Skocz do zawartości
Nerwica.com

DDD Dzieci Dysfunkcyjnych Domów


plugins

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie ! Jestem z wami od wczoraj nie ukrywam że moja wizyta tutaj to element terapii . Moja psycholog doradziła mi pogrzebać w necie aby mieć dowody na liczną grupę chorych na nerwicę lękową . Przeszukałem wszystkie 70 kilka tematów ale mojego problemu nie udało mi się namierzyć , więc założyłem nowy wątek . Mam nadzieje że znajdę kogoś o problemach podobnych do mojego . Chyba nie mam odwagi na pierwszy raz pisać o jaki dom chodzi i z detalami opowiadać własne dzieciństwo ale jeśli są na tym forum osoby o podobnym problemie bardzo proszę o kontakt . Chciałbym porozmawiać o przemocy w rodzinie jak dziś dorosłe dzieci z takich domów dajecie sobie rade . Jak okazujecie uczucia , jak kochacie swoich rodziców jakimi dziś jesteście rodzicami . Wiem że nie jest łatwo pisać i mówić o tak krępującym temacie jak nasze samotne dzieciństwo w naszym zamkniętym świecie ale ja tak długo się z tym męczyłem że dopiero w wieku 30 lat poruszałem ten problem w gabinecie u psychologa . Proszę o kontakt wszystkich których ten problem dotyczy .

Pozdrawiam Plugins

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, że założyłeś ten wątek, bo dużo się mówi o DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) ale oprócz tego jest jeszcze mnóstwo innych tak zwanych dysfunkcji. I jest kilka wspólnych cech jakie mają dzieci z takich domów.

 

Moi rodzice są generalnie ok, ale nie wszystko było u nas idealnie. U mnie to brak obecności ojca, za mało okazywanych mi uczuć, moja nadodpowiedzialność za rodzinę i za cały świat, w grupie - robienie z siebie pajaca i niewinnego wesołego dzieciaka kiedy przy tym czułam się odpowiedzialna za wszystko co się dzieje w tej grupie.

 

Na terapię jeszcze nie chodzę, ale mam zamiar. Na dzień dzisiejszy wydaje mi się że moje dysfunkcje nie są aż takie straszne, ale sama się boję co z tego jeszcze tkwi w mojej podświadomości.

 

Pozdrawiam! Jeśli masz ochotę to pisz. Mejla sprawdzam co najmniej raz na tydzień.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witajcie ! Jestem z wami od wczoraj nie ukrywam że moja wizyta tutaj to element terapii . Moja psycholog doradziła mi pogrzebać w necie aby mieć dowody na liczną grupę chorych na nerwicę lękową . Przeszukałem wszystkie 70 kilka tematów ale mojego problemu nie udało mi się namierzyć , więc założyłem nowy wątek . Mam nadzieje że znajdę kogoś o problemach podobnych do mojego . Chyba nie mam odwagi na pierwszy raz pisać o jaki dom chodzi i z detalami opowiadać własne dzieciństwo ale jeśli są na tym forum osoby o podobnym problemie bardzo proszę o kontakt . Chciałbym porozmawiać o przemocy w rodzinie jak dziś dorosłe dzieci z takich domów dajecie sobie rade . Jak okazujecie uczucia , jak kochacie swoich rodziców jakimi dziś jesteście rodzicami . Wiem że nie jest łatwo pisać i mówić o tak krępującym temacie jak nasze samotne dzieciństwo w naszym zamkniętym świecie ale ja tak długo się z tym męczyłem że dopiero w wieku 30 lat poruszałem ten problem w gabinecie u psychologa . Proszę o kontakt wszystkich których ten problem dotyczy .

Pozdrawiam Plugins

 

Ty się chociaż przełamałeś, a ja to nie wiem czy kiedykolwiek to zrobie x/ ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To całe DDD to bardzo pojemny termin. Wg mnie to po prostu wspólna nazwa dla wielu rozmaitych zaburzeń nerwicowych i depresyjnych.

 

Leczylem sie 5 lat na nerwice lekowa z kiepskim rezultatem. Ruszylem terapie DDA/DDD i od razu mam efekty. Wierze wiec, ze nerwica jest plytkim objawem DDA/DDD. To depresja i nerwica - sa pojemnymi terminami, mozna to podpiac pod wszystko. DDD to juz konkret, nad ktorym mozna sie skupic pracujac nad soba.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat mam to już uporządkowane i nie mam już problemu z rozmową n/t. Jednak, gdy rozwiązałam jeden problem pojawił się następny - źle ukształtowana psychika, czy osobowość (zwał jak zwał). Patrzę na świat przez krzywe zwierciadło, nie mam instynktów obronnych, nie potrafię oceniać, tworzyć normalnych relacji z ludźmi... Usiłowałam parokrotnie uczestniczyć w mitingach. Nie mogę rozgryźć dlaczego, jednak za każdym razem zwiewałam... a coraz bardziej potrzebuję pomocy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. chciałam zapytać czy ddd może dotyczyć sytuacji, gdy rodzice są zbyt wymagający, chca by ich dziecko było dokładnie takie jak oni sobie wyobrazili, idealne, perfekcyjne oczywiście w ich mniemaniu i na ich warunkach, koncentrują się jedynie na jego sukcesach, a wszystkie potknięcia nawet te z dalszej przeszłości są notorycznie wypominane

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam. chciałam zapytać czy ddd może dotyczyć sytuacji, gdy rodzice są zbyt wymagający, chca by ich dziecko było dokładnie takie jak oni sobie wyobrazili, idealne, perfekcyjne oczywiście w ich mniemaniu i na ich warunkach, koncentrują się jedynie na jego sukcesach, a wszystkie potknięcia nawet te z dalszej przeszłości są notorycznie wypominane

 

Witam, uważam, że to jeden z podstawowych czynników DDD.

Dziecko ma być wizytówką rodziców, każde jego potkniecie, to nieszczęście dla rodziców, nie dla dziecka, ale dla ro-dzi-ców. Rodzice tacy nie mogą się oprzeć na dziecku, jego niedostatki to przyczynek do ich złego samopoczucia... itd.itp, a tak naprawdę to chodzi o odwrócenie uwagi od siebie, od własnego udziału w swoich problemach, potknięciach i niepowodzeniach, dowartościowanie kosztem dziecka... tzw. przemoc w białych rękawiczkach.

"Czar udanego dzieciństwa, czyli dzieci z dobrych domów" Alice Miller, Santorski chyba ponad 15 lat temu to wydał...

 

A możesz cuś więcej tu puścić pary spod klawiszy? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedzi. Raczej kojarzyło mi się to z przemocą fizyczną, alkoholizmem jakimiś uzależnieniami, jednak czytając o tym niektóre objawy mam identyczne. Mój dom jest własnie takim 'dobrym domem', na początku jako dziecko nie zastanawiałam się nad tym bo wszystko było okej, jakoś wpasowywałam się w ten 'schemat'. Później jako nastolatka zaczęłam odczuwać tą presje. zaczęłam się buntować, jakoś pokazać swoją indywidualność to, że moje zdanie się liczy to, że chce się rozwijać we własnym kierunku, jednocześnie czułam się nieakceptowana przez rodzinę, wyobcowana, wzbudzali i nadal wzbudzają we mnie poczucie winy. Gdy zaczynała się u mnie nerwica (której przyczyny były też inne) rodzina tez tego nie akceptowała bo to nie pasowało do ich idealnego obrazka, to była dla nich porażka. najgorsze jest to, że nikt nie widzi tego problemu bo 'oni przecież chcą jak najlepiej'. Wiem, że to co czasem mówią jest nieprawdą, ale nie umiem na to nie reagować..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za odpowiedzi. Raczej kojarzyło mi się to z przemocą fizyczną, alkoholizmem jakimiś uzależnieniami, jednak czytając o tym niektóre objawy mam identyczne. Mój dom jest własnie takim 'dobrym domem'

 

Kiedyś ktoś zadał mi pytanie:"A u Ciebie jaki był problem, ktoś pił w domu?"

I to pytanie jakby rozjaśniło mi wiele... DDD jest tak kojarzone, ja miałem tzw. BDB dom, rodzice byli ogólnie społecznie szanowanymi i poważanymi ludźmi o tzw. dużym autorytecie społecznym.

I było to związane głównie z ich statusem ale zawodowym i wiedzą.

Nie przeszkadzało to jednak w prowadzeniu za zamkniętymi drzwiami wojen, stosowania przemocy emocjonalnej, fizycznej również. W takich sytuacjach jako dziecko baaardzo się gubiłem, na zewnątrz co innego w domu co innego... Nie byłem w stanie dostrzec, nawiązać kontaktu z tym całym gównem, bo sygnały z otoczenia były kompletnie przeciwne... Ostatecznie jako dziecku wymieszało mi się wszystko i uważałem, że rzeczywiście wszystko jest co najgorsze jest we mnie, uwierzyłem, że jestem przyczyną ich nieszczęść... Skutki odczuwam do dzisiaj niestety, mimo gruntownego dość wchodzenia w siebie i odkrywania wzorców ukształtowanych w pierwszej połowie życia.

Uważam zatem, że DDD mogą być czasem o wiele bardziej okaleczone niż DDA, bo DDA miały jasność co było czarne a co białe, miały tez sygnały i potwierdzenie sowich odczuć na zewnątrz w większości przypadków, natomiast takie DDD miały czarne, które było białe, wbrew temu co czuły i widziały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

TAO brzmi znajomo. U mnie żadnej przemocy fizycznej nie było i nie ma. Faktycznie DDA maja jasno określony problem, który nawet dla społeczeństwa od razu rzuca się negatywnie w oczy. Z boku faktycznie wygląda to tak jakby chcieli dla mnie jak najlepiej. Jak o tym mówie, ludzie często się dziwią bo przecież: 'masz dach nad głową, masz co jeść, w co się ubrać, masz możliwość się kształcić, czego chcieć więcej?' tylko, że to wszystko jest na określonych zasadach. To nie jest do końca to czego ja chcę. Ostatnio ogranicza się to do właśnie wypominania sytuacji z przeszłości bo akurat na bieżąco za bardzo nie mają się do czego przyczepić, a przeszłości już nie zmienię, więc jest to dokonały temat.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie posuwalabym sie za daleko we wnioskach typu "ddd maja gorzej niż dda".Jestem i dda i ddd i też mialam dysonans.

Wiem co to znaczy "kocham cię-spierda laj"-czy to jest jasny komunikat?Bzdura.Mamusia potrafila wziac mnie do lozka i glaskac,tulic,bajki opowiadac,a nastepnego dnia wytargac z lozka w nocy i skopac-po plecach,po glowie.To jest jasna,klarowna sytuacja?

To jest nasz dramat.Nigdy nie wiemy.

Na terapii dda mowiono,że każde dda to ddd-w koncu pochodzimy z rodzin dysfunkcynych,zas nie każde ddd to dda-mozliwych dysfunkcji jest cala masa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

buu,

 

 

Nooo to standard.

 

Shadowmere,

 

Oki oki, przeczytaj dokładnie może... co ;)

Zacytuję siebie żeby było prosciej oki?

Uważam zatem, że DDD mogą być czasem o wiele bardziej okaleczone niż DDA.

Nie umniejszam nikomu... to okrutne dramaty, i nie o to mi chodziło...

Drzwi w drzwi mieszkał alkoholik z czwórką dzieci... ale tam było jasne, stary pijany, spier....my z domu.

Ja byłem okładany w białych rękawiczkach, poczuciem winy, wypominaniem właśnie, i takimi tekstami jak pisze buu, już lepiej? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie stwierdzam kto ma gorzej, nie lubię takiego licytowania się. To były moje przemyślenia, a każdy przypadek jest inny. Po prostu nie wiem jaki problem mają moi rodzice, nie mają problemu z alkoholem, używkami z przemocą fizyczną nie umiem sobie nawet tak tego 'wytłumaczyć'.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem co TAO ma na myśli i się z Nim zgadzam. Co prawda jestem w pewnym sensie DDA , ale mam doświadczenie w małżeństwie gdzie mój małżonek alkoholu nie nadużywał. Zdarzały mi się sytuacje gdy ktoś mnie pytał: pije?- NIE, Wpłaty oddaje? - tak - to czego Ty od niego chcesz?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szczerze?

Nie.

Malo jest takich domów,gdzie jest permanentnie narąbany,znany na calą dzielnie tato pijak,co wszyscy wiedzą..

Co ma piernik do wiatraka?

Znam mnostwo dzieci cichych alkoholików,na pozor dobre domy,czysto..wiesz..moi rodzice mają doktoraty-tylko co to zmienia?

 

Manipulacje,wypominanki,przemoc psychiczna,znęcanie się z nieludzkim okrucienstwem,molestowanie..nie wiem co do okaleczenia psychicznego ma to czy w domu byl alkohol czy nie...pijący rodzice przecież trzezwieją,są lubiani,szanowani.

 

Ale zdanie jak dupa,każdy ma swoje :smile:8)

 

 

Mi nie wadzilo,że mama pila.

Mnie bolalo to co robila z pelna swiadomoscia,kiedy byla trzezwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173,

To jeden z bardziej wyrafinowanych i zawoalowanych sposobów molestowania i przemocy, manipulacja emocjami, odwracanie świata i wartości o 180 st. w zależności od sytuacji... do 14 roku życia wtłaczano mi, że nie wolno bic po twarzy, po czym od ogólniaka, byłem tłuczony po twarzy chociażby za palenie... palic nie przestałem... To skrajny przykład, było mnóstwo subtelniejszych gierek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173,

To jeden z bardziej wyrafinowanych i zawoalowanych sposobów molestowania i przemocy, manipulacja emocjami, odwracanie świata i wartości o 180 st. w zależności od sytuacji... do 14 roku życia wtłaczano mi, że nie wolno bic po twarzy, po czym od ogólniaka, byłem tłuczony po twarzy chociażby za palenie... palic nie przestałem... To skrajny przykład, było mnóstwo subtelniejszych gierek.

 

nie,bo moja matka tak się nie bawila :mrgreen:

tylko nadal nie rozumiem co ma alkohol do tego.

On nie przeszkadza byc wyrafinowanym manipulatorem-naprawdę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×