Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dziwna relacje z byłym, pomóżcie :(


Rekomendowane odpowiedzi

Wtedy bylam w takim stanie jak dziś. Przez niego. Nie zaliczyłam, teraz też tak będzie. Jak nie zaliczę to spadam na 1 rok! Boże to jakiś koszmar :( Kiedyś były dla mnie całym życiem te studia a teraz juz koniec? :(

 

On nie kombinował, on naprawdę chciał kogoś poznac. Założył nawet portal randkowy. Sama widziałam.

 

Jak miałam nie wybuchnąc? Ja szaleje bo moje życie się rozpada a on romansował sobie za plecami :(

 

Kur... nie mam już siły :(

 

Niech się znęca nade mną ile chce ale nie teraz, gdy całe moje życie zależy od jutrzejszego egzaminu :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

MOCca dlaczego tak zareagowałam? Bo jestem psycholką, wariatką która nie panuje nad emocjami. Zrobił mi nadzieję na powrót a potem pisze że poznaje atrakcyjne kobiety z którymi sie umowił.

 

Ten facet kiedyś rzucił mnie dla innej, z dnia na dzien. Po trzech latach się pojawia, pisze coś o powrocie a potem spotyka się z innymi. Jak miałam nie peknac ? :( nie umialam.

 

Jak strace te studia...to nic nie ma sensu. Egzamin ustny. Nie poradzę sobie, kiedyś byłam w identycznej sytuacji i skończyło się 2 w indeksie.

 

Oszalałam. Wiecie co jest najgorsze? że jestem żałosną sierota nie panującą nad emocjami. wstyd mi za siebie.

 

[Dodane po edycji:]

 

MOCca on wie że jutro mam. Wie że jak jutro tego nie zdam to koniec studiów :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tomisia, Napisz mu sms-a,że cieszysz się,że układa sobie życie szukając kobiety na portalach randkowych. Napisz mu,że kto szuka, nie błądzi. Napisz mu też,że napewno w koncu kiedyś pozna tą jedyną.

 

A tak na powaznie.....myślałam,że dałaś już sobie z nim spokój. Moze Ty masz osobowosć zależną? . Tylko terapia moze tutaj jakoś zaradzić. Ale trzeba chcieć...a Ty nie chcesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ufff ale hardcore.

Wzięłam dwie tabl uspakajające i jest mi trochę lepiej.

Pójdę na ten egzamin, a we wtorek zapiszę się do psychologa bo widzę że mi totalnie odbija.

 

Namiestnik immunologia więc prosto nie będzie.

 

Oszalałam prawda? Tak zachowują się tylko wariatki.

 

[Dodane po edycji:]

 

Chyba rzeczywiście mam osobowosc zależną, mam każdy objaw.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Miałam egzamin o 9, zdałam.

Ledwo rano wstałam bo chyba dalej działały proszki na sen. Dobrze że już po wszystkim.

Wyglądałam jak zombie, nawet się nie pomalowałam, oczy czerwone...ludzie z roku patrzyli na mnie jak na jakieś zjawisko nadprzyrodzone.

 

 

Po co mi pisał o tych nowych znajomościach...Wiedziałam, że pewnie święty nie jest ale żeby powiedziec mi to wprost?

Was by to nie zaboało? Może ja przesadzam...

 

Nie musiał mi tego pisac. Przecież wie, że jestem wrażliwa i zawsze miałam fioła na jego punkcie.

Widział, że przez to wszystko nałapałam się depresji, miałam kłopoty ze snem, a mimo to otwarcie mi napisał że się z kimś umówił.

 

Wiem, że powinnam byc twarda i olac to z kim i co on robi ale ...emocje, emocje i jeszcze raz emocje!

 

Wiecie co? a ja w głębi duszy wierzyłam, że on poważnie myśli o mnie, o powrocie i tęskni za mną gdy jestem daleko. A on umawiał się z innymi...Wiem, ze miałam zakończyc znajomosc i naprawde chciałam tak zrobic. Byłam gotowa a tu nagle te smsy...

 

Dziękuję że byliście wczoraj ze mną i że mogłam na was liczyc.

 

Coś dziwnego się ze mną dzieje, oj dziwnego. Czuję się jakbym była pod wpływem jakiegoś silnego narkotyku.

Tyle we mnie sprzecznych myśli i uczuc. Jakbym składała się z części niespójnych, przeczących sobie nawzajem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję!!!!

 

Jasne, że by mnie zabolało gdybym dostał takiego smsa. I to okrutnie.

 

 

Nie wiem jak najlepiej teraz Tobie pomóc. Może poprostu wrzuć dziś na luz, pooglądaj jakiś film, prześpij się. Jestem teraz okropnie wymęczona psychicznie i fizycznie. Lepiej dziś nie podejmuj myślenia i dyskusji co dalej. Zwłoka będzie zresztą działać na Twoją korzyść. Odpocznij dziś od tego wszystkiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje. :great:

 

hmmm, mnie by nie ruszyło, bo napisał, że poznał a nie, że zdradził...to nie jest stały zwiazek, więc "wolność" obowiązuje po dwóch stronach, nie wiem o co mu tak naprawdę chodzi, o bycie razem, czy o bycie jako para? Może niech się określi, jak nie bedzie w stanie wykrzesać z siebie oczywistej odpowiedzi i zacznie coś kręcić, że zobaczymy jak będzie, nie ma co teraz o tym rozmyślać, to radzę wtedy uciekać od niego...tak mówią osoby, które nie chcą się łaczyć forever...

 

Chiałabym też już pozaliczać swoje egzaminy ufff. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wam za gratki :) MOCca dasz radę, jak ja dałam radę to każdy da :) wnet będziesz miała za sobą kampanię wrześniową :)

 

Namiestnik uczynię jak mówisz, zrobię dziś dla siebie coś miłego

 

to nie jest stały zwiazek, więc "wolność" obowiązuje po dwóch stronach.

 

Masz rację, przecież nie jesteśmy razem i nawet mi tego nie obiecywał. Nas ciągle łączy tylko układ bez zobowiązań. On mi nie robi scen i nie zabrania spotykania się z innymi (choc i tak tego nie robię). A ja mu robię awanturę, że poznaje inne dziewczyny. Tak mu nagadałam, że facet teraz czuje wyrzuty sumienia, że mnie skrzywidził. W końcu doprowadziłam do tego że on mi współczuje! Jest gorzej niż było. Czemu ja zawsze zrobię z siebie żałosną idiotkę? :/ Pewnie teraz uważa że jestem niezrównoważona psychicznie.

Zrzuciłam całą winę na niego, obwiniam go za to że mnie rani. Dziś mi napisał, że urywamy kontakt skoro sprawy tak wyglądają...

 

Najpierw godzę się na wspólne spędzanie czasu, udaję że wszystko jest OK, a potem wszystko mu wypominam. To ze mną jest coś nie tak, a nie z nim. Reguły były od początku ustalone.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiecie co robił gdy nie widzieliśmy się przez ostatnie parę dni? Poznawał inne kobiety! Powiedział mi dziś o tym! A dokładnie powiedział, że poznał atrakcyjne i inteligentne kobiety ale dał im kosza bo ja mu zawirowałam w głowie.

 

nie wierz mu. przeciez od dawna mu nie ufasz. to dran i manipulant. ja tez miałam z takim do czynienia i wiem co mówie.

 

a studia sa dla ciebie najwazniejsze , facet moze byc ten czy inny czy zaden a porzadny zawód jest ci potrzebny niezalenie od stanu cywilnego!

 

dostałas sie na medycyne to ją studiuj bo pewnie wiele osób by to chciało studiowac a nie moze.

 

To ze mną jest coś nie tak, a nie z nim. Reguły były od początku ustalone.
ale to przez niego były te reguły ustalone, a nie przez ciebie. tobie one maja prawo nie odpowiadac i masz prawo je renegocjowac aby sie czuc dobrze w tym zwiazku. to nie jest tylko jego zwiazek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To ze mną jest coś nie tak, a nie z nim. Reguły były od początku ustalone.

 

Sama mówisz, że niczego nie obiecywał, więc nie było żadnych reguł. Nie było też układu, chłop sam ustalał reguły (przychodził gdy miał ochotę) a Ty to traktowałaś jak związek - co sama uznajesz teraz za niemądre zachowanie.

 

Urwanie kontaktu to najlepsze co Cię spotkało ze strony tego faceta. Oby był w tym konsekwentny.

 

Proponuję skończyć kącik złamanych serc. Na tę dolegliwość dobre jest wyjście na dicho, jakiś podryw i ze trzy wódki :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie traktowałam tego jak związku, ja po prostu łudziłam się że każde kolejne spotkanie doprowadzi do jego powrotu. Myślałam że w końcu zacznie o mnie myślec w innych kategoriach i zapragnie ze mną spedzic resztę życia. Kończyło się tak jak zwykle, wracał do swojej kobiety lub poznał nową. Ja byłam tylko "misiem przytulanką w chwilach kryzysowych". Kiedy proponował spotkanie to sądziłam, że chce ze mną o czymś porozmawiac, że doszedł do jakichś ważnych wniosków a on chciał się tylko przytulic i usłyszec ode mnie parę miłych słów. Byłam jego terapią. Po takich spotkaniach było mu lepiej bo wiedział że dla takiej Tomisi jest całym światem,mógł na mnie zawsze liczyc. Takie spotkania były dla niego lekarstwem. Seks ze mną miał dla niego "moc bezpiecznego odreagowania nagromadzonej frustracji". Nie sądzicie?

 

On nigdy mnie nie pokocha, nigdy nie zwróci na mnie uwagi, nigdy nie będzie planować przyszłości.

 

Znalazłam słowa psychologa opisującego osoby tkwiące w takim czymś jak ja.

Przytoczę :

 

"Tak to niestety bywa, że jeśli jedna strona wciąż kocha, wierzy, że sypiając z eks, miłość może do niego powrócić, że sprawa nie jest całkowicie zamknięta. Dzieje się tak w fazie zaprzeczania, kiedy nie potrafimy pogodzić się z faktem dokonanym : on nas nie chce. Seks ma udowodnić, że on wciąż jeszcze jednak nas chce- choć tą fizyczną cząstkę. A to już daje nadzieję, która jest osłodą nieprzyjemnej rzeczywistości. A przecież druga strona może chciec seksu z tysiąca różnych powodów, oprócz miłości. Jest więc ogromna szansa, że seksem miłości się nie wskrzesi.

Uporczywe przedłużanie fazy fascynacji erotycznej byłym partnerem niesie ze sobą ryzyko uzależnienia. A każde uzależnienie prowadzi do patologii. Obsesja na punkcie straty i zadowalanie się namiastkami związku (sam seks to niestety namiastka) powoduje, że nie potrafimy „odciąć pępowiny”, zamknąć rozdziału w naszym życiu"

 

i to cała prawda o mnie :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ojj dawno nie pisałam-Tomisia wierze że Ci się uda z tym skończyć...je jestem na dobrej drodze odmówiłam kolejne spotkanie,i za każdym razem czuje sie siniejsza:)

po za tym mój były odszedł z pracy(przymominam ze razem pracowaliśmy) i ogolenie czuje że w moim życiu zaczyna się zmieniać-przedewszystkim dlatego ze sama chce tych zmian...

to jest wszystko takie skąplikowane ale wiem ze nie ma sytuacji bez wyjścia

3mam kciuki za wiem że dasz radę...

pozdrwiam Ciebie i pozostałych...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dorinko gratuluję. Pierwszy krok do wolności.

Dobrze że już nie pracujecie razem, tak będzie dla Ciebie lepiej.

 

Ja też postanowiłam uporządkowac swoje sparwy. Zebrałam wszystkie swoje siły i zrobię coś co planowałam już dawno temu. Najwyższa pora pożegnac się z tym co było.

 

Dziękuje Wam za dobre rady ;)

 

-- 29 maja 2011, 12:56 --

 

Pamietacie mnie ? upadłam na dno. Moj były był ok. TO JA MAM PROBLEM ZE SOBA. w sumie to nie wiem. ale leze.

w koncu wrocilismu do sibie i wczoraj mnie rzucil. Wiecie dlaczego? bo mi powiedzial ze jestem chora pcychicznie, mam zaburzenia emocjonalne. no i skoczylam na dnie :( nawet moi przyjaciele sie ode mnie odwrocili bo powiedzieli ze moj bnyly mnie zniszczyl i nawet nie da sie ze mna rozmawiac. Kiedys mialam ambicje, plany, usmiech na twarzy. a teraz gnije od srodka. Dlaczego ludzie tak sie zmieniaja? matka mojego bylego dzwoni do mnie i boi sie ze popelne samobojstwo. co sie stalo?

 

-- 29 maja 2011, 12:56 --

 

Pamietacie mnie ? upadłam na dno. Moj były był ok. TO JA MAM PROBLEM ZE SOBA. w sumie to nie wiem. ale leze.

w koncu wrocilismu do sibie i wczoraj mnie rzucil. Wiecie dlaczego? bo mi powiedzial ze jestem chora pcychicznie, mam zaburzenia emocjonalne. no i skoczylam na dnie :( nawet moi przyjaciele sie ode mnie odwrocili bo powiedzieli ze moj bnyly mnie zniszczyl i nawet nie da sie ze mna rozmawiac. Kiedys mialam ambicje, plany, usmiech na twarzy. a teraz gnije od srodka. Dlaczego ludzie tak sie zmieniaja? matka mojego bylego dzwoni do mnie i boi sie ze popelne samobojstwo. co sie stalo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×