Skocz do zawartości
Nerwica.com

tomisia

Użytkownik
  • Postów

    97
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia tomisia

  1. Jesteś w nowym związku ale tak naprawde nie zakończyłaś tamtego etapu. Jeśli kochasz swojego obecnego partnera to problem sam powinien się rozwiazac. Sama twierdzisz, że jest rewelacyjny. W czym problem? Może nieświadomie tęsknisz za ex...Skup się na swoim facecie, nie wracaj do przeszłości. Masz kontakt z ex?
  2. Dziękuję za odpowiedz. Myślę dokładnie tak samo. Możliwe, że będzie mnie chciał tylko wtedy gdy zostanę jedyną możliwą "opcją". Zastanawia mnie tylko jak można traktowac tak drugiego człowieka... Nie wrócę do niego nigdy, chocby nie wiadomo co mi obiecywał. Nie dam się kolejny raz oszukac. Dziękuję, bardzo mi pomogłaś.
  3. Jak reagowac na jego słowa a właściwie pytanie: "co zrobisz jak kiedyś w końcu zrozumiem, że tylko Ty spełniasz moje wymagania i będę chciał wrócic. Załóżmy że z następną kobietą z jakiegoś powodu mi się nie wyjdzie i będę chciał znowu z Tobą byc" Wczoraj mi tak napisał. Mnie to obraża....Prawidłowa reakcja? To już chyba chamstwo, egoizm. Facet ma 36 lat.
  4. Chyba w końcu do mnie to dotarło. Cztery dni myślałam o tym co napisałaś. Cieszę się że rzeczy w końu zostają nazwane po imieniu. Czarno na białym. Oszukiwał mnie, zakpił z moich uczuc. Wiedział jak bardzo jestem wrażliwa a jednak to zrobił. Wszystko już jasne, nawet on powiedział że mnie nie kochał i pragnie innej miłości. Rodzina i przyjaciele też powtarzali że mnie nie kocha i w końcu zostawi. Jestem wściekła, że zostawił mnie w ten sposób. Pozbawił mnie nawet wspomnień. Bo co mam wspominac? SKORO WSZYSTKIE SPĘDZONE RAZEM CHWILE TAK NAPRAWDĘ NIE BYŁY DLA NIEGO TYM CZEGO CHCE. Brakowało "czegoś". Jak to zwykł mawiac. Już wiem dlaczego zostawałam sama na wszystkie święta, długie weekendy. Jak samotnie czekałam w domu aż wróci z licznych imprez. W żadnych planach nie było mojego imienia. Wiecie co mnie martwi? że jakieś dwa tygodnie temu powiedział "może kiedyś znowu będziemy razem". Chyba zamierza kiedyś znowu mnie oszukac. Jak nie znajdzie tej idealnej????
  5. Zapytałam go co ma na myśli mówiąc "kochałem Cię innym rodzajem miłości". To odpowiedział, że kochał mnie bo byłam mu oddana i bliska ale z jego strony to był tylko rozsądek i nie może ze mną byc bo on che zakochac się do szaleństwa a we mnie nie potrafi się zakochac. Powiedział, że jestem wspaniałą kobietą ale nic nie czuje. To przykre bo poświęciłam mu tyle lat... Tyle razy mu mówiłam, że jeśli wiąże się ze mną z rozsądku to niech tego nie robi bo będę cierpiec. Kłamał że jest ze mną z miłości, a po tylu latach uznał że jednak nie. Próbował mnie pokochac ale mu się nie udało. Wiem że tu chodzi o mój wygląd, nie spełniam jego wymagań w tym zakresie. Teraz musze walczyc z kompleksami i niskim poczuciem wartości. Dziękuję za artykuł, musze je pokonac. Całe życie przede mną...
  6. Dokładnie, zrozumiałaś mnie dobrze. Koncentruje sie na niedostatkach w urodzie. Wszystko przez byłego faceta. Ciągle powtarzał że kochał mnie innym rodzajem miłości, brakowało namiętności, seksapilu, urody...itd. Teraz całe moje życie skupia się na kompleksach. Nie kochał mnie bo byłam za mało ładna i pikantna. Nie bał mi się sie tego 100 razy powtarzac. Chciałabym byc znowu szczęśliwa, cieszyc się zyciem i miec w dupie kompleksy
  7. To nie ja. To moja psychika. Kiedyś myślałam "normalnie". Teraz też tak chce ale nie potrafie. Czasem udaje przed innymi i sama soba że jest tak jak mówice a potem przychodzi lęk, płacz...panika... Nie wiem co się stało
  8. Zrezygnowałam. Nie umiem funkcjonowac między ludzmi, jestem zbyt podejrzliwa i agresywna. Myślałam, że mi to minie, że moje zachowanie to skutek poniżeń jakie serwował mi mój były facet i że po jakimś czasie wróce do normalności.
  9. Może bym nie zwróciła uwagi, ale spotkało mnie to 4 raz. W końcu się zaczęłam zastanawiac czy to jakiś obowiązek mówienia kobiecie że nie jest zbyt piękna? :) Kobieta potrzebuje akceptacji, ciepła...gorącego romansu(też)! Jak ma byc namiętnie skoro facet od razu daje znac kobiecie że nie jest sexy... Tak właśnie się czułam... Z każdym dniem czułam że spadam coraz niżej. Pogrążałam się. Dziwne jak druga osoba potrafi sprawic, że przestajemy akceptowac samego siebie A tak w ogóle to ciekawe doświadczenie byc kobietą i nie wzbudzac pożądania. Tylko ciągle ta ŁASKA ! :)
  10. Nigdy się nie przejmowałam wyglądem. Wiedziałam, że nie jestem ślicznotką ale nie robiłam z tego dramatu. No ale mój były prawie codziennie dawał mi do zrozumienia, że czegoś mi brakuje. Jego matka też, jego znajomi. Czasami mi się wydaję że uważali mnie za większego "paszteta" niż jestem. W myślach analizowałam i sama do siebie mówiłam "przecież nie jestem aż tak brzydka żeby robic z tego taki horror". W dodatku byłam młodsza od niego 11 lat. Jak ze mną zrywał to powiedział, że on musi miec ładną dziewczynę bo tylko takie go pociągają, a między nami nie ma chemii. A ten nowy...już na wstępie mi powiedział " wiesz...nie muszę miec ślicznotki bo uroda mija". I po co mi to mówi? Nigdy nikomu nie daje do zrozumienia że mam kompleksy, a czasem nawet czuje sie sexy. I ktoś mi nagle burzy moją seksualnosc mówiąc takie coś. I ja się pytam!! czy każdy facet już na samym początku będzie mi dawał do zrozumienia że nie jestem ładna. Panowie wy też mówicie swoim wybrankom że nie są zbyt ładne? Panie....a wam faceci tak mówią? Czy tylko mi kurrrr.. każdy facet musi to mowic. I jak tu czuc się ładną. Idę na randkę a facet od razu... ehhh jaki też świat powierzchowny, mam go już czasem tak dosc że nie mam motywacji do działania. -- 31 paź 2011, 14:00 -- Paranoja skoro się Tobą zainteresował to pewnie mu się podobasz. To Ty myślisz, że tak nie jest. Mi mówił wprost że jestem brzydka :) Nie ukrywał tego, nie mówił tego w złości ale uważał że skoro jestem brzydka to po co ma udawac i kłamac że jestem ładna. Niby proste a jednak było mi przykro. Do dziś mam uraz. i najgorsze jest to że jak patrze w lustro to wydaje mi się że jestem nawet troche ładna...a ludzie mówią mi coś innego i dziwię się że ludzie nie widzą tego że nie jestem aż tak brzydka!
  11. Bo chyba mam uraz. Mój były był przystojny i towarzyski a ja brzydula. Z tego powodu zawsze byłam na ostatnim miejscu a jego znajomi ciągle za plecami gadali jaką to on sobie brzydulke znalazł i że do siebie nie pasujemy. Czasami mi wprost gadali, czasem z takim współczuciem jakbym była niepełnosprawna :/ A on się wstydził ze mną wychodzic. Boje się że znwou bede takim popychadłem. Przez to wszystko stałam się przewrażliwiona na swoim punkcie, wstydze sie swojego wygladu. Wydaje mi sie ze takie jak ja nie zasuguja na szacunek i wiernosc w związku. To chore, bo sama nigdy nie oceniałam ludzi po wygladzie.
  12. brzydkich i ładnych... Czy przecietna kobieta moze ulozyc sobie zycie z przystojnym facetem(ktory wczesniej mial tylko modelki)? czy lepiej sobie odpuscic...
  13. Dobrze powiedziane. Marco! Chyba nie chcesz byc ta starą parą butów? które odkłada się na kilka miesięcy do szafy a potem po nie sięga gdy ta nowa para butów zawiedzie? zdradzi, okłamie, porzuci.... Ja byłam taką starą "parą butów". Przez to wszystko staciłam pewnosc siebie i poczucie własnej wartości. Pokaż charakter, nie pisz do niej. I przygotuj się na to że jeśli ten jej nowy "męski kozak" da jej popalic to prawdopodobnie bedzie znowu pisac do Ciebie, a potem znowu zniknie. Tego chcesz? Nie daj się chłopie. Ja wysłałam swojego w kosmos gdy mi PORAZ KOLEJNY oświadczył że musimy od siebie odpoczac na jakiś czas. Czuje się cholernie samotna ale cieszę się że nie jestem już niczyją marionetką. Może to Ci się teraz wydawac niemożliwe i głupieale w końcu dojrzejesz do tego i nie pozwolisz sobie na takie traktowanie. Mi się udało urwac kontakt z ex. Też twierdził że jestem zbyt mało kobieca, za mało atrakcyjna itd ale mimo to wracał do mnie po nieudanych romansach. Tyle że jak komuś czegoś brakuje w związku to będzie to okazywał, wypominał i myśłał o tych rzekomo lepszych! Horror. Nie pozwól sobie na to bo to boli. Nie pozwól sobą manipulowac. Nie jesteś za mało męski, to ona jest jakaś dziwna. Chyba jest na etapie życia kiedy jeszcze podniecają ją słodkie dranie. Nie sprowadzam tematu do siebie. Tylko chce uchronic innych zanim pozwolą żeby ta druga osoba zasrała im pół życia a czas nigdy nie zawraca :/
  14. Amon fajna mi to rozmowa Nie wiadomo czy chłopak lubi skoki w boki i całą winę zrzucił na swoją kobietę czy rzeczywiście spierdzielił gdzie pieprz rośnie. Zdradę można wybaczyc i można byc szczęsliwym jeżeli oboje są gotowi na poprawę. Klaudia badz ostrożna, bo możesz całą odpowiedzialnosc wziac na siebie a potem i tak nóż w plecy. Mi mój eks też wmawiał ze to z mojej winy mnie zdradzał... Zastanów się czy dobrze go znasz, czy rzeczywiście szukał rozmowy czy kierowało nim coś innego. Dobrze się zastanów. Ja wybaczyłam, myślałam że to moja wina a zranił mnie dwa razy mocniej. To niebezpieczna gra.
  15. Ok postepowałaś zle że marudziłaś, wypominałaś itd. Takie zachowanie nikomu się nie podoba. W takie sytyacji się rozmawia o problemach albo rozstaje się nie rucha na boku inną panienkę. Oko za oko? grzech za grzech? Nie mówcie że jest sama sobie winna. Ilu z nas spotkało się z niezrozumieniem w związku a ilu z nas z tego powodu skoczyło do łóżka osoby trzeciej? Dobra to jest przeszlosc. Masz mnóstwo do przemyślenia 1. Czy jesteś w stanie mu wybaczyc i nie wypominac. 2. Czy jesteś w stanie zmienic się na lepsze i nie popełniac tych samych błędów Oboje wyrządziliscie sobie dużo krzywd. Byc może sobie "niby" sobie wybaczycie i dalej będziecie rujnowac sobie życie... albo zapomnicie o wyrządzonych krzywdach, Ty nie będziesz taka zaborcza i złośliwa a on nie będzie Cię okłamywał i uprawał sesku z innymi. Klaudia wierzysz w to? Bo ja bym mu nie zaufała mimo wszystko. I ten seks po rzekomych rozstaniach, jakie to idiotyczne. Co z wami? Jak wam się uda to będzie cud, ja w to nie wierzę. W waszym związku zawitała mała "patologia". Chyba nie chcecie tak życ? Zróbcie coś z tym albo zerwijcie. Szacunek dla siebie i dla drugiej osoby to podstawa. Tutaj go troche zabrakło, tak się nie da. Macie prawo byc szczęśliwi
×