Skocz do zawartości
Nerwica.com

asko80

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia asko80

  1. Myślę, że doświadczenia innych w walce z chorobą typu nerwica, depresja jest pomocna dla "początkujących". Dla tych co boją się iść na terapię i czują wsparcie w pisaniu na forum.
  2. roymakkay, nie rozumiem twojego buntu na tym forum i sposób w jaki obrazujesz ten bunt. Piszą tu życzliwi sobie ludzie, a ty wziąłeś sobie za zadanie krytykowanie w dość poniżający sposób. Czy chodzi tobie o to by zwrócić uwagę swoją na forum czy bardziej o pomocną rozmowę z innymi? Jeśli czujesz się mało "zauważalny" to napisz nowy temat pt. ZWRÓĆCIE NA MNIE UWAGĘ i na to co ja piszę.
  3. Nie, nie, hihi. Tylko piszę o moich odczuciach co do problemu. Może komuś pomoże, zawsze warto spróbować. Np. dla mnie dobrym źródłem witamin jest magnez z wit. B plus lecytyna. To pomaga mi regenerować organizm jeśli czuję, że nerwy go niszczą :).
  4. do wiola173: Myślę, że jesteś na początku tej choroby. Dlaczego tak myślę? To bardzo proste, początki zawsze zaczynają się od tego, że opowiada się o tym co mi dolega. Człowiek chce się wyżalić, że ma problemy w stylu: robi mi się słabo, mam kołatanie serca, boję się iść do sklepu.... przeróżne objawy. Potem człowiek czyta, szuka w internecie osób co mają te same objawy co "ja"..... w taki sposób siebie uspokajamy, że niby nic złego z nami się nie dzieje, bo inni też to mają. Ale co dalej? zrobimy ten krok by poznać dlaczego tak się dzieje? czy tylko będziemy szukać "ofiar innych tej choroby"?. I tu jest różnica. Wiola173 mogę tobie opisać moje objawy choroby, które były, one nie odbiegają od innych chorych na nerwicę, ale oby na pewno chcesz to przeczytać? to ciebie wyzwoli czy da tobie czasowe poczucie wyzwolenia?
  5. do Heron: u mnie nerwicę spowodowało to, że byłam wychowywana przez ojca, który mnie bij, ale nie tylko. Miałam syndrom dziecka bitego, które widzi i wyłącznie winę w swoim zachowaniu i musi ponieść karę. Zostałam z tego wyleczona, nawet nie spodziewałam się jak to wpływało na moje życie codzienne. Potem miałam syndrom niedowartościowania, też wielkie zdziwienie dla mnie, bo nie czułam się na co dzień niedowartościowana. Trudno opisać w kilku zdaniach wielomiesięczną moją terapię. Wiem jedno, i tu niech każdy weźmie sobie do serca moje słowa "NIC NIE DZIEJE SIĘ BEZ PRZYCZYNY". Gwarantuję wam na 100%, jeśli znajdziecie przyczynę nerwicy to wyzdrowiejecie. Problem w tym, że trudno tę przyczynę znaleźć. I tu też podam mądre słowa, SAMEMU CZŁOWIEKOWI TRUDNO ZNALEŹĆ TĄ PRZYCZYNĘ. Po to są specjaliści by móc głębiej wniknąć w nas i to nam pomóc siebie zrozumieć.
  6. do wiola173: oczywiście, że mogę opisać moją historię z tą chorobą, jeśli kogoś to interesuje. Moje dzieciństwo było nieudane. Moja mam pijaczka zostawiała mnie w wieku 3 lat. Wychowywał mnie ojciec, który był perfekcjonistą. Za każdy błędny ruch w moim zachowaniu były bicia. Potem moja siostra popełniła samobójstwo. Wiele złych emocji, które spowodowały nerwicę jak również problem z życiu codziennym. Terapia, która wiele dała mi do zrozumienia i przeżycia na nowo niefałszywych emocji chowanych podczas tych przykrych chwil z przeszłości jak również wiele przeczytanych fachowych literatur, skłoniły do zamrożenia mojej choroby. Nie wiem czy na stałe, czas pokaże. Wiem jedno, że jeśli ktoś z nerwicą szuka pomocy, to pragnę udzielić się zgodnie z moim doświadczeniem i choć trochu pomóc odnaleźć ścieżkę ku pomocy. W odróżnieniu od lekarzy, ja rozumiem tą chorobę i nie bazuję jedynie na wiedzy nabytej w szkole czy też w praktyce zawodowej. Nie pragnę się się tłumaczyć na oszczerstwa pisane do mnie. Ja chcę jedynie choć trochu podzielić się swoim doświadczeniem z innymi, a gdy poprzez to będę mogła pomóc to chwała za to, że ja mogę a nie było innych co by mi pomogli na forum
  7. Do miska26: Wg mnie u ciebie nerwica jest na stopie czysto realnym. Po prostu nie potrafisz ogarnąć chaos, który ciebie otacza. W twoim przypadku jest dobrze, bo reagujesz na stres pozytywnie czyli: krzyczysz, jesteś wkurzona - normalne reakcje organizmu. Natomiast nerwica z objawami lękowymi, które nijak mają się do obecnej sytuacji są na podłożu podświadomym. Bardzo dobrze, że masz dni płaczliwe, to dobrze działa na uspokojenie organizmu. W ten sposób odreagowujesz napięcie, jak również krzykliwość. W taki sposób reagowanie na problemy uchronią ciebie przed tłumionymi emocjami. Poza tym dobrze by było gdybyś o problemach porozmawiała jednak z psychiatrą czy też psychologiem i nie miej tutaj na uwadze swojego męża. Osoba, która nie ma takich problemów nigdy ciebie nie zrozumie, a jedynie będzie gadać o twoich głupich fanaberiach. Moja sugestia jest taka, jeśli mąż ciebie nie rozumie, bo mało co wie o psychologicznych zachowaniach, zrób coś dla siebie i nawet po kryjomu udaj się do lekarza. Osoby trzecie, które nie doznają wrażliwego podejścia do problemów często nie rozumieją innych i dla nich takie osoby są pokręcone. Pomyśl sobie, że mąż niech myśli swoje, a ty zabierz się za leczenie siebie w takim stopniu jakim odczuwasz. Pamiętaj, że jak nie zadbasz o siebie to mąż będzie miał więcej podstaw by ciebie zaniżać do poziomu taty, co i tak nie rozumie dlaczego tak postąpił. Sama spójrz na to oczyma niedoświadczonego męża..... widzi że masz problem, to porównuje ciebie do taty, bo wie, że tato popełnił samobójstwo. Idzie na łatwiznę a tym samym ciebie prowokuje do tego byś przestała się "wkręcać". Taka śmierć ojca dla ciebie musiała wywrzeć pewne emocje, stłumione, bo żyjesz swoim życiem, ale jednak wywarły na tobie pewien bodziec. Wiem co to znaczy, bo moja siostra również popełniła samobójstwo. Wg mnie powinnaś porozmawiać z psychologiem na temat taty, jaki był, co przeżyłaś z nim w dzieciństwie i co się stało gdy się dowiedziałaś, że tak skończył ze sobą. W pewien sposób nie angażuj męża w to. To jest twoja prywatna sprawa i jeśli nie masz w nim wsparcia to zrób to dla siebie bez jego wiedzy. Tak mi się wydaje jako osobie trzeciej i takie mam rady dla ciebie, aczkolwiek nie znam do końca twojej sytuacji rodzinnej. Mam nadzieję, że będziesz potrafiła sobie pomóc.
  8. Do Ahmall Gammat: to nie jest fanaberia. Ja, chciałabym tylko pomóc innym zrozumieć tą chorobę i pomóc z uwagi na moje doświadczenie. Chorowałam na nią 9 lat i wiem gdzie popełniłam błędy. W ten sposób chcę życzliwie ostrzec inne osoby chorujące gdzie nie popełniać błędów. Jednocześnie chciałabym pomóc, bo w czasie walki z moją chorobą bardzo wiele dowiedziałam się co to jest nerwica i jak z nią walczyć. Moje porady mają mieć charakter czysto poznawczy. Nie będę nikogo nakłaniać do jakiegoś tam postępowania, ale kierunkować. Nie chcę prawić kazań, tylko pomóc jeśli ktoś pragnie zwrócić się ze swoim problemem. Jestem przyjaźnie nastawiona do osób na tym forum i wiem jak wiele daje wsparcie i słowa mądrze powiedziane.
  9. asko80

    Proszę o pomoc:(

    Wg mnie silne przeżycia w przeszłości, które zapoczątkowały nerwice i które to uciszyłeś poprzez terapię ponownie wychodzą na jaw gdy tylko zaczynasz mieć problem. Otóż terapia i układanie sobie życia z nową partnerką było pozytywnym zagłuszeniem nerwicy, ale nie jej uleczeniem. Teraz przy każdym "potknięciu" choroba zaczyna wracać. Może to mieć też coś wspólnego z tym, że głębiej w sobie nosisz obawy, że związek z nową partnerką może mieć finisz podobny do poprzedniego. Sam tego nie odczuwasz, ale może psychicznie twój organizm broni się przed następnym rozczarowaniem i dlatego broni się ponownymi występowaniami nerwicy. Może zbyt szybko przerwałeś terapię widząc, że jest już dobrze, a do końca nie wyleczyłeś i nie poznałeś przyczyny powstawania "lęków". Niestety, nerwica ma to do siebie, że wraca w momentach słabości jeśli nie była wyleczona do końca. A to, że jesteś rozkojarzony, brak tobie siły to wszystko da się wytłumaczyć tym, że twój organizm wiele energii "trawi" na walkę z nerwicą. Potem tej energii brakuje tobie do codziennych czynności. Wg mnie musiałbyś ponowić terapię i poznać swoje emocje do końca i nie przerywać w chwili dobrego samopoczucia. Wyraźnie widać, że jeszcze masz w pewnej sferze braki logicznego zrozumienia dla swojej psychiki. Postaraj się zrozumieć swój organizm, który męczy się tak samo jak ty z walką choroby i pomóc mu i sobie. Samo na pewno nie przejdzie, a pierwszy i ten ważny krok już zrobiłeś szukając pomocy. Forum nie uleczy się, bo tu się dowiesz tylko o osobach mających podobny problem, a leczenie zawsze jest indywidualne. Także pomóż sobie i zrób krok więcej. Sam zobaczysz nie długo, że będziesz zdania "czemu wcześniej nie pomyślałem o takim rozwiązaniu". I pamiętaj, nerwice i te wszystkie lęki, złe samopoczucia da się uleczyć, aczkolwiek nie tak szybko jak się każdemu wydaje. Jest to choroba uleczalna, a rezultaty otrzymujemy w zależności od własnego zaangażowania. I tu duży plus.... nie jesteśmy uzależnieni od leków czy też medycyny, tu zależy od nas samych.
  10. Piszesz o problem bardziej finansowych, co tobie mamy radzić? by matka poczuła się do tego, że da tobie grosza? na tym tobie zależy? bo z twojej wypowiedzi wynika , że właśnie o to tobie chodzi
  11. Kochani, ataki o jakich piszecie to miara ubytków w sensie emocjonalnym z przeszłości. Jeśli nie wywiążecie się konfliktów przeszłości to będą one istnieć. Trzeba poznać przyczynę tego dlaczego macie te dziwne doznania, poznać w sensie emocjonalnym, potem radzić sobie z nimi. Tu fachowa pomoc psychologów lub osób znających terapię behawionalną. Pomoże, na prawdę. Jeśli boicie się lekarzy mogę pomóc troszkę.
  12. Dlaczego od razu bzdury? najpierw diagnoza potem leczenie. A ty dajesz do zrozumienia najpierw lekarz, ale który. Sam(a) zastanów się co piszesz w odpowiedzi
  13. asko80

    Proszę o pomoc:(

    napisz do mnie więcej o rozstaniu się z dziewczyną i to co na co dzień robisz, może pomogę
  14. Kołatanie serca i inne znajome tobie objawy są spowodowane walką organizmu. Stres komplikuje życie, ale jeśli twierdzisz, że to nie stres sprawia te objawy to musi być lekka nerwica. Nie obawiaj się tego. To tylko odruch organizmu na swoje potrzeby. W twoim przypadku trudno stwierdzić czy to nerwica czy też niedobór witamin. Spróbuj zażywać w większej dawce magnez i np. doppelherz dla mózgu. Jesli po trzech dniach stosowania tych preperatów nadal czuł się źle to napisz do mnie
  15. Byłam chora na nerwicę i wiem co to znaczy. Teraz chcę pomóc innym w tym problemie. Piszcie do mnie, mogę pomóc rozwiązać wasz problem. Nie zawsze rozwiążę ale spróbuję poprzez analityczne zrozumienie treści pytania
×