Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co Wam dziś sprawiło radość?


Konrad!

Rekomendowane odpowiedzi

Candy14, nie ograniczajmy się do matki - powiedzmy lepiej "rodzic", tak poza tym to się zgadzam ;) Ale w którymś momencie dziecko musi nauczyć samo dbać o siebie, najpierw poprzez pomoc, potem już samodzielnie... Chyba się ze mną zgodzisz? Gdy znajomi licealiści i studenci wyciągają przy mnie kanapki z toreb i nawet nie wiedzą z czym są, bo "mamusia im zrobiła", uważam, że to jest już po prostu żałosne... Mam 24-letniego kolegę, który NIGDY nie umył kibelka, bo "nie musi"... :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gotowanie dla najbliższych sprawia mi ogromną przyjemność, a poza tym lubię, gdy w mieszkaniu pachnie świeżym obiadem lub ciastem.

Było mi miło,gdy dzisiaj Synowie wspominali wczorajsze sałatki, mięso pieczone i inne, które Im smakowały - z przyjemnością obserwowałam, jak wszystko znikało :D:D:D

To takie normalne, w końcu matka rodzicielka karmicielką również jest, a w każdym razie być powinna :mrgreen::mrgreen:

 

-- 27 sie 2012, 23:44 --

 

Nie wspomniałam, że mam po prostu na to czas, nie pracuję już zawodowo, więc i chęci więcej :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jasaw, a ja gotowac nie znosze.. zapewne dlatego, ze moja matka zlosliwie zmuszala mnie zawsze wtedy kiedy wiedziala, ze sie z kims umowilam. Musialam odwolywac i siedziec w kuchni a ona miala satysfakcje ze popsula mi plany.

Mojego dziecka nigdy nie uczylam gotowac .. chwile w kuchni natomiast byly lapane na pogaduchy po szkole.. ja robilam obiad..ona opowiadala i jakos tak sama z siebie zalapala co i jak. Zreszta do tej pory najlepierj gada nam sie w kuchni :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14, najważniejsze, że masz dobry kontakt z Córką. To gotowanie to dodatek do życia, najważniejsza jest więź, prawdziwe, przyjacielskie relacje, a nie "napchane brzuchy". Kiedyś nie potrafiłam gotować, dołowana krytyka ex, a teraz życie moje ma inny wymiar, więc i drobne czynności przyjemnością są..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a teraz życie moje ma inny wymiar, więc i drobne czynności przyjemnością są..

To prawda.. teraz i ja czasami cos z przyjemnoscia ugotuje dla mojego mezczyzny :D Na szczescie nie jest pod tym wzgledem wymagajacy i nie musze tego robic a moge

 

-- 27 sie 2012, 23:59 --

 

P.S. Moja corka robi rewelacyjna lazzanie :105:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ma nic dziwnego w braku ciepłych obiadów. Nie są niezbędne do życia. Owszem, dobrze, gdy są, ale nie róbmy z nich świętości, na litość... :roll:

 

Dla mnie np. są świętością, bo mój organizm źle znosi brak ciepłego i pożywnego posiłku :P Od razu się źle czuję fizycznie i psychicznie. 2 dni bez mięsa i jest tragedia.:P

Moja mama co prawda gotowała, ale nie lubiła tego i 18 lat jadłam niedosolone ziemniaki i wszystkie inne potrawy. Teraz sama lubię gotować. :) Bardzo przeżywam jak nie ma obiadu. I wydaję mi się, że wtedy robię coś złego, jestem nieudolna, że chłopak będzie zły..eh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×