Skocz do zawartości
Nerwica.com

moja córka jest lesbijką


czut

Rekomendowane odpowiedzi

Mi się wydaje, że matka ma większy problem niż córka .

Swoją drogą zauważam wśród społeczeństwa coraz większą akceptację homogenizowanych.

 

Co najważniejsze, nie wyobrażam sobie żeby ktoś czytał moje smsy, albo pamiętnik (gdybym go pisał) . To jak pranie mózgu

i wyświetlanie wszystkich myśli na ekranie. Prywatność jest czymś bardzo cennym i jak się kogoś kocha to powinno się mu ufać

i cenić jego prywatne życie. A córka jest jeszcze młoda, może to chwilowe, może jak spróbuje z chłopcem , albo się zakocha

to odrzuci homoseksualizm. W każdym razie ktoś inny jej tego nie wybije z głowy. To nie jest coś ala papierosy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Okres buntu, chodzenie własnymi ścieżkami oraz indywidualizm są charakterystyczne dla okresu dojrzewania (i absolutnie normalne), a także czynią Twoją córkę wyjątkową na swój sposób jako osobę o silnej osobowości.

 

Kontrowersje wzbudził we mnie pewien fragment Twojej wypowiedzi (swoją drogą nie tylko ten jeden):

 

Zawsze miałam nadzieję że "będą z niej ludzie". Ale ostatnio odkryłam ze moja córka jest lesbijką.

 

Z tego pośrednio wynika, według mojej interpretacji, że uważasz ludzi o homoseksualnej orientacji seksualnej za gatunek podczłowieka pozbawionego perspektyw na drodze samorealizacji? Jeżeli tak nie jest, wyprowadź mnie z błędu, proszę.

 

Znalazłam jej pamiętnik w którym opisywała swą miłość do pewnej dziewczyny, uczucia i przemyślenia. Moja córka również dużo maluje. Jej rysunki często przedstawiały nagie kobiety, portrety kobiet ale nie widziałam w tym nic niepokojącego. Natomiast pamiętnik wyraźnie wyrażał jej pociąg do dziewczyn. Wiem że to naruszanie prywatności mojej córki ale nie mogłam siedzieć bezczynnie i zaczęłam trochę "węszyć". Przeczytałam jej rozmowę na gadu gadu z ową dziewczyną opisaną w pamiętniku. Rozmowa była wymianą zdań wyraźnie zakochanej pary. Była pełna romantycznych zwrotów, wspomnień ze spędzonych razem dni itp.

 

Naruszyłaś prywatność córki i nie ma dla tego żadnego usprawiedliwienia. Inwigilacja w żadnej postaci nie jest dopuszczalna. Prywatność jest jednym z elementarnych praw człowieka i jego respektowanie jest niezbędne do wzajemnych relacji opartych na zaufaniu. Nie jestem osobą świetojebliwą, doskonałą (mimo tego, że jestem perfekcjonistą), pozbawioną jakichkolwiek wad. Jednak przeglądanie cudzej korespodencji jest niesmaczne.

 

Jestem osobą wychowaną w tradycyjnej, chrześcijańskiej rodzinie.

(...)

Martwię się też co powie rodzina, znajomi. Nie jest to wielce istotne ale nikt nie lubi być wytykany palcami.

(...)

Pozostaje jednak nadzieje że minie jej to z czasem, myślałam nawet żeby zapoznać ją z synem znajomych, może coś by z tego wyszło.

(...)

Nigdy nie powiedziałam że najbardziej obawiam się otoczenia. Owszem jest to dla mnie ważne ponieważ jestem na wysokim stanowisku i moja reputacja powinna być bardzo dobra. Zależy mi też na zdaniu rodziny która mnie wychowała a jestem pewna że spłynie na mnie masa oskarżeń o złe wychowanie córki i dobranie partnera życiowego którego wszyscy mi odradzali.

(...)

Może zapoznać ją z synem znajomych i dawać do zrozumienia że byliby idealną parą?

 

Zaściankowość, małomiasteczkowa mentalność i swatanie rodem z poprzedniej epoki. Tradycjonalizm w skrajnej formie i ortodoksyjna religijność. Przykro mi to mówić, ale nieświadomie kreujesz się na osobę zaborczą, nadopiekuńczą, skłonną do manipulacji i niespełnioną życiowo (co zresztą widać w komentarzach pozostałych osób - jakkolwiek uzasadniać to młodzieńczą butą, głos większości nie pozostawia złudzeń). Nie powinnaś odbierać tego jako ruganie albo atak, lecz próbę zwrócenia uwagi na pewne kwestie. Jestem w stanie zrozumieć Twoją postawę i lęk przed sytuacją, która Cię przerasta. Masz problem i w jakiś sposób Ci współczuję, mimo kompletnie odmiennych przekonań. Powinnaś udać się do psychologa i jakoś uporać z tą sytuacją.

 

Od jakoś ok. 14 roku życia reprezentuje poglądy feministyczne i dość anarchistyczne.

 

Córka ma prawo do własnego światopoglądu, gdyż jest odrębną i niezależną istotą. Nie jest przedmiotem do realizacji Twoich niespełnionych i wygórowanych ambicji.

 

Kościół wcale nie organizuje jak to powiedziałeś egzorcyzmów dla gejów i lesbijek ale stara się im pomóc i zawrócić na dobra drogę chociaż uważam że jest to bezskuteczne. Bo tego ponoć nie da się zmienić.

 

Orientacja jest stała i niezmienna (od urodzenia). Homoseksualizm, jak już dziś wiadomo, nie jest chorobą, ani stanem patologicznym. Jest normalną orientacją seksualną obok heteroseksualizmu i biseksualizmu (aseksualizm jest w trakcie weryfikacji) zatwierdzoną przez środowiska medyczne, m.in. Światową Organizację Zdrowia.

 

W kwestii tak zwanej homofobii - jestem osobą tolerancyjną i akceptuję w pełni związki homoseksualne. Natomiast nie wypowiem się jeżeli chodzi o wychowywanie przez nich dzieci, gdyż muszę w tym zagadnieniu dokształcić się. Lakonicznie: wyrażam dezaprobatę.

 

Liczyłam na pomoc w problemach z córką i na waszą opinię.

Natomiast widzę tylko krytykę i rozmowę na temat dzieci wychowywanych przez homoseksualistów.

Jeżeli liczyłaś na bezgraniczną aprobatę abstrahując od jakichkolwiek merytorycznych podstaw to miałaś nierealistyczne oczekiwania. Miałaś okazję wysłuchać co najmniej kilkunastu trafnych kontrargumentów od ludzi o różnym światopoglądzie (którym środowiska naukowe nie są obce) i nie skłoniło Cię to do refleksji albo przemyślenia własnego postępowania. Proces wychowania powinien prowadzić do samodzielności dziecka i przygotowania go do dorosłości.

 

Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×