Skocz do zawartości
Nerwica.com

Mój dzisiejszy dzień


daablenart

Rekomendowane odpowiedzi

Omeeena pytasz jak sobie radzę z atakami paniki w nocy ? Dzisiaj akurat czułam straszne ciepło na ciele, było mi duszno :( Miałam ochotę krzyczeć i prosić i pomoc... Wtuliłam się mocno do mojego chłopaka i starałam się głęboko oddychać powtarzając jak mantrę " wszystko jest w porządku, to tylko nerwica" - pomogło :) Jak chcesz możemy o tym porozmawiać na privie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

omeeena, zobaczysz, ze to wszystko minie i znow bedziesz sie ciszyla zyciem. Ja podobnie jakMadziulka29 w chwilach paniki powtarzam sobie, ze to tylko nerwica i nic sie złego nie dzieje..to tylko moj umysl płata figla..az w koncu sie uspokajam. 10 lat temu ,kiedy bylo ze mna bardzo zle, tez myslalam,ze nie ma juz nadziei. Wegetowałam i modliłam sie o smierc..jednak wyszlam na prosta, znow czulam sie szczesliwa..czas zrobil swoje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Madziulka29, gorąco faktycznie, mnie tak zlewa pot, że przesiąka nawet gruby szlafrok frotte. Ale nie wyobrażam sobie przytulenia się do kogoś, albo zwinięcia się w kłębek czy innej spokojnej pozycji. Mnie wtedy tak nosi, jakby mi silnik przytroczyli do nóg. Nie jestem w stanie nawet na moment przycupnąć! Kiedy się to dzieje nocą, to mogę chodzić w tę i z powrotem kilka godzin zasypiając na stojąco, potykając o własne nogi i obijając o ściany i meble. Zmęczenie usypia ciało, a wyostrzone zmysły nie pozwalają się mu zatrzymać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bedzie.dobrze, na szczęście ataki nie zdarzają się często. Wykańcza mnie codzienne spięcie, lęki, żołądek, brak sił i nadziei... Wolałabym żyć normalnie i mieć atak raz na miesiąc, niż wegetować tak, jak teraz.

Zaczyna mnie przerażać to, że nawet córka przestaje być moją motywacją do działania (leczenia, terapii, szukania doktora...) Po prostu staję się warzywem :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pitu, leki pomogły.. ale wydaje mi sie, ze bardziej pomogl czas. Mialam duuuzo czasu na oswojenie lęku. Chociaz pierwsze nasilenie objawów nerwicowych przezylam bez leków..tez bylo ciezko..ale udalo mi sie :) i 10 lat bylo spokoju:)..potem znow nasilenie (tutaj brałam leki) znow 10 lat spokoju i teraz dzielnie walcze. bo zaburzenie przypomnialo o sobie:). Upierdilwe dziadostwo..ale teraz wydaje mi sie, ze jest znacznie latwiej mi przez to przechodzic..pewnie psychoterapia robi swoje:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Byłem u psychologa po raz pierwszy od czerwca. Powiedziałem wszystko o moich ostatnich "jazdach". Dostałem kilka zakazów: mierzenia pulsu podczas ataku paniki jak i w trakcie normalnej egzystencji, to samo tyczy się używana ciśnieniomierza. Żadnych badań kardiologicznych, bo i tak zrobiłem ich już za dużo. Dodatkowo w trakcie napadów nie mogę się kłaść, bo to zachowanie zabezpieczające ani wychodzić na spacery w celu rozruszania serca. Jeśli wysiłek fizyczny, to tylko jeśli nie jest podszyty lękiem. Każde chwile wkrętek i strachu mam przetrwać tak jakby się nic nie działo. Muszę tak wytrzymać tydzień. Dziś udało mi się nie mierzyć pulsu, to wielki sukces, mimo że raz poczułem zamarcie serca i uderzenie ciepła. Wytrwałem i nie zastosowałem żadnych zachowań w celu poczucia się bezpiecznym, po prostu postarałem się przejść obok tego dyskomfortu obojętnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za tego posta bo mam to samo. Lekki atak paniki to ciągle mierze puls, chciałbym szybko zmierzyć ciśnienie.

Też tak mam że chce się sprawdzić czy serce mam zdrowe to np wbiegam po schodach etc.

i w sumie też się zawsze kładłem jak miałem atak bo tak czułem się najbezpieczniej o_O

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

przepsypiam noc bez tabletek nasennych...funkcjonuje za dnia bez tabletek uspokajajacych...umiem sie juz skoncentrowac na czytaniu ksiazki...staram sie ignorowac natrectwa...staram sie wyrazac swoje emocje w konstruktywny sposob...przestałam szukac ukojenia w %...intensywnie szukam pracy...zaczynam akcpetowac swoje wady i zalety i potrzeby..małymi kroczkami. Tesknie za sloncem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×