Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ataki (jak wyglądają, jak sobie radzimy)


cicha woda

Rekomendowane odpowiedzi

Jak nie mam atakow paniki, to trafiaja do mnie takie argumenty, ale w przyplywie szalenstwa :nono:

 

-- 25 mar 2015, 15:06 --

 

WinterTea, u mnie rak był taki zajebisty, ze był wszędzie... kichłam- rak nosa, zabolała głowa - guz mózgu- o miałam rezonans, ja jebię - za przeproszeniem- zemdlałam jak mąż mi wynik czytał :) a to juz chyba ze szczescia, rak płuc- bo pale- to mam go codziennie- tylko na rtg nie widac, rak krtani, rak kosci, rak macicy, rak szyjki, rak rak rak rak.... kiedys szłam lasem, tam taki strumyczek- splunęłam i mówie " spier*** do rzeki, tam Twoje miejsce"- wszytskie poszły tylko ten płuc został- jebany taki twardziel !!!

Jak rzucisz palenie, to tez sobie pojdzie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agni82, jak się mamy przed takimi schizami chronić, jak 70% reklam to leki, na krzepliwość, kaszel, chrypę, odporność, STRES BLA LA BLA BLA... JUŻ LEPIEJ NIECH PUSZCZA REKLAMĘ piwa :D:great:

 

-- 25 mar 2015, 16:10 --

 

Agni82, aaa próbowałam rzucać i nic to ne daje, ja ogólnie mam strasznie ciulowe życie, to czego najbardziej bym chciała jest nierealne, stresuje się tym, bardzo szybko padam w furię, a z pirdoły potrafię taki hałas zrobic, ze HEJ- ale... Ci którzy mnie znają, po prostu mają to już w nosie i tylko się ze mnie śmieja jak wpadam w furię, może te moje papierosy- to ucieczka czasem, takie wiem ze głupie tłumaczenie, ale palę bo lubie i nic nie poradze :P jakoś łatwiej sie bac raka płuc niż tego że się np. opije- zwymiotuje i zakrztusze wymiocinami- umrę :P dlatego nie pije wcale alkoholu :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agni82, a ja ci powiem tak, ze nie szukam na necie, ale...oberzałam wszytskie serie dr Housa - a dokładnie 4 razy, oglądam chirurgów i wszytskie medyczne programy na TLC- znam normy większości badań, znam tyle nazw leków, ze kiedys moj ginekolog zapytał czy nie chciałabym u niego być stażystką :D im węcej wiem, tym lepiej się z tym czuje, bo jak mnie coś zakłuje to jakoś wiem, ze to nie tak jak w TV :D Tak jak pisałam, kazdy ma swoj sposób na radzenei sobie z nerwica, ja ja lubie poznawac, lubie po porstu wiedziec wszystko...chce ja znac od a do z, chce te choroby tez nac i te badania i to wszytsko i najlepiej to bym lekarzem została :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Koniecznie daj znac, co sie stalo. A to cisnienie to mierzysz, bo masz zalecenie lekarskie?

Nie mam żadnego specjalnego zalecenia i żeby było śmieszniej, od paru miesięcy ciśnienie rano mam zawsze takie samo. Więc pora na przerwanie tej bezsensownej czynności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dusznomi ja tez ogladalam Housa :D .

A wszelkie symptomy tez znam I moja T. Sie smieje, ze Wiem lepiej niz niektorzy lekarze. Duzo czytam o nerwicy, obserwuje mechanizmy, rowniez wierze, ze z wiedza mam wieksze szanse. Choc moja t. Porownuje to do nauki plywania. Teoretycznie Wiem wszystko, ale w praktyce, trzeba machac nogami I rekoma. ;)

A na lekarza to ja sie nadaje. W sobote bylam z synem na zszywaniu glowy I jak go trzymalam, to mi sie slabo zrobilo I tylko doszlam do drzwi, po Czym sound lam sie na ziemie :lol: . Jak juz mi sie poprawilo, to maz na ziemi wyladowal. Oj pewnie nasmiali sie z nas. :hide:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agni82, ło bojdziu.... ;) to mieliście przygodę... u mnie jest tak, ze np. mój mąż siedzi i nagle mi mówi "ale mnie w sercu coś zakuło" a ja do niego " spokojni misiek, to zawał, mam ich sto dziennie, minie", albo siedzi i mi mówi " coś mnie boli w plecach" na co ja kochającym tonem " pewnie rak płuc pfff, też mi coś" :D Housa KOCHAM, ale Tycjan mi powiedział, że jak zacznę od nowa piąty raz, to mnie poddusi :P a ja uwielbiam sarkazm Grzegorza :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agni82, ło bojdziu.... ;) to mieliście przygodę... u mnie jest tak, ze np. mój mąż siedzi i nagle mi mówi "ale mnie w sercu coś zakuło" a ja do niego " spokojni misiek, to zawał, mam ich sto dziennie, minie", albo siedzi i mi mówi " coś mnie boli w plecach" na co ja kochającym tonem " pewnie rak płuc pfff, też mi coś" :D Housa KOCHAM, ale Tycjan mi powiedział, że jak zacznę od nowa piąty raz, to mnie poddusi :P a ja uwielbiam sarkazm Grzegorza :)

Ja tez go uwielbiam, jego podejscie do zycia. I teksty. I oczywiscie jego sarkazm. W ogole to mi potzrebny jest taki Dr House. :lol:

Pewnie by mnie splawil jak reszta swoich pacjentow w klinice. :D Choc facet lebski jest. :105:

Ja do takich zartow to jeszcze nie doszlam, ale z czasem mysle, ze dojde.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agni82, mi mój Tyci mówi, ze jestem jego takim sarkastycznym dr housem z cycakmi i bez stetoskopu :D wiec chyba cieknie po mnie ten sarkazm...i dobrze... jak ja mówię do męża " ale ja mam nerwicę i nie zawaham się jej użyć", albo " wszystko co zrobi/powie Karolcia nie może być wykorzystane przeciwko mnie " :D ciesze się i jestem z siebie dumna, że doszłam do etapu, gdzie nerwica mnie bawi- chociaż nie zawsze !!! czasem franczeska jest góra- ale niech ma- ileż można chodzić z białą flagą uwiązaną do szyi :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Agni82, mi mój Tyci mówi, ze jestem jego takim sarkastycznym dr housem z cycakmi i bez stetoskopu :D wiec chyba cieknie po mnie ten sarkazm...i dobrze... jak ja mówię do męża " ale ja mam nerwicę i nie zawaham się jej użyć", albo " wszystko co zrobi/powie Karolcia nie może być wykorzystane przeciwko mnie " :D ciesze się i jestem z siebie dumna, że doszłam do etapu, gdzie nerwica mnie bawi- chociaż nie zawsze !!! czasem franczeska jest góra- ale niech ma- ileż można chodzić z białą flagą uwiązaną do szyi :D

Podoba mi sie twoje podejscie. Gdyby to byl facebook to dalabym Ci like. :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niestety, nie posłuchałem rad i dzisiaj rano znów pobiegłem do ciśnieniomierza. Nie było jak wczoraj, ale 127 się pojawiło :( potem spadek i teraz norma... kurcze, może jutro się przemogę...

Nie przejmuj sie tak. Jutro tez jest dzien. Sprobuj jutro wytrzymac 5 minut dluzejd bez mierzenia cisnienia. Po Czym zmierz je. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ska1977, małymi krokami, zmierz godzinę po przebudzeniu, pózniej 2h po...a jak cie bedzi ekusilo, to tetno mierz sobie sam- palec do szyi i liczymy ile razy uderzylo przez 15 sek, mnozymy razy 4 i jest wynik :) a aparat do pomiaru- odłóż na troszkę niech odpocznie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj jestem cała w napięciu. W dodatku mam jakąś derealizację i czuję, że napięcie mi za chwilę łeb rozniesie. Po staremu poszłabym do wujka google czytać co to może oznaczać, ale teraz planuję po prostu się tym nie przejmować.

Hmm... Ja tak jakoś nigdy nie miałam jazd z ciśnieniomierzem. To musi tylko nakręcać wszystkie emocje :cry:

Ja bym nie mogła sprawdzać co chwila ciśnienia, bo wtedy to byłoby jeszcze gorzej, a tak nie wiem, jakie mam... i wolę nie wiedzieć, zwłaszcza teraz, jak czuję napięcie w całym ciele :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, od kilku miesięcy jestem pod opieką kardiologa ale jedyne co mi radzi to spokój i magnez, bo wszystkie badania OK. A teraz jestem właśnie w trakcie "ataku" - tętno 108, ale nie panikuję, oddycham i staram się zajmować czymś innym. Najlepsza jest rozmowa, ale jak gadać w pracy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No super masz! Ja już mam "tylko" 88 - a oczywiście poleciałem przed chwilą zmierzyć ciśnienie i wyszło oczywiście "prawie w normie" - 133/87. Inna sprawa, że elektroniczne aparaty rozkurczowego nie mierzą zbyt dokładnie tylko zdaje się szacują.

 

-- 26 mar 2015, 14:54 --

 

ska1977, a wbijaj na fb, zawsze znajdziesz kogoś do pogadania :)

Niestety w pracy na GB z niesmakiem patrzą, a forum to forum - daje wrażenie, że jest np. o Linuksie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ska1977, ja jak pisałam ze zaczełam pracowac, poszłam do pracy na stanowisko winydkatpra, w sumie zajmowalam sie wszytskim, sciagłam długi- dzwonilam o kase, prowadzilam sprawy sadowe, wspolpracowałam z kancelarią, jezdzilam na zeznania, aaa....duzo tego, pozniej troche w ksiegowosci i w logistyce- wieel zawdzieczam tamtej firmie- bo rozwijalam sie tam na kazdym podłozu- ale nerwy, szef mnie dobijał- autentycznie- straszny choleryk- co kolwiek ktokolwiek nie zrobił- zawsze było do bani...zlozylam wypowiedzenie, ale poprosil zebym zostala dluzej i zostałam o 2 miesiace prawie- teraz jestem tu...prowadze biuro dla firmy z branzy obuwniczej...moje biuro ma wielkosc mojego mieszkania praktycznie. Mam piekne debowe biurko, meble, wlasny aneks kuchenny wlasna łazienke.... i jestem tu sama jak palec....usycham z nudy!!! Tesknie za bylym szefem cholerykiem, tam 8h mijało mi w 10 min, a tu 10 min się ciagnie jak 8h !!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×