Skocz do zawartości
Nerwica.com

Męczarnia...


Monika512

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Mam problem z odżywianiem się przedstawiający się w ten sposób. Mój apetyt dzieli się na trzy "fazy". Głodówki, objadania się i normalnego odżywienia. Nie rozdzielam ich sama, to one się dzielą. Każda z nich trwa co najmniej miesiąc. Do tej pory mi to nie przeszkadzało, jednak teraz, gdy mam tzw."doła" chce mi się jeść i wymiotować... jednocześnie. Nawet w fazach "głodówki" pod wpływem nerwów mam ochotę wydalić z siebie wszystko to, co mam w żołądku, nawet jeśli nic w nim nie ma, wiem, to absurd, ale tak właśnie jest. Nie powstrzymuję apetytu, kiedy jestem głodna, to jem, co do wymiotów, to nie za bardzo potrafię je wywołać i choć chciałabym sobie ulżyć, to:

1.Nie potrafię

2.Nie chciałabym wpaść w bulimię.

Strasznie mnie to męczy,bo mój zły nastrój nie trwa zwykle kilka godzin, a kilka dni, czasem nawet dłużej.

Co robić aby owa chęć przestała mnie nawiedzać? :?

Proszę, pomóżcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi, że nie. Oczywiście nigdy nie będę zadowolona w pełni ze swojej figury, ale z wagą wszystko jest ok. Mam 168 cm wzrostu i ważę niewiele ponad 50 kg. A więc norma. W fazach "głodówki" moja waga niewiele się zmienia, jedynie wszystko zaczyna na mnie bardziej wisieć, nawet spodnie-rurki. Jednak kiedy mam zły nastrój bez przyczyny, robi mi się niedobrze. Rozmawiałam o tym z mamą, powiedziała, że to może być bulimia. Nie słyszałam nigdy by przestawiała się ona w ten sposób, mimo to, tak na wszelki wypadek sprawdziłam. Było wiele rodzajów, ale żaden się z moim nie zgodził... Nie mam pojęcia, co mi może dolegać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika512, Mi też często jest niedobrze, to prędzej nerwica jeśli nie chcesz schudnąć.

Tu Ci odpowiedź ciężko udzielić dobrze by było gdybyś poszła do psychiatry.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałam o tym z mamą, powiedziała, że to może być bulimia.
Racja.
Nie słyszałam nigdy by przestawiała się ona w ten sposób, mimo to, tak na wszelki wypadek sprawdziłam. Było wiele rodzajów, ale żaden się z moim nie zgodził... Nie mam pojęcia, co mi może dolegać.
Ewidentnie bulimia. Jesli sprawdzasz w jakichs zrodlach swoje objawy, wszystko jedno gdzie, to jest oczywiste, ze jako osoba o podejsciu subiektywnym (jak kazdy chory) nie mozesz wlasciwie ocenic wlasnych objawow. Wlasnie dlatego mamy tyle lekarskich specjalizacji. Chyba czas wybrac sie do jakiegos, wiesz juz do jakiego? Im wczesniej tym lepiej. Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Majster, Ona nie chce schudnąć, więc to może być nerwica, ja też często wymiotuję.

Warto żebyś się wybrała do psychiatry, on powie co Ci jest i będzie mówił co trzeba dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika512, zorientuj się o specjalistów z kontraktami z nfz, poszukaj ośrodków. Osobiście mam mieszane uczucia co do diagnozy Twojej mamy - to może być nerwica żołądka również albo somatyzacja nl... diagnoz może być sporo. Nom bulimia zdecydowanie skupia się na wyglądzie... my nie specjaliści - przyda Ci się stabilizacja odżywiania się. Staraj się jeść regularnie, podziel posiłki na parę dziennie i ustal sobie jakąś dietę. I nie przejmuj się, jeśli czasem nie zrobisz coś wg grafika - to się zdarza każdemuXD

 

a tak notabene - wychwyciłam jeszcze jedną sprawę... powiedziałaś mamie o swoich problemach a ona poza postawieniem Ci diagnozy coś zrobiła :?::?::?::?::?::?::?::?::?::?: bo mnie aż trzęsie jak to przeczytałam...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj po szkole od razu poszłam do przychodni, bo co wywołuje u mnie te "chęci" to już wiem, psycholog ewentualnie jeszcze coś dopowie... Skierowanie już mam, teraz nic tylko się umówić na wizytę.

Co do mojej mamy... jakoś już tak wyrobiło, że do lekarza to ja sama chodzę. Nic nie zaproponowała, dopóki ja nie powiedziałam, że mam zamiar tam iść jedyna rzecz o której mi powiedziała to ten NFZ. Ona sama ma nerwicę, pracuje za trzech, do psychologii itp. rzeczy podchodzi bardzo sceptycznie, więc mimo wszystko nie mam jej nic za złe. Ogólnie rzecz biorąc o mój stan zdrowia się troszczy, mam jeszcze jedną jakąś dziwną niediagnozowaną od ponad 10 lat chorobę, na z którą u lekarza byłam z nią(i z chorobą i z mamą) setki razy, a że nasi lekarze to nie doktorzy Hause, leczono mnie już na różne sposoby ale lipa. A więc ona się o mnie troszczy pod warunkiem że chodzi o stan fizyczny mojego zdrowia. :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Monika512, Nie musisz iść prywatnie, w każdym mieście jest psychiatra nfz, trzeba czekać jakiś czas na wizytę ale spokojnie ja chodziłem raz na 3 tygodnie, czasem częściej.

Lekarz wypisze receptę, w częstych przypadkach nawet jak nie jesteś zarejestrowana.

Chyba, że jakiś pokręcony, ze swojego świata. o.0

Takiego nie spotkałem nigdy, a kilku już ich było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×