Skocz do zawartości
Nerwica.com

Powitanie i moja dziwna historia.


RafalXX

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór.

Na wstępie chciałbym się przedstawić. Rafal lat prawie 32, żonaty i dzieciaty. Na to forum powinienem chyba trafić jakiś czas temu, ale ciągle wypierałem te myśli. Nawet po wizycie rok temu u psychiatry który po krótkiej rozmowie stwierdził nerwice, nie uwierzyłem, leków nie wziąłem, chyba po prostu nie byłem gotowy. Od paru lat męczą mnie ciągłe problemy zdrowotne, w badaniach nigdy nic nie wychodzi. Od co najmniej 15 lat róznego rodzaju problemy z jelitami (kolonka, różne badania z krwi, usg wszystko OK, diagnoza IBS), leki nie pomagały więc ich nie brałem, komfort życia obniżony ale dało sie przyzwyczaić.

 

3 lata temu problemy z oddychaniem, mdłości itp (gastroskopia - refluks, mała przepuklina wślizgowa), leków nie wybrałem do końca, samo przeszło. 1.5 roku temu znowu 2 miesięczne duszności, po serii badań w końcu przeszło. Rok temu dodatkowe skurcze za mostkiem, co parę minut, trochę badań EKG, Echo, branie magnezu i na wakacjach w końcu przeszło.

 

Teraz przed kolejnymi wakacjami powiedziałem sobie, że koniec wreszcie się dowiem co mi jest. Stwierdziłem robię kolonoskopie jeśli wszystko będzie ok odpuszczam wszelkie badania. Kolonoskopia wyszła OK, czułem się dużo lepiej, po paru dniach wyjechaliśmy na wakacje, zaczęły się znowu duszności, na początku stwierdziłem spoko, co jakiś czas się zdarzały, pewnie niedługo przejdą, tydzień urlopu powrót do domu. Przejrzałem wypis ze ze szpitala, patrze podwyższony mocznik, wiec w google.. i co. no niestety, niewydolność nerek:), doszły bóle pięknie ukierunkowane na nerki. Po jakimś czasie zrobiłem kreatynine i mocznik jeszcze raz, wszystko dobrze. I co? przeszło.

 

Za parę dni pojawił się znowu ból pod prawym żebrem (miałem dyskomfort od paru lat co jakiś czas), trochę poszperałem w dr google, wniosek rak trzustki. Krew wszystkie enzymy dobre, nie przechodziło. Poszperałem trochę po wynikach, glukoza w szpitalu 118mg. Wniosek: z trzustka już jest słabo. Ból utrzymywał się cały czas przez około miesiąca. Zrobiłem w końcu prywatnie MR Jamy brzusznej i dróg żółciowych, wyszła drobna torbielka na wątrobie (która nie ma możliwości dawać żadnych objawów). Stwierdziłem teraz to już na pewno nie przestanie boleć, kontrolne USG za pół roku i o dziwo po paru dniach samo przeszło.

 

Od wakacji niestety duszność była cały czas, ustępowała delikatnie przy "problemach" z nerkami i trzustką. Potrzeba głębokiego wdechu bądź ziewania co parę minut, przez cały dzień, uczucie ciężkości w klatce, bóle klatki piersiowej i za mostkiem. Niestety dr google i tym razem nie był dla mnie łaskawy i zdiagnozowałem u siebie raka płuc. Zrobiłem trochę badań które mogły by mnie naprowadzić na źródło duszności, "niestety" nie ma się do czego przyczepić. Odwiedziłem alergologa, pulmunologa i nic. Testy skórne, spirometria FVC/FEV1/PEF dużo ponad normę , ergospirometria , próba wysiłkowa, rtg klatki, osłuchany przez lekarzy, żadnych szmerów ani nic niepokojącego. Tomografi klatki nie miałem bo nie ma podstaw. Zapisane na probe leki wziewne, ani alergiczne nic nie zmniejszają duszności.

 

Przepraszam za tak długą lakoniczną wypowiedź, może ktoś to przeczyta. Chyba najwyższa pora zainteresować się tematem nerwicy, może to jest to. Nawet jakbym zrobił tą tomografie to zaraz by było coś nowego. Więc witam jeszcze raz:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafalXX, Witaj na forum! Och ilu nas tu takich jest, którzy latali po lekarzach i nie mogli uwierzyć, że takie cyrki to z głowy mogą być... Ale jak już kiedyś komuś pisałam, akceptacja faktu, że sami sobie to robimy, jest pierwszym krokiem do wyzdrowienia...

Życzę Ci, żeby szybko udało Ci się dojść do momentu, gdy zamiast na badania i na lekarzy będziesz wolał wydawać pieniądze na sprawienie sobie frajdy w życiu... :smile:

Rozgość się!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafalXXgdy zamiast na badania i na lekarzy będziesz wolał wydawać pieniądze na sprawienie sobie frajdy w życiu... :smile:

no własnie tu tez jest problem, nic nie cieszy mnie tak jak kiedyś, jedynie mam przyjemność z szukania i kupowania czegoś, po zakupie mogę tego nawet nie używać... Pewnie jakaś depresja się też przypałętała. Życie mam w sumie bardzo dobre więc nawet nie wiem skąd to wszystko się bierze. Do psychiatry wybieram się w grudniu (zapisywałem się 2 miesiące temu), mógłbym iść prywatnie ale boję się ze trafie na kogoś zainteresowanego kasą a nie wyleczeniem mnie. Tymczasowo dostałem 0,5 tabletki 75mg anafranil na wieczór. Chyba jutro zacznę brać:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

RafalXX, Niech Ci lek służy!

 

Narazie mi w ogole nie służy, biorę dopiero 4 dni po 37,5mg na noc, od początku male mdłości w ciągu dnia, i co jakiś czas dziwne uczucie ściskania szczeki. Ale dzisiaj to juz byl hit. Bol w klatce piersiowej po lewej stronie (przy płytkim oddechu go nie czuć, przy probie głębokiego oddechu nie do wytrzymania). Takie bóle miewałem już w wieku 14 lat, ostatnio miałem względny spokój (kilka razy w roku). Podobno to byly nerwobóle.

 

Byłem do tego przyzwyczajony, ale niestety dzisiaj jak wstałem chciałem przeczekać ból, zrobiło mi sie niedobrze, oblało mnie potem aż sie musiałem położyć. Zmierzyłem cisnienie wyszlo 106/55 puls 60. Trwało to pare minut, potem przez kolejne pare min drgaly mi minimalnie dłonie i nogi.

 

Czy są to nasilone lęki które podobno zdarzają się przy anafranilu, i dlatego taka była moja reakcja na sytuacje czy jednak to było coś gorszego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×