Skocz do zawartości
Nerwica.com

kłótnie z matką , chęć wyprowadzki


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich. Zarejestrowałam się na tym forum bo muszę się komuś wygadać..

Relacje z matką miałam złe od małego, zawsze była egoistką (żałowała pieniędzy na swoje dzieci ale na siebie zawsze miała). Nigdy nie mogłam z nią porozmawiać szczerze.. Jak byłam mała zajmowała się mną siostra starsza o 10 lat i to do niej mówiłam mamo ( mama wtedy pracowała i nie miałam o to do niej pretensji ). Kiedy dojrzewałam nie miała dla mnie czasu (ojciec chorował, zresztą nienawidziłam go.. wyzywał mnie od szmat, k**ew itd chociaż ja taka nie jestem.. wiem był chory ale nie mogę mu tego zapomnieć..). Po śmierci ojca, mojej depresji leczonej u psychologa i lekami od psychiatry (nałożyła się na to ciężka sytuacja rodzinna,poczucie samotności, uczucia że jestem niepotrzebna + problemy z chłopakiem na szczęście obecnie już byłym) moje stosunki z matką poprawiły się. Zaczęłam się z nią nawet dogadywać i byłam szczęśliwa.. Teraz jednak wszystko jest tak samo jak kiedyś . Ciągle ma o WSZYSTKO pretensję (do mojego starszego brata też) że za dużo rzeczy do prania, za mało , że łóżko niepościelone / pościelone i nie tak jak ona by to zrobiła, naprawdę o WSZYSTKO.. Mam już tego dość.. słuchania że jestem do niczego,że tylko ciągle się kłócę (JA?!) że nic nie robię ! (a cokolwiek zrobię to ona mówi że nie zauważyła i że nie widać żebym cokolwiek robiła,że jestem do niczego.. ).

Mam już 18 lat, zresztą w marcu będzie 19 , chcę się wyprowadzić (mam rentę po ojcu więc jestem w stanie się utrzymać i dalej się uczyć) jednak nie wiem czy mam to zrobić.. Matka ma pozaciągane kredyty które teraz spłaca (a ja ze swojej renty nie widzę ani grosza :| i nie mogę nic sobie kupić), w wakacje ciężko pracowałam za granicą w hotelu jako sprzątaczka, a pieniądze które zaoszczędziłam.. wydałam na jedzenie (bo matka nie miała kasy), pożyczyłam jej 1000 zł na spłatę jednego kredytu (wątpię że zobaczę kiedyś te pieniądze a miały być na prawko jazdy ).. Wiem że mogłam nie dawać jej pieniędzy i nie powinnam ale co miałam zrobić.. z drugiej strony to czemu ja mam płacić za jej błędy..? :cry:

Chcę się wyprowadzić i nie mam serca.. proszę o radę bo zwariuje

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po prostu się wyprowadź. Masz do tego prawo i moim zdaniem im szybciej, tym lepiej, wiem czym się kończy zbyt długie pozostawanie w toksycznym otoczeniu.

Nie miej skrupułów, po prostu to zrób. Matka jest dorosła i jak rozumiem zdrowa, więc powinna umieć poradzić sobie bez wykorzystywania córki.

 

[Dodane po edycji:]

 

Piszesz o problem bardziej finansowych, co tobie mamy radzić? by matka poczuła się do tego, że da tobie grosza? na tym tobie zależy? bo z twojej wypowiedzi wynika , że właśnie o to tobie chodzi

 

Ja odebrałam jej wypowiedz wprost przeciwnie - że szkoda jej matki i waha się, czy zawalczyć o swoje, bo matka ma problemy finansowe, a jak dziewczyna upomni się o swoja rentę po ojcu, która się jej należy, nie matce, to matka będzie miała problem ze spłaceniem rat..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mam ten sam problem,też mam swoje pieniądze-rente rodziną jak Ty i socjalną,a nie widzę ani grosza.Też są kredyty które mama pozaciągała.Jak powiedzialam mamie,że się wyprodze to santażowala mnie,że teraz to jej "tylko sznur zostaje"itp.Ugiełam się,zostałam bo co miałam zrobić choć mam świadomośc,że dom rodzinny mnie niszczy i tylko wyprowadzając się mogę wyzdrowieć,ale mimo wszystko to kocham moją mame choć relacje między nami są zawsze napięte. :bezradny:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×