W okresach świątecznych/wakacyjnych to mi sie nawet trochę udaje. No dobrze...internet musi być :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam taką teorię spiskową, że wszystkiemu winne są samotne matki, które wychowują synów. No nijak nie da się wychować takiego dziecka na mężczyznę. A skoro normą jest przyznawanie opieki nad dzieckiem matce, to i pierdołowatość mnoży się jak stonka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×