Skocz do zawartości
Nerwica.com

Rzuciliście studia przed depresję?


Gość wiolkas6

Rekomendowane odpowiedzi

chcę rozpocząć studia na wydziale prawa,cierpię od 6 lat na nerwicę lękową,jest dobrze ale mam nawroty a co za tym idzie rózne dolegliwości.prawo to ciężki kierunek,czy w moim stanie dam sobie rade?wiem,że z nerwicami studiują medycyne ,prawo i inne kierunki ale gdy przychodzi kryzys jest ciężko,boję się,że nie dam rady tzn nie z nauka ale te jazdy uniemozliwią mi np chodzenie na zajęcia,normale uczenie się.proszę o radę,jeżeli ktoś ma lub miał podobny problem,jak sobie poradził...wiem,że trzeba wierzyć i się nie poddawać,a ja tę wiarę posiadam,marzę o tych studiach,studiowałam już rok analitykę medyczną i dałam radę choć było ciężko,będę wdzięczna za wszystkie opinie.pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 razy rzuciłam szkołę przez depresję chyba.

pierwszy raz kiedy byłam na połowie 2go roku... drugi raz po pierwszym semestrze. chciałam wtedy iść na urlop dziekański, albo w ogóle przerwać i zacząć od nowa. na chwilę obecną nie czuję żebym była w stanie skończyć jakiekolwiek studia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cierpię na zaburzenia depresyjno lekowe i pomimo tego udało mi się dotrwać do 5 roku. Uwielbiałam swój kierunek, jednak do czasu... Jak zabrałam się za pisanie magisterki, pojawiły się schody. Cały 4 rok siedziałam po różnych czytelniach, czytałam, kserowała, i miałam bardzo dużo materiałów... Czytałam, szukała, ciągle miałam wrażanie, że jeszcze znajdę jakaś ważną pozycję, że bibliografia nie jest kompletna. W konsekwencji - nic nie pisałam a na seminariach ściemniałam ile wlezie. Jak na piątym roku trzeba już było konkretnie pisać, to wpadłam w depresje. Wzięłam dziekankę na semestr, porozmawiałam szczerze z dziekanem, był bardzo wyrozumiały i nie robił problemów. Miałam blokadę na pisanie. Przeszłam terapię grupową - dalej mam blokadę. W tym momencie "piszę" pracę już trzeci rok. Do zakończenia studiów brakuje mi zaliczenia z jednego przedmiotu i obrony właśnie. Jak będzie - nie wiem... Mijają miesiące a ja dalej tkwię w tym samym miejscu. Mam nadzieję, że pewnego dnia coś mi się w głowie przestawi, i napisze prace w mityczne 2 miesiące :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Studia mimo, że ich nie lubiłem skończyłem. Choć chciałem w ciągu 5 lat je rzucić chyba z 3 razy. Ale z magisterką miałem już problemy. Najlepsze, że wyjechałem n a10 sem. na stypendium zagranicą. Tam dopadła mnie jednak jakaś fatalna niemoc i przemęczenie - ledwo się obroniłem a napisałem jakieś tam sciemniackie wypociny byle by było. Jechałem na stypendium jako dobry student ale totalnie się nie popisałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chawa czy Ty to ja? :pirate:

 

Też studiowałam z Poznaniu też jestem w takiej samej sytuacji (prawie, bo moje studia powinnam skończyć 2 lata temu). Fakt u mnie przyczyną depresji było co innego, ale magisterka chyba ją w końcu ujawniła - nie wytrzymałam stresu i w końcu pękłam (w sumie nie wiem czy się cieszyć czy płakać).

 

Moje mityczne 2 miesiące kończą się 30 stycznia i tego się trzymam, tym bardziej, że w końcu mnie wzięło na zakończenie tego etapu w moim życiu :) Ciebie też w końcu weźmie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×