Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ogłupienie nerwicowe


dodzik

Rekomendowane odpowiedzi

:shock: Nie wiem jak to określic. Od pewnego czasu mam wrażenie, że zachowuje się dziko, a przynajmniej dziwnie. Tak sprawa się ma na uczelni, gdzie jak muszę wziąść głos, czy cos załatwić to po prostu mam pustke w głowie (jakims cudem nie wyszłam jeszcze na idiotke)

Drugi fakt, że mam problemy z koncentracją. To co kiedys przychodziło mi z łatwością teraz zajmuje mi duzo więcej czasu a itak przeznaczam go na nicnierobienie. Po prostu ciężko mi się skoncentrować.

Wydaje mi się, że jestem inteligentną osobą, ale z jakichs względów nie potrafie tego wykorzystać.

A moze tylko mi sie wydaje, że jestem inteligentna??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

jeśli chodzi o pustkę w głowie, to ja mam podobnie.

Prosty przykład: w domu pamiętam dokładnie co mam kupić w sklepie, idę do sklepu, sprzedawczyni pyta ,,słucham" a ja zapominam co miałem kupić, lub pamiętam tylko jedną rzecz, podobnie jest z koncentracją. Zwłaszcza w miejscach zatłoczonych i publicznych, w pracy.

Wydaje mi się że to jest jedna z dolegliwości w nerwicy.

Prawda jest taka, że niezależnie jakie masz IQ, nerwica zawsze ogłupia.

Pozostaje robić kartki z zakupami.... :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dodzik, ja mam podobnie. Np. wydaje mi się, że mogę dobrze i szeroko wypowiedzieć się na dany temat, w głowie mam ułożone mocne i przekonujące argumenty, ale jak przychodzi do wypowiedzenia tego to wszystko pryska jak bańka mydlana. Nie chodzi o to, by zżerał mnie jakiś wstyd, nieśmiałość. jakoś po prostu zawsze inaczej mi wychodzi, nie zupełnie tak, jak chciałabym się wypowiedzieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a zdrowi ludzie nie mają tego typu blackoutu? Jakiś czas temu czytałam (chyba w "Focusie" ) wypowiedź jakiegoś prof. neurologii, który wytłumaczył to zjawisko. Musiałabym poszperać i znaleźć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyłączanie myślenia w sytuacjach lękowych to objaw z którym zmagałem się bardzo długo, czasem do dziś mi się to włącza. Zaraz po studiach miałem taki epizod, który praktycznie uniemożliwił mi napisanie pracy magisterskiej. Po prostu nie rozumiałem co czytam, potrafiłem w połowie zdania zapomnieć czego dotyczy wypowiedź. W sumie wydłużyło mi to czas pisania magisterki o 2 lata :/ .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale są jeszcze te rodzaje, kiedy stoisz przed ogromnym stresem i wtedy masz wyłączenie czy tam ogłupienie nerwicowe. Ja bym to rozdzieliła od wyłączenia przy oglądaniu serialu, a tym kiedy coś w fazie stresowej/dyskomfortu odcina, np. publiczne wystąpienie czy zakupy. Bo kiedy jestem w bezpiecznym miejscu i mam nawet niepokoje, to nie odcina mi prądu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, spróbuj w takiej chwili poczytać tekst o panteistycznych uwarunkowaniach eklezjologii Augustyna z Hippony albo inną niestrawną lekturę filozoficzną. Czad jakich mało :mrgreen: .

 

-- 13 kwi 2015, 22:19 --

 

Rebelia, to może też wynikać z lęku wolnopłynącego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a zdrowi ludzie nie mają tego typu blackoutu
mają, zwłaszcza po dużym wysiłku umysłowym/zmęczeniu, a my niestety potrafimy mieć taki przez dłuższy czas (wraz ze zwiększonym napięciem). Trudno żeby przy wysiłku psychicznym, związanym nawet z utrzymaniem codziennych czynności, się nie zmęczyć.

Myślę że nerwicowcy potrzebują trochę więcej odpoczynku - w sensie takiej regeneracji, bo można nie czuć wysiłku związanego z tą bezużyteczną "pracą", która polega na rozważaniu niewiadomo-czego.

Może się też zdarzyć że właśnie to napięcie, czy to że łatwiej się denerwujemy, może sprzyjać rozproszeniu uwagi. Mi wtedy pomaga zapisywanie, tego co mam zrobić, co zapamiętać, jaki mam cel itp. Jakoś się wtedy skupiam na kartce i na czynności (zapisywanie) i uwaga jakoś sama się dostraja.

Staram się raczej nie wchodzić w rozważania typu czy moje zdolności umysłowe są mniejsze i o ile i myślę że dzięki konsekwencji zbliżyłem się do tego co miałem wcześniej ;) .

Chyba nie da się uniknąć "ogłupienia" nerwicowego. Więc zapomnienie o spotkaniu, portfelu, komórce, kluczach, budziku, spotkaniu, zadaniu na studia i innych przyziemnych rzeczach ;) traktować jako jak najbardziej normalne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a zdrowi ludzie nie mają tego typu blackoutu
mają, zwłaszcza po dużym wysiłku umysłowym/zmęczeniu, a my niestety potrafimy mieć taki przez dłuższy czas (wraz ze zwiększonym napięciem). Trudno żeby przy wysiłku psychicznym, związanym nawet z utrzymaniem codziennych czynności, się nie zmęczyć.

Myślę że nerwicowcy potrzebują trochę więcej odpoczynku - w sensie takiej regeneracji, bo można nie czuć wysiłku związanego z tą bezużyteczną "pracą", która polega na rozważaniu niewiadomo-czego.

Może się też zdarzyć że właśnie to napięcie, czy to że łatwiej się denerwujemy, może sprzyjać rozproszeniu uwagi. Mi wtedy pomaga zapisywanie, tego co mam zrobić, co zapamiętać, jaki mam cel itp. Jakoś się wtedy skupiam na kartce i na czynności (zapisywanie) i uwaga jakoś sama się dostraja.

Staram się raczej nie wchodzić w rozważania typu czy moje zdolności umysłowe są mniejsze i o ile i myślę że dzięki konsekwencji zbliżyłem się do tego co miałem wcześniej ;) .

Chyba nie da się uniknąć "ogłupienia" nerwicowego. Więc zapomnienie o spotkaniu, portfelu, komórce, kluczach, budziku, spotkaniu, zadaniu na studia i innych przyziemnych rzeczach ;) traktować jako jak najbardziej normalne.

 

W pełni się zgadzam. To nie jest problem tylko i wyłącznie ludzi zaburzonych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebelia, ale pociski. "Jak masz lęk to się przyzwyczaj". How sweet! :105:

 

Mnie leki pomogły to na krótki czas opanować na tyle, że chociaż ruszyłem z magisterką.

W sumie to pozbyć się tego cudactwa udało mi się dopiero na terapii, jak się dowiedziałem co mnie tak straszy non stop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobnie. Też myślę ze nieglupia ze mnie dziewczyna, w wielu tematach mogłabym sie wypowiedzieć Ale przychodzi co do czego to moje wypowiedzi sa suche, takie infantylne, ze potem sobie myślę Boże co ty gadasz,, idiotka z ciebie. Z reszta nerwica odebrala mi pewność siebie i przed wylozeniem jakichkolwiek argumentów np. Co ja o tym myślę itp jest dla mnie nierealne. Boli mnie to bo kiedyś byłam przebojowa, spontaniczna, lubiana, z ogromnym poczuciem humoru. Teraz czuje sie taka pusta, jakby ktoś odkurzaczem wysłał ze mnie dobre emocje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magnolia84, tekst jest dobry, już się kiedyś spotkałem z ideą o rywalizujących myślach i nawet czułem że mój mózg ma problemy z ich konsekwentną hierarchizacją.

przy czym ja jednak nie myślę, że to co u mnie, to normalne, bo wiadomo zdarza się u wszystkich, jednak pewien stopień natężenia tego problemu kwalifikuje się pod patologie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, bo ten problem w przypadku ludzi zaburzonych ma większe pole rażenia, niż w przypadku ludzi zdrowych. Mój psychiatra już kilka tygodni po rozpoczęciu terapii zapytał o funkcje poznawcze, koncentrację i pamięć i spodziewał się negatywnej odpowiedzi. Niestety to standardowa reakcja narażonego na ciągły stres mózgu. Bywa bardzo utrudniająca funkcjonowanie, szczególnie w pracy, gdzie ciągłe skupienie i podzielność uwagi jest wymogiem. Odczuwałam mega frustrację w pracy, kiedy nagle wyłączał mi się mózg. Lekarz poradził mi różnego rodzaju ćwiczenia i wspomagacze w postaci lecytyny, omega 3, itp. bo leki, które pozwalają nam odetchnąć od napadów lęku itp. wpływają na inne nasze funkcje.

 

W ogóle, to na paroksetynie czuję się jak totalny głąb, który co chwila szuka określenia, zapomina, itp. Tabula rasa. Mało tego, zaczęłam "zjadać" wyrazy, kiedy piszę!!! :? To mnie przeraża.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zmeczona28, U mnie łatwiej powiedzieć co nerwica zostawiła albo nie dałem odebrać (wole walki jeszcze mam), a straciłem dosyć dużo (zainteresowania, sport, nie wychodzę do ludzi i inne...)

 

Faktycznie ja też zaobserwowałem znaczny spadek funkcji poznawczej "jeszcze przed" nerwicą, bo pogarsza mi się jakoś systematycznie od 2 lat. Myślałem, że to z jakiegoś mojego powodu (brak sportu, nie zdrowa dieta itp.) i brałem piracetam (bez skutku) oraz wipocetyne (przy dłuższym okresie by coś dała). Teraz kompletnie nie mogę się skupić na czytaniu/pisaniu i wiem teraz czemu.

 

Jak się nad tym zastanowię to dosyć dobrze Mirtagen 15mg działał... Muszę do niego wrócić. Oczywiście muszę znaleźć psychologa i przepracować to z nim.

 

W ogóle, to na paroksetynie czuję się jak totalny głąb, który co chwila szuka określenia, zapomina, itp. Tabula rasa. Mało tego, zaczęłam "zjadać" wyrazy, kiedy piszę!!! :? To mnie przeraża.

 

Na paro przegrałbym dyskusje z amebą... Ja już przekręcam literki tylko :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

magnolia84, ja biorę witaminy z grupy B i D. też jestem na paro, daje po pamięci ;)

a jakie ćwiczenia dał Ci ten lekarz, na koncentracje?

 

ale trzeba przyznać, że Pan Kazimierz Dąbrowski to był jednak równy gość, w dzisiejszych czasach nikt już nie pozdrawia niekumatych (inteligentnych ale zakręconych).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×