Skocz do zawartości
Nerwica.com

Niespodziewana wizyta rodziców...


A26

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie.

 

Już tutaj pisałam przy okazji innego tematu, że mam nadopiekuńczych rodziców. Najpierw poszłam na studia do innego miasta, ale to nie wystarczyło, za blisko. W skrócie mówiąc, rzuciłam wszystko 2 lata temu i wyjechałam za granicę. Uciekłam. Ułożyłam sobie życie. Bo mimo moich 24 wtedy lat ciągle byłam od nich zależna emocjonalnie. Traktowali mnie jak dziecko, kiedy wracałam na weekendy. Awantura kiedy wróciłam po 22. Awantura że nie poszłam do Kościoła. Obrażanie moich znajomych. Wcześniej, mając lat 18-19 potrafili mnie śledzić. Złapali mnie na całowaniu się z moim pierwszym chłopakiem w parku. Podeszli, zaczęli krzyczeć, wyzywać od puszczalskich i siłą wsadzili mnie do samochodu. Cały park się oglądał. Tego nie zapomnę nigdy. Mój pierwszy chłopak, 18 lat, pierwszy tak romantyczny moment... Drżenie rąk, bicie serducha, i nagle oni... Potem zamykanie w domu, krzyczenie że nie jestem ich córką, szantaże emocjonalne. Kiedy moja mama miała zawał, całej rodzinie, ciotkom i wujkom powiedzieli że to moja wina.

Rodzice wielokrotnie płakali i mówili że to przez to jak bardzo mnie kochają...

 

Od 2 lat jestem za granicą. Wolna. Teraz postanowili mnie odwiedzić a ja mimo że ich kocham i tęsknię, poczułam się znowu jak dzieciak... Tym bardziej że słyszę przez tel. "zobaczymy czy masz porządek", "czy chodzisz do kościoła, bo jak nie chodzisz to nie jesteś moją córką", "mam nadzieję że nie palisz bo bardzo się zawiodę na Tobie".

 

Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że nie wiedzą że mieszkam z moim facetem. Boję się tej wizyty, nie wiem co robić... Jeśli się nie zgodzę, odbiorą to jako kompletny afront i nie odezwą się do mnie nigdy więcej. A mimo ich nadopiekuńczości, to nie byli złymi rodzicami. Wszystko poza tym było ok i dużo im zawdzięczam.

 

Nie wiem jak sobie poradzić z tym...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ok, niech przyjadą ale powiedz im żeby zatrzymali się w hotelu i będziecie się spotykać na mieście.

Albo niech zostaną u Ciebie ale uprzedz ich że jeden głupi komentarz i wypad z domu. Skoro oni Ciebie tak traktują to Ty ich tak traktuj, zobaczą jak to miło. Jak ojciec Ci powie że masz bałagan to powiedz 'To mój dom i ja za niego płacę, mogę sobie nawet nasrać na środku dywanu, tobie nic do tego'. I uprzedz partnera o tym jacy oni są.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze- zachowaj spokój. Po drugie- powtarzaj sobie często, że jesteś dorosła i tylko Ty wiesz, jakie decyzje chcesz podejmować.

 

Jeśli czujesz się na siłach udźwignąć ich wizytę- niech przyjadą. To będzie ciężkie doświadczenie, ale myślę, że Cię trochę oczyści. Rodzice będą trochę zagubieni w innym kraju, to Twoje terytorium. Poczujesz trochę przewagi choćby z tego powodu. Jeżeli coś im się nie będzie podobać, chyba nie warto wdawać się w dyskusje, tylko cierpliwie odpowiadać, że tak wybrałaś i jesteś szczęśliwa. Zorganizuj im może czas jakoś intensywnie? Jakieś zwiedzanie, jakieś poznawanie sąsiadów w ich wieku czy coś. Żeby niezbyt mieli czas, żeby Cię objeżdżać za wszystko.

Jak będą chcieli zrobić awanturę, po prostu powiedz, że nie chcesz się z nimi kłócić, chcesz się nacieszyć ich widokiem, jesteś szczęśliwa w takim życiu, jakie sobie wybrałaś. Jak to nie zadziała, po prostu wyjdź na trochę. Niech ochłoną. Później być może uda Ci się im wyjaśnić, że jest Ci wspaniale, chłopak Cię bardzo kocha, radzisz sobie. I że nie muszą się tak o Ciebie martwić, bo jesteś już dorosła.

 

A jak Ci mówią przez telefon o tym sprawdzaniu porządku, to obracaj to w żart. Wyśmiewaj to. Zaśmiej się i zapytaj, czy oglądali program o bałaganie u ludzi w tym kraju? To zobaczą, że tu nawet na ulicach jest czysto i zacznij opowieść o tym, że sąsiad codziennie zamiata chodnik przed domem. Pokaż że Cię ich jakieś tam uwagi w ogóle nie obchodzą. A przy okazji, że mieszkasz w "porządnej" okolicy.

 

I pamiętaj- jesteś dorosła. Rodzice mają prawo wyrazić swoje zdanie, ale nie mogą na Ciebie krzyczeć ani do niczego Cię zmuszać swoim gadaniem. Szczególnie, że nie robisz nic złego.

 

 

Jeżeli przeraża Cię taka konfrontacja, wymyśl jakieś usprawiedliwienie. Ale to będzie ciągłe uciekanie.

 

Myślę, że sobie poradzisz. Po prostu nie daj po sobie poznać, że ich uwagi Cię bolą, że się nimi bardzo przejmujesz. Dużo opowiadaj, dużo pytaj o rodzinę, dużo pokazuj. Jakoś przetrwasz te kilka dni. Później może będzie Ci trochę lżej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za otuchę :)

 

Mój problem polega na kłamstwach. Kłamię im co chwilę, zawsze kłamałam przez telefon, ze strachu przed krytyką, złością, kolejnym zawałem. Kłamałam o tym jak wygląda moje życie, do dzisiaj automatycznie na głupie pytanie "palisz?" odpowiadam "nie, skąd". I wszyscy są zadowoleni, bo ja się przyzwyczaiłam a oni się cieszą. Ale jestem tym zmęczona. Jak przyjadą nie chcę dłużej kłamać ani robić szopki. Dlatego tak się boję.

 

[Dodane po edycji:]

 

I uprzedz partnera o tym jacy oni są.

 

On wie i na szczęście rozumie. Sam ma podobnych, raczej miał bo się postawił i stoczył bój. To on mnie namawia do porzucenia kłamstw. Mówi że co z tego że robię to dla ich dobra, skoro sama siebie niszczę i w ten sposób nigdy nie zbuduję dobrych relacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×