Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzę na terapię od 3 lat mam za sobą zmianę psychologa i od marca uczęszczam na terapię do innego psychologa. Do psychiatry chodzę od 2 lat miałam zmieniane leki kilka razy teraz biorę mozarin i ranofren. Znam swój problem ale chyba zbyt mało robię żeby sobie pomóc to mną zawładnęło. Od miesiąca kiedy mam ten stan napięcia w głowie po prostu wegetuje a napięcie to jest spowodowane zmianą pracy i obecności nowych ludzi którym staram się przypodobać i wydaje mi się że mnie obgadują .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że ten wątek niezbyt się kręci. :roll:

Ja dziś byłam drugi raz u psychiatry. Poprzednim razem byłam w maju i zszokowało mnie to, że mnie pamiętała. Powiedziała, że od razu poznała twarz i wydaje jej się, że lepiej się czułam poprzednim razem. Może niektórzy z tego wątku kojarzą, że zawsze byłam raczej przeciwna lekom na stałe. Ale cóż, jutro zaczynam brać Setaloft. I mam inne bezno doraźnie, bo wcześniejsze mnie ścinało z nóg na 12h. Ogólnie powiedziała, że oprócz zaburzeń osobowości mam prawdopodobnie zaburzenia lękowo- depresyjne. No i natręctwa. Generalnie zbyt złożone, bo z każdej grupy zaburzeń mam coś. Cóż.

Ja po kilkunastu latach brania leków w ogromnych ilościach postanowiłam nie brać nic. Nie wyleczyły mnie ani z borderline, ani z innych zaburzeń podobnych do Twoich. Doszłam do wniosku, że nie ma to najmniejszego sensu. Teraz biorę jedynie doraźnie na bezsenność. To co mi dolega nie da się wyleczyć lekami skoro po tylu latach nie ma żadnych efektów. Leki pomagają złagodzić objawy jedynie. Bólu wewnętrznego nie wyleczyły.

W Twoim przypadku może być zupełnie inaczej. To tylko moja wieloletnia obserwacja samej siebie. Mam nadzieję, że u Ciebie będzie inaczej. Życzę Ci tego z całego serca.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galopująca na oślep, Ja podejrzewam, że jak ten lek nie pomoże to zrezygnuje. Ja wiem, że terapia mogłaby mi pomóc, ale nie stać mnie. Najgorsze, że moja psychiatra jest także psychoterapeutką i jestem prawie pewna, że by mi pomogła. Ale ona na NFZ przyjmuje tylko jako lekarz. :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abstrakcyjna, a nie ma u Ciebie w okolicy jakiegoś innego terapeuty przyjmującego na nfz? Mnie też nie stać na prywatną terapię i też chodzę na nfz. Jedyne postępy w leczeniu są tylko dzięki terapii. Przynajmniej u mnie. Prawda jest taka, że gdyby nie psychoterapia to nie byłoby mnie już na tym świecie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galopująca na oślep, czekam w dwóch miejscach na terapię. Mieszkam w dużym mieście, więc jest dużo poradni, ale jakoś nie mam motywacji chodzić do każdej. Jeszcze najpierw trzeba iść do psychiatry, a potem ewentualnie ustawić się w kolejce na terapię... Jakoś nie chcę mi się. Wszędzie się długo czeka, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

abstrakcyjna, zmobilizuj się, proszę! Zrób to dla siebie. Ja kilka lat odmawiałam psychoterapii mimo, że moja psychiatra mnie kierowała na nią. Teraz żałuję, że zdecydowałam się tak późno. Zdaję sobie sprawę, że załatwienie wszystkiego łatwe nie będzie i pewnie będziesz musiała czekać, ale wierz mi, że warto. Ja na obecną terapię czekałam prawie pół roku. Nie rezygnuj! Wierzę, że masz dużo siły w sobie tylko ciężko Ci w obecnym stanie ją wydobyć. Próbuj gdzie się da tym bardziej, że masz możliwość bo mieszkasz w dużym mieście. U mnie jest tylko dwóch psychoterapeutów na nfz bo mieszkam w małym mieście. Spróbuj wyznaczyć sobie małe cele np: jutro zadzwonię do "tej" poradni i dowiem się o okres oczekiwania na terapię. Następnego dnia, czy kolejnego spróbuj zrobić to samo. Czytając Twoje wpisy czuję, że cierpisz. Nie czekaj. Często jest tak, że ktoś rezygnuje i można wskoczyć na czyjeś miejsce. Spróbuj. Nie poddawaj się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galopująca na oślep, Ja w jednym miejscu czekam już 10 miesięcy, a w drugim 6 miesięcy. Ja chcę iść na terapię w nurcie poznawczo- behawioralnym, a tego już tak dużo nie ma. Ale może poszukam jeszcze jednej poradni z takim terapeutą. Generalnie uważam, że bycie u trzech psychiatrów i stanie w trzech kolejkach to jest maks. Ale dzięki za zainteresowanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wyleczyłem bordera. Terapia nic nie dawała. W moim przypadku mam miało to podłoże psychozy. Odstawiłem wszystkie antydepresanty SSRI/SNRI, stabilizatory, bo tylko to napędzały. Biorę tylko Tisercin i Haloperidol i to czasami, i jest jakby ręką odjąć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw, czy też tak macie, że gdy robi wam się gorzej to i tak nie przejmujecie się tym zbytnio, ignorujecie to?

Ja na ten przykład tak robię bo wiem, że za chwilę będę przemierzał łąkę szczęścia, która zrodzi się w mojej głowie. :D

Wykluczam w tym przypadku naprawdę ciężkie momenty, bo to inna historia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw, czy też tak macie, że gdy robi wam się gorzej to i tak nie przejmujecie się tym zbytnio, ignorujecie to?

Ja na ten przykład tak robię bo wiem, że za chwilę będę przemierzał łąkę szczęścia, która zrodzi się w mojej głowie. :D

Wykluczam w tym przypadku naprawdę ciężkie momenty, bo to inna historia.

 

Zależy Jak daleko do tej łąki szczęścia i Jakie zakończenie będą miały te "naprawdę ciężkie momenty" ;) Bo czasem nie da się ignorować tych "pogorszeń"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

galopująca na oślep, Ja w jednym miejscu czekam już 10 miesięcy, a w drugim 6 miesięcy. Ja chcę iść na terapię w nurcie poznawczo- behawioralnym, a tego już tak dużo nie ma. Ale może poszukam jeszcze jednej poradni z takim terapeutą. Generalnie uważam, że bycie u trzech psychiatrów i stanie w trzech kolejkach to jest maks. Ale dzięki za zainteresowanie.

 

Najgorsze jest to że można się naczekać miesiącami i trafić do terapeuty,który Ci nie podpasuję i tym samym nie będzie mógł Ci pomóc,bo rzecz jasna nie przed każdym da się otworzyć i nie każdemu można zaufać.Indywidualne cechy charakteru mają znaczenie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, Dokładnie. Masz rację. Ale żadnego innego wyboru nie mam. Fajnie Cię widzieć na forum. Jak sobie radzisz?

 

Dobrze sobie radzę chociaż boję się zimy-w zeszłym roku niezłą jazdę miałam,ale może nie będzie tak źle.W lipcu byłam u siebie i przez miesiąc spędziłam czas z mamusią i reszta rodziny,co mi dało bardzo dużo siły.Teraz czekam kiedy przyjdzie lato i znów pojadę :)

A u Ciebie jak oprócz tego że zaczęłaś leki brac i czekasz na rozpoczęcie psychoterapii?Jak w życiu prywatnym,w pracy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

huśtawka, No to dobrze, że u Ciebie lepiej. A jesteś na psychoterapii albo bierzesz leki?

A u mnie wiesz po staremu jeśli chodzi o pracę i studia. Jestem już na 3 roku. ;) A poza tym wiesz różnie bywa. Wahania mam duże i stany depresyjne, także mam nadzieję, że lek trochę mnie ogarnie. A zimy też nie znoszę, oby do wiosny. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na psychoterapię nie chodzę.Zrezygnowałam bo mi terapeutka nie odpowiadała i spotkania były bardzo nieregularne.Idąc na sesje nigdy nie wiedziałam jaki termin dostanę na następny raz-kilka razy zdarzyło się że następna sesja była za 3 tygodnie.Poza tym poradziłam sobie sama z kryzysem w jakim byłam,związany ze sposobem zakończenia poprzedniej terapii.Leki biorę- Lamotrygina i Kwetaplex w minimalnych dawkach podtrzymujących.Po tylu próbach z innymi lekami te okazały się bardzo trafne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dłuższy to znaczy jak długi??

A dlaczego miałby nie być możliwy?Ja tak często miewałam przed rozpoczęciem leczenia.

Jakieś 1,5 miesiąca. Cały czas się leczę. Znowu zaczęło się kombinowanie z lekami, dawkami. A już lepiej było... Boję się, że znowu będę brała trzy garści leków dziennie. Nie chcę tego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja wyleczyłem bordera. Terapia nic nie dawała. W moim przypadku mam miało to podłoże psychozy. Odstawiłem wszystkie antydepresanty SSRI/SNRI, stabilizatory, bo tylko to napędzały. Biorę tylko Tisercin i Haloperidol i to czasami, i jest jakby ręką odjąć.

 

Witaj, ja też biorę Tisercin, jest już w miarę OK< ale nadal myślę o terapii. Ale to OK to odnośnie stanów lękowych, nie ma ich tak częstych, ale wciąż brak powera i to wegetowanie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dłuższy to znaczy jak długi??

A dlaczego miałby nie być możliwy?Ja tak często miewałam przed rozpoczęciem leczenia.

Jakieś 1,5 miesiąca. Cały czas się leczę. Znowu zaczęło się kombinowanie z lekami, dawkami. A już lepiej było... Boję się, że znowu będę brała trzy garści leków dziennie. Nie chcę tego :(

 

Taka pora roku-na jesieni wszystkim świrom się pogarsza ;) :) Ja też czuje pogorszenie samopoczucia i wiem że jest to ściśle związane z pora roku.Zdaję sobie sprawę,że przez zimę tych leków pewnie będzie nie co więcej,ale dla mnie najważniejsze jest to bym czuła się dobrze i funkcjonowała dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×