Skocz do zawartości
Nerwica.com

Wkurza mnie:


*Wiola*

Rekomendowane odpowiedzi

Przykro mi, że już na nikogo nie mogę liczyć :( Trudno jest to olać i zachowywać się dalej jak gdyby nigdy nic...

 

-- 03 lip 2013, 00:58 --

 

Napisałam do przyjaciółki coś takiego:

"ej a ma coś do mnie czy jak? bo jak on jest to się wgl nie spotykamy chociaż cała nasza paczka się widzi. np. dziś się bd widzieć. a ja nie. czemu? nie, nie wpycham się ani nie jestem zazdrosna, po prostu chyba coś jest nie halo i wyczuwam, że ktoś coś do mnie ma... niech mi zatem ta osoba powie to prosto w oczy. bo pomyślcie, jak ja się czuję, gdy jedna z osób mówi mi, że wy się widzicie, a mnie nie zaproszono, nawet nie spytano. ps. to nie jest żadna awantura lub atak, a zapytanie, czemu tak się dzieje."

ciekawa jestem wymijającej odpowiedzi :roll:

jutro się dowiem...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

davin, ja mimo wielu przeprowadzek, zawsze znalazłam nowych przyjaciół, miałam ich tak wielu... nie wiem, co się stało. i kiedy. zaczęłam się odizolowywać od ludzi. najpierw jedna osoba, potem 10, 100... i została mi garstka. a może i nawet ta garstka już ma mnie dość. i to teraz nie ja się odizoluję od kogoś, a oni ode mnie. nie wiem, co jest ze mną nie-tak, że zaczęłam mówić co jest w moim życiu nie-tak?! nie wiem... ah nie wiem, nie mam już siły.

nie mam siły naprawdę

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, u mnie bylo tak samo. Nie wiem jak to jest, ale osoby z tych 'gorszych domow' zawsze sa jakos na uboczu. Ci wszyscy ludzie co nas otaczaja to nie sa przyjaciele, to tylko znajomi. Nie mow, ze przegralas zycie. Z tego co czytam [zabij jak teraz zalicze faila i cos popieprze] to wybierasz sie na studia, tam poznasz innych ludzi, nowe srodowisko, itd. Nastaw sie, ze jeszcze duzo niewiadomych przed Toba i roznie byc moze, raczej ciezko miec przyjaciol na cale zycie majac 20 pare lat i znajac ich zaledwie kilka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jeszcze na dodatek się dobijam faktem, że mój t to skurwysyn . czytam i słucham jakieś audio tego co zrobił w domu dziecka i jestem załamana, że mu wierzyłam

 

-- 03 lip 2013, 01:30 --

 

davin, trzeba takich szukać ze świecą... a świeca się wypali i nadal takich nie ma

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, smutny optymizm jest taki, ze przynajmniej wiesz na czym stoisz. Ja sie juz pogodzilam z ta samotnoscia, tez wczesniej to przezywalam tak jak Ty. W sumie do teraz przezywam, ale u mnie sytuacja troszke inna.

 

 

davin, ciezko, ale juz wole życ marzeniami i wierzyc, ze cos takiego istnieje, niz cierpiec dzien w dzien i zastanawiac sie czy to ja jestem jakas nienormalna czy po prostu w skrocie do dupy i temu nikt mnie nie chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koszykova, ja nie chcę być samotna, bo jak jestem samotna, to mi źle, a jak mi źle, to wracają akty samookaleczenia się + próby myślenia o samobójstwie, a nawet i próby s....

 

-- 03 lip 2013, 01:37 --

 

A nie chcę do tego wracać.

 

Nie umiem żyć tylko dla siebie samej, bo się nie kocham, wręcz na odwrót - siebie nienawidzę

 

już nawet odechciało mi się pracować :?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monar, zobaczymy co Ci odpisza na wiadomosc. Probowalas zlapac kontakt z ludzmi tzw ' z problemami ' ? w realu mam na mysli...

 

Mi na przyklad pomaga rozmowa z pewnymi ludzmi z forum, mam nadzieje ze kiedys sie z nimi spotkam. Czuje ze rozumieja mnie i sie nie musze czaić przed nimi kim jestem na prawde. Przy znajomych z reala (tez mi sie wydawalo, ze sa moimi przyjaciolmi) musialam zakladac maske i grac. Wczesniej byla tragedia.

 

Czuje sie glupio jakos tak teraz... wstydze sie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

koszykova, wydaje mi się, że nawet z ludźmi z forum nie umiem się dogadać. :bezradny:

poza tym z Torunia to tu mało ludzi, a z takimi samymi problemami to nikogo nie znajdę.

Też mam taką mega ochotę z kimś o tym wszystkim pogadać, wypłakać się...

Ale nie mam komu. To wszystko jest takie frustrujące.

Zaraz popłaczę się przed monitorem.

Choć i tak ost płakałam cicho po nocy...

Ale to nie to samo.

Ja chciałabym się wyżalić komuś, tak w realu, rozumiesz - to jest zupełnie co innego niż pisanie na forum.

 

Ja cały czas muszę grać, udawać, że jest w porządku, bo inaczej nikt mnie nie chce znać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×