Skocz do zawartości
Nerwica.com

zaburzenia osobowości (cz.II)


Gość paradoksy

Rekomendowane odpowiedzi

ale mam podejrzenia CHAD - tylko czasami nastrój mi sie zmienia w kosmicznej prędkości

Psychiatra podejrzewa czy Ty sama tak myślisz? Nie martw się, ja też przez moment miałam wrażenie, że muszę mieć CHAD, jeśli mam jakby dwie osobowości: depresyjną i tę "do przodu" (którą bardziej lubię). Jednak obecnie zażywam takie leki, że czuję całkowitą stabilizację. Myślę, że mam jednak zaburzenie osobowości, zresztą mój psychiatra nigdy nie wspomniał o CHAD w moim przypadku.

 

Zauważyłam, że mniej się ostatnio dzieje w tym temacie, wolniej powstają nowe posty. Wszyscy powyjeżdżali na wakacje, poprawiło im się czy nie mają tu siły pisać?

 

Ja na przykład obecnie dobrze się czuję, ale związałam się z tymi rozmowami, fajnie się z Wami pisze. Napiszcie coś czasem. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite, Czyli rozumiem, że jednak polubiłaś to miejsce, tych ludzi?

 

U mnie dziś zaczyna świtać na nowo "ulubiony" lęk przed bezczynnym siedzeniem w domu, jakbym nie mogła tego jednego dnia sobie na nie pozwolić, pozwolić przestać każdego dnia kontrolować bieg wydarzeń. Fakt, siedzę sama w domu teraz. Siedzę i bezsensownie stukam palcami w klawiaturę... I choć zaledwie od jakiejś półtorej godziny mam wrażenie, że czas mi przecieka przez palce, wydaje mi się, że cała wieczność minęła. U mnie wraz z nudą przychodzi lęk przed zamknięciem w czterech ścianach... A wychodzić jakoś mi się nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja mam poczucie winy jak nic nie robię

ale teraz na nic nie mam siły

 

i własnie wczoraj straciłam nadzieję że ktoś mi pomozę... nie wiem może sama dam radę sobie pomóc tylko jak to zrobić...

P88888888 jest to wszytsko

 

kite powodzenia na 7f

ja się z góry tam nie kwalifikuję

nigdzie się nie kwalifikuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Masz problemy z organizacją czasu wolnego, z odpoczynkiem?

Bo jeśli tak, to ja chyba też.

Muszę mieć zawsze wszystko starannie zaplanowane. Bo inaczej.....katastrofa.

NIe umiem odpoczywać.

Czego się boisz?

 

Olu, ja myślę, że terapeutka miała na myśli zaufanie, że jej nie ufasz.

Mylę się?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie beznadzieja. Jestem w szpitalu, biorę 300mg sertraliny,a dostaję w głowę przez to dziwne uczucie "'cierpienia". Nawet nie umiem powiedzieć co to jest - nie jest to odczucie emocjonalne, ale fizyczne też nie. Uczuć dalej nie czuję, chociaż miałam 2 przebłyski - raz poczułam smutek, a wczoraj strach na kilkanaście sekund.Ale ogólnie beznadzieja, bo czuję się tak żle, że nie mogę egzystować. Jutro idę na sesję do mojej terapeutki - ma to być jakaś specjalna sesja z oddziaływaniem na podświadomość. Zobaczymy co będzie. Bo już mnie zaczęła ta terapeutka wkurzać - przez pół roku jej sesje polegały na tym, że obgadywała jak się czuję, ja niezmiennie mówiłam, że czuję tylko pustkę i cierpienie i tak czas leciał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

New-Tenuis, Masz problemy z organizacją czasu wolnego, z odpoczynkiem?

Bo jeśli tak, to ja chyba też.

Muszę mieć zawsze wszystko starannie zaplanowane. Bo inaczej.....katastrofa.

NIe umiem odpoczywać.

Czego się boisz?

Wczoraj bałam się tego, że na nowo dopadła mnie depresja. Jednak dzisiaj wróciłam do w miarę normalnego samopoczucia... Też mam problemy z organizacją czasu wolnego, nie umiem chyba być spontaniczna. Wokół mnie musi panować ład, inaczej... załamka. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj bałam się tego, że na nowo dopadła mnie depresja. Jednak dzisiaj wróciłam do w miarę normalnego samopoczucia... Też mam problemy z organizacją czasu wolnego, nie umiem chyba być spontaniczna. Wokół mnie musi panować ład, inaczej... załamka. :(

To tak jak u mnie. Zero spontaniczności.

Aguś, co z tym robimy? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kite nie wiem

podobno nadaję sie tylko na terapię indywidualną...

a tutaj jest problem... bo jestem na terapię odporna i nie potrafię zaufać ot tak

 

Monika zgadza się terapeutka mówiła o zaufaniu, ale tylko o tym, że ja mam je wnieść, nie będzie czekać aż się zbuduje i nie będzie o nie zabiegać i mam się zastanowić czy chcę się umówić na następną wizytę...

 

to wszytsko jest bez sensu...

już nei mam siły na poszukiwania nowej osoby, kolejne rozczarowania, kolejny czas stracony....

jestem zmęczona..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sens,

sens jaks dziwna ta terapeutka, przecież powinna wiedziec ,z epracuje z ludxmi trudnymi, którzy maja rózne zaburzenia i czasami dotrzec do nich jest ciezko a zbey był efekt to trzeba sie czasami napracowac i namęczyc,z emoze trafic na pacjenta, który trudno nawiazuje relacje i zeby zdobyc jego zaufanie potrzebna jest praca obustronna a nie tylko pacjenta. w koncu to jej praca jest.

 

Nadzieja nie daje pewności ,ze bedzie lepiej tylko po prostu jest i daje nadzieje.Jak jestes w totalnym dole z gównem to jedyne co ci zostaje to nadzieja , bo inaczej sie utopisz. Utopic sie to chyba jedna z nagorszych śmierci a utopic sie w g..nie to jeszcze gorsze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj bałam się tego, że na nowo dopadła mnie depresja. Jednak dzisiaj wróciłam do w miarę normalnego samopoczucia... Też mam problemy z organizacją czasu wolnego, nie umiem chyba być spontaniczna. Wokół mnie musi panować ład, inaczej... załamka. :(

To tak jak u mnie. Zero spontaniczności.

Aguś, co z tym robimy? ;)

Wiesz, ja sobie wypracowałam taki porządek... Np. budzę się o określonej godzinie, utrzymuję w porządku swój pokój, żeby dokładnie wiedzieć, co gdzie leży. O określonej godzinie robię też sobie wieczorną gimnastykę, a potem idę pod prysznic. Dzięki temu, czuję się znacznie bezpieczniejsza. Staram się tylko nie przesadzić z tym ładem, żeby się w nerwicę natręctw nie wpędzić... Powiem Ci jednak, że dzięki temu swojemu wypracowanemu porządkowi, obudziłam się dzisiaj w lepszym nastroju... depresja oddaliła się ode mnie, bo bezpieczeństwo to podstawa... A poczucie bezpieczeństwa daje mi właśnie ład i organizacja czasu. Bo... moi rodzice nigdy o to nie dbali, o ład i regularność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika zgadza się terapeutka mówiła o zaufaniu, ale tylko o tym, że ja mam je wnieść, nie będzie czekać aż się zbuduje i nie będzie o nie zabiegać i mam się zastanowić czy chcę się umówić na następną wizytę...

Czyli zacznij po prostu...chodzić, może z czasem jej zaufasz Olu.

No bo jak siebuduje zaufanie?

Jak idziesz do niej i od razu jesteś negatywnie nastawiona, masz tą nieufnośc od początku, to może powiedz o tym, rozmawiaj z nią na ten temat?

Monika New Tainus na spontaniczność zwykle pomaga bałagan...

Olu, to nie takie proste z tym bałaganem.

Wiesz, ja sobie wypracowałam taki porządek... Np. budzę się o określonej godzinie, utrzymuję w porządku swój pokój, żeby dokładnie wiedzieć, co gdzie leży. O określonej godzinie robię też sobie wieczorną gimnastykę, a potem idę pod prysznic. Dzięki temu, czuję się znacznie bezpieczniejsza. Staram się tylko nie przesadzić z tym ładem, żeby się w nerwicę natręctw nie wpędzić... Powiem Ci jednak, że dzięki temu swojemu wypracowanemu porządkowi, obudziłam się dzisiaj w lepszym nastroju... depresja oddaliła się ode mnie, bo bezpieczeństwo to podstawa... A poczucie bezpieczeństwa daje mi właśnie ład i organizacja czasu. Bo... moi rodzice nigdy o to nie dbali, o ład i regularność.

 

Czyli masz taką trudność z tym, kiedy panuje nieporządek i zburzony jest ład.

Muszę nad tym pomyśleć.

 

Mam teraz 2 opcje: bałagan i porządek.

Dwie skrajności :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika

najlepszy jest mix

trochę porządku i trochę bałaganu :)

 

ja próbowałam terapeutce zaufać... ale ona jakoś tego nie pociagneła... to już chyba nie ma się co męczyć...

mam wrażenie że dała mi do zrozumienia że ma mnie dość - skoro powiedziała, że mam się zastanowić czy umówię się na następną wizytę...

 

ale nieważne

wszytsko co ważne to jedno jest ważne

że nic nie jest ważne...

kładę już na sobie krzyżyk..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja jak jeszcze miałam uczucia i zanim się to wszystko w moim życiu powywracało, to miałam tak, ze jak mnie ogarniał nieokreślony niepokój, to sobie znajdowałam jakąś szafę do posprzątania i porządek fizyczny powodował u mnie uspokojenie psychiczne...coś w tym musi być...i bardzo nie lubiłam bałganu, żle się czułam w bałaganie...a teraz jestem tak zobojętniała, że prawie nie sprzątam...

Miałam konsylium z profesorem...do 300mg sertraliny dołożą mi jeszcze reboksetynę - ktoś ma jakieś doświadczenia z tym lekiem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za linka, poczytałam. JA w ogóle miałam w mairę normalny dzień...chyba od 1,5 roku tak się nie czułam. Zapisałam się nawet na kurs. Mam nadzieję, że będzie mi się poprawiać.

A forum zamiera jak widzę - może wszyscy zdrowieją?

Miłych snów:)

 

-- 13 sie 2011, 12:07 --

 

Czyżby tu wszyscy wymarli? Czy wyzdrowieli?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Olu, ja nie wyzdrowiałam, choć nie mam teraz depresji, to z zaburzenia osobowości ciężko jest wyjść. Mimo to, czuję, że postąpiłam krok naprzód w stosunku do zeszłych wakacji i nie mam pojęcia, czy to zasługa leków, które przyjmuję (Velaxin 150 mg rano, Ketrel 25 mg wieczorem) czy moja własna... Czuję się bardziej stabilna, choć pewne nieciekawe i ponure myśli co jakiś czas mi chodzą po głowie. Bardzo się cieszę, że nadszedł ten normalny dzień w Twoim życiu. Na jaki kurs się zapisałaś?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

hej

a ja rezygnuję z terapii - spróbuję sama dojść do ładu ze sobą - zaakceptować, że dla mnie inne rzeczy są ważne niż dla społeczeństwa i olać to że mnie inni nie lubią bo jestem inna.

I zmienić/ zmniejszyć standary wobec siebie.

 

Może to pomoże?

 

New-Tenuis napisz coś więcej jak sobie starałaś sie pomóc?

 

ola

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×