Skocz do zawartości
Nerwica.com

Osobowość chwiejna emocjonalnie (typ BORDERLINE)


atrucha

Rekomendowane odpowiedzi

Naemo, chyba zaginione w kąt

 

Jestem znerwicowana, rozczarowana i smutna. Mam wrażenie, że serce chce wydostać się z klatki piersiowej, wali okrutnie.

 

Wczoraj wieczorem sporo myślałam i wnioski do których doszłam nieco mnie przerażają. Potrzeba mi będzie dużo siły i odwagi, żeby zrealizować tą misję, ale nie mam wyboru. Bo zaczynam się kończyć.

 

Wdech.... Ogarniam się, biorę prysznic i zaczynam dzień. Dzień na odstresowanie, uspokojenie, ukochanie siebie.

 

A u Was Robaczki co? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakieś górki u Ciebie chojrakowa może? Trzymam kciuki, że przyjdą c:

 

Spałam dzisiaj jakieś 2 godziny, nie mogłam spać od 3 do 7. Prawdopodobnie przez to, że byliśmy na filmie "Sully" (polecam) i ja miałam wypadek na paralotni, więc trochę mną to wstrząsnęło... Po seansie całe ręce mi się trzęsły.

 

A waga pokazuje co innego, ale ja wiem, czuję, że przytyłam :/

 

Zaraz idę do psychiatry i stresuję się, że nie wszystko powiem, że coś dziwne leki mi da, bo raczej będę zmieniała, że nędzie mi kazała brać więcej trittico, a on bardzo źle na mnie działa. I że powie mi, że to jakieś herezje, że 3 miesiące na setalofcie i nie pomógł wgl :D

 

Ale nawet lubię swoją twarz ostatnimi dniami

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zależne od emocji, pamiętaj.

Dawaj znać co u psychiatry konieczko.

 

U mnie dolina się zaczyna :roll:

A tak serio - jest źle. Jestem chyba nerwowo wyczerpana, nie śpię (znaczy śpię ale po odpowiedniej premedykacji), wściekam się i płaczę na zmianę. Muszę się jakoś przedostać do trybu przetrwania bo zwariuję.

Na szczęście w sytuacjach awaryjnych zwykle biorę się w garść, a że lada moment taka nadejdzie to liczę, że się z tej okazji pozbieram.

 

Ale ciężko mi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heeeeej czy żyje tutaj ktoś oprócz mnie i chojrakowej??

 

Chojrakowa, co to znaczy że Cię sypie? A jak z alko przy tym?

 

U mnie cały czas dobrze :D Wczoraj też się spotkaliśmy i następne rendez-vous będzie w piątek :)

12 dni bez robienia sobie krzywdy!

 

Ale boję się strasznie, że zostanę skrzywdzona przez niego, boję się zaangażować emocjonalnie, robię to już, ale świadomie staram się temu jak najbardziej zapobiec, bo boję się, że nagle mu odbije i zerwie kontakt czy coś... I już mam drobne schizy, np wczoraj spóźnił się parę minut, to ja już myślałam, że nie przyjdzie, że zostawił itd. :D Albo jak nie odpisuje chwilkę... Ale w miarę myślę to kontroluję.

 

I widzę też, że bardzo się stara i mam poczucie winy, że ja coś za mało się staram czy coś :/ Może to też kwestia tutaj tego mojego strachu.

 

No i oczywiście włączają mi się bardziej kompleksy, bo jest dla kogo :roll:

 

Chyba jeszcze nigdy nie chciałam być całkowicie normalna D: Do teraz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To znaczy, że mam po nim wysypkę. Uczulenie czy co.

A że piszę coś od czasu do czasu to (niestety) wcale jeszcze nie oznacza, że żyję...

 

Bez imovane o spaniu mogę zapomnieć, w dodatku tolerka mi skacze jak szalona - do przewidzenia :roll:

Biegam/ćwiczę/maszeruję w ramach rozładowania napięcia, bo inaczej chyba rwałabym włosy z głowy. Staram się ogarniać, wychodzi różnie.

Ciężko mi strasznie, zły czas.

Ale staram się.

 

Naemo, ciesz się relacją. Nie szukaj ch do d. Zapamiętaj jak to jest chcieć być zdrowym i idź po to ;)

Trzymam kciuki i czekam na relacje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W sumie to niech się stara, a co :twisted::twisted::twisted:

 

Właśnie się dowiedziałam, że Marylin Monroe była borderką :Dhttp://psychologwroclaw.blogspot.com/2013/08/osobowosc-typu-borderline-1.html

 

Ogarnęłam właśnie, że bpd (1-2%) jest mniej popularne od psychopatii (2-3%) :pirate:

 

I umnie jest tak: :great: Chociaż padam na ryjek możliwe że przez mniejszą dawkę sertraliny, bo ona mnie ogólnie pobudzała.

 

A dzisiaj po lekcji francuskiego pani powiedziała, że jak następną lekcję będę się tak zachowywać, to mnie przeniesie z powrotem do wyższej grupy :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czuję złość bez powodu połączącą z energią agrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr >.>

 

Ale oprócz tego, ze tak bez powodu to przyszło to jeszcze wkurfiają mnie święta, piosenki świąteczne, te wszystkie ozdóbki i sranie w gacie z tego powodu.

 

Chyba agresywność trochę wzbudziła we mnie ta piosenka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe dzisiaj chyba taki dzień, ja też miałam masakrę. Napięcie max, galopem wywaliłam z zajęć i przemaszerowałam przez całe miasto z buta do domu. Dodam, że jestem chora, ale jakbym chociaż nie pochodziła to chyba by mi łeb eksplodował.

 

Oczywiście szeroki strumień nienawiści do samej siebie i wqurw jak 150. Rany :roll:

 

Rozładowałam, jakoś się rozeszło bez strat.

A ja i tak wiem, że to lęk i nawet wiem jaki i co mi po tym, skoro wciąż nie potrafię nic poradzić.

 

W nocy przebieram się średnio dwa razy, śpię do dupy ale bez imovane. Miał ktoś tak? Ileż można się pocić, chodzić, budzić, lóżko mi zbrzydło, prać nie nadążam... :roll:

 

A z rzeczy pobocznych: Obcięłam włosy na krótko i wyglądam jak mały japoński chłopiec :mrgreen: (rano nie mogłam na siebie patrzeć...)

 

Jak tam Robaczki?

Naemo, lepiej coś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba napiszę sms do psychiatry, co myślisz, chojrakowa?

 

Bo dzisiaj przechodząc przez jezdnię ruchliwa bałam się siebie, ze pod ten samochód wejdę specjalnie.

Nie chciałam zginąć tylko mieć dużo uszkodzeń.

 

Napisalabym też przy okazji o tym kryzysie wczorajszym co mnie typ zfriendzonowal i dzisiejszej złości i pocieciu.

 

W sumie nie ma sensu pisanie tego raczej, bo co ona mi pomoże?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest mi tak strasznie źle i samotnie i nie wiem co mam robić, co czuć, nic nie wiem.

 

Pojechalabym do przyjaciela do Krakowa, ale on na pracę i nie ma czasu.

 

Nienawidzę świąt, w przyszlym tygodniu mam 3 wigilie. A po nich będzie jedna wielka ciemna pustka. Dół, rozpacz, ja to wiem.

 

I po co ja tutaj piszę, tylko przez przypadek kogoś zdoluje i po co.

 

A ten tegretol kiedy zacznie działać?

 

A, no niby taka nadzieja, ze od stycznia będę miała terapie, ale też nic mi nie pomoże, tak samo jak psychiatra.

Jedyna osoba która mogła mi dzisiaj pomóc nie odzywa sie do mnie. Ma lepsze rzeczy do roboty, ma życie i plany i jest szczęśliwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyna opcja to przestać panikować, wziąć trzy głębokie oddechy i PRZECZEKAĆ

 

Za moment będzie inaczej. Serio, możesz mi wierzyć na słowo.

A potem znajdź coś pozytywnego w tym, co ma Cię spotkać.

 

Ileż ja do tego dorastałam :roll:

(nie to, że zawsze się udaje, ale jest orient chociaż jako taki)

 

Źle się czuję, jestem chora i bez sił.

I PMS nadciąga, ratuj się kto w boga wierzy :roll:;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×